Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica, a wasi bliscy


tg--ice

Rekomendowane odpowiedzi

Nauczyłem się za wiele nie oczekiwać w tym temacie.Jest wielu dzielnych ludzi chorujących w ciszy cierpiących,miałem styczność także z chorymi dziećmi,kiedy myśle o nich wstyd mi że narzekam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii zgadzam się z Tobą , wyprać mózg wszystkim to życie byłoby piękne :mrgreen:

Co do zdania na temat własnej wartości to również podpisuję się pod tym , kiedyś robiłam wszystko , żeby za wszelką cenę się przypodobać mojemu partnerowi , być idealna wg. "jego schematu". To donikąd nie prowadzi , heh co najwyżej można się pogubić w życiu i trudno potem dojść do siebie. To tak jak stać przed lustrem i pytać "A ten w lustrze to kto ?".

 

crazymajka my nerwicowcy potrafimy panikować z byle powodu , ja nawet czasem mam tak , ze napisze coś komuś czy powiem ... cisza ... a ja już zaczynam panikować , a może obraziłam , a może ... a może ...

Przypuszczam , że twój partner potrzebuje chwili "sam na sam" albo ze znajomymi , może uciekać od tego .

Słuchaj , nie pomyślałaś może nad tym , że Twój facet może próbować Ciebie zrozumieć , to , że tego nie okazuje , nie znaczy , że czasem się nie zastanawia. A nerwica jest trudnym pojęciem , ja będąc jej przedstawicielem nie raz jej nie rozumiem i tak mijają lata. I z pewnościa każdy tak ma.

 

Przypuszczam , że każdy z was ma tak , przychodzą czasem dla niego chwile , że czuję się beznadziejnie , niczym najbardziej nieszczęśliwy człowiek na świecie , beznadziejnie , chciałby się schować , dosłownie jak "dziecko we mgle" ... a potem nagle się ocknie gdy zobaczy cierpienie innych i powie "A ja się jeszcze tak nad sobą użalam". Nie mniej jednak my też mamy te małe i duże tragedię. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mialem iśc dzisiaj do pracy,dopadło mnie coś ledwo żyje nie mam siły wstać aby zrobic sobie herbatę :? mam zwolnienie na 3 dni lekarz mi tak przepisał ,że jakis wirus :bezradny: teraz mieszkam sam i sam musze radzic sobie nawet w chorobie.Dziewczynie nie powiem nic bo ma dzis cięzki dzień :( i samej jej przydałoby się wsparcie.Otulony kocykiem będe czekał az to :cry: mnie opuści.Chyba że będzie gorzej to zadzwonie do kogoś ale wtedy i tylko.,Pisze to abyście mnie pochwaliły jaki jestem dzielny :lol: żartuje...tak staram sie funkcjonować umiesz liczyć licz na siebie... :blabla:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii podziwiam Cię za Twoją odwagę i waleczność!! to,że nie oczekujesz od innych wsparcia.. ja coraz bardziej widzę że mam osobowość zależną.. masakra.. ja pragnę opieki innych.. eh wczoraj mój facet po 7h odezwał się do mnie, wszystko ok.. potem rozmawialiśmy na gg i on komentował jakiś tam wątek u mnie na FB i napisał do mnie "słoneczko" i miał pretensje,że ja nie odpisałam mu też tak ładnie np: per "Kochanie". Zadzwoniłam, spytałam się czy on żartuje a on powiedział,że nie ale nie bierze tego tak mocno jak ja to interpretuje, oczywiście wpadłam w histerie,że dlaczego on tak się mną bawi, itp. itd. i co? powiedział dobranoc i odłożył słuchawkę :( a dziś rano zadzwonił i rozmawiał ze mną jak gdyby nic. :(

On wogóle mnie nie rozumie, jak zapytałam się czy jeśli pojedzie ze mną na terapie to mi uwierzy,że to wszystko prawda? :( powiedział "pożyjemy, zobaczymy" :( czuje się zupełnie opuszczona.. on uważa,że jeśli nie będzie na mnie dmuchać chuchać ja się uodpornie.. może i tak.. ale nie teraz, nie na tym etapie.. bo jak on mnie olewa od razu szukam kogoś na jego zastępstwo.. aby mnie ktoś inny wspierał.. :( on mi nie pomaga... to błędne koło.. ale on wierzy w swoją słuszność.. nawet nie chce słuchać wyjaśnień.. mam udawać szczęśliwą? że nie potrzebuje od niego pomocy? to smutne,że nie moge mu opowiedzieć co czuje.. co myślę.. jak było na terapii itp. :( powinien być przy mnie.. nieprawdaż?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Manka, gdzieś Ty się podziewała. Myślałam, że żadne z was już tu nie zagląda ;)

 

Przypuszczam , że każdy z was ma tak , przychodzą czasem dla niego chwile , że czuję się beznadziejnie , niczym najbardziej nieszczęśliwy człowiek na świecie , beznadziejnie , chciałby się schować , dosłownie jak "dziecko we mgle" .

