Skocz do zawartości
Nerwica.com

Życie w Stanach Zjednoczonych.


Gość Bonus

Rekomendowane odpowiedzi

Ja bym wolał żyć w Szwajcarii albo Luksemburgu raz zarobki średnio 10 razy wyższe niż w Polsce, dwa góry wokół i wysoka kultura i bezpieczeństwo ludzi tam żyjących a stany są mitycznie przereklamowane wg mnie.

Niestety nie znam niemieckiego czy francuskiego no i o pracę tam nie łatwo nawet z językiem jak się nie ma konkretnego fachu, papierów, doświadczenia to nie Anglia czy Holandia gdzie są cudzoziemskie spędy taniej siły roboczej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odpuście sobie ;)

 

Bonus, dobra rada idź swoją scieżką i nie słuchaj nikogo.

On i tak nie słucha nikogo poza samym sobą , a jak na tym wychodzi w życiu ? wystarczy poczytać poprzednie posty i tematy , które zakładał na forum ... to jeden z tych typów którzy wiedzą wszystko i wszystkim się interesują , problem w tym , że tylko kończy się na gadaniu , więc w jego przypadku od planów do działania bardzo daleka droga . Tak więc odpuszczam sobie dyskusje z nim , bo to człowiek , który gdy słyszy , że jego zachowanie jest nie w porządku jest pokrzywdzony przez innych , a gdy coś mu w życiu nie wychodzi , to jest pokrzywdzony przez los , a prawda jest taka , że jedyną osoba która jest za to odpowiedzialna jest on sam , póki sobie tego nie uświadomi dalej będzie żył w swoim świecie w którym jest atakowany przez wszystkich , a do tego stał się ofiarą losu ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To z niektórymi tutaj jest jakiś problem i to psychologiczny. Ja normalnie toczę tu wojnę o głupoty. Jak się można czepiać normalnego tematu na forum? Ja na forum jestem już długo, ale to jest wszystko w sieci, nic realnie. Wrócmy juz do głównego tematu, bo nie ma sensu wałkować tego głupstwa, co? Dajcie sobie juz z tym spokój, a ja was o to proszę i sami widzicie, że chcę załagodzić sytuację.

 

-- 03 lis 2012, 21:32 --

 

Przecież ja widzę, że zawsze w jakimś temacie, ktoś tutaj mi dowala i wpieprza się w zdania! Tak nie można robić. Dotyczy to nie wielu osób, a tylko kilku, bo pozostali są w porządku. Czy to jest zrozumiałe? Pytam się o coś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bonus znam parę osób co były w stanach ale specjalnie pochlebnej opinii o nich nie mają że tam ludzie muszą wręcz udawać że są szczęśliwi tzw keep smiling i że wszystko tam jest takie plastikowe, sztuczne ale to ich osobiste opinie bo wielu wyjechało tam inie wróciło tak im się spodobało w końcu to kraj wielkich możliwości.

Wiele z tych osób mieszka teraz w Anglii lub gdzieś indziej w Europie bardziej im się niż w stanach podoba są mniejsze dysproporcje społeczne, większa osłona socjalna i nie ma takiego pędu na kasę. ale jak kto woli dla konserwatywnego liberała USA powinny być rajem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co za ludzie! Z kim ja w ogóle się zadaje? Chcieć polecieć do Stanów, a nie móc to wielka róznica. Jest to moim marzeniem, ale nie wiem czy mi się to spełni i wcale nie powiedziałem, że nic nie robiłbym w tym kierunku. Kolejne bzdury są tu pisane. Wracamy do tematu i kończymy tą głupią dyskusję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z kim ja mam do czynienia...? Pierwszy raz się spotykam z taką sytuacją na forum. Może wypijemy jakąś flaszeczkę, to po pijanemu będą, chociaż lepsze dyskusję i dużo śmiechu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja kuzynka po skończonym liceum wyjechała do USA, parę ładnych lat temu. na początku było jej bardzo ciężko, rozstanie z rodziną, język itd. Pracowała jako babysitter np. u rodziny pawików którzy kazali mojej kuzynce czytać dziecku biografie prezydentów USA. A teraz po wielu latach mieszkania i ukończenia tam studiów należy do tamtejszej klasy średniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A teraz po wielu latach mieszkania i ukończenia tam studiów należy do tamtejszej klasy średniej.

to się chwali bo najgorsze co może być to żyć tam w polskim geccie, gdzie życie nie różni się wiele od Polski poza zarobkami w dolarach. Przez wiele lat mieszkałem w polskim geccie w Anglii i nie jest to na pewno szczyt marzeń, alkohol, głupota i zawiść ludzi i praca za najniższe stawki no ale samemu temu byłem winien.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze jest ciężko w innym kraju, przyjeżdżającym imigrantom, a w USA szczególnie. Gdyby mój wujek mnie lubił, miałby do mnie sympatię, trochę pokory, zrozumienia, zgodziłby się na mój przyjazd do niego i do pracy u niego. Ale jest inaczej i raczej nie będzie dobrze, więc nie dostanę takiej szansy. Ta szansa odmieniłaby moje życie na inne, ale ktoś musi w tym pomóc. Tym bardziej, że ja się fascynuje Stanami i wiem o nich dużo. Liczy się szansa i możliwości, bo bez tego nie ma nic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A gdybym już miał taką szansę to zrobiłbym wszystko, aby ją dobrze wykorzystać i nie zmarnowałbym jej, bo ja nie robię takich rzeczy. Jestem pracowity, mam siłę do pracy, przykładam się do obowiązków, ale te walory we mnie musi ktoś zauwazyć, bo jak na razie, nikt tego nie widzi, co nie jest dobre. Z tym wujkiem rozmawiałem już na temat tego, czy mógłbym do niego polecieć do USA, aby pracować, to on się nie zgodził i był obojętny dla mnie. Inne osoby z rodziny też wyemigrowały do USA, dzięki temu że ten wujek pierwszy tam już był i oni mogli się u niego zatrzymać, a on im dużo tam pomógł. Gdyby nie wujek, to im by się nie udało, bo wyemigrować do USA bez niczego, "w ciemno", jest ogromnym ryzykiem i niepewnością. Właśnie takie wyjazdy "w ciemno" do innych krajów, nie gwarantuje tego, że coś tam się uda, bo nikogo się tam nie ma, a jest się skazanym tylko na siebie i do tego nieznajomość języka. Zawsze musi być ktoś, kto w innym kraju może pomóc z pracą tam, z zakwaterowaniem i być też tłumaczem w tamtejszym języku, do załatwienia różnych spraw. Nie bardzo wierzę w to, że wyjeżdżając do obcego kraju, bez znajomośći, bez nikogo tam, komuś się uda...A jeżeli to się udaję komuś, to chyba że ktoś ma jakieś szczególne zdolności, zna dobrze język i ma przy sobie kupe kasy. Ale to już inna sytuacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×