Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szukam pomocy w leczeniu zamkniętym anoreksji?Oprócz szpital


mmigotka

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, jestem nowa i

potrzebuję Waszej porady. Mam anoreksję. Miałam "przyjemność" leczenia w szpitalu, niestety nie pomogło. Myślę teraz o ośrodku. Słyszałam o ośrodku - Fundacja Drzewo Życia. Czy ktoś z Was może tam był? Przyda mi się każda informacja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co pisałam dotyczyło ed.

Rozumiem, że tam byłaś i będziesz to zachwalać, ok. Rozumiem.

To, że tam byłam nie zmienia mojego podejścia do tego miejsca. Potrafię zachować obiektywizm, tym bardziej, że mam do tego już spory dystans i czasowy i psychiczny..

 

-- 20 mar 2013, 21:11 --

 

I nie zachwalam.. nigdzie, w tym co pisałam nie znajdziesz pochwały.. jedynie znane mi fakty.. ale może czytasz między wierszami..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dla autorki najlepsza jest terapia indywidualna.

Żaden jednorazowy pobyt gdziekolwiek nie wyleczy - to jest dopiero początek leczenia.

 

 

:shock: Ty jasnowidz czy wróżka ?

 

 

 

W ośrodkach turnusy terapeutyczne trwają kilka tygodni , a czasem nawet miesięcy , przeliczając to na godzinną terapię indywidualną jest to równoznaczne z kilkuletnim leczeniem , więc nie wiem skąd takie wnioski. Nie wiem również dlaczego indywidualną , akurat wiele razy spotkałam się z opiniami ,że grupowa jest znacznie skuteczniejsza w wielu przypadkach,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jako - dla CIebie - wróżka napiszę tak:

 

A nie przyszło Ci do głowy - że te pare tyg. jest w warunkach "nienaturalnych" ?

Że wieloletnie chorowanie nie wyleczy jednorazowy pobyt w zamknięciu od swojego własnego otoczenia ...

 

Albo jeszcze inaczej - jeśli tak bardzo chcesz dewaluować to co piszę:

zajrzyj sobie na dział 7F - hospitalizacja trwa 6 m-cy i pacjenci mówią, że to dopiero początek leczenia ... ba, zdarzają się tam nawet pacjenci z ed ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

essprit, Czasami oderwanie od warunków w jakich się żyje jest bardzo wskazane , samo to nieraz przynosi już znaczną poprawę.

 

A na F7 nie muszę zaglądać , bo byłam na 3miesięcznej terapii w innym ośrodku i wiem jak to wygląda,. A i nigdzie nie napisałam ,że daje to gwarancję wyleczenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wg. mnie pobyt w jakimkolwiek ośrodku i ile on by nie trwał, może zapoczątkować jedynie procesy wychodzenia z choroby poprzez danie pewnych narzędzi, poprzez uzmysłowienie pewnych faktów, które napędzają chorobę, które powstały na jej wpłynięcie etc. Właściwie uzmysłowić to złe słowo, bo wiele osób właśnie za dużo sobie uzmysławia i intelektualizuje, a za mało to wszystko czuje "jako swoje". Dzieje się to jednak w warunkach szklarniowych, a przez to, raz- większa jest intensyfikacja tego wszystkiego- uczuć, emocji, poznawania siebie, dwa- zawsze można liczyć na drugą osobę, która rozumie te zaburzenia i chociaż przez to można czuć się bardziej bezpiecznym, niż na zewnątrz...Moim zdaniem nawet jeżeli potem wszystko się pier..li to i tak warto, chociażby po to, żeby odbyć tak intensywną terapię, żeby tak zrozumieć i tak poczuć, żeby konfrontować i ciągle mielić.. jak dla mnie, żadna terapia ambulatoryjna nie może dać takich przeżyć, stanowić takiego mocnego bodźca i mimo wszystko dawać tyle satysfakcji z odkrywania siebie...

Oczywiście, ta szklarniowość jest niejednoznaczna, bo jednocześnie staje się czynnikiem, który oburza, daje poczucie sztuczności sytuacji, wydaje się, że daje rezultat tylko na tu i teraz, dopóki trwa... I owszem, część rzeczy od razu spala na panewce, ale część pozostaje, wybierasz je w odpowiednim momencie, wtedy kiedy do nich dorośniesz; jedne sprawy są zaakceptowane, przemielone i przyjęte jako swoje, inne będą uświadomione, ale jeszcze długie lata mogą czekać na zrozumienie. Z resztą to są cechy, które mają wszystkie terapie, nie ważne czy w ośrodku, szpitalu czy indywidualnie.. Myślę, że dużo może zależeć od osobowości potencjalnego ochotnika na leczenie, ale potężny bodziec myślenia skumulowany w kilku tygodniach turnusu, może okazać się naprawdę przełomowy, właśnie dlatego, że jest tak silny, a czego może brakować nawet najlepiej prowadzonej i stałej, ale rozwleczonej terapii "na zewnątrz"..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry,

 

chciałam się odnieść do dwóch wątków:

 

1.Drzewo Życia nie jest jedynym w Polsce ośrodkiem leczącym zaburzenia odżywiania. Jest to nawet nie ośrodek, a Fundacja (nie jest w pełni prywatnym ośrodkiem, tylko przynależy do Fundacji).

