Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam 30 lat i nie pracuję


dziewczynka24

Rekomendowane odpowiedzi

dziewczynka24 szczerze to nie wiem po co to pisałaś jeśli chciałaś wywołać ból końcowego otworu przewodu pokarmowego to Ci się udało xD

Może jakieś zadanie dostałaś na terapii żeby napisać cokolwiek co może sprowokować ludzi, żeby z kolei pokazać że czego byś nie zrobiła zawsze spotkasz się z krytyką otoczenia? Albo żeby zobaczyć że takie zachowanie zazwyczaj nie jest społecznie akceptowalne?

Spinacie się jakbyście ją musieli utrzymywać - ojejku ja muszę pracować a ona sobie siedzi w domku xD To jest jej życie, jej wybór i ma do tego prawo, jeśli twierdzi że jej taki układ odpowiada to niech sobie tak żyje :))

Ale podstępy węszycie ;p Nie, ten temat jest prawdą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, kaja123, już tak po koleżance nie jedźcie, tysiące osób prowadzą taki żywot może i nie jest to godne pochwały ale też i jakieś niezwykłe też nie jest, gdyby miała męża który ją by utrzymywał wszystko by było ok, a że nie ma i żyje na koszt matki to już źle. Z resztą ja sam jestem jeszcze mniej zaradny i bardziej leniwy od dziewczynki 24 ale o tym pewnie już wiecie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziewczynka24, podchodzisz do swojego położenia od d.upy strony. Można sie wysilić, znaleźć pracę która daje kasę i satysfakcję, zaradnego faceta, z którym będziecie mogli samodzielnie sie utrzymać. Ty zamiast tego po prostu sobie odpuściłaś.... łatwiej mieszkać z mamą niz w pocie czoła próbować coś osiągnąć. Stworzyłaś nawet swoista podbudowę filozoficzną, czemu lepiej jest nic nie robić. Mnóstwo masz powodów, od swojego charakteru, po sytuację ekonomiczną w Polsce. Wszystko pięknie ładnie, tylko że w wieku lat 30 jesteś niesamodzielna.... cofnęłas się w rozwoju do pozycji dziecka. I to jest smutne.

Można się wysilić i znaleźć pracę, która mnie urządzi, fakt, można, i ja się bardzo długo wysilałam i lądowałam w różnych dziwnych miejscach,na posadkach, które robiły ze mnie białego murzyna. Tak, łatwiej mieszkać z mama niż w pocie czoła cos osiągać. Zgadzam się z Tobą, łatwiej sobie odpuścic wyścig szczurów niż codziennie wstawać rano i nie móc znieść myśli, że znowu to samo, znowu tyrka za grosze. Dla tego wybrałam to, co jest łatwiejsze.

 

Co do rzucenia mojego chłopaka i szukania bogatszego może się nie wypowiem, sami osądźcie jakbym się wtedy mogła czuć... Chyba nie lepiej niż teraz, prawda?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, gdyby zamiast mamy utrzymywał ją mąż, byłaby dla mnie tak samo niesamodzielna.... nie mieć własnej kasy to rodzaj ubezwłasnowolnienia.

ale taki rodzaj ubezwłasnowolnienia że mąż pracuje a żona w domu jest powszechnie aprobowany, ba w środowiskach wiejskich wśród starszego pokolenia wręcz wychwalany. No i nie można mieć pretensji do chłopaka dziewczynki 24 że zarabia minimum ktoś musi zarabiać te minimum ale powinno ono starczyć na godne życie a nie kieszonkowe tak jak w Polsce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rzucenia mojego chłopaka i szukania bogatszego może się nie wypowiem, sami osądźcie jakbym się wtedy mogła czuć... Chyba nie lepiej niż teraz, prawda?

 

no pewnie, bardzo się chwali, że nie jesteś taka materialistka i wolisz spacer niż pójście z psiapsiółkami do galerii handlowej na zakupy. w Twoim chłopaku najwyraźniej też nie pociąga Cię kasa.

