Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak współżyć z osobą chwiejną emocjonalnie, wybuchającą


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mieszkam od pół roku z dziewczyną. wszystko układało się dobrze, lecz z biegiem czasu zaczęła zachowywać się agresywnie.

z byle powodu obraża się, zaczyna być złośliwa, sarkastyczna, niedostępna. klapki na oczach. natychmiast dochodza do tego wybuchy agresji, obrażania, wyzwisk, przeklinania i... rękoczyny.

Jest jakby w amoku. oczy zamglone, nic nie dociera. wszystkie prośby, tłumaczenia obalane są kolejnymi obelgami, odwracaniem kota ogonem.

tragedia.

takie wybuchy agresji są o mało ważne rzeczy, jak to jak piję wodę, za szybko jem itp.

nie wiem co robić. sam już jestem znerwicowany, chcę wszystko załagodzić, chodzę za nią i błagam aby się uspokoiła, a ona w tym amoku wojuje.

jedyne co na nią działa, to gdy ubieram się i mówie, że wychodzę. prosi mnie abym zostal, przykula się, a później znowu na nowo to samo.

Sama wszystko wie najlepiej, robi najlepiej, ja robię wszystko źle.

 

-- 28 kwi 2012, 21:06 --

 

s :D

 

-- 28 kwi 2012, 21:08 --

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jarko123, Witaj!

 

Toksyczny związek, na pierwszy rzut oka.

Ja zaproponowałabym jej terapię.

Myślę ,że Twoja dziewczyna obojętnie z jakim by nie była partnerem-wszystkich traktowałaby jednakowo. Ma problemy ze swoimi emocjami. Przyczyny mogą być różne. Nie ma co dochodzić i dywagować. Od tego jest specjalista. Może nakłoń ją do wizyty u specjalisty. Sama nie będzie w stanie popracować nad sobą.

Trzymaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, ale nie wiesz jaka awantura była , gdy spostrzegła że piszę na tym forum.

wg. niej ona jest OK.

Obecnie jest chora (przeziębienie).

na choćby hasło " chodźmy do laryngologa" jest:

(Cytuję więc przepraszam za wulgaryzmy)

 

KURWA!

ja mam dość. czy ty się nie zamkniesz w końcu?

Odpierdol się.

Czy musisz mnie wkurwiać od rana?

Nie mogę Cię słuchać. temat zakonczony!

Dziękuję. już mnie wkurwiłeś. kolejny kurwa pojebany dzień. To JA się chulowo czuję, a ty jeszcze musisz mi dopierdalać.

 

Koniec cytatu.

Oczywiście jak mnie coś dolega to wierci dziurę w brzuchu.

 

Próbowałem mówić, że mnie rani, że mi przykro z tego jak się do mnie odnosi, ale słyszę tylko :

 

Robisz ze mnie czarownicę. jż jeden taki próbował ze mnie robić czarownicę i źle się to dla niego skonczyło, więc uważaj!

poza tym spójrz na mnie! Ja wyjdę na ulicę to na 10 facetów 9 chętnie ze mną pójdzie i chętnie się z Tobą zamieni.

 

ogólnie jest bardzo inteligentna i cwana. w każdej sytuacji ( nawet gdy próbuję cytować ją sprzed paru dni) potrafi odwrócić kota ogonem i zawsze ja oberwę.

Byle słowo z mojej strony i jest "kurwa! z tobą się nie da! straciłam apetyt" rzuca talerzem i wychodzi.

kopie meble, tłucze naczynia, mnie, wrzeszczy na cały blok.

Jezu!!! Ja ją kocham nad życie i mój problem to to, że pozwalam sobie na to wszystko.

Ona nigdy nie zgodzi się na terapię.

Jestem w kropce i podle się czuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Robisz ze mnie czarownicę. jż jeden taki próbował ze mnie robić czarownicę i źle się to dla niego skonczyło, więc uważaj!

poza tym spójrz na mnie! Ja wyjdę na ulicę to na 10 facetów 9 chętnie ze mną pójdzie i chętnie się z Tobą zamieni.

 

Wiec moze daj jej szanse i niech idzie na ulice zarwac nastepnego? Dlaczego pozwalasz sie tak traktowac? Zacznij stawiac jakies granice w koncu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jarko123, czy ja wiem, czy można taką osobę kochać ponad życie. Bez leczenia nie uciągniesz tego związku bo się psychicznie zajedziesz. A jak tak mówi o innych facetach to ją zostaw bo chyba nie jest wiele warta. Ciekawe ilu facetów z kolei wytrzyma z dziewczyną o takim charakterku... Miłość, miłością ale ile można?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj, doskonale znam Twoją sytuację, ale od drugiej strony :oops: .

