Skocz do zawartości
Nerwica.com

młoda mama - niestety osamotniona w walce z nn


goszka53

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, moja historia z nn nasiliła się po porodzie, miałam wrażenie zostając sama z synkiem, że mogę zrobić mu krzywdę.Momentami te myśli byly tak realne , że już myslałam , że naprzykład uderzyłam moje maleństwo..... Ataki paniki, moja mama biegła z pracy do mnie do domu, prosiłam babcię aby siedziała ze mną cały dzień.......niestety zamiast od razu udać sie do psychologa /psychiatry zostawiłam sprawę samą sobie, zajęłam się przeprowadzką w nowe miejsce, i jakieś pól roku był spokój. Niestety, zamieszkanie z teściami , gdzie nie mam krzty wsparcia psychicznego, problemy z mężem (zdrada) pogrązyły mnie do końca. Dziś nie wychodzę z domu w obawie, że mogłabym nieświadomie kogoś skrzywdzić, w sklepie czy innym miejscu publicznym mam lęk ,że mogłabym zacząc gadać niekontrolowanie głupstwa lub zrobić coś strasznego. Jestem na skraju wytrzymałości tylko dlatego, że nie mogę zając się moim synem w należyty sposób..........to najbardziej boli...na dodatek brak pewności siebie, odrealnienie....... czy ktos może dodać otuchy, wesprzeć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, moja historia z nn nasiliła się po porodzie, miałam wrażenie zostając sama z synkiem, że mogę zrobić mu krzywdę.Momentami te myśli byly tak realne , że już myslałam , że naprzykład uderzyłam moje maleństwo..... Ataki paniki, moja mama biegła z pracy do mnie do domu, prosiłam babcię aby siedziała ze mną cały dzień.......niestety zamiast od razu udać sie do psychologa /psychiatry zostawiłam sprawę samą sobie, zajęłam się przeprowadzką w nowe miejsce, i jakieś pól roku był spokój. Niestety, zamieszkanie z teściami , gdzie nie mam krzty wsparcia psychicznego, problemy z mężem (zdrada) pogrązyły mnie do końca. Dziś nie wychodzę z domu w obawie, że mogłabym nieświadomie kogoś skrzywdzić, w sklepie czy innym miejscu publicznym mam lęk ,że mogłabym zacząc gadać niekontrolowanie głupstwa lub zrobić coś strasznego. Jestem na skraju wytrzymałości tylko dlatego, że nie mogę zając się moim synem w należyty sposób..........to najbardziej boli...na dodatek brak pewności siebie, odrealnienie....... czy ktos może dodać otuchy, wesprzeć?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, moja historia z nn nasiliła się po porodzie, miałam wrażenie zostając sama z synkiem, że mogę zrobić mu krzywdę.Momentami te myśli byly tak realne , że już myslałam , że naprzykład uderzyłam moje maleństwo..... Ataki paniki, moja mama biegła z pracy do mnie do domu, prosiłam babcię aby siedziała ze mną cały dzień.......niestety zamiast od razu udać sie do psychologa /psychiatry zostawiłam sprawę samą sobie, zajęłam się przeprowadzką w nowe miejsce, i jakieś pól roku był spokój. Niestety, zamieszkanie z teściami , gdzie nie mam krzty wsparcia psychicznego, problemy z mężem (zdrada) pogrązyły mnie do końca. Dziś nie wychodzę z domu w obawie, że mogłabym nieświadomie kogoś skrzywdzić, w sklepie czy innym miejscu publicznym mam lęk ,że mogłabym zacząc gadać niekontrolowanie głupstwa lub zrobić coś strasznego. Jestem na skraju wytrzymałości tylko dlatego, że nie mogę zając się moim synem w należyty sposób..........to najbardziej boli...na dodatek brak pewności siebie, odrealnienie....... czy ktos może dodać otuchy, wesprzeć?

Witaj,

 

Czy byłaś w końcu u psychologa/psychiatry? Czy mąż mimo wszystko jakoś Cię wspiera?

