Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Kiusiu napisał(a):

A dlaczego dziewictwo miałoby być wartością samą w sobie? Czy nie chodzi właśnie o to, że taka kobieta by porównywała go i jego łóżkowe umiejętności do kogoś innego? Że to mogłoby odbić mu się na samoocenie i poczuciu własnej wartości?

Jak czytam teksty w rodzaju "Kiedyś to kobiety się szanowały, nie dawały na pierwszej ani na drugiej randce, i nie dawały każdemu na prawo i lewo", "Kobieta, która czeka z seksem do ślubu to skarb" itp., to robi mi się niedobrze.

Kobieta ma swoje potrzeby i ma prawo je zaspokajać. Tak samo jak mężczyzna. A jeśli ktoś twierdzi, że szacunek kobiety do siebie zależy od tego, co ona robi ze swoim życiem intymnym, to takie przekonanie jest głupie, chore i nacechowane obłudą.

Prawda

 

4 godziny temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Nie przesadzasz? To że marzy mu się dziewica nie sprawia, że innymi gardzi i jest mizoginem. To jest naturalne marzenie wynikające z natury ale nie oznacza z automatu niechęci do niedziewic. Ty za to teraz brzmisz jak jakiś białorycerz :P

 

3 godziny temu, Grouchy Smurf napisał(a):

No przesadzasz. Każdy ma jakiś ulubiony zestaw cech, które widzi u jego wymarzonej kobiety. Jedni wolą szalone napalone, cycate blondynki, inni nieśmiałe, dziewicze szare myszki. Nie róbmy z tego ideologii.

Prawda

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kiusiu napisał(a):

Dlaczego doświadczenie w sferze seksualnej, lub brak tego doświadczenia, miałoby być czymś istotnym i branym pod uwagę? Zastanawiałeś się w ogóle nad tym?

 

A dlaczego miałoby nie być czymś istotnym i branym pod uwagę? Mnie np. obrzydza rozwiązłość seksualna i nie chciałabym spotykać się z kimś, kto miał przede mną wiele partnerek seksualnych lub, gorzej, prostytutek.

 

Zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej dla osoby, którą darzy się sympatią i zaufaniem, z którą widzi się wspólną przyszłość, jest czymś pięknym i wyjątkowym według mnie. A "umiejętności łóżkowe" można sobie schować tam, gdzie słońce nie dociera, bo z każdym będzie inaczej. Ludzie są różni, mają różną budowę, różne rzeczy lubią, każde ciało skrywa własną tajemnicę, to jak uczenie się go od nowa, więc nie ma co porównywać kto był lepszy, kto gorszy, można jedynie sobie licznik zaliczonych ludzi nabijać, tylko po co. Wolę eksplorować sferę seksualną z jedną jedyną, wybraną osobą, którą kocham, która tak jak ja nie miała potrzeby skakać z kwiatka na kwiatek. Jeśli ktoś chce dziewicy, to ma do tego prawo, tak jak ma prawo do zaspokajania swoich potrzeb z kim tylko chce.

 

6 godzin temu, Kiusiu napisał(a):

Kobieta ma swoje potrzeby i ma prawo je zaspokajać. Tak samo jak mężczyzna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, avesen napisał(a):

 

A dlaczego miałoby nie być czymś istotnym i branym pod uwagę? Mnie np. obrzydza rozwiązłość seksualna i nie chciałabym spotykać się z kimś, kto miał przede mną wiele partnerek seksualnych lub, gorzej, prostytutek.

 

Zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej dla osoby, którą darzy się sympatią i zaufaniem, z którą widzi się wspólną przyszłość, jest czymś pięknym i wyjątkowym według mnie. A "umiejętności łóżkowe" można sobie schować tam, gdzie słońce nie dociera, bo z każdym będzie inaczej. Ludzie są różni, mają różną budowę, różne rzeczy lubią, każde ciało skrywa własną tajemnicę, to jak uczenie się go od nowa, więc nie ma co porównywać kto był lepszy, kto gorszy, można jedynie sobie licznik zaliczonych ludzi nabijać, tylko po co. Wolę eksplorować sferę seksualną z jedną jedyną, wybraną osobą, którą kocham, która tak jak ja nie miała potrzeby skakać z kwiatka na kwiatek. Jeśli ktoś chce dziewicy, to ma do tego prawo, tak jak ma prawo do zaspokajania swoich potrzeb z kim tylko chce.

 

Chyba miałaś na myśli cnotę a nie wstrzemięźliwość seksualną 🙂 czy chodzilo ci że masturbowac się w związku nie powinniśmy? Albo że wstrzemięźliwość dla jednej osoby, w sensie nie zdradzać??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Dalja napisał(a):

Chyba miałaś na myśli cnotę a nie wstrzemięźliwość seksualną 🙂 czy chodzilo ci że masturbowac się w związku nie powinniśmy? Albo że wstrzemięźliwość dla jednej osoby, w sensie nie zdradzać??

