Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

39 minut temu, bei napisał(a):

Kompulsywne onjadanie sie ... no wlasnie tez mam troche z tym problem. Ja mam tak,  że sobie myślę ok to jest stresujacy dzien kupie sobie chipsy. Jest promocja biorę dwie paczki duzych. Wieczorem otwieram i nawet sie nie obejrze przedemna leza dwa puste opakowania. Ja czasami nawet nie pamietam czy zjadłam ta druga paczke czy nie, tylko widze po opakowaniu. A pomyslec że jeszcze niedawno chipsy mogły u mnie leżeć pół roku i ich nie jadłam.

 

U mnie też mogły leżeć takie rzeczy miesiącami w szafie, a teraz każda przekąska znika tego samego dnia, co została zakupiona, więc lepiej nie nabierać na zapas. Mnie często przed zakupem takich rzeczy ratuje myśl, że to są tak naprawdę ładnie opakowane świństwa, na które wcale nie mam ochoty i potrafię upiec/zrobić coś dużo zdrowszego i smaczniejszego, nawet takie chipsy. Tylko to wymaga pracy, a wtedy się okazuje, że w sumie nie jest się aż tak głodnym. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, avesen napisał(a):

na które wcale nie mam ochoty

Problem w tym, że ja teraz niestety mam na nie ochote.  W środę zjadłam właśnie 2 paczki chipsów i dzisiaj o czym pomyślałam ... że mam ochotę na chipsy🙄... żeby odreagować stres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bei napisał(a):

Problem w tym, że ja teraz niestety mam na nie ochote.  W środę zjadłam właśnie 2 paczki chipsów i dzisiaj o czym pomyślałam ... że mam ochotę na chipsy🙄... żeby odreagować stres.

 

A spróbuj dla odmiany zrobić sobie dzisiaj chipsy - pokrój ziemniaka cienko, namocz w lodowatej wodzie (dla chrupkości), przypraw jak lubisz i wstaw do piekarnika. Gwarantuję, że będą pyszne, a na tamte spojrzysz z odrazą. Sam proces przygotowania chipsów powinien zredukować stres. Oczywiście jeśli nie masz siły i ochoty, to nie zmuszaj się. Nic się nie stanie, jeśli sięgniesz po paczkę gotowych chipsów, nie miej sobie tego za złe, ale pomyśl o tym, że w każdej chwili możesz zrobić coś dobrego dla siebie, odreagować stres inaczej niż zwykle, masz nad tym kontrolę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, avesen napisał(a):

 

A spróbuj dla odmiany zrobić sobie dzisiaj chipsy - pokrój ziemniaka cienko, namocz w lodowatej wodzie (dla chrupkości), przypraw jak lubisz i wstaw do piekarnika. Gwarantuję, że będą pyszne, a na tamte spojrzysz z odrazą. Sam proces przygotowania chipsów powinien zredukować stres. Oczywiście jeśli nie masz siły i ochoty, to nie zmuszaj się. Nic się nie stanie, jeśli sięgniesz po paczkę gotowych chipsów, nie miej sobie tego za złe, ale pomyśl o tym, że w każdej chwili możesz zrobić coś dobrego dla siebie, odreagować stres inaczej niż zwykle, masz nad tym kontrolę.

Nie mam piekarnika 😔. Usmażyłam pokrojone w plastry ziemniaki na patelni. Takie też lubie, ale nie wiem czy mi minęła ochota na chipsy. Jak nie pójdę do sklepu to ich nie zjem, bo nie mam... .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to jeszcze uwielbiam ziemniaki-kręciołki lub zakręcone na patyku, jak kto woli, smażone na głębokim oleju, więc nie potrzeba piekarnika. W smaku nie różnią się od plastrów z patelni, ale chociaż fajnie wyglądają.

 

9 minut temu, bei napisał(a):

Takie też lubie, ale nie wiem czy mi minęła ochota na chipsy. Jak nie pójdę do sklepu to ich nie zjem, bo nie mam... .

 

No cóż, jak ochota nie minie, a nie znajdzie się odpowiedniego zamiennika, to pozostaje zaspokoić swoją potrzebę, nie ma co cierpieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, avesen napisał(a):

No cóż, jak ochota nie minie, a nie znajdzie się odpowiedniego zamiennika, to pozostaje zaspokoić swoją potrzebę, nie ma co cierpieć.

Żeby w życiu było tylko takie cierpienie to łatwo możnaby sobie poradzić... wizyta w sklepie i już. Tylko od nadmiaru jedzenia chipsów pewnie inne problemy by sie pojawiły. No nic, może zrobię  sobie coś do jedzenia i przestanę myśleć o chipsach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, avesen napisał(a):

Ja to jeszcze uwielbiam ziemniaki-kręciołki lub zakręcone na patyku, jak kto woli, smażone na głębokim oleju, więc nie potrzeba piekarnika. W smaku nie różnią się od plastrów z patelni, ale chociaż fajnie wyglądają.

 

 

No cóż, jak ochota nie minie, a nie znajdzie się odpowiedniego zamiennika, to pozostaje zaspokoić swoją potrzebę, nie ma co cierpieć.

 

No ja sobie na takie rzeczy nie pozwalam, folgowanie grzesznemu ciału! 

Tak poważnie to nienawidzę być zależny od czegokolwiek, najchętniej pozbyłbym się jakichkolwiek potrzeb cielesnych. 

Mam w domu samą herbatę i kawę do picia. No i z kranu. No i dosyć często piję. 

Ale jestem zły często, że mam jednak na coś ochotę, czuję taką pustkę, jednak nie chcę jej wypełniać jedzeniem czy innymi przyjemnościami, które szybko działają I zaraz się kończą. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, avesen napisał(a):

Ja to jeszcze uwielbiam ziemniaki-kręciołki lub zakręcone na patyku, jak kto woli, smażone na głębokim oleju, więc nie potrzeba piekarnika. W smaku nie różnią się od plastrów z patelni, ale chociaż fajnie wyglądają.

Ja uwielbiam ziemniaki w każdej postaci :105: Dzisiaj mam na przykład zapiekankę ziemniaczaną na obiad.

 

Mam już dosyć- wiecznych nawrotów, ciągłych zmian leków, ustawiania wszystkiego pod chorobę. Chciałabym choć trochę normalności...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×