Skocz do zawartości
Nerwica.com

" kula w gardle " globus histericus


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Panacotta, problem tkwi w tym, że ja praktycznie jestem non stop zajęta. Mam w domu 2 miesięczne dziecko, więc mój dzień jest non stop zajęty. Biegam po domu, karmię, przewijam, zmywam, sprzątam, piorę, prasuję... Nie siadam nawet na chwilkę. Byłam pewna, że po porodzie będę właśnie tak zajęta, że nerwica zniknie bo nie będę miała czasu roztkliwiać się nad sobą. Tymczasem ona uderzyła ze zdwojoną siłą, BUM !!!!!!!!

Są dni, że zwalniam tempo, jak jestem u rodziców odciążają mnie trochę, mąż też nieraz pomaga. Ale wtedy też towarzyszy mi wieczny ucisk w gardle. Nie ma reguły. W ciąży miewałam go co jakiś czas, po porodzie też już częściej a obecnie jest praktycznie non-stop. Z oddychaniem jest jeszcze gorzej. Kiedy próbuję skupić się na oddechu, mam wrażenie że źle oddycham i że nabieram zbyt mało powietrza i jest jeszcze gorzej :roll: To już zdecydowanie wolę na tym oddechu się nie skupiać bo to własnie ON mnie przeraża. tak, mam lęk przed własnym oddychaniem. Zaczęło się od duszności ciążowych, które pociągnęły za sobą lęk przed dusznością. Boję się brać prysznic, bo tam mnie TO łapało. Boję się kurzu, pyłu, dezodorantu, aerozolu, a nawet własnego kota - bo miałam nadreaktywne oskrzela. Boję się wyjść z domu kiedy lataja pyłki drzew bo może tez alergia i zapach kwiatów mnie przydusi. Boję się nawet jeść niektóre rzeczy ze względu na alergię od jedzenia, bo po jedzeniu też mnie przyduszało. Boję się też śmiać bo to emocje, od których mnie przydusza. Wszystko przez to, że musiałabym wydać krocie na lekarzy aby to wszystko wykluczyć. Nie mówiąc o tym, że takie wizyty będą trwały i trwały...a ja w tym czasie zwariuję doszczętnie!!! :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

"Pykanie", "ucisk", "strzelanie" w gardle - pomocy ?

 

Witam.

 

Od długiego czasu męczy mnie uczucie dziwnego ... ucisku w prawej górnej części gardła. Niezależnie czy coś jem , czy też próbuję się relaksować i spokojnie oddychać , to "coś" w gardle ciągle mi "PYKA" , "przesuwa się". Już po prostu dostaje szewskiej pasji od tego!!! Nieraz czuję przy relaksacji , gdy już wejdę w głęboki stan relaksu, jak to coś w gardle naprzemiennie się blokuje (przy wdechu) i odblokowuje ,wraz z doznaniami dźwiękowymi (przy wydechu ). Przy przełykaniu śliny, piciu , jedzeniu też czuję "to coś" w gardle,jakby się przesuwało , przeszkadzało.

 

Wczoraj gdy jeździłem cały dzien autem , bez przerwy czułem nieprzyjemny ucisk tej okolicy , no a dziś to już mnie jakiś kryzys dopadł 'niemoge

 

 

Rehabilitant mówił mi kiedyś że to jest niejaka kość gnykowa + spięte mięśnie . Psycholog dalej upiera się przy tym że jest to kolejna somatyzacja nerwicy (nierozwiazany problem emocjonalny ) . Wybaczcie - czuje że zaczynam nakręcać swój stan lękowy. :!!!:

 

Jak sobie radzić z tym popieprzonym objawem ? Czy są tu współbracia/siostry którzy borykają się z podobnym "gardłowym" problemem ? Możecie mi coś polecić na tą cholerę jedną ? Czy to w ogóle może być od nerwicy ? Zaczynam sam powoli panikować, nie wiem co mam robić... czy ktos tak w ogóle miał ?

 

Nie , nie wkręcam sobie raków ani innych gówien , po prostu jest to bardzo męczący odczuwany dyskomfort który mnie po prostu potwornie drażni i doprowadza do lęków...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Mi się to czasem zdarza. Robi się podczas ataków derealizacji. Wytłumaczyć tego nie potrafię. To tak jakbym podświadomość chciała odwrócić uwagę od nieprzyjemnej sytuacji i zwrócić ją uwagę na gardło.

Na szczęście mi przechodzi, a duży problem, którym to współczuję, mają ludzie co mają to cały czas. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie to nachodzi w chwilach nasilonego napięcia psychicznego i związanego z tym niepokoju. Odczuwam to w szerokim spektrum od lekkiego dyskomfortu w gardle aż po dość mocny ból w tej samej okolicy. Robiłem badania na tarczyce (USG + badanie krwi), ale wyszło wszystko w porządku. Leczenie farmakologiczne i psychoterapeutyczne nie przyniosło oczekiwanego rezultatu, więc pozostaje się z tym męczyć jak z pozostałymi objawami lękowo - depresyjnymi nie podlegającymi remisji :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×