Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Martini piep.. od rzeczy idz juz moze lepiej spac..

 

Aurelitko.bedzie wszystko dobrze bla bla bla bla jakbym tak napisala wszyscy bylybi zadowoleni

 

analizujac wasze posty widze jak gleboko w tym sie zatraciliscie i dobrze bo bedzie to dla.mnie przestroga zeby tak nie skonczyc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

powtarzamy Ci, że dopiero co sama to przechodziłas, i własnie każdy Cię tak pocieszał, bla bla bla,

skoro nie pasuje Ci to forum, i uważasz nas za paranoiczki itp, to nie wchodź tutaj, rozwiązałas problem z pieprzykiem, to ok, ciesz się teraz życiem, i nie kończ tak jak my, masz jeszcze szansę

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie wspomnę o tym kto dzwonił sto razy do rejestratorki pytając o wynik, sroki za to ale musiałam, Ty teraz widzisz, że my się zachowujemy irracjonalnie, ale dokładnie irracjonalnie zachowywałas się Ty pare tyg temu

nie martwcie się, ja nie będe dzowniła po wynik, jak będzie to odbiore :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurelitka zachowywalam sie bardzo irracjonalnie ale nie wiem czy to psychoterapia czy leki spowodowaly ze zaczelam dostrzegac w jakim szajsie sie babracie i jak to forum dziala kijowo na psychike ludzi ktorzy juz dawno sie zatracili i nie maja juz nic innego poza swoimi objawami itd..Wystarczy ze ktos wykruszy sie z kolka wzajemnej adoracji napisze prawde o czerniaku a ta prawde przekazala mi ciotka lekarka jest ZLY .Wystarczy ze jutro ktos napisze ze boli go d.. wszyscy beda to mieli zaraz i GDZIE TU WZAJEMNE WSPARCIE? Ciekawe co byscie zrobili jakby pisala tu osoba z rakiem.Pewno byscie ja pogonili w p.. Ciesze sie ze to juz widze a oznacza to ze moze to 1 krok do wyjscia wreszcie z tej choroby..Szkoda ze wczesniej klapka mi sie nie otworzyla dlatego nie chce skonczyc na forum jeczaca codziennie co mi dolega , domagajaca sie sztucznego pocieszenia trzeba isc na przod...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz, ale osoba z rakiem powinna isc na forum dla osob z taka choroba (pewnie jest ich wiele).

A tu jest forum dla osob z hipochondria, czyli zaburzeniem nerwicowym polegajacym na tym, ze caly czas sie mysli, ze cos dolega, gdy w 99% przypadkow nic nam nie jest.

 

A ja sie z kolei dziwie, ze wiesz, ze to babranie sie w szajsie itd. a jeszcze chce Ci sie tu wchodzic.

Ja jak mam czas, ze np czuje sie dobrze, i nic mi nie dolega, niczego si enie boje - to po prsotu nie wchodze :)

a potem jak powiedzmy przyjdzie czas, ze mam potrzebe, zeby cos napisac czy ponarzekac (A nie chce zameczac bliskich) to wchodze i pisze, bo od tego jest to forum. I tyle.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz, więc teraz zrozum mnie, że będe zachowywała się irracjonalnie, bo zwyczajnie się martwie, uwierz mi że mam zycie poza tym forum i wymyślaniem sobie objawów, akurat nigdy w życiu nie oglądałam sobie pieprzyków i miałam na to zlewkę totalną, ale to internistka mi na niego zwróciła uwagę, nie ja oglądajac całe dnie swoje ciało, ja nie chodzę na psychoterpaię i nie biorę żadnych leków, bo wiem ze jesli uporam się z tym pieprzykiem to już będzie normalnie, tak samo było z węzłami i tarczycą okazało się ok więc nie drążę tematu

i też wchodzę tutaj jeśli coś mi dolega, bo wolę zapytać się tutaj niż czytam bzdury w internecie jak połowa z nas

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja nie chodzę na psychoterpaię i nie biorę żadnych leków, bo wiem ze jesli uporam się z tym pieprzykiem to już będzie normalnie, tak samo było z węzłami i tarczycą okazało się ok więc nie drążę tematu

Ale Aurelitka - wiesz jak to dziala zazwyczaj z hipochondria? :)

Ze np. raz boimy sie wezla, caly czas o tym myslimy, potem idziemy robic badania, wyjda ok - uspokajamy sie. I wtedy... pojawia sie kolejna rzecz (jakas zupelnie inna) i znowu ta sama historia (az do zrobienia badan - w najlepszym przypadku oczywiscie). To nas moze uspokoic, ale potem pojawi sie znow cos kolejnego. Bo na tym to polega - na skupianiu sie na wlasnym zdrowiu, i jak jedna rzecz jest wyeliminowana, to w niedlugim czasie wchodzic moze druga - inna. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nerwa Wchodzę na to forum bo z niektórymi pisze na priv i mam kontakt od dłuższego czasu.. Ludzie z nowotworami też cierpią na hipochondrię. Mimo że mają remisję wszystko ich boli ze strachu że znowu choroba się uaktywni.

