Skocz do zawartości
Nerwica.com

Teraz i ja się przedstawię ;)


katrina0512

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!Cierpialam na nerwice...pozniej jak na zlosc mialam niezbyt przyjemna sytuacje ktora spowodowala u mnie stres pourazowy i jakby tego bylo malo skonczylam ze schiza, teraz jestem po tej depresji ktora ma "przepisowo" nastapic po pierwszym epizodzie. Jestem mloda osoba bo mam 20 lat, mialam tylko urojenia i wiekszosc objawow negatywnych. Nie przyjmuje i nie przyjmowalam zadnych lekow(ani na depre ani schize), czemu spytacie, a to dlatego ze jakos moje wizyty u psychoterapeutow i psychologow mijaly sie z epizodami chorobowymi. Pomine tylko fakt ze psycholog nie stwierdzila u mnie nerwicy. Wydaje mi sie ze mialam powazna nerwice jak do niej chodzilam i mialam wtedy objawy stresu pourazowego. Schiza pojawila sie po wizytach(skonczylam do niej chodzic bo rodzice stwierdzili ,ze szkoda im pieniedzy,a ona nie przepisala mnie na leczenie w poradni). Pozniej jak schiza trwala polecialam do psychiatry z nfz i ta skierowala mnie do psychiatryka(zespol stesu pourazowego i cos tam jeszcze ).Chodzilam na psychoterapie jak juz wszystko sie uspokoilo. Skonczyla sie terapia i zaczela sie deprecha. Teraz jestem zdrowa, czasem miewam gorsze humory, tak jak np dzis gdy to pisze. Mam jednak nadzieje,ze to pierwszy i ostatni epizod. Poki co jem tylko 5-HTP i tran, jako zdrowa alternatywe dla lekow zamulaczy/otepiaczy. Wiem ,ze brzmie troche beztrosko, ale wierze gleboko ,ze moj optymizm jest uzasadniony(zrozumialam troche nature chorob i jak ich unikac, nauczylam sie byc asertywna co pomaga unikac wypalenia,odpuszczam sobie pewne sprawy, olewam to na co nie mam wplywu, ucze sie radzic ze stresem i negatywnymi emocjami, zmieniam diete na zdrowa, cwicze regularnie 3/4 razy w tygodniu, zawieram nowe znajomosci, ciesze sie tym ze jestem w pelni wladz umyslowych w przeciwienstwie do mojego stanu w trakcie schizy i depry). Jest tylko jedna rzecz ktora jest wedlug mnie powaznym utrudnieniem, moja rodzina daje mi zerowe wrecz wsparcie i zrozumienie, rodzice mogli byc jednak zawsze gorsi. Dziwie sie sama sobie,ze jakos sobie dalam rade. Zrozumialam jednak jedna rzecz ,ze to ja musze chciec byc zdrowa i jak bede chciala to nawet i bez ich pomocy sobie dam rade(jakbym spoczela na laurach, przestala szukac i oparla sie tylko na poradach psychologow nie wiem czy zrobilabym jakiekolwiek postepy, a uwierzcie,ze pewnie spotykajac mnie dzis nie pomyslelibyscie ,ze moglam kiedykolwiek chorowac tak powaznie). No i za swietosc uwazam swoj SPOKOJ, kiedy moge odpoczac i zregenerowac sie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×