Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak siebie motywować ..


Margaryna9

Rekomendowane odpowiedzi

Ja zaczynam rano dzień od kawy z czymś mikro-słodkim, kostka gorzkiego nussbeisera, czy coś około:-)

Noi z wielkim kolorowym kubkiem i czekoladą staję tak sobie codziennie przed lustrem, patrzę sobie w oczy, uśmiecham się i mówię sobie coś miłego, w zależności od nastroju, np. 'wyładniało się, huh:P' albo 'dobra, czas się spiąć i podbić świat tygrysie' i to działa:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaczynam rano dzień od kawy z czymś mikro-słodkim, kostka gorzkiego nussbeisera, czy coś około:-)

Noi z wielkim kolorowym kubkiem i czekoladą staję tak sobie codziennie przed lustrem, patrzę sobie w oczy, uśmiecham się i mówię sobie coś miłego, w zależności od nastroju, np. 'wyładniało się, huh:P' albo 'dobra, czas się spiąć i podbić świat tygrysie' i to działa:-)

 

o kurde... ja to rano jak spojrzę do lustra to mówię "i czego się gapisz" :mrgreen:

 

a tak naprawdę to mnie motywuje do walki wspominanie momentów, w których było dobrze, jaka byłam kiedyś, w końcu to byłam ja, więc jeżeli kiedyś potrafiłam, to może uda się do tego wrócić. nic mnie tak nie mobilizuje jak swój przeszły entuzjazm do życia, naprawdę jakaś jego iskra musi gdzieś tam we mnie tkwić... :)

z innych rzeczy, to docenianie drobiazgów, jak zapach kawy porannej albo wieczorny powiew wiatru, gdy siedzę na balkonie.

jak nie ma rzeczy spektakularnych, bo nie mogą się zdarzać na co dzień, trzeba odkryć cuda w małych rzeczach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rower, skoki na trampolinie, jazda w kuli po morzu, rolki, bungee, lot szybowcem, dyskoteka, soczek z przyjaciolkami, buszowanie po sklepach, dobry film w kinie, usmiech dziecka do nas, mnostwo mnostwo :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Margaryna9, poruszyłaś ciekawy temat. Sposobów motywowania siebie jest zapewne wiele, ważne, aby znaleźć ten idealny ;) Myślę, że warto walczyć o to, by w końcu poczuć się lepiej i cieszyć się życiem. Choćby dlatego, żeby zobaczyć uśmiech na twarzy bliskich i radość w ich oczach, poczuć zapach łąki o poranku, krople deczczu na twarzy w upalny dzień, wiatr we włosach stojąc na jednym z górskich szczytów... Aby w końcu móc bez obaw spełniać swoje marzenia. Dla mnie bezcenne ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie najbardziej motywuje przypominanie sobie tego, jak wyglądało moje życie przed nawrotem czy w ogóle przed nerwicą. Jak sobie przypominam jak wtedy się czułem, co robiłem i jak wyglądał mój dzień - od razu chcę do tego wrócić.

 

Na co dzień największą motywacją są dla mnie chociaż krótkie wyjścia gdzie spotykam się ze znajomymi. Czas płynie inaczej, lepiej. Nawet jak podczas wyjścia mam atak to mimo wszystko po powrocie do domu mam świadomość, że zrobiłem coś innego niż siedzenie na dupie. Po kilku godzinach poza domem zawsze pomimo zmęczenia fizycznego odpoczywam psychicznie i ładuję akumulatory na następny dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi pomaga zawsze kawa rano z croissantem i papieroskiem..telefon do bardzo bliskiej osoby,czytanie ksiàzek,prasy,pomaganie innym-to bardzo motywujàce-juz po raz kolejny idè z malzem pomagac dzieciakom uchodzcow ;) ,drobne przyjemnosci:nieprzeciètny film,wyjscie na spacer,PLYWANIE!!! dobry sex :twisted: ,winooo. :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psycho-logic, nie zrozumiałeś mnie. Nie chodzi o wspominanie ze łzą w oku dawnych czasów.

Chodzi świadomość, że jest się w stanie osiągnąć pewien stan, skoro kiedyś się w nim było. To jest budujące. Chodzi o pewien zestaw cech, który wiem, że był we mnie. Dlaczego bym miała nie próbować go odszukać?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a tak naprawdę to mnie motywuje do walki wspominanie momentów, w których było dobrze, jaka byłam kiedyś, w końcu to byłam ja, więc jeżeli kiedyś potrafiłam, to może uda się do tego wrócić. nic mnie tak nie mobilizuje jak swój przeszły entuzjazm do życia, naprawdę jakaś jego iskra musi gdzieś tam we mnie tkwić... :)

 

Korba, wzruszyłaś mnie szczerze!!! Ja mam tak samo! :mrgreen: Myślę sobie że we mnie jest nadal ta dziewczyna, która kiedyś sama, odważna porwała się z motyką na słońce i w dodatku udało się jej :) Nie będę się rozpisywać co konkretnie sobie przypominam, ale jest kilka takich rzeczy z których jestem dumna i kiedy je sobie przypomnę to dodaje mi takiej siły, że ach! Uświadamiam sobie, że tamta dziewczyna to JA jestem przecież i że jak zechcę, to znowu mogę zrobić coś świetnego, znowu może mi się udać. Jak dobrze znam to myślenie :)

 

Psycho-logic, nie wymądrzaj się :P Nie masz monopolu na dobre sposoby na motywację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Chyba znalazłem dobrą motywację do ponownego ruszenia tyłka za robotą. Miałaby to być... operacja nosa. Mojego, jakby kto zapytał. Jest trochę skrzywiony po drobnym wypadku sprzed lat.

 

Powiem tyle, mam wręcz potworne chwilami kompleksy na punkcie swojego wyglądu. Nieraz już miałem wrażenie, że przez niektóre skazy w mojej aparycji ucieka mi wszystko co najlepsze w życiu.

A tak poza nosem, chyba jednak wolałbym nie nosić okularów (nos oczywiście chciałbym nosić, tylko że prosty).

 

Sorry jeśli komuś nie spodobał się offtop. Bo mnie on bardzo się nie spodobał. Tak ogólnie, jest do dupy w tym momencie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

psycho-logic, ale kto tu dawał rady? Dzielimy się swoimi sposobami motywowania się. Taki trochę z Ciebie malkontent, co? Musisz wszystko podważyć, zanegować, to do dupy, tamto do dupy... Wiesz, że zamiast pomóc, demotywujesz? :)

 

Jeśli chodzi o dobre rady, to jedyne co można zrobić, to przekazać je dalej - nigdy nie przydają się na własny użytek.... :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No mi się jednak przydają, to pozwala przemówić do rozsądku i poznać co mnie motywuje choć wtedy nie są to już porady. Bo nic nie dociera do Ciebie lepiej niż Twoje zdanie, które jest przesiakniete emocjami.

 

Człowiek jest najgorszym źródłem prawdy o sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×