 

Aurelitka rozumiem Twój strach i przez co przechodzisz.. I to że ja już mam pieprzyk zbadany to nie oznacza zę ja już jestem kozak i was jade... Źle to odbieracie.. To nie jest tak .. bo nadal cały czas mam bóle a to nerki a to migrena a to szumy także mam pokorę do nerwicy.. Chodzi mi tylko o to abym mogła szczerze się wypowiadać co myślę o danym temacie..

Nie napisałam Ci że masz czerniaka, tylko że na 100 % nie można być pewnym i jednak trzeba mieć czujność. I ZARAZ BUM. Bo ona napisała coś innego, nie to co byśmy oczekiwali.. To nie jest po naszej myśli.. TAK tutaj jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie znowu powtórzę, jest takie bum ponieważ to nie jest forum, gdzie opisuje sie przypadki nowotworów. Każdy wie, że nigdy nie można być na 100 pocent pewnym, ale te słowa wypowiedziane przez kogoś innego sieją strach. za jakiś czas (nie zycze ci tego) oewnie znowu będziesz miała na coś wkręte i lepiej, żeby nikt ci wtedy o raku nie pisał, co nie? czasami trzeba sie pohamować, jeśli wiadomo jakie będą konsekwencje danej wypowiedzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja sie znowu powtórzę, jest takie bum ponieważ to nie jest forum, gdzie opisuje sie przypadki nowotworów. Każdy wie, że nigdy nie można być na 100 pocent pewnym, ale te słowa wypowiedziane przez kogoś innego sieją strach. za jakiś czas (nie zycze ci tego) oewnie znowu będziesz miała na coś wkręte i lepiej, żeby nikt ci wtedy o raku nie pisał, co nie? czasami trzeba sie pohamować, jeśli wiadomo jakie będą konsekwencje danej wypowiedzi.

Podpisuje sie po slowami martini.

Krwiozercza_Mysz czasem trzeba sie dwa razy zastanowic zanim sie cos napisze. Gdyby ktos w twoim otoczeniu, ktos z rodziny czekal na wyniki badan i denerwowal sie to tez dowalalabys mu do pieca opowiadajac zaslyszane historie o rakach??

Pod koniec kwietnia napisalas posta, ktory zaczynal sie od slow: Dziewczyny blagam was pocieszcie mnie jakos. Chyba piszac to nie oczekiwalas, ze zaczniemy ci opowiadac znane nam przypadki osob, ktore zachorowaly na taki czy inny nowotwor. Jak bys sie wtedy poczula??

Ja juz od dluzszego czasu mam jazde ze znamionami i uwierz mi znam, czytalam, slyszalam o wielu przypadkach tego rodzaju raka, ale nie opisuje ich tutaj, bo wiem jak to moze podzialac na innych uzytkownikow tego forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety tkwiłam w tym g.. z wam mając klapki na oczach.. To co odwalałam z pieprzykiem było żenujące. i potrafię przyznać się do błędu. Na szczęście wreszcie ( trudno jest trafić ) spotkałam bardzo dobrą psycholożkę, która uświadomiła mi jaki syf jest na tym forum. Zaczęłam to wszystko analizować i rzeczywiście użalanie się i wypisywanie swoich objawów do niczego nie prowadzi, ciągnie jeszcze w dół. na samo dno. Ktoś napisze post o innej chorobie wprost i zaraz wszyscy popłoszą się i będą jechać z tydzień na afobamie. Teraz bronicie się rękoma i nogami przed prawdą i ja będę tą złą ale ... może przyjdzie taki czas kiedy i wy przejrzycie na oczy co wyprawiacie ze swoim życiem. Mala szansa ale zawsze tam jaka jest..

 

Ludzie najwyższy czas stanąć z lękiem twarzą w twarz a nie unikać tematów o raku i udawać że was to nie dotyczy ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz otworzyly ci sie oczy?? Good for you!! Tylko o ile dobrze pamietam to chyba z dwa dni temu pisalas, ze bola cie plecy po lewej stronie na wysokosci nerki i promieniuje to do krzyza. Pytalas czy robic usg. Zaraz...zaraz czyzbys opisywala objawy????