Poza Drzewem Życia jest także Centrum Terapii Zaburzeń Odżywiania w Poznaniu - wspominałam już o nas w kilku wątkach, m.in. o darmowych zajęciach w odpowiedzi na takie zapotrzebowanie, czy też badaniach nad wpływem masażu na obraz ciała.

 

2.Kilka tygodni pobytu daje taką samą gwarancję na wyleczenie, co miesiąc, dwa czy trzy, czyli - szansa jest, tylko nie da się przewidzieć u nikogo z góry - jaka. Słyszałam o osobach, które dopiero co zaczęły chorować na bulimię i pokazanie im, jak będą wyglądać ich zęby skutecznie zniechęciło je do dalszych działań więc - efekt był niemal natychmiastowy. Jak i widziałam osoby, które leczyły się już w zamknięciu ponad pół roku bez widocznych efektów.

 

Zawsze jednak rozpoczęcie intensywnego leczenia daje początek dalszej drogi do zdrowia bardziej, niż nie zrobienie niczego.

 

Teraz - jaka jest róznica, między terapią indywidualną, szpitalem, ośrodkiem prywatnym (ogólnie) a ośrodkiem leczącym zaburzenia odżywiania.

 

Terapia indywidualna - prywatna lub na NFZ. Pacjent dochodzi na nią z domu raz - dwa razy na tydzień, raz na dwa, raz na trzy tygodnie.. Zależy od ilości wolnych miejsc a czasem od zasobności pacjenta. W międzyczasie nadal przebywa w środowisku, gdzie choruje, może się głodzić, ćwiczyć itp. Jeżeli jego zdrowie jest przy tym w opłakanym stanie a waga zagraża życiu - może mieć to fatalne skutki. Jeśli daje sobie radę chodząc tylko na terapię - super!

 

Szpital - kolejki potrafią sięgać do pół roku, BMI od którego osoby są przyjmowane to ok 15, czasem 16. Rzadziej widzę szpitale, które przyjmują od 14 BMI lub mniej (ale widziałam i 13). Zwykle oprócz terapii indywidualnej ma się grupową (uczestniczą wszyscy pacjenci bez względu na chorobę), terapia zajęciowa (rysowanie, wycinanie, klejenie w wolnym czasie) i farmakoterapia. Jeżeli jest coś ponad to - to super,ale powyższe stanowi powszechne minimum. Terapia trwa do 3 miesięcy - czasem lekarze przedłużają ją do 6. Każdy ma swoje minusy leczenia - zwykle wspomina się dietę i karmienie na siłę. Nagrody za wagę są powszechne.

Jeżeli czyjś stan zdrowia lub zachowanie zagrażają życiu - to jest miejsce dla takiej osoby.

 

Ośrodek prywatny - zwykle leczy się tam wszystko, od alkoholizmu i narkomanii po seksoholizm i anoreksję. Terapia - najczęściej grupowa, do tego indywidualna a reszta gwoli fantazji ośrodka. Główny minus - brak dopasowania do potrzeb osób z zaburzeniami odżywiania. Brak ustawy o zawodzie psychologa nie pozwala na weryfikacje, czy osoby które tam leczą są naprawdę terapeutami. Nikt tez nie kontroluje, czy prowadzona tam terapia jest prowadzona prawidłowo.

Jeżeli osoba chora umie samodzielnie ocenić, czy ośrodek leczy rzetelnie, nie chce otaczać się wyłącznie osobami z zaburzeniami odżywiania, ma fundusze a jej stan zdrowia pozwala na pobyt poza szpitalem - to miejsce jest dla niej.

 

Ośrodek leczący zaburzenia odżywiania - chciałabym się odnieść do naszego, ale i obawiam się, że mimo cennych informacji i starania się, aby to co piszę, było obiektywne, to jednak post może zostać usunięty, jako reklama. Niemniej spróbuję.

My nigdy nie obiecujemy (i mamy to w założeniach), że za 6 tygodni nasi pacjenci będą 100% zdrowi. My obiecujemy, że za 6 tygodni nasz pacjent dostanie NARZĘDZIA do bycia własnym terapeutą pomiędzy kolejnymi wizytami u terapeuty, ponieważ kontynuacja leczenia indywidualnego po wyjściu jest standardem w każdej zagranicznej klinice i dotyczy właściwie wszystkich osób bez względu na to, czy klient był w ośrodku 6-12-24 czy więcej tygodni. Wychodzi ze, jak ktoś to określił, "sztucznych", stworzonych warunków po młynie terapeutycznym i musi być pod opieką terapeuty, przynajmniej na początku, w świecie realnym, kiedy używa danych mu narzędzi do pracy nad sobą. Musi mieć mentora, opiekuna, który w razie wątpliwości pomoże mu je rozwiać. Jeżeli zaś jakieś problemy nie są jeszcze przepracowane - tym bardziej potrzebuje dalszych rozmów.