Przykre jest to, że jesteś z tymi strasznymi myślami zupełnie sama i otoczenie Cię nie wspiera. Jeśli jeszcze nie korzystałaś z pomocy specjalisty, zrób to jak najszybciej. Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, moja historia z nn nasiliła się po porodzie, miałam wrażenie zostając sama z synkiem, że mogę zrobić mu krzywdę.Momentami te myśli byly tak realne , że już myslałam , że naprzykład uderzyłam moje maleństwo..... Ataki paniki, moja mama biegła z pracy do mnie do domu, prosiłam babcię aby siedziała ze mną cały dzień.......niestety zamiast od razu udać sie do psychologa /psychiatry zostawiłam sprawę samą sobie, zajęłam się przeprowadzką w nowe miejsce, i jakieś pól roku był spokój. Niestety, zamieszkanie z teściami , gdzie nie mam krzty wsparcia psychicznego, problemy z mężem (zdrada) pogrązyły mnie do końca. Dziś nie wychodzę z domu w obawie, że mogłabym nieświadomie kogoś skrzywdzić, w sklepie czy innym miejscu publicznym mam lęk ,że mogłabym zacząc gadać niekontrolowanie głupstwa lub zrobić coś strasznego. Jestem na skraju wytrzymałości tylko dlatego, że nie mogę zając się moim synem w należyty sposób..........to najbardziej boli...na dodatek brak pewności siebie, odrealnienie....... czy ktos może dodać otuchy, wesprzeć?

Witaj,

 

Czy byłaś w końcu u psychologa/psychiatry? Czy mąż mimo wszystko jakoś Cię wspiera?

Przykre jest to, że jesteś z tymi strasznymi myślami zupełnie sama i otoczenie Cię nie wspiera. Jeśli jeszcze nie korzystałaś z pomocy specjalisty, zrób to jak najszybciej. Pozdrawiam ciepło :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za odpowiedz, niestety mąż w tygodniu pracuje i jestem 5 dni sama z teściami, a jak już jest to mówi że 'sama sobie wmawiam '.......zresztą nie zwirzałam mu się z moich lęków, był tylko świadkiem ataku paniki ktory skończył się na pogotowiu.... Duzo czytałam i moim największym lękiem jest to ,że mogę stracić mojego synka, że stanie mu się krzywda, że ktoś mi go odbierze, bo właśnie te wszystkie lęki do tego się sprowadzają..... lęk , że zwariuję i moje dziecko zostanie same, lęk ,żę nieświadomie go skrzywdzę i ktoś mi go odbierze..... czasami dochodzę do wniosku , że powinnam wyluzować i poprostu puścić wszystkie lęki w diably ale to nie jest proste.... mialam juz umowiona wizyte do psychologa ale mnie ciągle gniecie myśl ze jestem ostro nienormalna i tak sie wszystko skonczy- psychiatrykiem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za odpowiedz, niestety mąż w tygodniu pracuje i jestem 5 dni sama z teściami, a jak już jest to mówi że 'sama sobie wmawiam '.......zresztą nie zwirzałam mu się z moich lęków, był tylko świadkiem ataku paniki ktory skończył się na pogotowiu.... Duzo czytałam i moim największym lękiem jest to ,że mogę stracić mojego synka, że stanie mu się krzywda, że ktoś mi go odbierze, bo właśnie te wszystkie lęki do tego się sprowadzają..... lęk , że zwariuję i moje dziecko zostanie same, lęk ,żę nieświadomie go skrzywdzę i ktoś mi go odbierze..... czasami dochodzę do wniosku , że powinnam wyluzować i poprostu puścić wszystkie lęki w diably ale to nie jest proste.... mialam juz umowiona wizyte do psychologa ale mnie ciągle gniecie myśl ze jestem ostro nienormalna i tak sie wszystko skonczy- psychiatrykiem....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za odpowiedz, niestety mąż w tygodniu pracuje i jestem 5 dni sama z teściami, a jak już jest to mówi że 'sama sobie wmawiam '.......zresztą nie zwirzałam mu się z moich lęków, był tylko świadkiem ataku paniki ktory skończył się na pogotowiu.... Duzo czytałam i moim największym lękiem jest to ,że mogę stracić mojego synka, że stanie mu się krzywda, że ktoś mi go odbierze, bo właśnie te wszystkie lęki do tego się sprowadzają..... lęk , że zwariuję i moje dziecko zostanie same, lęk ,żę nieświadomie go skrzywdzę i ktoś mi go odbierze..... czasami dochodzę do wniosku , że powinnam wyluzować i poprostu puścić wszystkie lęki w diably ale to nie jest proste.... mialam juz umowiona wizyte do psychologa ale mnie ciągle gniecie myśl ze jestem ostro nienormalna i tak sie wszystko skonczy- psychiatrykiem....

