Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

Radku, mnie się wydaje, że krzyczysz o to, aby ktoś na Ciebie zwrócił uwagę. Rozumiem to. To nie jest coś, co należy leczyć. Potrzebne Ci coś na uspokojenie.

 

jak ktoś się tnie aż krew tryska i chce się wielokrotnie zabijać, poniekąd żeby zwrócić na siebie uwagę to nie trzeba tego leczyć.........? :shock: to jest normalne? tak się robi z nudów? wg Ciebie co się z tym robi? czeka aż w końcu się ktoś wykrwawi czy skoczy z okna? :roll:

 

 

Radku, chodziło mi raczej o to, że do na klinikę zgadzają się zazwyczaj osoby, które chcą, żeby im się polepszyło.. ale nie mówiłam nigdy że nie ma tam osób z myślami samobójczymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy nie zgodzę się z tobą. Przecież do klinik trafiają różne przypadki, takze ludzie z myślami samobójczymi, więc nie pisz takich rzeczy. Poza tym nie byłaś tam, więc na prawde nie masz prawa oceniać pobytu w tym miejscu. Ale zapewniam. Gdybyś się tam znalazła, albo byś sie zabiła, albo umarła ze śmiechu wywołanego tym jak tam leczą ludzi.

 

Kto już nie chce żyć ..zabija się (po cichu i skutecznie)

A Ci co sobie nie radzą i w dramatycznym odruchu maja myśli samobójcze i próby trafiają do klinik .

W 75% przypadków próba samobójcza to wołanie o pomoc ,to dowód bezsilności ...kolizji chęci życia z problemami życiowymi

( wydającymi się nie do pokonania ,podkreślam wydającymi się )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chodzi o to, że często brnięcie w przekonanie, że jest się innym i powinno się leczyć nie wróży nic dobrego. Spójrzcie na Radka: zarysowany charakter, uroda, młodość. Ja na Twoim miejscu bym dała życiu szansę. :)

 

-- 05 lut 2011, 16:33 --

 

paradoksy, nigdy w życiu nie byłam w szpitalu. Nie dlatego, że nie cierpiałam. Dlatego, że nie chciałam brnąć w swoje cierpienie. Chciałam po prostu żyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chodzi o to, że często brnięcie w przekonanie, że jest się innym i powinno się leczyć nie wróży nic dobrego. Spójrzcie na Radka: zarysowany charakter, uroda, młodość. Ja na Twoim miejscu bym dała życiu szansę. :)

przetłumacz na polski.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie chodzi o to, że często brnięcie w przekonanie, że jest się innym i powinno się leczyć nie wróży nic dobrego

Nie innym tylko chorym....a poza tym wypieranie ze świadomości choroby i czekanie aż samo przejdzie może dużo szybciej doprowadzić do tragedii...tak mi się wydaje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, każdy jest inny. Jednemu wystarczą psychotropy, drugiemu placebo, trzeciemu tylko terapia, czwartemu wszystko na raz a piątemu nic z tych rzeczy nie pomoże. :roll: To, że Ty nie byłaś w szpitalu o niczym nie świadczy.

 

Radek jest niebezpieczny dla siebie, ma głęboko zakorzenione zapędy autodestrukcyjne. Tutaj wola życia (której on nie ma) nie wystarczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis,

Ja na Twoim miejscu bym dała życiu szansę. :)

walka z myślami samobójczymi to nie szansa dla życia :hide:

 

 

"hej facet na wózku inwalidzkim daj sobie szanse i kup buty do joggingu " Tak ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Wiesz ,ludzie nie są odlewani z jednej formy .

Każdy reaguje inaczej a Radek sam wyrażał ubolewanie nad tym ,że nie ma jeszcze pełnych 18 lat i nie może się dostać na oddział dla dorosłych .

Pisał też ,że obawia się ,że to 5 miesięcy które mu zostało do pełnoletności wystarczą ,żeby nie dać rady i ze sobą skończyć .

 

Ale co ja Ci będę pisał pewni nie piszesz postów na podstawie jednego zdania i wcześniej czytasz wypowiedzi człowieka któremu doradzasz ,prawda??????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem.

Spałam do teraz. Wzięłam ketrel podwójnie po moich wybrykach, bo wiedziałam, że on mnie zwali z nóg i że już nic więcej nie narobię.

Wczoraj miałam chyba jakiś psychotyczny stan. Wypiłam tylko drinka, nie brałam żadnych xanaxów i innych. A wszystko co się działo, pamiętam jak przez mgłę.

Boże... nigdy tak potwornie nie wyłam. Z miłości.

W. nic złego nie powiedział - po prostu zamilknął, bo był w jakiejś knajpie. Więc doszłam do wniosku, że mnie nie kocha i że to nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Korba, Z góry przepraszam za to co napisze .

Może Ty chcesz właśnie tych ,ktorych nie możesz mieć ...może w ten sposób wypełniasz potrzebę bliskości ,bez konieczności bycia w związku ?

Taka wolna myśl ,mam nadzieje ,że nie poczujesz się przez to dotknięta .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LitrMaślanki, zgadza się, zawsze tak było. wybierałam sobie takich mężczyzn, z którymi nie dało się zbudować związku. wg terapeutów ze strachu przed bliskością i żeby powielić schemat życiowy, w którym ludzie odchodzą, są niedostępni (tata umarł, mama na drugim końcu świata). Ale w tym przypadku nie ma żadnych z tych przesłanek. Obiektywnie nie ma powodu, dla którego to jest z założenia skazane na porażkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, tak ,po całym dniu masz bardziej wyczerpany organizm .

Jak będzie bardzo źle to dzwon po pogotowie i zgłaszaj myśli samobójcze i omamy słuchowe .Nie mogą tego zignorować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×