Może nie w takim stopniu ale momentami czytam o sobie.

Otóż u mnie to jest tak, że zawsze miałam w sobie nadmiar agresji przez tłumienie emocji, brak umiejętności w ich wyrażaniu. Brak umiejętności wyrażania gniewu. Agresja w większości kierowana w swoją stronę, ale też zahaczająca o osoby bliskie. Jestem na terapii od dwóch miesięcy i zaczynam widzieć dla siebie nadzieję.

Takie zachowanie jakie przedstawiłeś czyli najpierw werbalne obrażanie, torturowanie itp. a potem kiedy druga osoba nie wytrzyma przepraszanie, przytulanie itp. w moim przypadku to było testowanie tego jak daleko mogę się posunąć, jak bardzo jestem dla drugiej osoby ważna, ile jest dla mnie w stanie wytrzymać. Wiąże się to z bardzo dużym lękiem przed odrzuceniem i bliskością zarazem. Oczywiście dużą rolę odgrywa tu samoocena i poczucie własnej wartości.

Jest z tego wszystkiego wyjście. Przede wszystkim Twoja dziewczyna musi zdać sobie sprawę z tego, że ma problem. Nie tylko dla związku, ale dla siebie, bo to ją zniszczy. Gniew hamowany, nie wyrażany we właściwy sposób nawarstwia się i doprowadza do emocjonalnej ruiny.

Takie nieadekwatne wybuchy złości rodzą się z niewyrażonych i nieodpowiednio przeżytych sytuacji ciężkich, bolących i trudnych, które zostały źle przeanalizowane, nieprzeżyte, stłumione i wepchnięte do podświadomości. Mała złoszcząca rzecz budzi tę frustrację ukrytą.

gniew-frustracja-furia-i-wybuchy-z-o-ci-t35281.html tutaj masz szerzej opisane to co o gniewie myślę i co o gniewie się dowiedziałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie sugestie.

 

Nie nadmieniłem jeszcze, że dochodzą do tego kłamstwa i tworzenie legend.

Legend w których są sytuacje, osoby, zdarzenia, słowa, a które są ... nieprawdą.

 

Studiowała socjologię reklamy w Dąbrowie G.

Miała grupę, znajomych, zajęcia, zaliczenia, egzaminy, po czym okazało się... że jeżdzi do zaocznego liceum i robi maturę!!!!.

 

Miała koleżankę z chorym synkiem. byli bez środków do życia. zbierała pieniądze dla nich po znajomych, opiekowała się malcem, chodziła z nim do piaskownicy...

Adaś to, Adaś tamto ... a mówił ciociu ja coś tam....

Tylko, że ani Adaś, ani jego mama nie istnieją a pieniądze poszły na zakupy w butikach.

 

Przyparta do muru, gdy nie ma nic już do stracenia nadal kurczowo trzyma się swojego scenariusza.

brnie w te kłamstwa, tak jakby wierzyła w nie!!!!

 

sama ma kilkuletnią dziurę w życiorysie, o której nie chce mówić. opowiada o jakimś więzieniu...

 

Nie wiem co jest prawdą a co nie...

 

I idzie w ZAPARTE. wierzy w te brednie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

konkretnie... mnie!

bo cała zbiórka pieniędzy też była lipą tylko dla mnie!

 

A dziś mam podbite oko.

Bo przyparta do muru tak reaguje.

Wczoraj wszystko już się sypnęło. Porozmawiała ze mną "szczerze"

wyznała, że obraziła się na tą koleżankę i wyrzuciła jej numer z telefonu.

To była taka szczera rozmowa i wyjaśnienie wszystkiego.

Żal jej Adasia i jego mamy...

 

Tylko że oni nie istnieją.

Piękny umysł...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak to wygląda.

Albo bezgranicznie głupi jestem, albo tak ją kocham.

Wiem, że 90 % ludzi mi powie abym ją kopnął w d.... i niech sobie truje życie innemu.

Ale ja widzę, że ona jest chora, a w chorobie nie opuszcza się bliskiej osoby.

 

Kocham ją.

 

Mam 41 lat, i za sobą 15 letnie dupiate małżeństwo z rozsądku. bez miłości i uczuć. Zimne, chłodne...

 

Poznałem tą dziewczynę i wybuchła miłość.

Wielka. Jak z bajki.

Ona ma 28 lat i jest piękna, zgrabna, wspaniała, super...

 

Tylko, że ostatnio z tej super postaci wychodzi demon...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myslisz glowka nie glowa.. no ale jak tam sobie chcesz.

