Skocz do zawartości
Nerwica.com

czy ktoś mnie poprostu wesprze, pocieszy???


killer1983

Rekomendowane odpowiedzi

Kurcze wyrzuty sumienia mnie zżerają. W dodatku nie mogę na razie podjąć terapii z różnych względów, a tak mi zależy na tym by w końcu się rozprawić z tym dziadostwem i zacząć cieszyć się życiem jak kiedyś. Co z tego, że wiem, że to tylko myśli, że to tylko ukryte emocje, i że nic złego nie zrobię swemu dziecku (MÓJ SKARB... i znowu łzy). Co z tego że wiem że nie jestem chora psychicznie (non stop powtarza mi to psycholog i mówi że mam się tym nie martwić, z którym mam kontakt mailowy, który mi już i tak dużo pomógł, a teraz zamierzam się z nim spotkać mimo że mieszka ode mnie 400km). Co z tego, że udaje mi się ignorować te myśli całkiem nieźle i jest duża poprawa... Co z tego że wszyscy mówią mi, że jestem normalna, jak czuję się jak wariatka (bo jak tu się tak nie czuć jak ma się takie okropne myśli). Ja po prostu boję się tej przypadłości, na którą cierpimy tu wszyscy. Boję się że rozpadnie mi się rodzina, że skończę w jakimś wariatkowie, że stracę najbliższych, że jestem nienormalna. Codziennie przepraszam męża i córcię (która i tak nie wie co się ze mną dzieje, bo niedługo dopiero skończy 2 latka) za to że mnie to dopadło, że musi znosić moje nastroje. Nawet mówię mu (a bardzo go kocham), że zrozumiem jeśli odejdzie (za co on mnie opieprza cały czas i wybija mi to z głowy), że poświęcę swoją miłość do niego żeby się tylko nie męczył i był szczęśliwy. Mam wyrzuty sumienia w stosunku do najbliższych, do współpracowników, do ludzi których wspieram w pracy i doradzam (z zawodu jestem pedagogiem i pracuję z ofiarami przemocy). JAK JA MAM ŻYĆ JAK SAMA MAM PROBLEM?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×