Skocz do zawartości
Nerwica.com

Krótki opis neuroprzekaźników na podstawie moich doświadczeń


Gość miko84

Rekomendowane odpowiedzi

Teoretycznie. Po przetestowaniu większości z nich na średnią deprechę stwierdzam, że to gówno jest warte.

Prędzej liczę na to, że samo przejdzie.

 

Hola, hola :pirate: ale o ile mi wiadomo wypowiadasz sie w swoim imieniu. Nie jestes reprezentatywną próbką tylko jednostką, której akurat leczenie nie pomogło...

 

Nie ma leku cud, który pomaga 100 % ludzi...Nawet jakby był lek co pomaga 99,9% to i tak pozostają ci, ktorym nie pomaga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NORADRENALINA

Swego czasu brałem edronax w monoterapii , ktory hamuje wychwyt zwrotny noradrenaliny.

Kompletna porażka w temacie libido.

Co z tego , że chcica była , skoro mój "aparacik" stale przypominał zimny budyń??

Nic nie było w stanie go ruszyć.

Dokładnie taki sam efekt jest po dobrej amfetaminie.

Lecz amfa daje w zamian natychmiastowego i pozytywnego kopa-ten lek nie wykazywał takiego działania.....

Idziemy do Dra KeFaSa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałem i to i to.

Zdecydowanie opowiadam się po stronie amfetaminy, jako mniejsze zło.

oprócz takich samych skutków ubocznych amfetamina wykazuje natychmiastowe działanie antydepresyjne, czego nie można powiedzieć o edronaxie.

Wiem-droga donikąd. Lecz reboksetyna jest również drogą donikąd, ale jej działanie pozbawione jest spektakularności amfetaminy.

Aha. Żeby zaraz gromy się n ie posypały.

Podstawowy mechanizm dzialania jednego i drugiego jest taki sam

 

Po dostaniu się do organizmu, amfetamina wzmaga przekaźnictwo noradrenergiczne i dopaminergiczne. Jednocześnie hamuje wychwyt zwrotny i nasila uwalnianie tych przekaźników, co prowadzi do zwiększenia koncentracji, polepsznia funkcji wykonawczych i czuwania (obszar górno-boczny kory przedczołowej) oraz pozytywnie wpływa na nadpobudliwość psychoruchową (wzmożenie aktywności dopaminergicznej na poziomie jąder podstawy). Z tych powodów na świecie jest stosowana w terapii ADHD i narkolepsji[10].

 

Reboksetyna (Reboxetinum) – silny, selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego noradrenaliny (NRI).

 

więc jak już żreć syf, to lepiej żreć syf, który spektakularnie podnosi nastrój czyli niestety amfę....tylko obecnie coś takiego jak "dobra" amfa nie istnieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie. Po przetestowaniu większości z nich na średnią deprechę stwierdzam, że to gówno jest warte.

Prędzej liczę na to, że samo przejdzie.

 

Hola, hola :pirate: ale o ile mi wiadomo wypowiadasz sie w swoim imieniu. Nie jestes reprezentatywną próbką tylko jednostką, której akurat leczenie nie pomogło...

 

Nie ma leku cud, który pomaga 100 % ludzi...Nawet jakby był lek co pomaga 99,9% to i tak pozostają ci, ktorym nie pomaga.

 

Wiesz gdzie sobie możesz wsadzić te statystyki?

Piszę konkretnie o mnie. Mad też z dupy nie wziął swojego doświadczenia. Podobni wygląda wśród WIELU innych forumowiczów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ze leki wielu osobom nie pomagaja, bo aż około 20-30 % ludzi nie możę być w pelni skutecznie leczonych.

 

Łatwo policzyć. Na forum piszą setki osób jasne, ze dziesiątkom antydepresanty nie pomogą w pełni.

 

Natomiast zakładanie, ze komuś dany lek nie pomoże, bo np Tobie nie pomógł to czysty absurd.

 

Na kazdego leki działają inaczej. To, ze Tobie dany specyfik nie pomógł to nie znaczy, ze z inną osobą też tak bedzie.

 

A statystyki sie sprawdzają zawsze, tylko na większej próbce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIe klepie podrecznikowych danych tylko opieram się na logicznym myśleniu.