 

Tak, chodziło mi o cnotę, wstrzemięźliwość od seksu z byle kim, byle tylko "zaspokoić potrzeby". Do masturbacji nic nie mam, do pornografii już tak, zdrada - wiadomo, by tego nie robić, bo powoduje krzywdę i mija się z założeniem związku.

Edytowane przez avesen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Kiusiu napisał(a):

Dlaczego doświadczenie w sferze seksualnej, lub brak tego doświadczenia, miałoby być czymś istotnym i branym pod uwagę? Zastanawiałeś się w ogóle nad tym?

No może dla kogoś to coś istotnego. Dla katolików to np. bardzo ważne. Jak dla kogoś to istotne, to nic nam do tego. Jak ktoś woli dziewczynę z doświadczeniem, to też nie oceniamy, więc bądźmy fair tutaj. 

 

11 godzin temu, Kiusiu napisał(a):

Czy nie chodzi właśnie o to, że taka kobieta by porównywała go i jego łóżkowe umiejętności do kogoś innego?

Jest to jedna z możliwości, choć niejedyna. Inna to np. że ktoś by chciał być przy ukochanej przez siebie osobie w tym dosyć ważnym momencie. I patrząc wstecz będzie czuł żal z tym związany. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Grouchy Smurf napisał(a):

ty już zaatakowałeś tego znajomego Dalii i już wiesz w 100% jakie on ma zdanie na temat idei dziewictwa i z jakiego powodu marzy o dziewicy

"Odpowiedź brzmi: nie wiem, choć się domyślam", cytując Sznuka. ;) I takie właśnie znaczenie miała tamta moja odpowiedź. Dlatego dopytałem Dalji, czy dobrze mi się wydaje.

15 godzin temu, avesen napisał(a):

A dlaczego miałoby nie być czymś istotnym i branym pod uwagę?

Bo zazdrość o czyjąś przeszłość i czepianie się tej przeszłości jest po prostu słabe.

15 godzin temu, avesen napisał(a):

Mnie np. obrzydza rozwiązłość seksualna i nie chciałabym spotykać się z kimś, kto miał przede mną wiele partnerek seksualnych lub, gorzej, prostytutek.

A od ilu partnerek to jest wiele? I skąd ta dychotomia myślenia? Dlaczego jeśli ktoś ma w życiu więcej niż jedną partnerkę/partnera, to od razu miałoby oznaczać rozwiązłość?

Zresztą, przyczyny tego, że ktoś miał ileś partnerek, też może być wiele. Nie układa się w związku, to związek się kończy. I nieraz potem następuje kolejny.

15 godzin temu, avesen napisał(a):

Zachowanie wstrzemięźliwości seksualnej dla osoby, którą darzy się sympatią i zaufaniem, z którą widzi się wspólną przyszłość, jest czymś pięknym i wyjątkowym według mnie.

A co, jeśli ktoś w życiu obdarzył sympatią i zaufaniem wiele osób? Np. pięć albo piętnaście?

15 godzin temu, avesen napisał(a):

Wolę eksplorować sferę seksualną z jedną jedyną, wybraną osobą, którą kocham

A jak ta jedna jedyna wybrana osoba potem zmieni zdanie i odejdzie, to co - zamierzasz już do końca życia być sama, żeby nie wyjść na nie-wstrzemięźliwą i "puszczalską"?

15 godzin temu, avesen napisał(a):

która tak jak ja nie miała potrzeby skakać z kwiatka na kwiatek.

Posiadanie w życiu kilku lub kilkunastu partnerów nie musi oznaczać potrzeby skakania z kwiatka na kwiatek. Życie jest bardziej skomplikowane.

14 godzin temu, avesen napisał(a):

do pornografii już tak, zdrada - wiadomo, by tego nie robić, bo powoduje krzywdę i mija się z założeniem związku.

A jeśli para czasem wspólnie ogląda pornografię i się przy niej nakręca, a potem uprawia seks ze sobą? Czy to też uważasz za niewłaściwe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Kiusiu napisał(a):

Bo zazdrość o czyjąś przeszłość i czepianie się tej przeszłości jest po prostu słabe.

Słaba argumentcja :D

 

9 godzin temu, Dalja napisał(a):

O czym mowisz?

O pierwszym stosunku.

34 minuty temu, Kiusiu napisał(a):

A co, jeśli ktoś w życiu obdarzył sympatią i zaufaniem wiele osób? Np. pięć albo piętnaście?

