Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Probuje wszystkiego. Biore antydepresanty i leki przeciwlekowe. Biore tez srodki homeopatyczne, znam opinie na ich temat ale jestem juz tak zdesperowana. No i hydroksyzyna a jestem bardzo oporna na wszelkiego rodzaju srodki uspokajajace i usypiajace- nawet z narkoza byl z tym problem. Moze zostala, ale moze jestem naiwna, na pewno, moze za mloda ale glupio wierze ze milosc powinna przetrwac wszystko. Mimo wszystko to jest choroba jak kazda inna, kazda choroba dotyka bliskich i ich wykancza. Tylko czy powinno sie wtedy uciekac od tej osoby?

 

-- 03 sty 2014, 12:39 --

 

Probuje wszystkiego. Biore antydepresanty i leki przeciwlekowe. Biore tez srodki homeopatyczne, znam opinie na ich temat ale jestem juz tak zdesperowana. No i hydroksyzyna a jestem bardzo oporna na wszelkiego rodzaju srodki uspokajajace i usypiajace- nawet z narkoza byl z tym problem. Moze zostala, ale moze jestem naiwna, na pewno, moze za mloda ale glupio wierze ze milosc powinna przetrwac wszystko. Mimo wszystko to jest choroba jak kazda inna, kazda choroba dotyka bliskich i ich wykancza. Tylko czy powinno sie wtedy uciekac od tej osoby?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paulazuza, sporo tego. Jaką diagnozę Ci postawiono?

Nie powinno, ale w życiu różnie się dzieje i niektórzy wykazują się słabością. Jak myślisz co najbardziej na niego wpłynęło że tak się zachował? Może za ciężko dla niego było, a to że "miłość wszystko wytrzyma" nie jest prawdą bo czasem sama miłość to za mało i potrzeba siły oraz zaparcia by pokonać problemy.

 

QAbled, może nie są idealne, ale najważniejsze że się chłopakowi podobają i jesteś atrakcyjna ;)

 

Gabriel74, bardzo toksyczna relacja i lepiej będzie się odnaleźć przy kimś innym, gdzie będzie spokój. Może się uda odciągnąć uwagę. Trzeba chęci i czasu. Łatwo nie będzie. Ale to chyba znak by życie ułożyć na nowo. Ewentualnie może też terapia pomóc by radzić sobie z problemami i się tak nie szarpać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midori, kuzynów też mam i tak samo przeżywali studniówkę. Zaraz by mi w łeb dali jakbym powiedziała, że nie idę. Bo przecież to raz w życiu bla bla bla. Ciotki mnie ciągle pytają czy mam już sukienkę, wczoraj nawet nauczycielka na kółku zapytała. Wszyscy się tak jarają a ja mam to gdzieś :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, mogę cię pocieszyć-to zleci bardzo szybko. Ostatnia klasa już w ogóle jak dla mnie. Kiedy minęły te 4 miesiące?! Nie mogę uwierzyć, że już studniówka :o Potem chwila moment i będzie matura, a ja dalej czuje się zbyt słaba z biologii.

Przez te niecałe 3 lata mało co rozmawiałam z ludźmi z klasy. Po prostu zajmuje się sobą i nauką a nie przejmuje innymi. Rób to samo :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Próbuję się przekonać do tego, ze nie zakumpluję się z żadnym z nich, ale po prostu jest mi bardzo przykro, że mają życie, a ja wegetuję w domu.

Ja się już do tego przyzwyczaiłam. Może nie szukaj znajomych w szkole? Odkąd pamiętam zawsze miałam starszych znajomych, nawet w podstawówce. Dla mnie ludzie z klasy nie istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czuję się jak gówno wysrane przez psa.

(a nie sory - pies ma normalne życie, jak ma dobrych właścicieli)

 

nie pracuję, a moi rodzice mają komornika na głowie

nie pracuję = nie mam kasy = nie mam za co żyć

 

koleżanki balują, żyją za kasę rodziców, a mnie ledwo starcza na studia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie umiem się przyzwyczaić. Próbowałam w wielu środowiskach znaleźć sobie znajomych. Ale też zazwyczaj miałam starszych znajomych, też zaczęłam w podstawówce.

Teraz jestem zupełnie sama, odbija mi od tej samotności... Gniję, nie żyję, tylko jestem w jakimś zawieszeniu :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I po raz kolejny okazało się, że się nie nadaje do życia w normalnym społeczeństwie. Myślałem, że historia sprzed lat się nie powtórzy. Niestety znowu to samo. Ten sam błąd. Nic tylko se w łeb palnąć albo się powiesić na jakimś sznurze... Bo innego wyjścia nie widze. Widocznie jestem downem i debilem. To co się dzieje ze mną od początku roku świadczy o tym dobitnie. Niech mnie ktoś zabije!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :( :( :( :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

light niby nic. Ale cos mi sie wydaje, ze przez to stracilem swoja przyjaciolke i najblizsza mi osobe. Ale trudno. Sam jestem sobie winien. Ma ktoś jakiś pistolet albo sznur?

 

Zamiast sznura czy pistoletu, to poszukaj sposobu, żeby jakoś załagodzić tą sytuacje. Może nie będzie tak źle ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×