Skocz do zawartości
Nerwica.com

jarko123

Użytkownik
  • Postów

    16
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez jarko123

  1. Może po prostu strach przed samotnością? Gdybym wiedział co zrobić, gdyby było to dla mnie jasne, to nie zakładałbym tego wątku. Tylko że nie wierzę, aby istniało jedno jedyne rozwiązanie... Zostawić ją w cholerę. To jest najprostsze, ale to i bez tego forum podpowiada mi rozum. niestety to nie takie proste!
  2. Serce nie sługa. Kocham i już. Czy trzeba Kochać za coś konkretnego?
  3. A co to ma do rzeczy? Mój poprzedni związek był zimny, chłodny, bez emocji, wyrachowany, bez perspektyw na przyszłość, bez dzieci... Flaki z olejem. To było życie, z którego uciekałem przy byle okazji na niekończące się wyjazdy i delegacje. Byle dalej od tego marazmu.
  4. No właśnie się zastanawiam. Tylko nie uważam aby wiek miał tu cokolwiek zmienić. Tak. jest wybuchowa, nieprzyjemna. Taka sama jest dla wielu ludzi w tym swoich rodziców. Kocham ją i wierzę, że wszystko się ułoży. Może naiwnie, ale wierzę.
  5. A Ty jesteś strażnik moralności? Trójka parafialna? Tak. Mam 41 lat. rozwód i luźny związek. mieszkamy razem od pół roku. To coś zmienia w dotychczasowych wywodach?
  6. Ale czasem (ostatnio coraz czesciej) naprawde ostro wybucham i mam ochote pieprznac wszystko i gdzies sie wyniesc, zaczynac od zera, chocby to byla Afryka. Nie czuje ,ze to ,co mowie trafia gdziekolwiek, doslownie kazdy temat zostaje obrocony o 180st.(kota-ogonem), fakty zmieniaane dowolnie zeby pasowaly i oczywiscie winowajca jest jeden..,ten sam,co zwykle. A zeby to wszystko poprostowac musze cos ROBIC, miec prace, utrzymanie a NIE MIEC leku/strachu/zahamowan przed ludzmi, sprawdzeniem sie, byciem ocenianym itp itd. zamkniete kolko paranoi..., nawet juz urznac za bardzo mi sie nie chce, jak w klatce. nigdy nie mialem mysli samobojczych, nie mysle tez ,to jakies wyjscie ale naprawde czuje sie jak w klatce. Mam niestety tak samo. Uczę się. Reaguję tak jak ona. zapamiętuję odzywki i mówię sobie, że następnym razem odezwę się jej słowami, że to nie do obalenia, ale ona wówczas odwróci kota ogonem no i winowajca oczywiście tylko jeden
  7. a czy ona widzi w swoim zachowaniu jakieś nieprawidłowości? Czy winę zrzuca tylko na Ciebie (np. za to jak pijesz wodę?) Nie nie widzi. Ona wszystko robi dobrze. Jak po szkole księżniczek. Szklanka wody i jeden mały łyczek. Jak mnie się chce pić, nalewam sobie szklankę i wychylam połowę jednym chaustem. Oczywiście bez jakiegoś siorbania itp. Po cichu. no ale piję jak świnia, jestem chamem i mam tak się nie zachowywać!!!! No i tak jest ze wszystkim. Wszystko robię źle od rana. okruszek po śniadaniu, za duży kęs w ustach, odezwanie się podczas posiłku ( należy jeść w milczeniu), poruszenie jakiegokolwiek tematu, itp. -- 14 maja 2012, 11:51 -- Jak sobie cos ubrda to nie ma sily zeby ja przekonac-moge byc juz tylko chamem albo prymitywnym chamem itd. Tia! jakbym to słyszał. Poje... , skurw... , dziwkarzem, mam spadać do swojej ku... byłej żony, itp. W zdenerwowaniu ( drobnym) jest jazda bez trzymanki. wywlekanie wszystkiego i... koniec tematu. nie rozmawiamy o tym.
  8. Tak. To chyba prawda. Trzyma mnie sex i duma faceta mającego super dziewczynę przy swoim boku. Poza tym o jej wyglądzie napisałem dopiero teraz, a na temat jej wnętrza piszę od początku postu. Rzeczywiście spotykamy się odkąd straciła pracę. Nie szuka jej obecnie.
  9. Tak to wygląda. Albo bezgranicznie głupi jestem, albo tak ją kocham. Wiem, że 90 % ludzi mi powie abym ją kopnął w d.... i niech sobie truje życie innemu. Ale ja widzę, że ona jest chora, a w chorobie nie opuszcza się bliskiej osoby. Kocham ją. Mam 41 lat, i za sobą 15 letnie dupiate małżeństwo z rozsądku. bez miłości i uczuć. Zimne, chłodne... Poznałem tą dziewczynę i wybuchła miłość. Wielka. Jak z bajki. Ona ma 28 lat i jest piękna, zgrabna, wspaniała, super... Tylko, że ostatnio z tej super postaci wychodzi demon...
