Skocz do zawartości
Nerwica.com

miłośc lek na całe zło:)


dajanka

Rekomendowane odpowiedzi

Miłość moze i leczy ale tylko odwzajemniona!!!!

 

Święte słowa, nic dodać, nic ująć.

 

A moim zdaniem to najbardziej niszczycielska siła jaka istnieje.Mam szczerą i głęboką nadzieję,że już nigdy mnie nie spotka.

 

A to już słowa ''śnięte". Śnięte, jak w pewnym sensie ktoś, komu w miłości nie wyszło - znam to po sobie. Ale prawda jest taka, że wszystko można obrócić w dobre lub złe, albo wmawiać sobie, że jest takie lub inne z góry ;) (I wciąż, chociaż już wtedy nieświadomie, dokonywać wyboru)

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez sobie wypraszam :)

wiecie co, nigdy w sumie nie wierzylam w to ze milosc leczy, owszem fajnie miec kogos itp (tzn ja nie, ale ogolnie :) ), ale dzisiaj dostalam maila od kolezanki, juz od roku jest w Anglii i w sumie tez ma nerwice lekowa, i wlasnie mi napisala ze poznala kogos, kto doskonale ja rozumie, czyta z niej jak z otwartej ksiegi i ogolnie mowiac jest jej druga polowka, i ze bronila sie przed ta miloscia, ale wkoncu postanowila dac jej szanse i od tamtej pory.......zadnych lekow, czuje sie fantastycznie, heh wiec.....chyba cos w tym jest.....

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:43 pm ]

tak sobie to troche przemyslalam i w sumie wczesniej czy pozniej i tak sie zawiedziesz na tej drugiej osobie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez sobie wypraszam :)

wiecie co, nigdy w sumie nie wierzylam w to ze milosc leczy, owszem fajnie miec kogos itp (tzn ja nie, ale ogolnie :) ), ale dzisiaj dostalam maila od kolezanki, juz od roku jest w Anglii i w sumie tez ma nerwice lekowa, i wlasnie mi napisala ze poznala kogos, kto doskonale ja rozumie, czyta z niej jak z otwartej ksiegi i ogolnie mowiac jest jej druga polowka, i ze bronila sie przed ta miloscia, ale wkoncu postanowila dac jej szanse i od tamtej pory.......zadnych lekow, czuje sie fantastycznie, heh wiec.....chyba cos w tym jest.....

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 7:43 pm ]

tak sobie to troche przemyslalam i w sumie wczesniej czy pozniej i tak sie zawiedziesz na tej drugiej osobie....

 

Bo ideałów nie ma. I partnerów - psychologów. A zresztą, psycholog prywatnie to też człowiek. Ta "druga osoba" też jest człowiekiem, ma złe i gorsze dni, czasem się zezłości, czasem się jej nie zechce, normalne. Wazne, zeby z premedytacją nie krzywdziła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kisa wiem ze nie ma idealow!!!! tak samo jak ja nie jestem idealna, normalne, doskonale to rozumiem, tylko ze wiesz, z moich doswiadczen wynika ze i tak sie zawiedziesz hmmm wiem ze to tylko moje, a inni maja bardzo udane zwiazki i wszystko jest ok, ale jak juz pisalam to tylko moje odczucia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja sobie pomyślałam, że każda miłość nas leczy....

 

Może coś w tym jest, ale też daje skutek odwrotny niestety i dlugo nie można tego wyleczyć ani sie podnieśc :cry: nietety doświadczyłęm tego, ale juz sobie z tym radze coraz lepiej. Nie zawsze milość leczy...

....niestety tak bywa jak kogoś sie kocha, a ta osoba zostawia Ciebie...

no ale takie życie...

Ale mnie chodziło o "miłość, którą otrzymujemy od ludzi", nie o tę grę, w której chodzi o stworzenie związku. Bo taka miłość jako lekarstwo ma za dużo skutków ubocznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo taka miłość jako lekarstwo ma za dużo skutków ubocznych.

nie zgadzam sie z ta wypowiedzia i wypowiedziami innych bo moim zdaniem prawdziwa milosc to moze i nie jest lek ale pomaga i to bardzo , jak mozna napisac ze ma duzo skutkow ubocznych???... to chyba nie zaznalas prawdziwej milosci, niektorzy mysla ze jezeli jest sie z kims dlugo to od razu milosc, a to nie prawda jest tez zauroczenie itd

ale kazdy uwaza jak chce!!!ja stwierdzam ze gdyby nie moja polowka to nie poradzilabym sobie z moja depresja i nie mialabym DLA KOGO ZYC!!!!

