Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

nefretis nerwica to jak nic...kochana przebadalas sie ostatnio ginekologicznie i wszystko bylo w najlepszym porzadku, wiec teraz pojawiaja sie inne objawy somatyczne. One przenosza sie z jednych narzadow na drugie.

 

Co do bezsilnej to moim zdaniem bez terapii nie da rady.

 

Co do jedzenia...mi pachnie zupa kalafiorowa z koprem, na drugie mlode ziemniaczki z maselkiem i koperkiem (uwielbiam koper), jajko sadzone i mizeria z ogorkow, a na deser kruche ciasto z truskawkami i rabarbarem....PYCHA :105:

 

Ciekawa jestem co u Aurelitki i Olgi ( i jej mamy), sinister i malenstwo tez dawno nie pisali.Mam nadzieje, ze brak wiadomosci oznacza dobre wiadomosci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash tez wlasnie zastanawiałam się co u dziewczyn mam nadzieje, ze wszystko dobrze...

 

 

Bezsilna- tak czytam co pisza do Ciebie wszyscy i jak Ty piszesz i strasznie smutno mi się zrobilo... piszesz o smakach, o czyms dobrym i nagle ucinasz - "no, ale nigdy już..."

sama sobie to wmawiasz i utwierdzasz swój organizm w przekonaniu, ze większość jedzenia jest zle i nawet mysle, ze gdyby nie było szkodliwe to Twoja nerwica tak działa, ze chocbys zjadla gryza czegos z listy "zakazanej" to później dwa dni bys się zle czula i obwiniala się- i to nie dlatego, ze organizm nie toleruje tego pożywienia tylko Twój umysl!dlatego niezbedna jest terapia zebys spojrzała na to wszystko inaczej.

 

nie wmawiaj sobie zadnych absurdalnych historii typu złamanie kregoslupa- nie moglabys się ruszyc, wiesz ?

bol kregoslupa zdarza się każdemu- ja kiedyś nie mogłam normalnie wstać od stolu- miałam taka skoliozę i nerwami szlo na cale plecy i zebra ... była masakra...ale ćwiczenia daly efekty...

 

 

co do jedzenia Kochani to mi ostatnio ciężko mi rozmyslac na te tematy, bo dużo potraw wywoluje mdlosci...

ale dziś np. mam nieodparta ochote na pierogi ruskie z duza iloscia smietany :D a ogolnie nie lubie ich...

 

dzisiaj chyba tez zrobie galaretki ;);)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Bezsilnej potrzebna jest terapia, zresztą jak każdemu z nas ... Ale uważam, że nie wolno tylko tak bezczynnie siedzieć i czekać aż ktoś nam pomoże, aż ktoś nas z tego gówna wyciągnie, bo możemy się nigdy tego nie doczekać. Trzeba próbować robić cokolwiek, żeby pomóc sobie samemu. Wszelkimi sposobami, a jeśli uda się to chociaż w 1 % to już jest nasz sukces - jakaś iskierka nadziei.

Słuchajcie mam nowy objaw i nie wiem co o nim myśleć. Nie wiem czy to zbieg okoliczności ale już 3 razy to czuję i zawsze się to dzieje po dużym wysiłku fizycznym. Mianowicie takie uczucie w sercu jakby trzepotanie skrzydeł motyla. Bardzo dziwne i nieprzyjemne, takie turlanie się serca: dziwnie inaczej wtedy bije. Zna ktoś ??? Dzisiaj szalałam kilka godzin z odkurzaczem i mopem i gdy skończyłam, usiadłam, zjadłam i mnie dopadło. Nigdy wcześniej tego nie miewałam. To już 3 raz w przeciągu miesiąca, zastanawiam się, czy to nie ma związku z anemią.

Wciąż czekam na wizytę u gastrologa, zrobiłam krew utajoną - wynik ujemny. Ulżyło mi. Zostalo mi jeszcze do zrobienia badanie kału na helicobacter pyroli.