 

Ty natomiast opierając sie na swoich doswiadczeniach szufladkujesz, ze kazdy reaguje na leki tak jak Ty, przynajmniej coś w ten deseń. Co jest piramidalną bzdurą.

 

W przypadku kazdego schorzenia.

 

Co zakrawa na prowokację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja znam wiele osób, któym leki uratowały zdrowie. Wiele osób w różnym wieku. Znam nawet taki przypadek co na nic nie reagował....do momentu spróowania Imipraminy. I teraz ta osoba musi sobie sciagąć ten lek z zagranicy.

 

Ja juz nie zazywam leków od dłuzszego czasu, ale kiedy trzeba było to coś tam pomogły.

 

 

Wierzę również w wiedzę dobrych lekarzy z 20-30 letnim stażem, którzy w swojej karierze niejedno widzieli.

 

Teoretycznie jest tak, ze wyleczalność depresji wynosi 60 % do nawet 80-90 % przy mocnej kuracji.

 

Ale z drugiej strony prawdą jest to, ze nie każdy ma takie same szanse, bo kazdy ma inne problemy i inaczej reaguje na leki.

 

Jeden może mieć 20 % szans a inny 95 %. Kazdy przypadek jest indywidualnie rozpatrywany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoba na skraju samobójstwa powinna trafić do szpitala jezeli niemozliwe jest zapewnienie jej opieki w domu.

 

W psychiatrii nie ma genialnych rad, sa natomiast tylko mniej lub bardziej udane kombinacje leków, które mogą pomóc.

 

Nie ma sensu się denerwować, spokojnie.

 

Kazdy na forum wie, ze jedni reaguja na leki w miare dobrze , inni bardzo dobrze, jeszcze inni maja tylko mniej lub bardziej zredukowane pewne objawy choroby (lęki, gonitwa myśli , bardzo zły nastrój itp itd), a są też tacy co w ogole nie reaguje poprawą zdrowia na leczenie (lub nawet reagują pogorszeniem)...

 

Na forum mamy przykłady takich i takich.

 

Sensowny artykuł uznanego psychiatry :

http://www.mp.pl/artykuly/index.php?aid=31688&_tc=A36B217EEEABBDD6422DCF58C209F078

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mnie psychiatra powiedział. zażywanie psychotropów to nie leczenie tylko ćpanie w białych rękawiczkach. i ma racje, żadnym psychotropem nikt sie nie wyleczy, nie liczcie na to. jedyna różnica miedzy psychotropami a narkotykami to fakt że nie uzależniają tak silnie... niestety żyjemy jeszcze w czasach gdzie leczenie chorób psychicznych jest na poziomie alchemii. musimy sie z tym pogodzić :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę moderatora o śledzenie wątku. Miał być na temat a nie w celu wymiany poglądów między użytkownikami... Koledzy możecie się w innym wątku sprzeczać? :P

 

nickyfour13 większych bzdur nie słyszałem. Wiedziałem, że niektórzy lekarze są głupi, ale żeby aż tak? Spróbuj się zaćpać SSRI, powodzenia :) Narkotyki działają głównie na dopaminę, a co działa na dopaminę daje przyjemność ale i uzależnia. Stąd np metylofenidat jest na różową receptę (chociaż to akurat śmieciowy lek, ale soli amfetaminy u nas w leczeniu ADHD się nie stosuje). Lek przeciwdepresyjny ma pomóc przywrócić zaburzoną biochemię mózgu, to jak proteza ręki czy nogi, tylko działa na głowę...Nie u wszystkich i nie zawsze tak jakbyśmy chcieli ale wiele osób tym lekom zawdzięwcza w miarę normalne życie.