Ale ja widzę, że ona jest chora, a w chorobie nie opuszcza się bliskiej osoby.

Jej nie pomozesz jak sama nie bedzie chciala sie leczyc... na Twoim miejscu zaczelabym leczyc siebie...bo to nie jest ok ze pozwalasz sie tak traktowac i ma zapewne jakas przyczyne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jarko123, opisując swoją dziewczynę potrafisz napisać tylko o wyglądzie?

Nie obraź się ale masz już swoje lata, Twoja dziewczyna jest 13 lat młodsza. Z tego co piszesz trzyma Ciebie przy niej głównie wygląd chyba. A wygląd to nie wszystko.

Ona prawdopodobnie jest z Tobą dla kasy, bo na to wskazuje jej zachowanie i liczne kłamstwa.

Czy to można nazwać miłością? Jeśli tak to bardzo specyficzną. Ale ja jej tam nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak. To chyba prawda. Trzyma mnie sex i duma faceta mającego super dziewczynę przy swoim boku.

Poza tym o jej wyglądzie napisałem dopiero teraz, a na temat jej wnętrza piszę od początku postu.

Rzeczywiście spotykamy się odkąd straciła pracę. Nie szuka jej obecnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jarko123, niby dopiero teraz napisałeś ale jednak wymieniłeś (dwa posty temu) same cechy przynależące do wyglądu. Poza tym wiek i różnica w nim też mówi wiele.

Nie napiszę nic ambitnego i odkrywczego: rzuć ją w cholerę i święty spokój. Trochę poboli i przejdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie sugestie.

Nie nadmieniłem jeszcze, że dochodzą do tego kłamstwa i tworzenie legend.

Nie wiem co jest prawdą a co nie...

I idzie w ZAPARTE. wierzy w te brednie

 

Rany ! ja mam podobnie z moja zona...

Slowa krytyki nie mozna powiedziec, brnie w banialukach do konca !

Jak sobie cos ubrda to nie ma sily zeby ja przekonac-moge byc juz tylko chamem albo prymitywnym chamem itd.

Czy kobiety wszystkie tak maja? A moze to ja jestem kompletnie poje....??!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy kobiety wszystkie tak maja?

nie

to niedobrze.to znaczy ,ze gdzies jest jednak inny swiat..

no ale zawsze musi byc wyjscie. a moze wystarczylaby terapia -jej terapia??

nie moge po ponad 10ciu latach przewrocic innym zycia w imie wylacznie wlasnego.paranoja troche.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bluecd, a moze terapia malzenska? Po 10 latach przebywania z kims skrzywionym samemu nabywa sie skrzywien

nooo-ja swiety nie jestem... :brawo:

 

a daje cos -taka terapia? a jak sie bardziej okaze, ze to jedna wielka pomylka?

(kiedys wydawalo mi sie ,ze zycie jest proste i logiczne. zostal mi po tym tylko kac ideologiczny)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hmm... daje na pewno. Chociazby tyle zeby w koncu wiedziec czego sie chce...czy byc razem i meczyc...czy rozstac i zaczac od nowa.

A jezeli ludziom naprawde zalezy na uratowaniu zwiazku i zmianie toksycznych zachowan to potrafi dac bardzo duzo.

 

Niby tak..choc po ponad 10ciu latach (jeszcze samemu maja sprawy do wyprostowania) trudno(mi przynajmniej)

powiedziec na 100% czy chce. Mysle ,ze to tez jest kolejny problem-zaczynam sie zle czuc, gdy jest za spokojnie, koniecznie musze rozpirzyc,

moze zeby wpasc w kolejny dol porozstaniowy-wtedy przynajmniej cos sie dzieje (?!)

To mi tez na zdrowe nie wyglada.

 

Ale czasem (ostatnio coraz czesciej) naprawde ostro wybucham i mam ochote pieprznac wszystko i gdzies sie wyniesc, zaczynac od zera,

chocby to byla Afryka.

Nie czuje ,ze to ,co mowie trafia gdziekolwiek, doslownie kazdy temat zostaje obrocony o 180st.(kota-ogonem), fakty zmieniaane dowolnie zeby pasowaly

i oczywiscie winowajca jest jeden..,ten sam,co zwykle.

A zeby to wszystko poprostowac musze cos ROBIC, miec prace, utrzymanie a NIE MIEC leku/strachu/zahamowan przed ludzmi, sprawdzeniem sie, byciem ocenianym itp itd.

zamkniete kolko paranoi..., nawet juz urznac za bardzo mi sie nie chce, jak w klatce.

nigdy nie mialem mysli samobojczych, nie mysle tez ,to jakies wyjscie ale naprawde czuje sie jak w klatce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×