Żołądek i jelita trochę się wyciszyły albo zwracam na nie mniejszą uwagę. Sama już nie wiem. Dyskomfort czuję tylko po zbyt obfitym posiłku, a niestety mam taka skłonność do objadania się ... Od kilku dni dokuczają mi też oczy: swędzą, szczypią. Chwilami muszę mrugnąć bo coś mnie uwiera, jakby coś było w oku i przeszkadzało. Jakby minimalne zamglenia, które po mrugnięciu znikają.

Najważniejsze to się nie nakręcać ale nie jest łatwo. Ciągle coś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash no dokładnie odchodzą lęki o raki narządów rodnych, i wydawało mi się, ze juz po wszystkim, że teraz to juz żaden lęk mnie nie ruszy, a tu te bóle w całym ciele dosłownie po końce palców - bóle, kłucia, jakby skurcze, raz tu, raz tam, może w stawach...sama nie wiem:( Oczywiscie wiadomo co mam w głowie..SM i inne:(

Ardash mi się marzą młode ziemniaczki (tez uwielbiam koper) z koprem i cebulką podsmazoną , do tego kotlet mielony i mizeria na śmietanie 18%:) HAha z ta mizerią to żesmy sie dopasowały;)

O kurczę ostatnio jadłam to chyba za dziecka, potem same wyrzeczenia w imię niewiem czego. Podobno zdrowia :o ale na pewno nie psychicznego.

Pralinka takie sensacje sercowe są typowe dla nerwicy, przy anemii tez mogą być ale to wszystko jest do "wyleczenia (uzupełnienia). Ja jak TO miewam to zwalam na nerwice albo tarczycę. Badałaś tarczyce? USG, FT3 i FT4, TSH- jest niemiarodajne. Mysle jednak, ze u Ciebie to nie bedzie tarczyca:) tylko nerwica.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy tętno ok 115 może doprowadzić do czegos złego? zawal np? Czasami tez kluje mnie serce. Cisnienie mam w normie ok 110/63. Ekg tez wyszlo ok. Jak sie rozluznie tętno spada do 80 lub 90 ...takie zreszta zawsze miałam w przypadku ataku to nawet i do 130.

Brałam ten betaloc ale srednio sie czułam po nim wiec odstawilam, cisnienie utrzymuje sie w normie, ale puls troche podwyzszony. Jednak caly czas odczuwam ten okropny lek, nieuzasadniony bo nic sie nie dzieje i czasami nagle wlasnie serce zaczyna walić, mięśnie nóg strasznie drżą ...

Ok bylo po lexotanie, ale wiadomo nie chce tego brać codzien ... od 5 dni nie biorę i lek wrócił .... dzis chyba wezmę na noc bo zasypiam dopiero o 3 ...

Nie wiem co robic żeby się tego leku pozbyć ... zwariuje w końcu, aż z domu boje się wyjść ... kardiolog przepisał mi tez na dzień Cital .... juz się pogubiłam co mam brać nie chce sie odurzać lekami ..

 

z tego wszystkiego mam juz rozwolnienie a jedzenie wpycham na sile bo mnie cofa przy jedzeniu ... wiem ze musze jesc nie chce znowu schudnąć jak kiedys 10 kg w miesiąc :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pralinko ja tak mam gdy brakuje mi magnezu- może spróbuj pic pare dni ... takie dziwne uczucie jakby trzepotanie... faktycznie...mi przechodzi po paru dniach lykania magnezu...

 

Nefretis- może zjedz sobie normalny obiad?

 

ja dziś bardzo chciałam pierogi ruskie, a nigdzie w sklepie nie było :( może jeszcze gdzies Maz dziś znajdzie...były wszystkie i jak na zlosc nie było tych, których na codzien nie lubie... za to zjadłam dwie duże kanapki z serkiem wiejskim ze szczypiorkiem- pyszotka :))

 

Laveno ja na początku przygody z nerwica ciagle miałam takie tętno... po lekach się uspokoilo, ale przed wyjściem z domu potrafi mnie zlapac 100.. sama widzisz ze jak się uspokoisz to tętno spada... to nerwy i stres....

ps : potas tez spowalnia akcje serca można suplementować jak ma się wysoki puls. aspargin to magnez i potas w jednej tabletce.