 

Mad_Scientist brałeś niestety większość stosowanych leków. Możesz spróbować np takiego miksu jak ja biorę aktualnie, czyli 50 mg sertraliny+30 mg mirtazapiny. Mirtazapina działa trochę inaczej niż miasneryna, nie antagonizuje receptora alfa 1, co może przeciwdziałać antydepresyjnemu efektowi. Możesz spróbować wellbutrinu razem z SSRI. Możesz spróbować pobrać dłużej coaxil. Albo dłużej amitryptylinę, to też dobry lek, chociaż przymulający...Możesz również spróbować SSRI z olanzapiną jeśli jej nie brałeś, to jeden z lepszych neuroleptyków stosowanych przy lekoopornych depresjach. Powtórzę jeszcze raz słowa malwiny77 (tak samo było u mnie): żaden z tych leków (SSRI, mirtazapina) osobno nie działał. Jak masz OCD to możesz to wyleczyć głównie SSRI, ale, że daje to negatywne efekty na anhedonię u Ciebie, musisz dołożyć antagonistę 5-ht2c (najlepsza jest moim zdaniem mirtazapina, to najsilniejszy antagonista 5-ht2c na rynku) i musisz kombinować z dawkami - albo mniej SSRI a więcej mirtazapiny, albo na odwrót. Mirtazapina początkowo może Cię strasznie przymulić ale nie przejmuj się tym to mija. U mnie minęło po 4 dniach. Do tego zestawu jeśli nadal po dłuższym czasie (jestem zdania że trzeba lek długo brać by sprawdzić czy działa, minimum 4 tyg.) nie będzie poprawy to możesz dołożyć olanzapinę. Podobny miks zadziałał u malwiny77 i u mnie (z tym, że ja nie mam neuroleptyku).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślałem nad olanzapiną, ale pewien szkopuł jaki pojawia się na ulotce i w relacjach osób które ją zażywały/zażywają skutecznie mnie odstrasza: szybki przyrost masy ciała. Ach, byłbym zapomniał, Wellbutrin XR też już brałem.

 

-- 01 lut 2012, 19:13 --

 

miko84 ma rację, chłopaki, i dziewczyny, nie sprzeczajcie się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest przyrost, bo antagonizm 5-ht2c wzmaga apetyt, czego doświadczam na mirtazapinie. Ale jeśli będziesz to stosował z SSRI to nie powinno być tak źle. SSRI agonizują 5-ht2c, więc mają działanie zmniejszające łaknienie. U mnie np apetyt na samym SSRI branym nawet bardzo długo nie wrócił do dobrego poziomu. Dopiero mirtazapina go zwiększyła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie czemu leki , których mechanizm działania polega, w uproszczeniu, na zwiększaniu poziomów neuroprzekaźników, niezbyt skutecznie działają??

Bo całą teorię o deficycie neuroprzekaźników jako przyczynie depresji można potłuc o kant........

 

Leki przeciwdepresyjne a hipoteza monoaminowa:

• Leki przeciwdepresyjne normalizują deficyt neuroprzekaźników monoaminowych, co ma prowadzić do ustąpienia objawów depresji.

-Bezpośredni efekt podania leków przeciwdepresyjnych polega na nasileniu przewodnictwa w układzie 5-HT i NA w mózgu.

-Różne grupy leków doprowadzają w różny sposób do zwiększenia ilości neuroprzekaźników w szczelinie synaptycznej:

inhibitory monoaminooksydazy (MAOI) hamują ich rozkład

-leki trójpierścieniowe, SSRI, wenlafaksyna, reboksetyna i inne hamują wychwyt zwrotny tych substancji

-mianseryna i mirtazapina zwiększaja presynaptyczne wydzielanie noradrenaliny a postsynaptycznie modulują działanie serotoniny

 

Jednak nie obserwowano objawów depresji u zdrowych osób poddanych procedurom prowadzącym do:

• deficytu 5-HT (eliminacja z diety tryptofanu, prekursora 5-HT) lub

• deficytu NA (podanie małych dawek -metyl-p-tyrozyny, kompetytywnego inhibitora hydroksylazy tyrozynowej niezbędnej do syntezy NA).

Poddanie wyżej opisanym procedurom osób chorych na depresję znajdujących się w stadium remisji prowadziło nawrotu depresji.

WNIOSKI: deficyt monoamin nie prowadzi u zdrowych osób do rozwoju depresji !!!!!