To chyba jakies swieze to twoje "nawrocenie". Wiesz jest takie powiedzenie: Nie pamieta wol jak cieleciem byl....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ardash a już mysłałam ze napiszesz ok biorę się w garść.. dość tego p.. o chorobach lecę na fitness do kosmetyczki etc .:P ale tak jak przypuszczałam HEJT HEJT HEJT i wyciąganie. Mechanizm obronny musi być bo jak ONA ŚMIAŁA w ogóle coś takiego napisać?

 

Na ból d .. nie ma leku.

 

Świeże nawrócenie? Dobrze że w ogóle coś drgnęło bo przez rok to był koszmar.

 

Nie ma sensu dalej pisać dopóki sami się nie otrząśniecie. 3 majcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ja tam olewam to wszystko.

 

Chcialam tylko napisac, ze jestem oslabionaaaaaaaaaaaa :( znowu!

Pogodzilam sie juz z otumanieniem, to znowu mi powrocilo oslabienie, w rekach, barkach. Tez juz nie zwracam na to uwagi, staram sie robic wszystko mimo oslabienia, bo wiem, ze na 99% to psychika. Ale kurde caly czas to czuje. Jak zyc??? :?

Co wiecej, mialam juz tak dziesiatki razy, a jak zaczyna sie znowu, to ja mam znowu stresa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krwiozercza_Mysz czyli to dziala w jedna strone? Ty mozesz nam dawac do wiwatu a my tobie juz nie bo od razu hejt??? Dziwna logika jak dla mnie.

Zrozum, ze tu nie chodzi o zaden hejt tylko o to co i kiedy mozna, wypada napisac/powiedziec.

Powtorze to po raz kolejny: jeszcze niedawno panikowalas czekajac na wyniki.Dlaczego wtedy nie otworzyly ci sie oczy i nie zauwazylas tego calego szajsu tylko blagalas o pocieszenie?

Mozliwe, ze znalazlas dobra terapeutke i rzeczywiscie cos drgnie ( czego ci zupelnie szczerze zycze i trzymam kciuki zeby sie udalo).

Ale jak widze jestes dopiero na poczatku tej drogi a zachowujesz sie jakbys wszystkie rozumy zjadla ( tak to przynajmniej wynika z twoich ostatnich postow).

Chodzi tez o ton twoich wypowiedzi.Nie chodzi o to zeby sobie tylki maslem smarowac i polewac miodem ale to w jaki sposob sie cos napisze tez ma znaczenie.Nie dziw sie wiec, ze odbieramy to tak a nie inaczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

własnie, zachowujesz sie jakbys sama była psychiatrą. a nei jesteś. jesteś hipochondryczką, jak my wszyscy. piszesz rzeczy oczywiste dla wszystkich. ale powinnac wiedziec na czym ta choroba polega - na tym ze oczywiste rzeczy przestaja byc oczywiste. wiec zajmij sie soba, zdrowiej, a te wszystkie madre mysli i opowiastki zachowaj dla siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, zdrowieje bo pieprzyk był ok, a wczesniej takie samo zachowanie było, każdy jakby się okazały wyniki po naszej myśli czułby się lepiej,

ja sama wiem, że czasem zachowuje się okropnie, i wiem też, że skończy się to wszystko w momencie zakończenia sprawy z pieprzykiem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie ,,przebłyski,, - chwilowe objawy ,,zdrowienia,, - wyzwolenia od hipochondrii ma od czasu do czasu każdy z nas. Mogę się założyć, że Krwiożercza

jeszcze będzie potrzebowała ,, pocieszenia,, i nie raz zawita na forum. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy zaraz na mnie naskoczą ale ...

zmagam się z tą chorobą przeszło 16 lat z przerwami i wiem co piszę. Brałam leki, chodziłam na psychoterapię a mimo to wciąż mam nawroty.

Wg. mnie nerwica lękowa to choroba nieuleczalna, z którą trzeba nauczyć się i żyć aż do śmierci. Owszem można czuć się świetnie i pozbyć się całkowicie objawów ale tylko i wyłącznie biorąc dobrze dobrane leki antydepresyjne. To słowa niejednego psychiatry. Jestem żywym przykładem na to, że w jakiś czas po odstawieniu leku wszystko wraca, szczególnie po jakichś zawirowaniach życiowych. Co do psychoterapii zdania lekarzy są podzielone. Jedni w nią wierzą i zachwalają inni nie. Osobiście leków już nie biorę i chodzę na 3 z kolei terapię. Nie jest łatwo, bywa, że jest bliska załamania ... ale nie widzę innego wyjścia.

Jedynym jest nauczyć się z tym żyć !!! Tylko w taki sposób można chociaż w jakimś stopniu oswoić tę przypadłość a przy okazji poznać lepiej samego siebie.

Praca, praca i jeszcze raz praca nad sobą. Nie wierzę w ,,cudowne,, ozdrowienia. Już nie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×