 

trzeba przedewszystkim ze sobą walczyc i tlumaczyc sobie, ze to ta wstretna nerwica... tylko najciężej jest sobie to uswiadomic :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak wkoncu sobie uświadomiłam ze jestem zdrowa i jakos zaczelam zyc normalnie to mnie nagle tak zlapalo, ze nawet z domu nie jestem w stanie wyjść... juz drugi tydzień takie akcje mam z tym sercem, wczoraj przed snem dostalam aż drgawek w nogach

Biorę potazekmag od kardiologa a od dzis pije jeszcze sok pomidorowy ... wezme na noc pól tabletki lexotanu ... znowu mnie zaczyna serce kluc od tych lęków eh :/ to jest gorsze chyba od wszystkich chorób ... niby wiem ze jest ok ale gdzies tam stylu glowy myśl jak mnie tylko zakluje ze może jednak nie i zawal ...

slyszalam o osobie w moim wieku, zawału nie przezyla no ale na moim ekg wyszlo ok ...

 

Dużo sil dla nas wszystkich może kiedys sie uda to pokonac ...

 

Mili, a jakie leki bralas i jak dlugo?

Ja mam tez to ze boje się lekow... nawet nie biorę przeciwbólowych ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno- ja brałam kiedyś proprananol na serce ale bardzo krotko, bo mi puls unormowal się po seroxacie... ja tez nie lubie brac lekow, ale bylam w takim stanie ze gdyby nie to to byłoby naprawdę bardzo nieciekawie...

 

jakie było moje zdziwienie gdy po 3 tyg na paroxetynie mój puls wynosil 65 myslalam, ze cos jest nie tak :D po 110 to była bardzo duza zmiana ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laveno- ja brałam kiedyś proprananol na serce ale bardzo krotko, bo mi puls unormowal się po seroxacie... ja tez nie lubie brac lekow, ale bylam w takim stanie ze gdyby nie to to byłoby naprawdę bardzo nieciekawie...

 

jakie było moje zdziwienie gdy po 3 tyg na paroxetynie mój puls wynosil 65 myslalam, ze cos jest nie tak :D po 110 to była bardzo duza zmiana ...

 

wlasnie ja zauwazylam po lexotanie na noc ze sie unormowalo ... brałam przez 5 nocy potem odstawilam i wszystko od nowa sie zaczelo..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

laveno, ja kiedys byłam strasznie wkrecona w serce - jak tylko cos mi dolegalo to juz panikowalam.

Potem po terapii przeszlo na wiele lat. Ale doslownie dwa dni temu mialam znow "akcje" z wysokim pulsem. Mialam co prawda tylko troche powyzej 90, ale to bylo wieczorem, kiedy zazwyczaj mam z 70.

No i juz wpadlam w stres, cala noc mierzylam puls i czulam sie taka roztrzesiona. Potem rano bylo jeszcze gorzej, bo juz mialam kolo 100. Mimo wszystko zmusilam się do wyjscia z domu, choc nie bylo latwo, bo naprawde czulam sie zle. A potem... dopadla mnie codziennosc, rozne sprawy do zalatwiania, i zupelnie odwrocilam uwage, i przeszlo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym, którzy boją się o swoje serce polecam zrobić badania diagnostyczne. Ja zrobiłam i gdy boli mnie w klatce albo skacze puls, to już mam 100% świadomość, że to nic powaznego i sam się wtedy człowiek uspakaja. Polecam zrobić to samo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzis juz lepiej, nie wzięłam wkoncu tego lexotanu na noc ani dzis betaloc, lęku juz dzis nie odczuwam, obudziłam sie normalnie bez tego uczucia w żołądku. Jak wstalam to tylko serce zaraz zaczelo walić pewnie 120 bylo, ale wypilam ziola na uspokojenie i po 30 min spadlo do 90.