 

Tak więc, teoria deficytu monoamin nie tłumaczy w pełni patofizjologii depresji. Dodatkowym czynnikiem podważającym zasadność teorii deficytu monoamin jest fakt iż:

• nie wszystkie antydepresanty podwyższają poziom monoamin

• efekt przeciwdepresyjny leków podwyższających poziom monoamin pojawia się po kilku tygodniach a nawet miesiącach ich stosowania, mimo że leki te podwyższaja poziom monoamin szybko w ciągu pierwszych godzin-dni leczenia

 

źródło :

scapula.pl/katalog/warszawa/farmakologia/antydepresanty.doc

 

Nota Bene bardzo ciekawe opracowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olanzapina, zwlaszcza u osob ktore jej nigdy nie braly, szybko doprowadza do pionu. Naprawde czuc te dopamine i to od pierwszej tabletki- znika anhedonia, pojawia sie motywacja i chec do dzialania, wzmaga sie poped seksualny a takze zanika anorgazmia, spowodowana braniem SSRI. Do tego lek poprawia apetyt i sen.

 

Jesli komus ten apetyt nie po drodze musi sie bardzo kontrolowac i unikac weglowodanow, a przyrost wagi nie powinien byc znaczny. Ja uwazam, ze to jeden z lepszych neuroleptykow, na pewno wart wyprobowania, bo moze sie okazac, ze pozytywne strony tego leku sa o wiele istotniejsze niz negatywne, ktore o dziwo sa w takim przypadku do przyjecia. Skoro jest motywacja to mozna np. uprawiac sport i trzymac diete. Ja najbardziej przybralam na wadze nie przy olanzapinie, a sterej dobrej klomipraminie.

Takze nigdy nic nie wiadomo dopoki sie nie sprobuje ;)

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale czemu nie mówią, że u osoby z depresją która osiągnęła stan remisji po podaniu leku który wypłukuje z neuroprzekaźników obserwowano powrót depresji?

 

Przyjęłem jak może zauważyłeś założenie "niedobór" neuroprzekaźników nie wnikając w sprawy receptorowe, a to pewnie one są clue w tym temacie.

 

Główne założenie jest takie, że pod wpływem stresu przeciągły niedobór neuroprzekaźników może powodować zmiany receptorowe, "złych" receptorów przybywa (upregulują się pod wpływem niedoboru neuroprzekaźnika) a na "dobrych" jest zbyt słaba transmisja. Dlatego SSRI podnosząc poziom serotoniny, a raczej zatrzymując ją, kumulując w przestrzeni międzysynaptycznej dopiero z czasem zaczynają działać - odpowiada za to przywracanie równowagi w receptorach, tj. tych których jest za dużo ubywa, na tych które nie były pobudzane następuje działać serotonina.

 

Zdrowe osoby nie odczuwają lęku czy depresji po "okradzeniu" ich z neuroprzekaźników bo mają zdrowe receptory serotoninowe. Założę się, że jakby takie zmniejszenie poziomu neuroprzekaźników wywołać u nich np na miesiąc to pojawiłyby się objawy depresji czy lęku. A osoby chore na depresję często wcześniej żyją w długotrwałym stresie latami - to dopiero zaburza chemie mózgu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoby chore na depresje maja moim zdaniem ewidentnie problemy z neuroprzekaznikami i potrzeba odpowiednich lekow, zeby przywrocic rownowage w organizmie. Na szczescie lekow jest sporo i moga byc niemal dowolnie kombinowane. Zawsze jest szansa, ze predzej czy pozniej trafi sie w ten dla siebie wlasciwy mix.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Osoby chore na depresje maja moim zdaniem ewidentnie problemy z neuroprzekaznikam

 

Na jakiej podstawie tak twierdzisz?

 

Przyczyny depresji nie znają nawet tuzy neurologii i psychiatrii.

To bardzo skomplikowany temat i nie da się go ogarnąć jednym lakonicznym zdaniem.

 

Teoria niedoboru jest na rękę producentom leków jakoby ten niedobór wyrównujących.

 

Jesteśmy skazani na łut szczęścia przy doborze leków ..niestety.

Miko-ile lat Ty już dobierasz optymalny zestaw leków?

U mnie było dokładnie tak samo.

Najgorsze były "strzały kulą w płot " . Wielkie nadzieje, po czym wielka lipa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×