NIE ZGADZAM SIE Z TYM ZE KAZDA MILOSC PREDZEJ CZY POZNIEJ ZAWODZI-to chyba raczej nie milosc!!

 

A jak milosc mozna otrzymac od ludzi? od obcych na pewno zadnej tylko piuste slowa ze bedzie dobrze ,wez sie w garsc i tyle. Mysle ze rodzina i polowka to jest to cieplo dla ktorego warto zyc i dla kogo ma sie zyc . TAK JEST U MNIE, nie stwierdzam ze u wszystkich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny mit. Kolejny. Życie nie niesie prostych pytań i odpowiedzi. Ja czasami więcej zrozumienia i akceptacji dostałam od odób, które znałam słabiej niż swoją rodzinę. I wiem, że nie było to złudzenie.

 

Dokładnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie zgadzam sie z ta wypowiedzia i wypowiedziami innych bo moim zdaniem prawdziwa milosc to moze i nie jest lek ale pomaga i to bardzo , jak mozna napisac ze ma duzo skutkow ubocznych???... to chyba nie zaznalas prawdziwej milosci, niektorzy mysla ze jezeli jest sie z kims dlugo to od razu milosc, a to nie prawda jest tez zauroczenie itd

 

Zobaczymy Jovitko, (czego absolutnie Ci nie życzę) kiedy ta "prawdziwa miłość" okazuje się także tą nieprawdziwą.

 

ale kazdy uwaza jak chce!!!

 

A może po prostu ma takie doświadczenia?

 

A jak milosc mozna otrzymac od ludzi? od obcych na pewno zadnej tylko piuste slowa ze bedzie dobrze ,wez sie w garsc i tyle. Mysle ze rodzina i polowka to jest to cieplo dla ktorego warto zyc i dla kogo ma sie zyc . TAK JEST U MNIE, nie stwierdzam ze u wszystkich

 

Na takiej samej zasadzie jak czasem zdarza się niedostać tej miłości od rodziny i bliskich.

 

Przecierz tak też bywa, czyż nie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

otoz chyba wiadomo ze milosc to nie puzzle ale to taka metafora z ta polowke, chyba nie musze tego tłumaczyc.

Ja zostajhe przy tym ze gdyby -powtarzam-nie moja polowka to nie dala bym sobie rady z moja depresja!!!! Ale kazdy uwaza co chce wiec prosze tego nie podwarzac bo dla mnie jest to swieta prawda i mowie wylacznie o sobie!!!!!!

Przykro mi bardzo ale ja dostaje duzo ciepla od bliskich , obcym nie ufam bo zawiodlam sie wiele razy az za duzo- i powtarzam ze to moje doznania nie napisalam ze ksazdego wiec nie wiem dzejem czemu to podwarzasz skoro mowilam tylko o sobie a nie o innych-WIEC DLA MNIE TO NIE MIT!!!!i na pewno pare osob takich jak ja tez istnieje ktorzy tak mysla.

 

 

dżejem napisał:

Kolejny mit. Kolejny. Życie nie niesie prostych pytań i odpowiedzi. Ja czasami więcej zrozumienia i akceptacji dostałam od odób, które znałam słabiej niż swoją rodzinę. I wiem, że nie było to złudzenie.

 

 

Dokładnie.

kazdy uwaza jak chce jezeli wy nie mieliscie wsparcia ze strony rodziny tylko obcych to przeciez nie bede tego podwarzac bo to wasze opdczucia i nie bede tego komentowac tak jak zrobilas to ty dzejem-i wcale nie naskakuje na ciebie ale ja tez moge skomentowac twoje spostrzezenie jako MIT !!!!!!