Groszka, to wszystko dzieje się w Twojej głowie. Przecież nic złego nigdy synkowi nie zrobiłaś. Chcesz być dla niego jak najlepszą mamą i jesteś dla niego najważniejsza na świecie.

Skąd jesteś? Może ktoś tutaj mógłby doradzić Ci jakiegoś specjalistę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje za odpowiedz, niestety mąż w tygodniu pracuje i jestem 5 dni sama z teściami, a jak już jest to mówi że 'sama sobie wmawiam '.......zresztą nie zwirzałam mu się z moich lęków, był tylko świadkiem ataku paniki ktory skończył się na pogotowiu.... Duzo czytałam i moim największym lękiem jest to ,że mogę stracić mojego synka, że stanie mu się krzywda, że ktoś mi go odbierze, bo właśnie te wszystkie lęki do tego się sprowadzają..... lęk , że zwariuję i moje dziecko zostanie same, lęk ,żę nieświadomie go skrzywdzę i ktoś mi go odbierze..... czasami dochodzę do wniosku , że powinnam wyluzować i poprostu puścić wszystkie lęki w diably ale to nie jest proste.... mialam juz umowiona wizyte do psychologa ale mnie ciągle gniecie myśl ze jestem ostro nienormalna i tak sie wszystko skonczy- psychiatrykiem....

Groszka, to wszystko dzieje się w Twojej głowie. Przecież nic złego nigdy synkowi nie zrobiłaś. Chcesz być dla niego jak najlepszą mamą i jesteś dla niego najważniejsza na świecie.

Skąd jesteś? Może ktoś tutaj mógłby doradzić Ci jakiegoś specjalistę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

goszka53, napisałaś, że Twoje objawy nasiliły się po porodzie. Czy to oznacza, że stany lękowe miałaś już wcześniej, przed zajściem w ciążę i urodzeniem synka? Czy miałaś wówczas ataki paniki? Jakie przykre symptomy Ci towarzyszyły? Przez Internet trudno wyrokować o diagnozie. Najprawdopodobniej przejawiasz objawy charakterystyczne dla zaburzeń z grupy nerwic, ale co to jest dokładnie, należałoby zbadać. Czy to nerwica natręctw, czy zespół leku uogólnionego, czy napady lękowe? Twój stan mógł się pogorszyć w związku ze zmianami hormonalnymi, jakie zachodzą w organizmie kobiety w czasie ciąży i po porodzie. Przykre jest to, że nie możesz liczyć na wsparcie najbliższych - męża, teściów. Czujesz się osamotniona, a to na pewno nie sprzyja Twojemu samopoczuciu. Nie jesteś nienormalna. Myśli, jakie się pojawiają w Twojej głowie, lęk przed wyjściem z domu z obawy przed "dziwnym zachowaniem", lęk o to, że skrzywdzisz dziecko, to konsekwencja choroby. Koniecznie musisz udać się na wizytę do psychiatry i porozmawiać z lekarzem o swoich dolegliwościach. Nie zwlekaj i nie daj sobie wmówić, że wymyślasz sobie chorobę. Musisz powalczyć o swoje zdrowie - nie tylko dla siebie, ale i dla synka. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

