Skocz do zawartości
Nerwica.com

syn alkoholika będzie taki sam??


OceanSoul

Rekomendowane odpowiedzi

nie lubie stwierdzenia typu...w dzisiejszych czasach wielu ludzi jest DDD. bzdura. ludzie po prostu przesadzają.wynajduja sobie problemy jak nie maja realnych.

wiem ze to co mowie moze byc niesprawiedliwe, ale zycie nie jest sprawiedliwe.

z genami nie wygrasz. mozna sie nauczyc zyc z nimi tak, by pozytywnie wykorzystac wlasny potencjał.

rodzina jest bardzo wazna. jesli dwoje rodzicow pije to male szanse ze dziecko nie pojdzie w ich slady. jesli jedno z rodzicow pije, to juz szanse na ominiecie nalogu sie zwiększają. zalezy tez jak dlugo egzystuje sie w takiej atmosferze.

zalezy tez jak czesto popija i w jakim celu, jak rozladowuje stres i jakie ma poglady na przyszlosc.

DDa powinno byc z kims spoza kregu DDA i DDD. widzialam zwiazki DDA. zawsze sie rozlatują. z tymże, powiem kolejna niesprawiedliwą rzecz- faceci DDA sa bardzo czesto niedojrzali emocjonalnie, szybko sie nudzą i przytłacza ich na dłuższa metę wizja rodziny, obowiązków i odpowiedzialności. kobiety z kręgu DDA często bywaja po prostu niezrównowazone emocjonalnie i same nie wiedza czego chcą, albo boja się to dostać. no i tyle. mnie jakos nie pociaga wizja życia u boku osoby z hustawkami emocjonalnymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jesli dwoje rodzicow pije to male szanse ze dziecko nie pojdzie w ich slady.

szanse są pół na pół moim zdaniem i tyle, każdy ma prawo do swojej opinii

 

-- 09 sie 2013, 20:15 --

 

zima, a ty sama jesteś DDA i/lub byłaś w związku z DDA?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

spotykalam wielu ludzi DDA. i tak ich podsumowalam jak wyzej, przykro mi.

mój ojciec byl alkoholikiem, ale nie nazwalabym siebie DDA. w ogóle mnie ten temat nie zajmuje. mam zycie na głowie, a nie jakies abstrakcyjne rozkminy, a moze jestem za stara po prostu ;) sa różne sytuacje, w jednych zachowam sie tak, w innych inaczej,sa ludzie przy których sie otwieram i tacy przy których sie zamykam. mam kolezanke DDA,tzn mialam. szlaja sie po psychologach i tym podobnych, uzala na swoje zycie i nic z tego nie wynika. a przy blizszym poznaniu okazuje sie byc tak impulsywna i zmienna, ze po prostu nie dziwie sie ze nie ma mężczyzny. nikt przy zdrowych zmyslach by z nia nie wytrzymał. to troche na zasadzie -" jestem pępkiem świata, ja taka poszkodowana i biedna, niech wszyscy zajma sie moim zyciem".

mozna przewidziec czy facet bedzie pił. trzeba tylko włączyć rozum a wyłączyć emocje, obserwować, zdobywac informacje o jego otoczeniu i wyciągac wnioski. zreszta DDA to nie tylko wady, to całe spektrum zalet, które pozwalają ulokowac sie jakoś w tym trudnym swiecie.

zawsze powtarzam ze wszystko jest kwestią wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w ogóle mnie ten temat nie zajmuje. mam zycie na głowie, a nie jakies abstrakcyjne rozkminy, a moze jestem za stara po prostu

to czemu komentujesz skoro cię to nie obchodzi? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

okazuje sie byc tak impulsywna i zmienna, ze po prostu nie dziwie sie ze nie ma mężczyzny. nikt przy zdrowych zmyslach by z nia nie wytrzymał. to troche na zasadzie -" jestem pępkiem świata, ja taka poszkodowana i biedna, niech wszyscy zajma sie moim zyciem"

a ja uważam, że ona tak ma bo po prostu rodzice w dzieciństwie nie zwracali na nią uwagi, teraz chce to nadrobić tym właśnie swoim zachowaniem, w końcu chce coś dla kogoś znaczyć, chce, by ktoś się nią obchodził, chce być "pępkiem świata" choć chwilę. nie mówię, że to jest ok, ale po prostu to jest właśnie syndrom dda. mam wrażenie, że zaprzeczasz i sama się gubisz w swoich przemyśleniach :) niby Cię coś nie obchodzi, ale o tym wspominasz, niby jesteś dda, ale się za nie nie uważasz. dda jesteś. jesteś, jeśli miałaś w domu alkoholika, a miałaś. i się z tym pogódź. może Cię nie męczyć tak jak innych syndrom dda, ale tak czy siak dda byłaś, jesteś i będziesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, a to też prawda.

Ale jeśli zima nie ma syndromu DDA to po co się wypowiada? Dla mnie to jest bez sensu. Ja nie wypowiadam się w tematach które mnie nie dotyczą. Nie piszę CHADowcom : nigdy nie będziecie szczęśliwi, bo sie nie znam, sama tego nie doświadczyłam i nie wiem, mimo że znam parę osób z CHAD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wychowywanie się w alkoholowej rodzinie jeszcze nie przesądza o powstaniu syndromu DDA.