 

Dzis chyba juz wezme na noc lexotan bo jutro musze jechac i załatwić kilka spraw ... a nadal nie umie zasnąć przed 3 eh... nie potrzebnie czytałam ulotkę i teraz w glowie mam podwójne widzenie jako skutek uboczny :P

 

Co do diagnozy (mialam dwa razy ekg w ciagu tygodnia) to sam lekarz mówil ze od strony kardiologicznej to nic nie ma, serce jest zdrowe tylko wystarczy byle co i juz zaczyna mi skakać, jak u zająca heh :P Bede zyc dopóki serce nie pięknie, cokolwiek to znaczy :P

Polecil wizytę u neurologa lub psychologa. U neurologa juz bylam dostalam hydroksyzyne z powodu nerwobolu przy uchu (mialam tez eeg - wyszlo ok)

 

Odkąd pamietam mialam tak z sercem, ale nigdy tak często i jakos nie zwracałam na to uwagi..

 

tylko mnie jakos tym pęknięciem serca nastraszyl ... a mi takie słowa zawsze w glowie utkwia i nie moge potem zapomniec

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, ale chodzi o dokładniejszą diagnostykę związaną z kardio.

Ja zrobiłam wszystkie mozliwe badania, poza endoskopią i teraz w kwestii spraw kardiologicznych jestem spokojna. Być może nawet wyniki czarno na białym pewnych osób nie uspokoją no ale jesli są osoby, które takich badań nie wykonywały, to lepiej to zrobić.

 

Ja w sumie też od wielu lat miałam "problemy z sercem", na które uwagi nie zwracałam ale teraz po badaniach wiem, że to nic powaznego.

A to, że zaraz po przebudzeniu i wstaniu człowiek ma wysokie tętno, to normalne ;).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłam u ginekologa i z jajnikami wszystko ok.

Gorzej, że dzisiaj wrócił do mnie temat bólu z lewej strony podbrzusza i tego, że tamto miejsce jest napuchnięte, wypukłe bardziej niż z prawej strony. I po chwili spokoju jestem przekonana, że mam guza w tkankach miękkich, złośliwego mięsaka, który zżera mnie od środka i na pewno już dał przerzuty :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

scooby ja tez bylam u gina bo myslałam ze z prawej na dole kłuje i boli jajnik, ale okazało się, na USG że jest ładny i czysty

ja stawiam na jelita...pobolewa mnie tak juz ponad rok, cała prawa strona, raz pod żebrem raz w okolicy wyrostka, jajnika.

Myslałaś o jelicie? może gazy?

aha jak patrzę z góry stojąc, na podbrzusze to mam wrazenie, że prawa strona jest bardziej wypukła niz lewa :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak siedzę to wyraźnie widzę, że w miejscu bólu lewa strona jest wypukła, a prawa wklęsła :( poza tym wyczuwam guz, zgrubienie w podbrzuszu, które boli przy dotyku. Raczej nie zmieniło się ono w ciągu tych 3 miesięcy. USg jamy brzusznej ok, u gina też cacy... myślę jeszcze nad usg tkanek miękkich. To coś jest zaraz pod skórą. Jak napinam mięśnie brzucha, to się nie zmienia jego kształt, więc jest chyba nad mięśniami. ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, czytałam Was, czemu nas to wszystko spotyka.

Ja mam złamany kręgosłup. Mam ochotę się zabić. Wyję z bólu, nie do opisania objawy, wszystkie odcinki, bóle kłujące, przeszywające, promieniujące, strzykanie, zgrzytanie, łamanie się kości, przesuwanie, nachodzenie kości, ocieranie, uczucia wbijania noża w żebro, duszność, bóle rozlane, słabo w rękach, gorąco w stopach, kuleję od bólu lędźwiowego odcinka, od piersiowego nie mogę oddychać, ból uciska do żeber, przesuwają się kręgi i jakby ktoś mi młotem walił po plecach i szyi. Szyja nawala i promienieniuje do szczęki, skroni, potylicy, ramion, karku, nie mogę ruszyć szyją, bo głowa jak na badylu,zgrzyta przy każdym ruchu, nie mogę już nic nieść, bo ból tak silny w rękach, uczucie wbijania noża w żebro, między łopatki i wtedy kość jakby się łamie, zawroty głowy od szyi, głowa wisi, nie mogę wyprostować. Nie mogę się oprzeć na krześle, nie mogę się wyprostować, skręcić głowy, oddychać normalnie, iść normalnie. Mam ochotę się zabić. Złamałam kręgosłup. Dźwigam 10 kg przy osteoporozie zaawansowanej, dyskopatii, zwyrodnieniach, ucisku na nerwy, braku mięśni, wadze 36 kg. Nie dam rady z bólu, dusi mnie ból, przeszywa od łopatek po żebra i klatkę piersiową, a szyję mam ochotę sobię odciąć, żeby mnie kurwa nie napierd*******