goszka53, napisałaś, że Twoje objawy nasiliły się po porodzie. Czy to oznacza, że stany lękowe miałaś już wcześniej, przed zajściem w ciążę i urodzeniem synka? Czy miałaś wówczas ataki paniki? Jakie przykre symptomy Ci towarzyszyły? Przez Internet trudno wyrokować o diagnozie. Najprawdopodobniej przejawiasz objawy charakterystyczne dla zaburzeń z grupy nerwic, ale co to jest dokładnie, należałoby zbadać. Czy to nerwica natręctw, czy zespół leku uogólnionego, czy napady lękowe? Twój stan mógł się pogorszyć w związku ze zmianami hormonalnymi, jakie zachodzą w organizmie kobiety w czasie ciąży i po porodzie. Przykre jest to, że nie możesz liczyć na wsparcie najbliższych - męża, teściów. Czujesz się osamotniona, a to na pewno nie sprzyja Twojemu samopoczuciu. Nie jesteś nienormalna. Myśli, jakie się pojawiają w Twojej głowie, lęk przed wyjściem z domu z obawy przed "dziwnym zachowaniem", lęk o to, że skrzywdzisz dziecko, to konsekwencja choroby. Koniecznie musisz udać się na wizytę do psychiatry i porozmawiać z lekarzem o swoich dolegliwościach. Nie zwlekaj i nie daj sobie wmówić, że wymyślasz sobie chorobę. Musisz powalczyć o swoje zdrowie - nie tylko dla siebie, ale i dla synka. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje jeszcze raz za odpowiedzi. Jako mala dziewczynka i dorastajaca panna mialam juz epizody- a to wymyslilam guza mozgu, albo ciagle 'wymacywałam' guza pod pachą, guza na szyji....duzo mozna tego wymieniac. Napady paniki tez mi sie zdarzaly, ale wiadomo, jak to mloda - zawsze pozniej mnie cos mnie wyciągało z tych sytuacji i odciągało moją uwagę. Musze tylko zaznaczyc ze te straszne mysli wywoluja we mnie straszny dyskomfort, potrafilam ogladac sie za czlowiekiem na ulicy zeby sprawdzic , czy nie zrobilam mu krzywdy ......teraz stoje w sklepie i czuje ze wpadne w panike zeby przypadkiem nie zaczac gadac głupot albo nie zrobic czegos ośmieszającego. Zaczelam unikać : wychodzenia z dzieckiem w miejsca publiczne, wychodzenia samej w miejsca publiczne....z leku przed zrobieniem czegoś strasznego, glupiego... nie czuje się pewna siebie, a tak bardzo pragnę być 'świadoma '.Ostatnio nawet doszła nowa fobia, że zrobie cos glupiego na oczach tesciow... Lekarz rodzinny i na pogotowiu stwierdzili nerwice lękową, pewnie dlatego ze nie miałam odwagi powiedzieć im o moich strasznych myślach...

 

-- 14 mar 2013, 12:12 --

 

musze dodac , ze wykazuje objawy nn, (dlatego tez napisalam tak w tytule) poniewaz mam sytuacje 'jesli czegos nie zrobie, stanie sie cos mojemu synkowi' , 'jesli przesune zaslonke w inna strone niz zwykle cos sie stanie' .

nie mówię juz o strasznych , natretnych myslach.......mysli ktore sa tak realne i denerwujace, ze mam ochote sprawdzic czy nie zrobilam czegos glupiego naprawde... przyszlym tygodniu ide do psychologa, ale jak widac sprawa jest grubsza i nadaje sie do psychiatry....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziekuje jeszcze raz za odpowiedzi. Jako mala dziewczynka i dorastajaca panna mialam juz epizody- a to wymyslilam guza mozgu, albo ciagle 'wymacywałam' guza pod pachą, guza na szyji....duzo mozna tego wymieniac. Napady paniki tez mi sie zdarzaly, ale wiadomo, jak to mloda - zawsze pozniej mnie cos mnie wyciągało z tych sytuacji i odciągało moją uwagę. Musze tylko zaznaczyc ze te straszne mysli wywoluja we mnie straszny dyskomfort, potrafilam ogladac sie za czlowiekiem na ulicy zeby sprawdzic , czy nie zrobilam mu krzywdy ......teraz stoje w sklepie i czuje ze wpadne w panike zeby przypadkiem nie zaczac gadac głupot albo nie zrobic czegos ośmieszającego. Zaczelam unikać : wychodzenia z dzieckiem w miejsca publiczne, wychodzenia samej w miejsca publiczne....z leku przed zrobieniem czegoś strasznego, glupiego... nie czuje się pewna siebie, a tak bardzo pragnę być 'świadoma '.Ostatnio nawet doszła nowa fobia, że zrobie cos glupiego na oczach tesciow... Lekarz rodzinny i na pogotowiu stwierdzili nerwice lękową, pewnie dlatego ze nie miałam odwagi powiedzieć im o moich strasznych myślach...

