Skocz do zawartości
Nerwica.com

Całkowity brak siły, mimo ochoty...


Neśka

Rekomendowane odpowiedzi

Chodze po ulicy czy w domu jestem to uśmiecham się, a gdy nikt nie widzi uśmiech znika, pojawiają się też łzy. W duszy mam tyle bólu który sama już nie wiem skąd się wziął. A pomimo że staram sie uśmiechać - udawać że jest dobrze to nie zawsze mnie wychodzi i tak też było dziś , chyba staje sie a moze juz jestem nie dozniesienia. W domu tego chyba jeszcze nie zauwazaja ale mój luby widzi że coś znowu nie tak i że to już troche długo trwa. I jedno z najgorszych rzeczy dopytuje co sie stało a ja nie wiem co mam mu odpowiedziec...wkoncu jest mnie smutno jest mnie źle z powodu mnie nie znanego natomiast on tego nie rozumie że nie znam powodu mojego stanu :(. Chce żebym znalazła ten powód i mu go podała a najlepiej żeby wróciła ta osoba jaką byłam wcześniej. Ale jak ja mam to zrobić? jak staram się coś zmienić to znowu sie psuje i mam kolejne przeświadczenie że moja życie jest nic nie warte :((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moze tu jest wlasnie odpowiedz, lek pozwolil ci wyjsc do ludzi i zapanowac nad fobia. I to jest moim zdaniem koniec mozliwosci leku. Pozniej reszta zalezy od danego czlowieka, spotkanych ludzi i przyslowiowego lutu szczescia. To dosc wazne, zeby w tym czasie jakos spozytkowac energie, ktora sie uda w koncu czlowiekowi zgromadzic (i chyba w takich wlasnie chwilach mowimy sobie "czlowieku zrob cos z soba"). Inaczej sie ta energia rozproszy i cofamy sie krok w tyl (czyli lapiemy dolka). Przynajmniej takie jest moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ! Kaka ja mam podobny problem i mam wrarzenie ze jestem z nim sama chociaz otaczaja mnie ludzie... podobnie jak Ty na codzien jak ide na uczelnie np staram sie byc usmiechnieta i pozytywnie nastawiona w stosunku do innych jak i do moich kolezanek ale tak naprawde w glebi serca czuje potworny bol , lek i pustke i dziwne uczucie ze to widac po mnie . Moja kolezanka nie bede pisala przyjaciolka bo jakos nie potrafie dostosowac sie do tego slowa ... powiedziala mi kiedys ze moge smialo jej o wszystkim mowic i ze moge na nia liczyc ale ja mam wrarzenie ze to tylko slowa i ze ona nic nie rozumie , mojego stanu . Czesto nawet mi samej jest trudno wytłumaczyc ten niesamowity spadek checi zycia wiec trudno mi o tym rozmawiac z innymi . Zapisalam sie na psychoterapie ale ostatnio 2 razy nie poszlam bo nawet nie chcialo mi sie zwlec z łózka nie mialam na nic sily ... :( nie wiem jak to dalej bedzie ale poki mam przeblyski pozytywnego myslenia jakos to wszystko sie toczy , mam tez nadzieje ze ktos mi wreszcie pomoze uporac sie z tą beznadziejnoscia dlatego postanowilam wejsc na to forum...buziaczki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytam ten temat i doszłam do wniosku, że łatwo się mówi "znajdź trochę siły", albo "zmuś się" :( . Tak naprawdę to jest praktycznie niewykonalne (przynajmniej w moim przypadku). Mimo, iż bardzo chcę coś zrobić i już ostatnimi resztkami sił zmuszę się do wstania z łóżka to po zrobieniu kroku, dwóch opadam na nie spowrotem całkowicie bezsilna - a ja naprawdę bardzo chcę, ale nie dam rady :cry: .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam ja sie z tym problemem borykam 2 lata i nic nie pomaga byłem u lekarza ,a on mnie igoruje jak mu o tym mówie mówi ze za mało ruchu. moim zdaniem powinny być zorbione jakieś badania gentyczne w tym celu oczywiście napewno jak znajdą geny za to odpowedzialne to sprotowcy będą z tego kożystać co do prowadzi do nierównej walki sportowej i peparatu zmiejszającego zmęczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie gderanie:(weż się w garść, jesteś leniwy, tylko leżysz i nic nie robisz.) nic nie pomaga tylko pogarsza moją depresję.Myślą że nie chcę żyć normalnie? Co dzień walczę żeby wstać z łużka i zrobić cokolwiek! Ile do tego trzeba siły! Dobrze że znalazłem to forum. Wiem że nie jestem już sam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja dzisiaj wstałam po 11; ale obudzilam sie juz po 9, ale ja mam tak, ze wole uciekac w oniryzmy. Kiedys od snu i lepszego swiata w snach uzaleznilam sie tak bardzo, ze stalam chyba 28h na dobe, serio; wstawalam do szkoly jak musialam a pozniej zaraz do lozka. Teraz jest juz lepiej, czasem robie sobie plan dnia, jest czas na sniadanie, na pojscie na plywalnie... tzn teraz jak biore leki to umiem sie wywiazac z takiego planu chociaz w 50% ale doskonale rozumiem taka niemoc. Nie jestes sam ARTman! Nie jestes!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×