Myślę, że nie tylko nerwicowcy tak mają. Może częściej, intensywniej? Każdy czasem chce uciec.. Ja przestałam odgraniczać ludzi na 'zdrowych' i 'zaburzonych'. Nie stoję już w takiej opozycji, nie złoszczę się tak.

Czasem mam też takie dni w których wydaję mi się, że jestem bardzo silna, że to nie problemy, śmieję się sama z siebie. Ale coś się stanie i wszystko pryska :-|

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To czy powinien zależy od niego stara sie z tego co piszesz tylko raczej nie wie jak ci może pomóc.Nie ma czego podziwiać u mnie :lol: staram się bo życie mnie tego nauczyło a też trzese gaciami nieraz :lol: NIe udawanie prowadzi donikąd...jakos spróbuj zainteresowac go sobą.Ty mu siebie dajesz w prezencie na talerzu co chwila... :roll: to nie o to chodzi zapytaj na terapii w jaki sposób masz postepowac z chłopakiem.On sie nie bawi..jest jaki jest nie musi czuc tak jak ty i nie będzie.Popracuj nad sobą to wymaga czasu,jeśli twoj chłopak zauważy róznice w twoim zwchowaniu na lepsze też z pewnościa inaczej będzie Cie traktował.On jest przy Tobie tak jak potrafi.doceń go.pochwal ..mów komplementy ty oczekujesz ok.ale on tez czegoś potrzebuje.Czuje sie przy Tobie bezradny.. to w niczym nie pomaga,a facet ma sie czuć silny mocny , nie bezradny :cry: to go dołuje i ucieka od tematu...

 

-- 16 sie 2011, 12:20 --

 

To jest chyba temat rzeka,moja terapeutka nauczyła mnie takiego myślenia,że nerwica jest jak przeziębienie dopada niespodziewanie,odpuszcza do kiedyś tam..i tak trzeba to traktować łatwiej się z tym żyje..(choć i tak jest niełatwo)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Noopii ale ja mówię do niego czule, mówię mu komplementy a on mi nie.. mam wrażenie że ciągle mnie krytykuje.. fakt on ma taki sposób mówienia, jak jego mama, ale doskonale on wie,że ja to biore dosłownie a nie na żarty a mimo wszystko tak postępuje.. :( eh fakt.. jest.. ale cóż z tego jeśli go nie ma przy mnie? nie czuje wogóle jego wsparcia.. nie wiem.. dziś idę do psychologa.. może skieruje mnie na terapie grupową, mam nadzieje! ale do tego czasu jeszcze trochę upłynie.. a ja muszę zacząć ukrywać swoje lęki i cierpienie.. i tak w sumie, większość czasu go nie ma przy mnie... nie dzwoni do mnie często.. paradoks.. bo dla seksu to on potrafi spać tylko 2h.. ale dla rozmowy ze mną to on jest zmęczony i MUSI IŚĆ SPAĆ :( naprawdę czuje się jak zabawka... tyle rozmów że potrzebuje czułości, wsparcia a nie tylko seksu.. na nic.. na 2.. 3 dni cudownie a potem znów.. :( będę ukrywać wszystko udawać.. bo i tak ten związek zmierza ku końcowi.. nie chce być z kimś tylko dla seksu.. a gdy go potrzebuje on nie ma czasu lub ochoty rozmawiać... jak wpadam w histerie traktuje mnie jak ducha.. jest zimny.. a ja tak pragnę przytulenia :( eh cisną mi sie łzy w oczka gdy to piszę.. ale nie jestem szczęśliwa z nim.. oczekuje opieki.. taka jestem. trudno. teraz muszę nauczyć się powoli żyć bez niego.. i kiedyś jak będę silna odejść.. chyba że on pierwszy odejdzie.. smutne to.. bo mi zależy na nim.. ale to chyba tylko w jedną stronę jest.. tylko ja daje mu moje serduszko :( przepraszam was.. ale smutno mi dzisiaj.. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie też czuje się beznadziejnie,zastanowiłbym się nad tym sexem,to marnie by było gdyby tylko dlatego był z Tobą,skoro pragniesz uczucia.Gdybyś tak raz,drugi odmówiła mu tego sexu co by było?może warto sprawdzić o co mu chodzi..zasługujesz na miłość.Trzymam kciuki za Twoją wizytę będzie już tylko lepiej,zaczynasz o siebie walczyć,a to najważniejsze,będzie ciężko aby było lepiej musi być gorzej.Nie smuć się na twoim chłopaku świat się nie kończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wtedy marudzi że jest mało seksu.. że musi sam sobie dogadzać.. :( i wtedy ja się godzę... eh... raczej wątpie by był tylko dla seksu... troszkę go znam.. i jakoś trudno mi w to uwierzyć.. on poprostu w związku zachowuje sie jak nastolatek, czasem mam takie wrażenie.. narazie i tak będe mu odmawiać.. zobaczymy co z tego będzie. Ja zmykam sie szykować i wyjeżdżam na wizytę.. napiszę po wizycie jak było :)

