Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

zażółcenie może oznaczać niewydolność wątroby, a ta może być spowodowana np lekami czy alkoholem

Ja bym obstawiał alkohol.

 

-- 07 sie 2013, 17:13 --

 

Marcin20.04, akohol plus leki róznie może być tak czy siak do lekarza .

Tak to jest jak się głupi dorwie do leków i popija alkoholem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Umieszczali mi na skórze różne substancje a potem nakłuwali w tych miejscach.

testy alergiczne?

mogli ci wszczepić zółtaczkę w szpitalu

Tak, testy alergiczne. Nigdy nie leżałem w szpitalu.

Wolałbym w ziemi, tylko proszę nie na cmentarzu rzymskokatolickim.

czyli gdzie? w lesie?

Poproszę na jakimś cmentarzu komunalnym z innymi antychrystami i heretykami.

 

-- 07 sie 2013, 17:17 --

 

Marcin20.04, rób co chcesz, twoje zdrowie, twoje życie, ale wszyscy sugerują ci żebyś poszedł do lekarza. Jakby co ja się do wieńca nie dorzucam :P

Pójdę, ale jutro, dzisiaj padam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin20.04, a białkówki też masz zażółcone?

 

Tak w ogóle to witajcie :smile:

Witaj. Nie, tylko skórę mam żółtą.

 

-- 07 sie 2013, 17:18 --

 

Marcin żółtaczka na pewno po jednym dniu by ci nie wyskoczyła więc dziś nic nie złapałeś

ale zrób badania

Ok, porobię. Troszkę mnie frustruje ta sytuacja, myślałem że mnie się żadne choróbska nie imają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin20.04, eee, zrób próby wątrobowe i poziom bilirubiny we krwi, ale ja bym nie przesadzała i nie panikowała od razu z żółtaczką ;) jednak jeśli Ci nie zejdzie to idź do lekarza.

No tak, poczekam do jutra, może samo zejdzie, a jak nie to wtedy pójdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej

 

Też tak mieliście może, że jak zaczęliście leczenie, czuliście się z dnia na dzień coraz gorzej? Ja coraz bardziej zastanawiam się, czy nie przerwać terapii. Czuję się jakoś ni jako, w dodatku od rozpoczęcia leczenia mam straszne problemy z zasypianiem i towarzyszy mi brak jakby siły w mięśniach :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

trombeczka,

 

Hej

 

Też tak mieliście może, że jak zaczęliście leczenie, czuliście się z dnia na dzień coraz gorzej? Ja coraz bardziej zastanawiam się, czy nie przerwać terapii. Czuję się jakoś ni jako, w dodatku od rozpoczęcia leczenia mam straszne problemy z zasypianiem i towarzyszy mi brak jakby siły w mięśniach

 

Kiedy iks lat temu dostałam leki, to generalnie po paru dniach zasypiałam po kątach. Cały czas chciało mi się spać, zero energii. Okazało się, że leki były źle dobrane, bo stan utrzymywał się ze zmiennym szczęściem jakiś czas. Pogadaj na ten temat z lekarzem :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki mam zmienione, niby chęci są ale sił brak :bezradny: Po za tym to zasypianie, bez leków, które mam nie zasnę, a próbowałam ostatnio ich nie łyknąć to wegetowałam w łóżku prawie do rana zanim przysnęłam na chwilę, wcześniej tak źle nie było.

 

