Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samookaleczenia.


Samara

Rekomendowane odpowiedzi

Vett, dlaczego od razu skazujesz się na porażkę? Myśląc i tak mi nic nie wyjdzie odbierasz sobie 90% szans już na starcie. Walcz o siebie. Poza tym nikt nie mówi, że będąc wrażliwą osobą nie będziesz pracować, że nie będziesz miała z czego żyć. Dlaczego od razu zakładasz najgorsze?

Możesz zostać kimkolwiek. Pisałaś, że kochasz matmę, więc jesteś raczej umysłem ścisłym, a to daje Ci ogromne pole do popisu. Wrażliwość, umiejętność patrzenia na problemy z różnych pkt widzenia plus stateczny, konkretny umysł to skarb. Niewielu może się czymś takim poszczycić. Możesz zostać artystą, bo na pewno widzisz i czujesz więcej, bo potrafisz dostrzec coś, nad czym inny nawet się zastanowi, a jednocześnie idąc np. na politechnikę masz przed sobą cały świat inżynierów, którzy są bardzo cenieni. Doceń to. Wywal ten negatywny filtr i spójrz na to także z tej lepszej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, ledwo zdam z fizyki. Oni mnie zniszczyli w liceum, zmieszali z gównem i wielce zadowoleni, że mnie, dobrej uczennicy 'utarli nosa'.

Próbowałam w 'sztuce', ale mi nie wychodzi :(

 

Najgorsze jest to, że nie mam sił płakać, nie mam sił się nawet ciąć... Nie mam sił na nic, nawet nie mam sił spać...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, wszystko jest do nadrobienia, ale musisz walczyć. Nie poddawać się. A jeśli chcesz iść na politechnikę, to możesz zdawać jeszcze chemię, geografię.

Pisząc to wszystko, chce Ci uświadomić, że nie wszystko stracone. Rozumiem, że musi Ci być ciężko i rozumiem, że możesz nie mieć na nic siły, ale człowiek jest w stanie znieść wiele, jakkolwiek bezdusznie to brzmi.

A nie możesz skorzystać z pomocy psychologa w szkole?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam. Pierwszy raz wypowiadam się w tym temacie, ponieważ wcześniej wstydziłem się pisać o tym problemie, ale dotarło do mnie, że tutaj nie muszę ukrywać swojego problemu, a ukrywanie go na pewno nie przyniesie rozwiązania. Otóż od kilku dni się tnę. Robię to dzień w dzień i choć bardzo chcę, to nie mogę się powstrzymać. Chciałbym z tym skończyć, zanim na dobre popadnę w ten parszywy nałóg.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Marcin20.04, Myślę, że nie powinieneś bagatelizować tego problemu i udać się do specjalisty, najlepiej psychologa/terapeuty.

Tniesz się z jakiś powodów.

Często w zaburzeniach osobowości ludzie uciekają się do tego rodzaju rozwiązań. No, ale dobrze byłoby, gdyby Cię zdiagnozowano, wtedy rozpocząłbyś leczenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

*Monika*, 10 maja mam wizytę u psychologa. Wyjaśnię mu na czym polega problem, a do tego czasu postaram się nie ciąć, choć czuję że to będzie trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie nie było w rejonach kaleczenia się, ale oto jestem znowu. Tylko trochę wypiję i załącza się masochizm, a myślełem że mam to już dawno za sobą. K..wa, mam już 30 lat, o 15 za dużo na takie akcje. A jednak, z nienawiści do samego siebie nigdy się nie wyrasta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienormalna21, nie mamy psychologa.

Marcin20.04, dobrze, że od razu chcesz walczyć i widzisz problem, tę cholerę trzeba udusić w zarodku.

 

 

Yay! Nie tnę się któryś tydzień, ale za to dziś w nocy wyryłam sobie paznokciami niezłą ranę na nadgarstku :roll: Szczerze mówiąc, średnio pamiętam, żebym to robiła, ale działałam chyba 'przytomnie', bo mam poobgryzane nierówno paznokcie :shock: wtf...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeszło mi to przez myśl pomimo, że nastrój jest całkiem, całkiem... Ale jak pomyślę sobie, że za kilka dni praktyki, a boję się, bo nic nie umiem, to mam ochotę się skarcić, że jestem taka beznadziejna. Ale to nie moja wina, że szkoła niczego mnie nie nauczyła i umiem tyle, co przed szkołą, a że sobie sama jakoś zawsze radziłam z takimi rzeczami, których teraz "się uczę", to może aż tak źle nie będzie... No i w końcu na praktykach to uczą, a nie wymagają. Ale i tak boję się złej oceny, wstydzę się i wgl. Z drugiej strony - kobietka wydawała się OK, miła... No ale to nie wszystko. Jakoś ostatnio ciągnę tą szkołę, by nie zmarnować tego czasu, który poświęciłam na nią. Już tak bardzo tego nie chcę jak przedtem. Znudziłam się. :roll:

 

-- 08 maja 2013, 19:28 --

 

Ale i tak ważne, że się nie pochlastałam. Przecież to, że boję się i nudzę się, to normalne uczucia i muszę sobie z tym inaczej poradzić. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie powiem,zwłaszcza w momentach zjazdu te myśli się pojawiają,gdy ból psychiczny jest za duży czy też nienawiść do samego siebie , ostrze kusi,jednak nie by tylko w paru miejscach, a jakoś makabrycznie,długo, by się oszpecić,utoczyć własnej krwi,ukarać bólem,ale też by odciążyć myślenie od bólu psychicznego.