 

tylko jak się usamodzielnisz, że będziesz miała chociaż tego tysiaka ze swojego "rzemiosła" to już będzie elegancko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rzucenia mojego chłopaka i szukania bogatszego może się nie wypowiem, sami osądźcie jakbym się wtedy mogła czuć... Chyba nie lepiej niż teraz, prawda?

 

no pewnie, bardzo się chwali, że nie jesteś taka materialistka i wolisz spacer niż pójście z psiapsiółkami do galerii handlowej na zakupy. w Twoim chłopaku najwyraźniej też nie pociąga Cię kasa.

 

tylko jak się usamodzielnisz, że będziesz miała chociaż tego tysiaka ze swojego "rzemiosła" to już będzie elegancko.

Raczej nierealne. No ale pomazyc mozna, może nie tysiaka, ale te 200, 300 zł jak zepne dupę to może wyciagnę. Tym czasem ide spać. Do jutra:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do chłopaków czy facetów w ogóle to był poruszany wielokrotnie temat tego że nie ważne ile facet zarabia ważne że jest dobry, kocha itd ja oczywiście temu przeczyłem ale większość kobiet miała inne zdanie, ale jak się okazuje że facet zarabia minimum i nie stać go na samodzielne życie to trzeba go rzucić bo jest nic nie warty od kobieca hipokryzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co do chłopaków czy facetów w ogóle to był poruszany wielokrotnie temat tego że nie ważne ile facet zarabia ważne że jest dobry, kocha itd ja oczywiście temu przeczyłem ale większość kobiet miała inne zdanie, ale jak się okazuje że facet zarabia minimum i nie stać go na samodzielne życie to trzeba go rzucić bo jest nic nie warty od kobieca hipokryzja.

Własnie tez tak czytam w niektórych komentarzach: rzuć chłopka i poznaj kogos, kto więcej zarabia... Na prawdę nie rozumiem jak mozna dac taka poradę... Dla mnie to w ogóle nie wchodzi w grę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tobą, łatwiej sobie odpuścic wyścig szczurów niż codziennie wstawać rano i nie móc znieść myśli, że znowu to samo, znowu tyrka za grosze. Dla tego wybrałam to, co jest łatwiejsze.
Chodziło mi o to, że łatwiej odpuścić sobie wyścig szczurów i nie pracować, niż znaleźć sobie robotę, w której sie będziesz dobrze czuła..... tylko że łatwiej nie znaczy lepiej.
Co do rzucenia mojego chłopaka i szukania bogatszego może się nie wypowiem, sami osądźcie jakbym się wtedy mogła czuć... Chyba nie lepiej niż teraz, prawda?
Myślę, że niekoniecznie bogatszego ale bardziej energicznego, zaradnego, przebojowego, walecznego... te cechy charakteru sprawiają, że ludzie sami sobie radzą w życiu i stanowią oparcie dla innych. Ty znalazłaś sobie chyba swój odpowiednik płci męskiej.
ale taki rodzaj ubezwłasnowolnienia że mąż pracuje a żona w domu jest powszechnie aprobowany
Mnie raczej odstręcza, bo społeczna aprobata faktu nie zmienia :roll:
No i nie można mieć pretensji do chłopaka dziewczynki 24 że zarabia minimum ktoś musi zarabiać te minimum ale powinno ono starczyć na godne życie a nie kieszonkowe tak jak w Polsce.
Jeśli można zarzucać @Dziewczynce24 wygodnictwo i brak ambicji, to można i jemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świat jest tak skonstruowany ze zawsze będą Ci mniej i więcej zarabiający, ktoś musi wykonywać te mało płatne pracę typu stróż nocny, porządkowy, sprzedawca i dyskwalifikowanie tych osób bo mało zarabiają jest żenujące, ale niestety powszechne bo facet który mało zarabia to cipa wg większości lepszy tylko od bezrobotnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Własnie tez tak czytam w niektórych komentarzach: rzuć chłopka i poznaj kogos, kto więcej zarabia... Na prawdę nie rozumiem jak mozna dac taka poradę... Dla mnie to w ogóle nie wchodzi w grę...

z mojej strony to był sarkazm :? Pięknie ładnie usprawiedliwiasz swój egoizm. Rozumiem że to wygodne i można pielęgnować ten stan usprawiedliwiając się w różny dziwny sposób. Współczuję Twojej mamie nie tego że pracuje na Ciebie tylko tego co czuje wiedząc jakie masz podejście do życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli można zarzucać @Dziewczynce24 wygodnictwo i brak ambicji, to można i jemu.