 

Dziękuję Noopii że jesteś!!!! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłam :) po wizycie jeszcze z mamą na zakupki pojechałam, a co! też zrobie coś dla siebie :) fajne spodnie, branzoletke i naszyjnik sobie kupiłam :D no pochwale się nie? ;-)

a co do wizyty.. a bardzo pozytywnie :) Nadal biorę parogen, ale zwiększyć mam dawkę.. 12 września idę do pana Arkadiusza (psychologa),niestety dopiero 12-tego bo to jedyny terapeuta co ma w godzinach popołudniowych ja do 13 pracuję i nie mogę szybciej.. a szkoda.. co do grupy terapeutycznej to psychiatra powiedziała,że wróciłam do tego ośrodka już 3 raz i ona wątpi w moją motywacje ( moja karta choroby jest dłuuga.. zaczęło się od anoreksji). Ale powiedziała,że jestem bardzo otwarta niż 3 lata temu i na pierwszy rzut oka widać że jestem bardziej otwarta i wiem czego chce ale najpierw muszą sprawdzić czy wytrwam w postanowieniu, inaczej mówiąc czy zasłużyłam na grupe.. narazie będę miała indywidualne spotkania z p.Arkiem. Zobaczymy :)

Aa i potwierdziła moją i innego psychiatry diagnoze.. OSOBOWOŚĆ ZALEŻNA w nerwicy lękowej :) cóż.. zdarza się :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki lepiej dziewczyna wczoraj była ugotowała mi co nieco porprzątała i dziś też przyjdzie była zła że nie powiedziałem jej ze jestem chory,dowiedziała się od kumpla w pracy a co u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

oo jaka dobra dziewczyna :) hehe ja też byłabym zła gdyby mój chłopak ukrywał chorobe przede mną ;-) u mnie? hm.. a powiem Ci,że "super", spotkałam się dziś ze swoim chłopakiem, na spokojnie powiedziałam mu co mi dolega.. słuchał.. zaakceptował.. nie jest na mnie zły,że nie mam orgazmu przez parogen, zrozumiał!! i chyba zrozumiał moje zaburzenie bo gdy znów panikowałam ( fakt ja też starałam się na spokojnie) to on mnie przytulił i powiedział,że jestem głuptasek,że myślę że on chce odejść. Nie chcę zapeszyć, ale chyba w końcu zrozumiał.. jak myślisz dobrym pomysłem byłoby znalezienie coś o osobowości zależnej w necie i wysłać mu linki? może się troszke zainteresuje? Jestem dobrej myśli, a i ja oczywiście staram się pracować nad sobą... ale jest mi prościej jeśli on choć troszkę mnie zrozumiał.. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu gdzie się podziewałam ? - nie daleko, heh praktycznie przesiaduje w domu , czasem gdzieś się wyrwę , tak że często a prawie codziennie tu zaglądam tylko się nie udzielam .

Złapałam manie na układanie puzzli , mam taki nie skromny obraz do ułożenia nad którym siedzę już drugi tydzień i pomimo , że uwielbiam to robić i dobrze mi idzie to jest ciężko . Ale to naprawdę mnie uspokaja. Takie wyłączenie się od wszystkiego.

 

A co u ciebie ? Jak samopoczucie ?

U mnie jakoś do przodu chociaż różnie bywa .

Dzisiaj wydaje mi się , że jestem na plus . Właśnie po raz pierwszy od chyba dwóch tygodni wyjdę do południa do centrum heh tak się zaszyłam w domu , że trzeba trochę wyjść . :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też miałam taki chwilowy okres bezczynności :( Miałam dość. Znów mnie poniosło z autoagresją, tym razem nie w domu, było strasznie :? Póki co minęło, jest w miarę w porządku pod tym względem. Ale wiadomo, że czarne myśli pojawiają się nagle i nie wiadomo skąd.. Czasem myślę o tym ile mam planów, pomysłów, a przyjdzie moment kiedy nie wiem właściwie co ja tu robię.

U rodziców bez zmian. Właśnie wyjechali. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś poukłada. Tobie, wam również.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu ja też mam nadzieje , że każdemu z nas się poukłada.

 

Piszesz , że masz tyle planów , pomysłów i nagle znikąd potrafią ogarnąć Cie czarne myśli.

Też tak mam , wczoraj nawet kładłam się do łóżka wszystko było fajnie , zaczęłam myśleć , tyle planów układać sobie w głowie na dzisiejszy dzień i w ogóle ... aż trach ... za chwile już nie było nic . Nie wiadomo skąd jak sama stwierdziłaś.

U mnie też okres bezczynności który momentami wprawia mnie w złość ...

A dzisiaj to w ogóle ... jakoś dziwnie się czuję , chyba wstałam na dwie nogi , bo nie jest źle ani dobrze :mrgreen::mrgreen:

Ale pogoda jak narazie dopisuję , może się poprawi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×