Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

wieslawpas, Kup sobie takie woskowe zatyczki do uszu, wytłumią Ci hałas.

Ja dziś naubierałam się jak miś. Będzie ciepło.

Chciałam się podzielić z Wami wiadomością, że dotarłam do źródła mojej nerwicy. Zajęło mi to 3 lata, intensywnych rozmyślań, wałkowania przeszłości. Nie będę się wdawać w szczegóły, ale ogólnie chodzi o to, że jako dziecko przeżyłam wiele strat w jednym czasie. Spowodowało to ataki paniki (wtedy myślałam, że tracę rozum), do których bałam się przyznać. Jestem skłonna nawet przypuszczać, że stres miałam tak duży, że moje ataki paniki ocierały się o stany psychotyczne. Potem mi to przeszło. I po 30 latach pewne okoliczności zewnętrzne, znowu zaczęły mi przypominać tamtą historię. Taka jakby trauma mi się odnowiła. I nerwica się rozszalała. Ciekawe jest to, że ja całe życie, starałam się tak żyć, żeby nie dotykać tej traumy. Cały czas w napięciu.

 

-- Śr lis 13, 2013 10:45 am --

 

dusznomi, STO LAT bez nerwicy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Victta, To świetnie, ze doszłas do tego. To naprawde ważna rzecz i na pewno bardzo Ci pomoze! Ja tez staram sie wlasnie myslec caly czas, i rozbierac moje zycie na kawałki a potem przygladac im się. Tylko czasem sie obawiam, ze zwariuje od tego ;)

 

dusznomi - Stoooo lat!!!!! :) Oby nerwica jak najszybciej Ci odpuscila i poszla w siną dal! (Najlepiej już dzisiaj). Wydmuchaj ją z siebie przy okazji zdmuchiwania świeczek urodzinowcyh :) Zebys miala zawsze lekki i pełny oddech, a bała się jedynie pająków, węży czy burzy (chociaz tez niekoniecznie). :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze zapomnialam Wam napisac, jak kilka dni temu pokonałam atak.

Jechalam do pracy i juz od wyjscia bylo kiepsko, ale jak zblizalam sie na przystanek, to mialam taki stan, ze wiadomo bylo, ze bedzie panika. Wiecie, czasem jest jakis lekki lęk, czasem większy, a czasem po prostu tak to narasta, ze juz wiadomo, ze za chwile się zacznie koszmar. No wiec wtedyt ak mialam, juz wiedzialam - wiec szybko zaczelam myslec "czego ja się boje?". I zaczelam mowic (w myslac), czego sie obawiam - takie wiecie, zyciowe problemy (nie zwiazane z panika, ze boje sie, ze zemdleje czy tym podobne). I powiem wam... baaardzo szybko to pomoglo! Po chwili ten lęk ktory narastal w szybkim tempie, nagle przeszedl!

 

-- 13 lis 2013, 10:37 --

 

hania33, a mi nogi wczoraj znowu w nocy lataly, znowu musialam posmarowac jakims naproxenem :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Saraid, no ja tez pewnie bede musiala.

 

Kurde wkrecilam się w to osłabienie i zmeczenie, teraz oczywiscie jeszcze zaczelam na necie szukac - skad to sie bierze (chociaz dzisiaj nawet AZ TAKIEGO nie mam zmeczenia, takie standardowe). No i naczytalam sie o mononukleozie, anemii, cukrzycy i tym podobnych. I teraz oczywiscie sie denerwuje, ze to moze wcale nie psychiczne u mnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×