 

Zobaczymy Jovitko, (czego absolutnie Ci nie życzę) kiedy ta "prawdziwa miłość" okazuje się także tą nieprawdziwą

tzn ze kazda osoba zakochana ma sie rozczarowac chyba cos tu jest nie tak???

 

Na takiej samej zasadzie jak czasem zdarza się niedostać tej miłości od rodziny i bliskich.

 

Przecierz tak też bywa, czyż nie?

owszem i wcale nie chce nikomu wmawiac moich odczuc bo kazdy ma swoje doswiadczenia i ma prawo myslec jak chce wiec niech nikt mi tu nie pisze ze -to mit bo to moje odczucia , gdyz mam rodzine na ktorej cale zycie bede mogla polegac i chlopaka ktorego kocham.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniej wykrzykników, wielkich liter i będzie się łatwiej żyło.

w koncu jestem nerwicowcem ;)

 

 

Nie widzę aby ktoś podważał Twoje uczucia,jest tylko polemika z postawionymi tezami.

 

totez ja tez polemizuje ale to co pisalam to nie mit, ok po prostu ja nadal sie nie zgadzam i tyle.

 

[ Dodano: Dzisiaj o godz. 9:29 pm ]

hmmm ale od tego sa wykrzykniki i wielkie litery o ile sie nie myle-zeby ich uzywac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja dalej uważam, że wszystko zależy indywidualnie od osoby - (osób) błędne IMO postrzeganie na zasadzie ''każdy związek sie kiedyś rozpadnie'', jak i ''fruwanie'' na skrzydłach euforii. Dojrzały i wspaniały może być i pierwszy związek obojga ludzi, (albo stać sie dojrzałym ''w trakcie'') a wprost przeciwnie i piętnasty - albo na odwrót.

 

W takich chwilach, przypomina mi się cytat z Kaczmarskiego, fragment zapowiedzi Mistrza przed utworem "mimochodem", gdy to opowiadał o rzeczach, które dzieją sie w życiu mimochodem - ("pierwsza miłość, pierwsze zafascynowanie wielkimi sprawami, pierwsze rozczarowanie miłością, pierwsze rozczarowanie wielkimi sprawami, druga miłość, druga fascynacja wielkimi sprawami..."

 

"A później nastaje taki moment, gdy sie dużo wie...

I nic z tego nie wynika..."

 

;)

 

Pozdrawiam

 

Ps.

 

Abcd, dzięki, heh, w sumie się nad tym nie zastanawiam, to chyba dobrze? :D Doświadczenia na pewno, ale ich zdobywanie nigdy się nie kończy, intuicja pewnie też, ale wolę z nią nie przesadzać. "Jeżeli uważasz, że coś wiesz, lub coś umiesz, to nic nie wiesz i nic nie umiesz, najlepiej zacznij od początku". A poza tym, mądrych ludzi słucham, nie na klęczkach, bez ''dogmatów'' myśląc, analizując i dyskutując... Chyba tyle, skoro już mnie sprowokowałaś do zastanawiania sie and tym ;)

 

Udzielanie rad ryzykowna rzecz, zwłaszcza, że co powiemy może i wpływa na życie innych... Staram się nie tyle radzić, co ''obserwować'' i na podstawie tych obserwacji dzielić sie swoimi spostrzeżeniami, najbardziej uważnymi, na jakie jestem w stanie się zdobyć - zawsze akcentując wybór osoby, do której są kierowane.

 

Oj, rozgadałem sie, starczy tej samoanalizy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale wracjąc do tematu zgadzam się z nim. Miłość jest najsilniejszym uczuciem i najsilniejszym bodżcem podświadomości.

Tylko ona może przezwycieżyć strach i obawy w nerwicy a także wyprowadzić z depresji. Wiem bo testowałem na sobie ale... znalezc osobe dla ktorej bedziesz w stanie sie zmienic jest bardzo trudno. Osobe ktorej bedziesz pewny ze jak bedziesz mial gorsze dni Cie nie opusci. Ktora polubi Cie dla ciebie samego a wtedy ty bedziesz chcial stac sie lepszy i lepszy... Nie musi to byc ukochana ale wystarczy przyjaciolka z ktora milo bedziesz spedzal czas...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×