Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jednorazowa skrobanka.


Abbey

Rekomendowane odpowiedzi

Leżąc w łóżku, pocierając przedramię dłonią, znów gapię się w sufit. Patrzę i myślę.

Dlaczego to znów zrobiłam?

Czuję na swoich palcach krew. Uśmiecham się lekko.

Cel osiągnięty.

Wyciągam dłoń w kierunku chusteczek. Delikatnie przeciągam jedną z nich od nadgarstka do łokcia. Czuję, że powoli oddalam się od rzeczywistości. Nie, nie próbuję się zabić, lecz odganiam myśli i pozbawiam się bólu psychicznego. Uwielbiam ten stan. Nic innego nie potrafi przegonić mych negatywnych myśli. Nagle cała krytyka rodziców, otoczenia staje się niczym. W kąt odchodzi jesienno-zimowa depresja. Powtarzam swój rytuał znowu – lekko wędruję nożykiem po ręce.

Co najbardziej kocham w tym wszystkim? Że nikt nie pyta dlaczego. Dla nich jestem grzeczną, poukładaną dziewczynką, wolną od jakichkolwiek problemów – oczywiście oprócz trójki z jakiegoś przedmiotu. Słyszę tylko ‘pewno zamknie się w pokoju i potnie’. Uśmiecham się. Żartuję i nie zdradzam tego, że jednak to zrobię. Po co im wiedzieć?

Ból przeradza się w lekkie szczypanie. Niedobrze –myślę. Chciałam zasnąć w bólu, jednak się nie udało. Znów wraca ten drugi ból; nie fizyczny, lecz psychiczny. Czuję, że pierwsza łza mimowolnie spływa po moim policzku.

Mam tego dosyć. Nie żyję tak, jakbym chciała. Czuję, jak moje życie ucieka pomiędzy palcami, przesypuje się, zostawiając rany, bez jakiegokolwiek pożytku. Uświadamiam sobie, że to wszystko to jakieś przedstawienie ze słabym scenariuszem napisanym przez rodziców, w którym muszę grać główną rolę. Pierwszoplanową bohaterką okazuje się być nastoletnia dziewczyna, której każda minuta musi być dokładnie zaplanowana. Żadnych zmian w tym cholernym scenariuszu, żadnych uwag od aktora. Czy tego chcesz, czy nie, musisz być najlepszym uczniem we wszystkim, chociaż nie jesteś humanistą czy sportowcem, najlepiej śpiewać pomimo braku głosu, zajmować pierwsze miejsca w każdym możliwym konkursie. Twoje życie opiera się jedynie na nauce.

A gdzie czas na przyjemność, spotkania z przyjaciółmi?!

Przyjemnością ma być książka, przyjaciele zawsze po jakimś czasie odchodzą, bo liczą na coś więcej, niż nieczęste rozmowy. Zostajesz w samotności, wiecznej ciszy i niezrozumieniu. Wtedy zaczynasz myśleć o swoim dotychczasowym życiu, zalewasz się łzami, postanawiasz jednak skreślić kilka pozycji w rozdziale ‘przyszłość’ i dopisać coś według swoich pasji i marzeń. Obiecujesz to sobie, znów kalecząc swoje delikatne ciało. Rano wstajesz i znów powraca stara rzeczywistość: musisz żyć, jak ci nakazali. Masz za mało odwagi, by cokolwiek zmienić. Znowu ubierasz się, jesz śniadanie, słyszysz ‘nieźle cię kot podrapał’, ‘znów się wywróciłaś?’, potakujesz z wymalowanym fałszywym uśmiechem. Lata praktyki powodują, że jest on całkowicie naturalny. Niebawem wrócisz do domu, zamkniesz się w pokoju, zaczniesz się zastanawiać nad sensem życia, potniesz się. I tak ciągle, według schematu.

A mówią, że masz cudowne życie. Znów potakujesz z uśmiechem.

I tak próbujesz okłamać wszystkich, a przede wszystkim siebie.

'Jest dobrze.'

 

_______________

Osoba zmieniona celowo w pewnym momencie. W sumie nie wiem, po co to napisałam... Chociaż z drugiej strony wiem - po kolejnej bezsennej nocy postanowiłam przelać swój ból na papier, potem dokument w wordzie. Wiem, że nie jestem polonistą, pewno znalazłabym multum błędów, ale... Dla mnie liczy się to, że przekazałam akurat tę treść.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×