Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pomóc choremu na depresję?


foggy_brown

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zwracam się do Was o pomoc, ponieważ czuję się bezradna z pewnej sytuacji. Otóż, pewien mój dobry znajomy, a przy tym bardzo ważna dla mnie osoba, cierpi na depresję.

Nasza znajomość opiera się głównie na kontakcie internetowym, mimo iż znamy się w 'realu'. On często wspomina w naszych rozmowach o swoim stanie, a ja nie wiem, jak mam wtedy reagować. Staram się go pocieszać, dawać sensowne rady... Pragnę mu pomóc, ale nie wiem w jaki sposób. Z tego, co czytałam, powinnam nakłonić go do wizyty u psychologa, ale wątpię, że mi się to uda. Zresztą był już u psychologa, a także poddał się na pewien czas leczeniu farmakologicznemu.

Nie wykazał chęci uczęszczania na jakąkolwiek terapię.

 

Staram się okazywać mu wsparcie, ale nasz elektroniczny kontakt nie daje mi zbyt dużych możliwości.

Proszę, poradźcie, jak mogę mu pomóc...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

foggy_brown, nic z tym nie zrobisz, jezeli ta osoba nie chce pomocy. Dobre rady owszem, wskazowki tez... ale na dluzsza mete to sama poczujesz sie tym zmeczona...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusiaww, już czuję się zmęczona tą bezradnością... Pytanie tylko, jak sobie z tym radzić, jeśli nie szukać sposobów na to, aby mu pomóc?

 

scroll, jako że nasze relacje są zdominowane przez kontakt wirtualny, nie mam wielu okazji, aby pokazać mu, że zasługuję na jego zaufanie... Dlatego też nie zwierza mi się zbyt często, a i ja nie chcę drążyć tego tematu, bo nie wiem, jak powinnam reagować na jego wynurzenia. Nie jestem nawet pewna, czy w ogóle powinnam jakoś systematycznie pytać go, jak się czuje, jak z jego chorobą czy coś takiego. Z tego, co mówił, bardzo pobieżnie zresztą, (tłumaczy się tym, że nie ma siły o tym rozmawiać/że za dużo tłumaczenia) to kogoś stracił. Wiem, że bardzo przeżył śmierć babci, ale podejrzewam, że jego stan spowodowany jest jakimś zdarzeniem z bliższej przeszłości. Może chodzi o dziewczynę. Albo o przyjaciela. Nie chcę go o to pytać, bo to delikatna sprawa...

Zresztą wydaje mi się, że ta strata (w jakiejkolwiek formie) to tylko przelanie czarki, która była wypełniana od dawna. Mam na myśli jakiś ciąg wydarzeń, z których każde miało wpływ na to, jak czuje się obecnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

foggy_brown, moze byc i tak ze on potrzebuje osoby, do ktorej ma potrzebe sie wyzalic, byc moze Ty jestes taka osoba, ale to jest jest meczace na dluzsza mete i dolujace. Coz, mozesz mu jasno napisac zeby wrocil do leczenia famakologicznego/terapii, zeby wprowadzil zmiany w swoje zycie, a jak to nie bedzie dzialac to odpusc. Bo owszem pomoc jest potrzebna, ale wazne jest to zebysmy takze nie zapominali o sobie. Jezeli ktos naprawde chce cos zmienic w swoim zyciu, to wezmie sobie do serca dobre rady i zacznie wg nich postepowac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×