 

w sumie to nawet człowiek nie pochodzący z rodziny dysfunkcyjnej może mieć syndrom dda, tak samo jak nie każdy dda musi mieć owy syndrom.

napisałam, że jeden dda bardziej go odczuje, drugi mniej :)

 

-- 09 sie 2013, 21:36 --

 

ale jeśli zima nie ma syndromu DDA to po co się wypowiada?

dokładnie, czemu wgl wchodzi w nasz dział, skoro nie uważa się za dda :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, a czy ktoś z nas zaczął stękać? bo nie zauważyłam. ponadto nikt Cię nie zmusza do przyjęcia syndromu dda, jak wspomniałam, nie musisz go odczuwać, ale dzieckiem alkoholika będziesz już zawsze i się z tym pogódź :) i nie zaprzeczaj.

 

obchodzi mnie wielce ten temat, ale jesli robicie cos ze swoim zyciem

a to jesteś tu dla nas?

 

-- 09 sie 2013, 21:57 --

 

szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog, bo duzo przeszliscie i macie lepszy ogląd na to wszystko. nie zawsze tak bylo. po prostu nie moge nad tym zapanowac. to sie pojawilo niedawno. nie lubie ludzi, a najbardziej siebie, choc nawet nie wiem za co, bo nic takiego nie zrobilam. po prostu nie umiem inaczej. mam ochote zamknac sie w pudelku i spac. a potem sie obudzic i zeby wszystko bylo na dobrej drodze.

pamiętasz? to Ty pisałaś.

 

nienawidzisz siebie? ja też. wiesz dlaczego ja siebie nienawidzę? bo nienawidzę swojej matki alkoholiczki i jak jestem zła na nią to tą złość wyładowuję na sobie, bo tak jest łatwiej. to jest właśnie syndrom dda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

DDA to wymysł nowych czasów, taka moda. :<img src=:'> wiedzialam ze poczytasz moje posty :105:

otóż wyszłam z tego stanu. to bylam ja przed, a teraz jestem juz po.widac ze mozna. nie zrobilam kilkunastu stekajacych postów tylko wzięlam sie za siebie. :yeah: nie liczac hejterskich postow poradzono mi dobrze, zaa co jestem wdzieczna. :great:

a moj ojciec mnie nie obchodzi. kompletnie. nie babram sie w przeszlosci, bo mam wplyw na teraźniejszość i na tym sie skupiam. naprawiam co sie da. zobacz tylko ile z matki ktorej nienawidzisz nosisz w sobie...ofiara bardzo latwo potrafi stac sie katem, na pewno wiesz cos na ten temat... :mhm:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, a czy ktoś z nas zaczął stękać? bo nie zauważyłam

no raczej, właśnie totalnie w innym kierunku jest ten temat, a jak ktoś stęka to ty tak naprawdę, bo ja się starałam wszystko w pozytywnym tonie utrzymać, a ty mówisz o tym że taki związek nie ma szans

 

-- 09 sie 2013, 23:32 --

 

szukam porady tutaj, poniewaz uwazam ze Wy wiecie więcej i znacie wiecej odpowiedzi niz jakikolwiek psycholog, bo duzo przeszliscie i macie lepszy ogląd na to wszystko. nie zawsze tak bylo. po prostu nie moge nad tym zapanowac. to sie pojawilo niedawno. nie lubie ludzi, a najbardziej siebie, choc nawet nie wiem za co, bo nic takiego nie zrobilam. po prostu nie umiem inaczej. mam ochote zamknac sie w pudelku i spac. a potem sie obudzic i zeby wszystko bylo na dobrej drodze.

 

pamiętasz? to Ty pisałaś.

wow, seriously? nie pomyślałam, że zima by coś takiego napisała... Ale w sumie w ogóle cię nie znam i nie kojarzę.

 

-- 09 sie 2013, 23:33 --

 

DDA to wymysł nowych czasów, taka moda

moda, nie moda, wali mnie to dopóki terapia mi pomaga

A ty raczej nikomu nie pomagasz skazując z góry czyjś związek na niepowodzenie...

 

-- 09 sie 2013, 23:42 --

 

naprawiam co sie da

to naprawiaj zamiast niszczyć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem synem alkoholika i nie widzę nawet najmniejszego podobieństwa do swojego ś.p. ojca. Ja generalnie nie przepadam za alkoholem, nie mam skłonności do autodestrukcji. A jego śmierć nauczyła mnie doceniać bardziej rodzinę i to co się ma. Szkoda tylko, że z powodu ojca mam też teraz kilka diagnoz, z symbolami zaczynającymi się od F. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiedzialam ze poczytasz moje posty

normalnie jasnowidzka z Ciebie, przewidujesz przyszłość, ciekawe czy ten tekst też przewidziałaś

 

nie zrobilam kilkunastu stekajacych postów tylko wzięlam sie za siebie

wow, ależ Ty zaradna.

 

zobacz tylko ile z matki ktorej nienawidzisz nosisz w sobie...

jeśli jestem podobna w jakimś tam stopniu do matki, to tylko te pozytywne cechy sobir "zabrałam", a negatywne jej cechy mnie tak wkurzają, że nie potrafiłabym robić tak samo, jestem zupełnie inną osobą. jak byłam mała nawet myślałam, że jestem adoptowana, nie widziałam żadnych podobieństw.

 

ofiara bardzo latwo potrafi stac sie katem, na pewno wiesz cos na ten temat...

taaa maltretuję dzieci sąsiadki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×