Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Znów jestem na dnie. Znów nie potrafię się pozbierać i podnieść, żeby walczyć. Każdy mój dzień to walka...

 

2 miesiące temu urodziłam córeczkę. Ciąża była zagrożona i całe 9 miesięcy były problemy z moim zdrowiem. Lekarze zapewniali, że moje dolegliwości są ciążowe i miną po porodzie. Mylili się, przez co zaniedbane zostały moje dolegliwości, przeszły w stan przewlekły i nie minęły po ciąży, a nawet się pogorszyły, przez co moje życie wygląda teraz jak strzępy życia, jakieś urywki bo pozostałą część spedzam nad swoimi dolegiwościami. Dokuczają mi duszności, uczucie ściskania w gardle (to njgorsze), cofanie jedzenia,odbijanie, uczucie ciała obcego w gardle, suchość a także pełno gęstej flegmy spływającej z zatok, bóle w klatce, w klecach i okrutnie napięte mięsnie karku i przykręgosłupowe, mrowienia, rwa kulszowa.Kiedy o tym piszę, wydaje się, że to nic takiego, jednak moje cierpienie jest okrutne. Co na to lekarze? Nic specjalnego... Dostaję coraz to nowe skierowania, chodzę od lekarza do lekarza ale wszędzie prywatnie bo terminy strasznie dłuuuugie a ja już jestem na skraju wyczerpania. Niektórzy biorą sprawę poważnie a inni bagatelizują mówiąc, że nic mi nie jest. Ale jak to mozliwe, gdy spływające potoki flegmy widać golym okiem !!!! Popadłam w hipochondrię przez to bo próbuję sama znaleźć przyczynę moich dolegliwości, jakoś sobie pomóc... Porobiłam trochę badań ale nie wszystkie bo kończą się finanse. Boje się, że nie będzie mnie stać na wizyty u lekarzy...A ja już nie potrafię z tym żyć....

 

Głównie doskwiera mi ściskanie w gardle, uczucie kluchy, odchrząkiwanie do tego stopnia, że boli mnie całe gardło, krtań, czasem już mówię nie swom głosem, mam uczucie braku skóry na szyji, jest napięta, jakby mięsnie mi się skurczyły... Ogarnia mnie wtedy strach i lęk...

Kocham moją córeczkę, chciałabym być dla niej cudowną ZDROWĄ mamą a NIE JESTEM. Nie mam sił walczyć dłużej... Boję się, że rodzina już ma mnie dosyć.. Nawet gdy są chwile gdy chciałabym coś z tym zrobić to nie wiem jak. Lekarze też nie wiedzą, więc nie ma dla mnie ratunku. Już zawsze będzie tak jak teraz i nigdy nie poczuję się lepiej.....

 

Siedzę i płaczę gdy to piszę bo zdaję sobie sprawę z tego, że nigdy nie będę taką mamą jak inne a przede wszystkim nigdy nie będę TAKA JAK KIEDYŚ - SZCZESLIWA...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny raz sie nie udalo. Dlaczego tyle rzeczy mi nie wychodzi, jestem juz zrezygnowana...

ile Ci wychodzi to nie pamiętasz już o nich?widzisz tylko te złe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego, kiedy czuję się dobrze psychicznie, to fizycznie beznadziejnie? A z kolei, kiedy psychicznie źle,to fizycznie dobrze?

I tak mam ochotę gdzieś wyjść ale ból mnie zatrzymuje :?

 

Makabra, Czasem lepiej to założyć i iść dalej.

Bo gdy pozwala Ci cierpieć a nic nie zrobiłaś, to nie jest wart tego cierpienia.

Tak mi się wydaje :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

white Lily, ale te najwazniejsze dla mnie, na czym mi najbardziej zalezalo, moja przyszlosc od takich rzeczy zalezy. A tu jeden wielki ch...

marudzisz dasz rade jak zawsze ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję ogromny żal.

 

Wiem że gdyby nie ojciec,moja rodzina,gówniane dziewcinstwo byłbym dziś innym,szczęsliwszym człowiekiem.

 

Popełniłem sporo błędów,ale mimo wszystko nie zasłużyłem na tak puste,smutne,bolesne,samotne i przegrane życie.

 

Ludzie którzy nie są w niczym lepsi ode mnie,mają życia o jakich ja mogę tylko marzyć...gdyby nie zjebana psychika byłbym jednym z nich...a tak dalej sam w ciemnym pokoju...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice nie rozumieją, że chcę mieć same przyjemności w życiu.

Postanowiłam sobie, że skoro i tak życie mnie nieźle skopało po dupce, i miałam wiele dołków i problemów, wielokrotny pech - to będę sobie umilać życie.

Oni tego nie rozumieją. Zaganiają mnie do pracy w polu, lub sprzątania, kiedy mam ochotę wyjść na basen, obejrzeć serial lub kupić sobie loda.

 

Myślę, że dobrze myślę, bo po co mam się denerwować i męczyć, skoro pewne przyjemności mogą mnie troszeczkę uszczęśliwić? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×