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, no nie, skonczyło się gnicie i pękanie jelit, a zaczął złamany kręgosłup. Docierają do Ciebie logiczne argumenty, że złamany kręgosłup NIE BOLI? W ogóle go nie czujesz. Pogadaj z kimś sparaliżowanym, niech Ci opowie jak to jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, no nie, skonczyło się gnicie i pękanie jelit, a zaczął złamany kręgosłup. Docierają do Ciebie logiczne argumenty, że złamany kręgosłup NIE BOLI? W ogóle go nie czujesz. Pogadaj z kimś sparaliżowanym, niech Ci opowie jak to jest.

Przeczytaj kochana dokładnie mojego posta i jakie mam OBJAWY silne. Teraz też ryczę z bólu, ledwo się ruszam. Przeczytaj dokładnie te objawy, przeciążony kręgosłup pobolewa, ale nie ma takich objawów, które ja mam i o których napisałam. Jestem przerażona!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, czytam uważnie, ale nie mogę, no po prostu nie mogę czytać pieprzenia, że masz złamany kręgosłup!! Kilka stron wcześniej ktoś, nie pamiętam kto, pisał o podobnych dolegliwościach kręgosłupa jak Twoje i o rehabilitacji. Ale nie, oczywiście, Ty masz kręgosłup złamany. Dżizas! Bezsilna, mam wrażenie, że ktoś musi Tobą porządnie wstrząsnąć bo marnujesz życie. Nie szkoda Ci tego? Ja wiem, że łatwo się mówi, sama mam koszmarne dni, ale na litość boską - nigdy nie zakładam najbardziej fatalistycznej wizji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, czytałam Was, czemu nas to wszystko spotyka.

Ja mam złamany kręgosłup. Mam ochotę się zabić. Wyję z bólu, nie do opisania objawy, wszystkie odcinki, bóle kłujące, przeszywające, promieniujące, strzykanie, zgrzytanie, łamanie się kości, przesuwanie, nachodzenie kości, ocieranie, uczucia wbijania noża w żebro, duszność, bóle rozlane, słabo w rękach, gorąco w stopach, kuleję od bólu lędźwiowego odcinka, od piersiowego nie mogę oddychać, ból uciska do żeber, przesuwają się kręgi i jakby ktoś mi młotem walił po plecach i szyi. Szyja nawala i promienieniuje do szczęki, skroni, potylicy, ramion, karku, nie mogę ruszyć szyją, bo głowa jak na badylu,zgrzyta przy każdym ruchu, nie mogę już nic nieść, bo ból tak silny w rękach, uczucie wbijania noża w żebro, między łopatki i wtedy kość jakby się łamie, zawroty głowy od szyi, głowa wisi, nie mogę wyprostować. Nie mogę się oprzeć na krześle, nie mogę się wyprostować, skręcić głowy, oddychać normalnie, iść normalnie. Mam ochotę się zabić. Złamałam kręgosłup. Dźwigam 10 kg przy osteoporozie zaawansowanej, dyskopatii, zwyrodnieniach, ucisku na nerwy, braku mięśni, wadze 36 kg. Nie dam rady z bólu, dusi mnie ból, przeszywa od łopatek po żebra i klatkę piersiową, a szyję mam ochotę sobię odciąć, żeby mnie /cenzura/ nie napierd*******

 

no to od czego to wszystko????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bezsilna_22, byłaś u neurologa? Robiłaś jakieś prześwietlenia, roentgena? Masz bardzo barwny sposób opisywania wszystkich dolegliwości, odpuściłaś jelita - przeszłaś na kręgosłup. A właśnie - jak brzuch?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×