U nas terapia jest skoncentrowana w 100% na potrzebach osób z zaburzeniami odżywiania i chorobach często im towarzyszących. Zanim taka osoba dostanie się do ośrodka sprawdzamy też jej stan zdrowia i czy pobyt u nas jest możliwy. Jeżeli widzimy, że komuś nie pomożemy ale w szpitalu dostanie lepszą opiekę (przede wszystkim od strony zdrowia fizycznego) - to od razu o tym mówimy. Także ilość terapii jest adekwatna do ceny - nie oferujemy 2-3 oddziaływań za dużą stawkę ani nie ukrywamy nigdzie, ile tej terapii jest i jaka (często na stronach ośrodków prywatnych takiej informacji brak).

Co do kompetencji kadry - są wypisane a dokumenty do wglądu w ośrodku.

Staramy się także o zdobycie rekomendacji z zewnątrz - między innymi niedawno została wysłana taka prośba do towarzystwa dietetycznego.

 

Jeżeli będą pytania - chętnie odpowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CTZO, przeraża mnie to co piszesz ...

 

I piszesz jak mniemam jako osoba reprezentująca miejsce gdzie leczy się ed.

"Pokazanie komuś niszczejących zębów" - ma niby wyleczyć z ed ? Szok.

 

To co mi się nie podoba w twoim pisaniu - inne miejsca są nieprofesjonalne (a to kadra niewykształcona, a to ceny nietakie etc.), a wasze miejsce jest profesjonalne.

Chyba nie tak zdobywa się "klientów", ot - przynajmniej mi taka forma reklamy nie odpowiada.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

CTZO, przeraża mnie to co piszesz ...

 

I piszesz jak mniemam jako osoba reprezentująca miejsce gdzie leczy się ed.

"Pokazanie komuś niszczejących zębów" - ma niby wyleczyć z ed ? Szok.

 

To co mi się nie podoba w twoim pisaniu - inne miejsca są nieprofesjonalne (a to kadra niewykształcona, a to ceny nietakie etc.), a wasze miejsce jest profesjonalne.

Chyba nie tak zdobywa się "klientów", ot - przynajmniej mi taka forma reklamy nie odpowiada.

 

Esspirit,

 

odniosę się do tego, co Cię zdenerwowało. Nie, nie uważam że samo "pokazanie zniszczonych zębów" wyleczy. Odwołałam się tylko do przypadku osoby która ZACZĘŁA "odchudzać się" bulimią i samo zaprezentowanie jej konsekwencji choroby zniechęciło do dalszych wymiotów. Nie oznacza to, że zniechęci to każdą osobę ani że wyleczy to osobę, która choruje od długiego czasu, niemniej gdyby nie było takich przypadków, to i całą profilaktyka zaburzeń odżywiania wśród młodzieży nie miałaby jakiegokolwiek sensu bo "cokolwiek im nie pokażemy to i tak ich nie zniechęci".

 

Nie napisałam, że inne miejsca są nieprofesjonalne. Napisałam co następuje:

 

"Główny minus - brak dopasowania do potrzeb osób z zaburzeniami odżywiania. Brak ustawy o zawodzie psychologa nie pozwala na weryfikacje, czy osoby które tam leczą są naprawdę terapeutami. Nikt tez nie kontroluje, czy prowadzona tam terapia jest prowadzona prawidłowo.

Jeżeli osoba chora umie samodzielnie ocenić, czy ośrodek leczy rzetelnie, nie chce otaczać się wyłącznie osobami z zaburzeniami odżywiania, ma fundusze a jej stan zdrowia pozwala na pobyt poza szpitalem - to miejsce jest dla niej".

 

Jeżeli chcesz skrócić ten akapit do jednej myśli, to absolutnie nie zgodzę się z Twoim skrótem. Napisałam coś, co równie dobrze może być i o nas - że nie ma ustawy o zawodzie psychologa, że może leczyć każdy i że trzeba umieć przez to samodzielnie odróżniać ośrodki prywatne z wykształconą i nie wykształconą kadrą. Jako że piszę o swoim ośrodku to od razu nadmieniłam, że u nas wszystko jest do wglądu. Znam kilka fantastycznych, prywatnych ośrodków które leczą alkoholizm czy narkomanię, więc jeżeli ktoś (tak jak zresztą napisałam) chce leczyć się w takich warunkach a nie tylko z samymi osobami z ED, to jestem skłonna polecić co i tak nie zmieni faktu, że program jest tam dostosowany ogólnie do terapii zaburzeń wszelkiego typu, nie konkretnie do ED, Dla niektórych to plus dla innych minus.

 

Szanuję i rozumiem, że nie każdej osobie odpowiada ten typ reklamy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×