Zaczynam się bać, że tak mi zostanie, że już do końca życia będę musiała łykać to świństwo, a tego bardzo nie chcę, chcę to przerwać i normalnie funkcjonować jednocześnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli najlepiej to rzucić, bo ja mam jeszcze taki jeden problem, że nie jestem w stanie tak do końca mówić prawdy, a jak już odpowiedziałam na jakieś pytanie lekko kłamiąc, to nie potrafię tego zmienić, czasem nawet nie chcę skłamać, to i tak zapomnę o jakimś szczególe i powiem na odwrót i mam problem z odkręceniem tego. Właściwie nigdy już tego nie próbuję odkręcać. Takie błędne koło, wiem, wiem. Tylko ja tego nie potrafię zmienić, ani się do tego przyznać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napisz sobie na kartce, co chcesz powiedzieć i z taką listą pomaszeruj do lekarza, żeby nic Ci nie umknęło. Ja bym na Twoim miejscu sama nie odstawiała, tylko pogadała o tym z lekarzem, może tym razem trafi z odpowiednim lekiem. To nie są dropsy, różnie ludzie reagują na kombinacje, samodzielne odstawianie itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja swego czasu spisywałam sobie na kartce z doskoku, co chcę z lekarzem poruszyć na spotkaniu. Robię pranie i mi w mózgu lampka zaskakuje "aha, jeszcze to" i dopisywałam do listy. Robiłam tak, bo na początku terapii 3/4 rzeczy wylatywało mi z głowy, później nie było już takiej potrzeby w miarę, jak różne kwestie się przerabiało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak myślicie jak może zareagować lekarz, gdy mu poprzednio mówiłam, że coś nie ma miejsca, a jednak teraz zmienię zdanie, że miało? Ja nie zrobiłam tego specjalnie, ale boję się, że będzie mówił, że tak to moja wina, wyśmieje mnie, powie, że pewnie sobie już wymyślam i utrudniam mu pracę :blabla: - swoją drogą z tym ostatnim to będzie miał rację.

 

Może byliście już w takiej sytuacji :?: Jak wasz lekarz zareagował :?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli najlepiej to rzucić, bo ja mam jeszcze taki jeden problem, że nie jestem w stanie tak do końca mówić prawdy, a jak już odpowiedziałam na jakieś pytanie lekko kłamiąc, to nie potrafię tego zmienić, czasem nawet nie chcę skłamać, to i tak zapomnę o jakimś szczególe i powiem na odwrót i mam problem z odkręceniem tego. Właściwie nigdy już tego nie próbuję odkręcać. Takie błędne koło, wiem, wiem. Tylko ja tego nie potrafię zmienić, ani się do tego przyznać

 

ja nie wiem, moją sytuacją się nie sugeruj, bo każda sytuacja jest inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i normalnie z tą kartką tak wchodziłaś? Czy chowałaś ją za plecami tak żeby nikt nie zobaczył?

Ja na jedną wizytę przygotowałem sobie "karteczkę", wzbudziłem nie śmiech a podziw za "zorganizowane podejście" :D Tyle że nie miałem przed kim jej chować, bo po pierwsze poczekalnia pusta była, a po drugie siedziała sobie w portfelu :P

 

Generalnie "kartka" dobra jest. Użyłem jeden raz i to była jedna z bardziej owocnych wizyt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, odważna jesteś, ja bym jednak tak nie dała rady emocjonalnie po prostu bym wymiękła

 

Zmiennny, wiem ale jednocześnie zaczynam ostatnio wątpić, w jakąkolwiek poprawę od leków, a jeszcze jak widzę pogorszenie i jak tak dalej by wszystko szło to łykanie ich do końca życia, to płakać mi się chce, że w ogóle zaczynałam to brać :why:

 

 

Leaslie to niby nie tak źle, z drugiej strony lekarz i terapeuta to dwie różne osoby. U terapeuty to właściwie mogło oznaczać, że się otwierasz, u lekarz może próbę oszustwa.

 

Sama nie wiem. Może po prostu najłatwiej byłoby zmienić lekarza i rozpocząć wszystko od nowa. Tylko czy faktycznie łatwiej będzie mi się zwierzać od nowa :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pracowicie, w końcu mi się coś w mózgownicy odblokowało i po zaliczonym etapie smażenia się w ten upał, zaczęłam działać. Mam nadzieję, że mi się to w autopilota ustawi i będę tak z każdym dniem śmigać coraz więcej i odkurzać zaległe sprawy "do załatwienia" :mrgreen:

 

A jak u Ciebie? Jak w pracy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×