Piszesz z doświadczenia, czy tylko teoretyzujesz? Tzn bez urazy, z ciekawości pytam 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dalja napisał(a):

XDDD 

A ja czekam na twoją 

👀😜

Avesen też. Idę po popcorn

Ale ja jestem gdzieś po środku. Tzn rozumiem obie strony chyba. Więc będę obu stronom ripostował trochę. Ale kiedyś byłem na pewno Team Wstrzemięźliwy, bardziej niż @avesen

12 minut temu, Dalja napisał(a):

:D :D :D

Ja się zgubiłam w tej dyskusji, nie wiem czy jest o seksie w związkach czy bez związków czy o liczbie partnerów seksualnych czy relacyjnych czy o j o j o co chodzi. Ale czytam 👀

No jest ogólnie o wszystkim - ruchacze kontra cnotliwi. Cnotliwi zarzuacają ruchaczom rozwiązłość  i wzbudzanie obrzydzenia. Ruchacze bronią swojej wolności do ruchania i zażywania przyjemności i zarzucają cnotliwym wąskie horyzonty :D

@Grouchy Smurf @avesen - Team Wstrzemięźliwi

@Kiusiu- team Ruchacze

@Dalja - nieokreśliła się wprost w wątku, ale...

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maat napisał(a):

Gdzie się nie obejrzeć, to jest ruch.

Ruch Chorzów,Ruch Acze...😐

:D :D

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

 

No jest ogólnie o wszystkim - ruchacze kontra cnotliwi. Cnotliwi zarzuacają ruchaczom rozwiązłość  i wzbudzanie obrzydzenia. Ruchacze bronią swojej wolności do ruchania i zażywania przyjemności i zarzucają cnotliwym wąskie horyzonty :D

Ahahah

Jeszcze bardziej? Kurczaki

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Piszesz z doświadczenia, czy tylko teoretyzujesz?

Nie piszę z doświadczenia, tylko zwracam uwagę na złożoność tematu. Na to, że życie jest skomplikowane. Że psychika i ludzie są skomplikowani. Za bardzo skomplikowani, żeby przypinać im łatki typu "rozwiązły/a". Sam fakt posiadania iluś partnerów nie mówi nic o przyczynach, motywach ani tle tego. Tak samo jak sam fakt braku doświadczenia w sferze seksualnej nie mówi nic o przyczynach ani tle tego.

Część ludzi żyje w niedobrowolnym celibacie i jest niedoświadczona w sferze seksualnej, choć chciałaby mieć wiele partnerek/partnerów. Czy tacy ludzie powinni być nazywani cnotliwymi? A jeśli nie, to jak? Jeśli ktoś jest wstrzemięźliwy z konieczności, a chciałby być "ruchaczem"? Przy czym samo określenie "ruchacz" też potrafi być mylące, bo wielu ludzi niemających partnerek marzy o tym, żeby to kobiety aktywnie uwodziły i podrywały mężczyzn oraz zaciągały ich/wskakiwały im do łóżka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co ja mogę do dyskusji dodać... seks z kims kogo się nie kocha a z kims kogo się kocha to zupełnie coś innego. Jak kogoś kochasz to nasila twoje przywiązanie, jak nie kochasz to - nic. 

No co mam udawać jak dużo osób z forum to wie, ja Ruch Chorzów

4 minuty temu, Kiusiu napisał(a):

Przy czym samo określenie "ruchacz" też potrafi być mylące, bo wielu ludzi niemających partnerek marzy o tym, żeby to kobiety aktywnie uwodziły i podrywały mężczyzn oraz zaciągały ich/wskakiwały im do łóżka.

Nie no, kobiety też są ruchaczami. Przyjmijmy że to określenie z czasów gdy nie powstawały zabawne feminitywy typu np. ministra i prezydentka

8 minut temu, Kiusiu napisał(a):

Nie piszę z doświadczenia, tylko zwracam uwagę na złożoność tematu. Na to, że życie jest skomplikowane. Że psychika i ludzie są skomplikowani. Za bardzo skomplikowani, żeby przypinać im łatki typu "rozwiązły/a". Sam fakt posiadania iluś partnerów nie mówi nic o przyczynach, motywach ani tle tego. Tak samo jak sam fakt braku doświadczenia w sferze seksualnej nie mówi nic o przyczynach ani tle tego.

Część ludzi żyje w niedobrowolnym celibacie i jest niedoświadczona w sferze seksualnej, choć chciałaby mieć wiele partnerek/partnerów. Czy tacy ludzie powinni być nazywani cnotliwymi? A jeśli nie, to jak? Jeśli ktoś jest wstrzemięźliwy z konieczności, a chciałby być "ruchaczem"? Przy czym samo określenie "ruchacz" też potrafi być mylące, bo wielu ludzi niemających partnerek marzy o tym, żeby to kobiety aktywnie uwodziły i podrywały mężczyzn oraz zaciągały ich/wskakiwały im do łóżka.

To prawda

Np gdybym miała swojego ukochanego przez lata, znikoma szansa że byłabym w ruchu chorzow

Ruchaczem znaczy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×