Zapewne przez obrażenia które bym sobie zadał,lub myśli które się pojawiają wtedy,skończyłoby się w szpitalu,jednorazowo...

 

Jednak strach i zdrowy rozsądek są silniejsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett, ja natomiast słyszałam o żyletce w żołądku. ;)

jak byłam u koleżanki w psychiatryku to właśnie takiego kolesia spotkałam, co połknął żyletkę.

what the fuck?! w życiu bym nie posunęła się AŻ do takiego czynu.

 

-- 08 maja 2013, 22:34 --

 

ale ile ludzi, tyle sposobów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, yyyy, troll? :roll:

A czymże innym miała być ta "ironiczna" uwaga jeśli nie marnym trollingiem?

naprawdę,wywoływać shitstormu mi się nie chce,bo to bezcelowe,czytać moich postów nie musisz.

ewentualnie możesz zgłosić do moderacji,być może uznają za OT i wywalą. :lol:

Marcin20.04, Czasem chyba każdy ma moment słabości,przy następnym razie próbuj z tym walczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, tym razem też próbowałem. Martwi mnie to, bo jak to pewna osoba którą bardzo lubię i szanuję trafnie ujęła, wdepnąłem w bagno na własne życzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kestrel, jak widać nie rozumiesz/nie czujesz sarkazmu, a wszystko odbierasz bardzo prywatnie, no cóż, wielce mi przykro.

Nie jestem trollem, ewentualnie Ty jesteś w tym temacie. Ciągle grasz z tej samej płyty, chronicznie się wypowiadasz tu, żeby - nie wiem - zaistnieć? Pomyśl, że Ty może i nie masz problemu z tym, ale możesz nakręcać osoby, które w tym siedzą, czytają sobie Twoje fantazje i krzywdzą siebie. A Ty nadal siedzisz przed komputerkiem i rypiesz w gierki/robisz cokolwiek innego, ale nie krzywdzisz siebie, a takie osoby mogą to zrobić! Co, nie interesowało Cię nigdy jaki wpływ mają te Twoje wypowiedzi tu?

Byłeś u specjalisty, dostałeś leki, przestałeś brać, nie jesteś na terapii. No to leź i opowiadaj tam te fantazje. Weź się za siebie i nie przyczyniaj się do cierpienia innych. Poza tym, raz piszesz o swoich wymyślonych scenach, a innym razem opowiadasz dziewczynom jakie to bez sensu, że się samookaleczają. Gdzie jakaś stanowczość w swoich słowach i przekonaniach?

To temat do wspierania się w walce z tym, a nie nakręcaniu 'zrobię czy nie zrobię' 'och, cudownie mi na myśl, że to zrobię, no ale przecież nie zrobię, bo nie mam odwagi, ale i tak się wypowiem, a co tam'

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jak widać nie rozumiesz/nie czujesz sarkazmu, a wszystko odbierasz bardzo prywatnie, no cóż, wielce mi przykro.

Napisałem że było to ironiczne,tylko według mnie to nędzna ironia.

Ciągle grasz z tej samej płyty, chronicznie się wypowiadasz tu, żeby - nie wiem - zaistnieć? Pomyśl, że Ty może i nie masz problemu z tym

Dla mnie same te myśli,że się przejawiają są problemem,jeśli tak ciężko to zrozumieć,to nie wiem,niewiele poradzę.

ale możesz nakręcać osoby, które w tym siedzą, czytają sobie Twoje fantazje i krzywdzą siebie

Czy w ostatnim poście napisałem co niby sobie zrobię?

Nie,chyba że masz jakieś fragmenty o których nie wiem. :lol:

Zresztą,ile tu już było postów kto w jaki sposób się chlasta, i jakoś to aż tak nie raziło :o

I niejeden twojego autorstwa,więc sorry,argument o kant d..rozbić.

Chyba że hipokryzja już sięga tak daleko by wytykać innym coś,co samemu się robi,no to dziękuje.

Byłeś u specjalisty, dostałeś leki, przestałeś brać, nie jesteś na terapii.

Leków nie biorę,bo i kompetencje owego specjalisty były nieprzekonujące,na terapii jestem - kolejny daremny argument i brak informacji

Poza tym, raz piszesz o swoich wymyślonych scenach, a innym razem opowiadasz dziewczynom jakie to bez sensu, że się samookaleczają.

Patrząc czysto logicznie,to jest bez sensu, a i nieraz przez zaburzenia nastrojów człowiek nie myśli racjonalnie,ale rozumiem że to ciężkie do ogarnięcia...

To temat do wspierania się w walce z tym, a nie nakręcaniu 'zrobię czy nie zrobię' 'och, cudownie mi na myśl, że to zrobię, no ale przecież nie zrobię, bo nie mam odwagi, ale i tak się wypowiem, a co tam'

 

 

"Tak,dlatego opiszę jak to pochlastałam się po stopach,gdzie nie widać"

 

Nie mam ochoty więcej się przerzucać argumentami i innymi bzdurami w tym temacie,jeśli chcesz,to raportuj moje posty,albo kliknij ignora, z mojej strony EoT.

 

-- 08 maja 2013, 23:06 --

 

Marcin20.04, W przypadku autodestrukcji to normalne,że nie myśli się racjonalnie..a raczej nie zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×