Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Może jestem obrażalska jak mam powód? I tak przejmuje się opinią innych i to jest mój problem. Mam wiele zaburzeń, gdybym ich nie miała to by mnie tu nie było.
A czy wyobrażasz sobie taką mozliwosc, ze jedziesz do kogos na zaproszenie, stukasz sie z jakimś userem/ami na miescie, troche pozwiedzasz i tego samego dnia wracasz ? chodzi mi o to, żeby nie traktować z takiej sytuacji jako spotkanie z kims, a bardziej wycieczke... wydaje mi sie, że taka wersja jest mniej stresowa.

 

Co do pytan dot. wizytowania sie, zaprosilam do siebie do domu w odwiedziny osoby, które znałam tylko z forum, niektóre pobieznie. Ja zaprosilam, oni przyjechali, wszytko kwestia otwartosci.

Żyj jak chcesz, ale nie wszyscy muszą do tego podchodzić tak samo. To, że ktoś nie jest aż tak otwarty, a raczej odważny nie oznacza od razu, że zamyka się na innych.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może jestem obrażalska jak mam powód? I tak przejmuje się opinią innych i to jest mój problem. Mam wiele zaburzeń, gdybym ich nie miała to by mnie tu nie było.
A czy wyobrażasz sobie taką mozliwosc, ze jedziesz do kogos na zaproszenie, stukasz sie z jakimś userem/ami na miescie, troche pozwiedzasz i tego samego dnia wracasz ? chodzi mi o to, żeby nie traktować z takiej sytuacji jako spotkanie z kims, a bardziej wycieczke... wydaje mi sie, że taka wersja jest mniej stresowa.

 

Co do pytan dot. wizytowania sie, zaprosilam do siebie do domu w odwiedziny osoby, które znałam tylko z forum, niektóre pobieznie. Ja zaprosilam, oni przyjechali, wszytko kwestia otwartosci.

Żyj jak chcesz, ale nie ale nie wszyscy muszą do tego podchodzić tak samo. To, że ktoś nie jest aż tak otwarty, a raczej odważny nie oznacza od razu, że zamyka się na innych.

Nie wiem o co ten spór nikt nikogo do odwiedzin nie przymusza, ja to już parę razy rzucałem luźne propozycje odwiedzin mnie ale wiem że realnie nikłe na to są szanse.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... nie zarzekaj sie tak seksu grupowego jak żaba błota, moje urodziwe kolezanki jakos zapraszałes grupowo :lol:

Wiela tych koleżanek? :twisted:

 

Coldway,

Nie wyrzekaj się swoich zasad,wielu ludzi tak właśnie czyni,bo chcą się przypodobać i dopasować

a przez to zatracają samych siebie i na końcu bardzo często i tak pozostają samotni.

Tyle skrajnych opinii w tym wątku, że już zaczęłam na serio rozważać to, że moje zasady są infantylne i tylko szkodzą. Bardzo dziękuję za takie słowa :) Chyba muszę robić swoje i przestać uzależniać wszystkie sytuacje w życiu od mojego stanu psychicznego. No bo chyba nie na wszystko mam wpływ. Jak już mówiłam - ładnie to w teorii brzmi, ale w praktyce i tak kołaczą się myśli, że to jaka jestem jest przyczyną samotności. Będę walczyć! :pirate:

No, nie masz wpływu jak widać.

Zamiast myślenia, potwierdzanie się opinią jakichś ludzi.

Zamiast elastyczności sytuacyjnej i racjonalnosci, zewnetrznie narzucone statyczne "zasady".

Zamiast kierowania własnym życiem, "chyba nie na wszystko mam wpływ".

Typowe dla osób o zewnętrznym poczuciu położenia kontroli.

 

Ty nie szukasz rozwiązania, szukasz potwierdzenia swojej jedyniesłuszności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coldway,

Nie wyrzekaj się swoich zasad,wielu ludzi tak właśnie czyni,bo chcą się przypodobać i dopasować

a przez to zatracają samych siebie i na końcu bardzo często i tak pozostają samotni.

 

Nie rozwiązuje się problemów przez fiksację i powielanie dotychczasowych schematów, a do tego sprowadza się Twoje stanowisko.

Przełamywanie własnych schematów nie ma nic wspólnego z przypodobywaniem się komukolwiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, trzymam Cie za słowo 8) stukamy sie u Ciebie ;)

Siege masterze! Toć to sodoma,gomora,oblężenie i naruszanie terytorium,strach się bać i paczeć co tu się wyprawia :hide::mrgreen:

 

Co do własnych zasad,trzeba się czasem zmienić,ewoluować,popatrzeć na coś z innej perspektywy, nie mówię by od razu poprzeć inny punkt widzenia,ale zastanowić się nad jednym czy drugim.

Choć fakt,najważniejsze żyć w zgodzie z własnym "ja"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NN4V mam swoje niektóre zasady, których nie zmienię i za to siebie lubię. Nie będę ich zmieniać, bo nie widzę powodu. Jeśli ktoś nie chce to zasad nie musi mieć, ale ja mieć będę. I w sumie fakt, gdybym nie miała to żyłoby mi się łatwiej, bo ludziom bez zasad zwykle żyję się łatwiej :) Nie mówię, że nie masz racji w ani jednym słowie, ale dość szybko mnie zanalizowałeś jak na parę postów. Szybciej niż psycholog, ludzie blisko mnie itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Siege masterze! Toć to sodoma,gomora,oblężenie i naruszanie terytorium,strach się bać i paczeć co tu się wyprawia :hide::mrgreen:
rly na studiach mówilismy stukac na spotykac sie, hehe, no ale to było w czasach kiedy ksero nie istniało i pisalismy na glinianych tabliczkach

 

z dobrą lokalizacją to jednak dużo można zdziałać...
jetodik, przeciez Cie odwiedzamy z dziewczynami, obłudniku Ty jeden :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę się pewnie ni z gruszki bi z pietruszki w wasza dyskusje ale Ehh znowu mi przykro ze nie potrafię utrzymywać znajomości, ze 99 procent ludzi uważam za niefajnych, a przez 99 procent czasu nie mam ochoty na kontakt z kimkolwiek. A potem przychodzi ten moment ze czuje się samotna:( czy ktoś też tak ma?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę się pewnie ni z gruszki bi z pietruszki w wasza dyskusje ale Ehh znowu mi przykro ze nie potrafię utrzymywać znajomości, ze 99 procent ludzi uważam za niefajnych, a przez 99 procent czasu nie mam ochoty na kontakt z kimkolwiek. A potem przychodzi ten moment ze czuje się samotna:( czy ktoś też tak ma?

 

Ja tak mam,dokładnie tak samo.Jak na razie wychodzi że przyczyną jest mój egocentryzm.Jest takie rosyjskie przysłowie"Kto nie ma czasu dla przyjaciół temu czas przyjaciół zabiera".I tak niestety jest.Nie wychodzę z inicjatywą spotkań pozaformalnych,nie odezwe się na fejsie,na koma,ciągle jest mimowolnie zajęty sobą.I ludzie znikają.A raczej znikli.A wrócić do wielu relacji już się po prostu nie da bo umarły.Być może u Ciebie jest podobna przyczyna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coldway, przełam schemat! jedź do całkiem obcego gacha w polskę do innego miasta (a jak jest z tego forum, to masz szansę odbyć nawet podróż życia, hihi), a jeśli Ci się to nie widzi, to znaczy jedynie, że sama sobie jesteś winna swojej samotności... no weźcie się ludzie pjerdolnijcie w głowę, bo jak czytam niektóre mądrości na tym forum, to nóż się otwiera w kieszeni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×