  10. konkretnie... mnie! bo cała zbiórka pieniędzy też była lipą tylko dla mnie! A dziś mam podbite oko. Bo przyparta do muru tak reaguje. Wczoraj wszystko już się sypnęło. Porozmawiała ze mną "szczerze" wyznała, że obraziła się na tą koleżankę i wyrzuciła jej numer z telefonu. To była taka szczera rozmowa i wyjaśnienie wszystkiego. Żal jej Adasia i jego mamy... Tylko że oni nie istnieją. Piękny umysł...
  11. Dzięki za wszystkie sugestie. Nie nadmieniłem jeszcze, że dochodzą do tego kłamstwa i tworzenie legend. Legend w których są sytuacje, osoby, zdarzenia, słowa, a które są ... nieprawdą. Studiowała socjologię reklamy w Dąbrowie G. Miała grupę, znajomych, zajęcia, zaliczenia, egzaminy, po czym okazało się... że jeżdzi do zaocznego liceum i robi maturę!!!!. Miała koleżankę z chorym synkiem. byli bez środków do życia. zbierała pieniądze dla nich po znajomych, opiekowała się malcem, chodziła z nim do piaskownicy... Adaś to, Adaś tamto ... a mówił ciociu ja coś tam.... Tylko, że ani Adaś, ani jego mama nie istnieją a pieniądze poszły na zakupy w butikach. Przyparta do muru, gdy nie ma nic już do stracenia nadal kurczowo trzyma się swojego scenariusza. brnie w te kłamstwa, tak jakby wierzyła w nie!!!! sama ma kilkuletnią dziurę w życiorysie, o której nie chce mówić. opowiada o jakimś więzieniu... Nie wiem co jest prawdą a co nie... I idzie w ZAPARTE. wierzy w te brednie
  12. Dzięki, ale nie wiesz jaka awantura była , gdy spostrzegła że piszę na tym forum. wg. niej ona jest OK. Obecnie jest chora (przeziębienie). na choćby hasło " chodźmy do laryngologa" jest: (Cytuję więc przepraszam za wulgaryzmy) KURWA! ja mam dość. czy ty się nie zamkniesz w końcu? Odpierdol się. Czy musisz mnie wkurwiać od rana? Nie mogę Cię słuchać. temat zakonczony! Dziękuję. już mnie wkurwiłeś. kolejny kurwa pojebany dzień. To JA się chulowo czuję, a ty jeszcze musisz mi dopierdalać. Koniec cytatu. Oczywiście jak mnie coś dolega to wierci dziurę w brzuchu. Próbowałem mówić, że mnie rani, że mi przykro z tego jak się do mnie odnosi, ale słyszę tylko : Robisz ze mnie czarownicę. jż jeden taki próbował ze mnie robić czarownicę i źle się to dla niego skonczyło, więc uważaj! poza tym spójrz na mnie! Ja wyjdę na ulicę to na 10 facetów 9 chętnie ze mną pójdzie i chętnie się z Tobą zamieni. ogólnie jest bardzo inteligentna i cwana. w każdej sytuacji ( nawet gdy próbuję cytować ją sprzed paru dni) potrafi odwrócić kota ogonem i zawsze ja oberwę. Byle słowo z mojej strony i jest "kurwa! z tobą się nie da! straciłam apetyt" rzuca talerzem i wychodzi. kopie meble, tłucze naczynia, mnie, wrzeszczy na cały blok. Jezu!!! Ja ją kocham nad życie i mój problem to to, że pozwalam sobie na to wszystko. Ona nigdy nie zgodzi się na terapię. Jestem w kropce i podle się czuję.
  13. Jak usunąć post i konto? Witam. Jak w temacie. Pozdrawiam jarko
  14. Witam. Mieszkam od pół roku z dziewczyną. wszystko układało się dobrze, lecz z biegiem czasu zaczęła zachowywać się agresywnie. z byle powodu obraża się, zaczyna być złośliwa, sarkastyczna, niedostępna. klapki na oczach. natychmiast dochodza do tego wybuchy agresji, obrażania, wyzwisk, przeklinania i... rękoczyny. Jest jakby w amoku. oczy zamglone, nic nie dociera. wszystkie prośby, tłumaczenia obalane są kolejnymi obelgami, odwracaniem kota ogonem. tragedia. takie wybuchy agresji są o mało ważne rzeczy, jak to jak piję wodę, za szybko jem itp. nie wiem co robić. sam już jestem znerwicowany, chcę wszystko załagodzić, chodzę za nią i błagam aby się uspokoiła, a ona w tym amoku wojuje. jedyne co na nią działa, to gdy ubieram się i mówie, że wychodzę. prosi mnie abym zostal, przykula się, a później znowu na nowo to samo. Sama wszystko wie najlepiej, robi najlepiej, ja robię wszystko źle. -- 28 kwi 2012, 21:06 -- s -- 28 kwi 2012, 21:08 --
×