 

-- 14 mar 2013, 12:12 --

 

musze dodac , ze wykazuje objawy nn, (dlatego tez napisalam tak w tytule) poniewaz mam sytuacje 'jesli czegos nie zrobie, stanie sie cos mojemu synkowi' , 'jesli przesune zaslonke w inna strone niz zwykle cos sie stanie' .

nie mówię juz o strasznych , natretnych myslach.......mysli ktore sa tak realne i denerwujace, ze mam ochote sprawdzic czy nie zrobilam czegos glupiego naprawde... przyszlym tygodniu ide do psychologa, ale jak widac sprawa jest grubsza i nadaje sie do psychiatry....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

goszka53, z tego, co napisałaś, wynika, że najprawdopodobniej cierpisz na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, czyli nerwicę natręctw z przewagą myśli natrętnych. Jest to oczywiście tylko pewna hipoteza, którą należy zweryfikować u lekarza, do wizyty u którego Cię zachęcam. Sama dostrzegasz, że Twój nastrój się pogarsza i wycofujesz się coraz bardziej z normalnego funkcjonowania wśród ludzi. Nie wolno Ci bagatelizować tych objawów. Wizyta u psychologa na pewno nie zaszkodzi. Obawiam się jednak, że psycholog może odesłać Cię do psychiatry. Najważniejsze jednak, że zauważyłaś problem i chcesz coś z tym zrobić. Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

goszka53, z tego, co napisałaś, wynika, że najprawdopodobniej cierpisz na zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, czyli nerwicę natręctw z przewagą myśli natrętnych. Jest to oczywiście tylko pewna hipoteza, którą należy zweryfikować u lekarza, do wizyty u którego Cię zachęcam. Sama dostrzegasz, że Twój nastrój się pogarsza i wycofujesz się coraz bardziej z normalnego funkcjonowania wśród ludzi. Nie wolno Ci bagatelizować tych objawów. Wizyta u psychologa na pewno nie zaszkodzi. Obawiam się jednak, że psycholog może odesłać Cię do psychiatry. Najważniejsze jednak, że zauważyłaś problem i chcesz coś z tym zrobić. Trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

walczę dla mojego syna i w przyszłym tygodniu udam się do psychiatry, wszystko dla niego....

Powinnaś się udać do lekarza, przecież na forum o zab. psychicznych Ci nikt nie pomoże - bo większość jest zaburzona i nie ma wglądu poza swoją chorobę. Powinnaś jak najszybciej znaleźć dobrego psychoterapeutę i iść do przychodni - leki zaczną z opóźnieniem ale nie powinnaś się zniechęcać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

walczę dla mojego syna i w przyszłym tygodniu udam się do psychiatry, wszystko dla niego....

Powinnaś się udać do lekarza, przecież na forum o zab. psychicznych Ci nikt nie pomoże - bo większość jest zaburzona i nie ma wglądu poza swoją chorobę. Powinnaś jak najszybciej znaleźć dobrego psychoterapeutę i iść do przychodni - leki zaczną z opóźnieniem ale nie powinnaś się zniechęcać

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że idziesz do lekarza! Z tego co pisałaś na temat swojego stanu , chyba leczenie farmakologiczne jest nieuniknione potem psycholog. Sama sobie z tym nie poradzisz, bo z opisu widzę, że sytuacja zaszła już za daleko . Jeśli jesteś Trojmiasta bądź okolic napisz do mnie na priv, wiem gdzie są darmowe terapie .

pozdr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×