 

 

a tam minimalizm jest spoko, jeśli dorzuca się do opłat itp. to nie widzę nic złego.

co do ambicji niekoniecznie grubością portfela się je mierzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, mozna mało zarabiać, ale jesli ktos zarabia na tyle mało, że musi mieszkac z rodzicami i nie mam szans na zamieszkanie ze swoja dziewczyną, to chyba coś tu nie gra ? dorosły facet ma do końca życia pomieszkiwać w pokoju u rodziców ? To nie jest dojrzałe zachowanie. I ta niedojrzałość razi, a nie brak kasy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, coś nie gra ale głównie z państwem polskim. Oczywiście można pracować na 2 etaty czy dorabiać gdzieś wtedy nawet za minimalne stawki można się usamodzielnić ale jakim kosztem totalnym brakiem prywatnego życia. Wcale nie pochwalam życia z rodzicami ale ja np zarabiając minimum w dużym czy nawet średnim mieście bym się nie utrzymał bo większość by poszła na mieszkanie i głodny bym chodził przy moim apetycie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wg mnie tworzycie sztuczne kategorie, co jest dojrzałe a co nie, co trzeba, co się powinno, ja sobie mogę na słup wejść i żyć na słupie jak Święty Szymon Słupnik Starszy i jak będę zadowolony, nikogo nie będę tym krzywdził, to będzie to racjonalny i dojrzały sposób życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do rzucenia mojego chłopaka i szukania bogatszego może się nie wypowiem, sami osądźcie jakbym się wtedy mogła czuć... Chyba nie lepiej niż teraz, prawda?

 

no pewnie, bardzo się chwali, że nie jesteś taka materialistka i wolisz spacer niż pójście z psiapsiółkami do galerii handlowej na zakupy. w Twoim chłopaku najwyraźniej też nie pociąga Cię kasa.

 

tylko jak się usamodzielnisz, że będziesz miała chociaż tego tysiaka ze swojego "rzemiosła" to już będzie elegancko.

 

A skąd wiesz, że nie chodzi do galerii handlowej na zakupy? Myślisz, że kasę mamy nie można?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

refren, no pisała, że jeśli chodzi o wydatki jest minimalistką i woli wyjść na spacer do lasu, rower z chłopakiem niż jakieś szastanie kasą.

 

nie twierdzę też, że nigdy nie była w galerii na hamburgeru, hehe, ale wiesz o co mi chodzi. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, dlatego szuka sie alternatywnych rozwiązań, niż utrzymywanie się w Polsce. Tyle, że @dziewczynka24 i jej facio nie szukaja, woleli pójść po najmniejszej linii oporu. To mnie razi w ich zachowaniu.

 

zmienny, ale wyrażamy swoje zdanie na wyraźna prośbę autorki wątku. Możemy sądzić, co chcemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmienny, ale wyrażamy swoje zdanie na wyraźna prośbę autorki wątku. Możemy sądzić, co chcemy.

no oczywiście, że możecie, ale ja mam też prawo wyrażać swoje zdanie i polemizować z waszym zdaniem.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bittersweet, ale dziewczynka 24 pisała że była rok za granicą, nie każdy się nadaje do życia na emigracji, niby tam łatwiej się utrzymać ale też tak różowo znowu nie jest zwłaszcza w miejscach przesadnie nasyconych Polakami. Zresztą idąc takim tokiem rozumowania to wszyscy prawie powinni z Polski uciec, zostali by tylko politycy i złodzieje. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×