Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to nerwica natręctw? co robić


Gość michal1100

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

Wiem, że być może były już podobne tematy, ale muszę chociażby przez internet się "wyżalić". Mam nadzieje, że pomożecie.

 

Otóż problem dotyczy mojej dziewczyny. Podejrzewam u niej nerwice natręctw. Od początku widziałem, że jest coś nie tak, później sama zaczęła mnie bardziej wprowadzać w swoje problemy. Na początku było uporczywe mycie rąk. Tak, że czasem już jej skóra schodziła, poza tym była sucha do białości. Po jakimś czasie ten problem udało się praktycznie rozwiązać. Ale okazało się, że to nie jedyna przypadłość. Uporczywe wpatrywanie się w słowa, cyfry praktycznie we wszystko. Nie potrafię tego zrozumieć. Czasem czyta jakiś tekst i bardzo często zatnie się na jakimś słowie. Zaczyna się przez parę minut wpatrywać, boi się że źle przeczyta, że się nie skupi i coś popsuje. Ten problem powraca kilkanaście razy dziennie i po prostu pochłania ogromne ilości czasu. Nie musi być to czytanie, może to być na przykład sprawdzanie czy zamknęła drzwi od samochodu, czy od mieszkania. Ciągle powtarza, że boi się, że "źle spojrzała" i wobec tego będą jakieś złe następstwa (sama nie potrafi ich wymienić). Z jednej pracy zwolnili ją po paru dniach, teraz ma prace od 2 tygodni ale zanosi się, że i tutaj zaraz będzie dowodzenia (obie prace przy komputerze) . Podczas pracy non stop wpatruje się w cyfry, litery, słowa traci 10 razy więcej czasu niż jest to potrzebne. Kiedyś bała się, że zajdzie w ciąże dosłownie od dotknięcia ręki (że coś czego nie widać przeniesie się na jej spodnie i zajdzie przez to w ciąże), przecież to absurd. Ta kwestia praktycznie się rozwiązała, dzięki plastrom antykoncepcyjnym. Ale teraz w związku z plastrami wynikła jeszcze "fajniejsza" kwestia. Otóż non stop wgapia się w plaster który przylega praktycznie idealnie do skóry, i non stop znajduje jakiś minimalny defekt (ooo tu odstaje (0,000005 milimetra)), wgapia się po 15 minut co jakiś czas próbując poprawić. Ciągle się czymś przejmuje, martwi się... to wszystko jest już okropnie uciążliwe i dla Niej i teraz już także dla mnie, bo przestaje dawać sobie z tym rade. Myślałem, że uda mi się jej pomóc, że damy sobie rade z jej problemami, ale po roku już tracę siły.

 

Czy jest to nerwica natręctw? Coś innego? Planuje Ją zaciągnąć do psychologa (chociaż ona bardzo nie chce), ale zupełnie nie wiem jak się za to zabrać. Mieszkam w stolicy, nie wiem czy iść do psychologa z NFZ (czy jest to refundowane), czy lepiej iść prywatnie (zależy mi na jakości, dyskretności), ale nie wiem ile to kosztuje. Zarabiam, ale aktualnie tylko pół etatu (studiuje dziennie) i mógłbym się do takich wizyt dołożyć. W związku z tym jakie są ceny w warszawie, i czy lepiej iść prywatnie czy publicznie. Z góry dziekuje za odpowiedzi.

 

pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, myślę że to nn. Twoja dziewczyna nie ma jeszcze najgorszych objawów nn, więc niech się szybko zabierze za leczenie to nie będzie źle. Wiadomo, że prywatnie to kosztuje. Wizyta u psychologa prywatnie to ze 100 zł. Możecie spróbować państwowo, zobaczyć ile się czeka. Podobno bardzo dobre efekty daje terapia indywidualna, np. 12 spotkań z psychologiem co tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no oczywiście, ze prywatnie, z nfztu to szkoda gadać, z resztą jak pójdziesz do się przekonasz. I na pierwszą wizytę polecałabym psychiatrę a nie psychologa. Dlatego, ze psycholog jest w zasadzie od udzielania porad. On nie poprowadzi leczenia, ani terapeutycznego ani farmakologicznego. Psychiatra jako że jest od rozpoznawania wszelakich chorób, będzie się znał na tym najlepiej. Po diagnoze nie idzie się też do terapeuty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najprawdopodobniej nerwica natręctw. Warto dowiedziec się kiedy to się zaczęło, czy już w dzieciństwie nie bylo jakiś objawów.

A twojej dziewczyne nie przeszkadza to w życiu? Na terapię jej nie zaciągniesz, sama musi ccheić chodzić bo inaczej absolutnie nic z tego nie wyjdzie. Psychiatra jest dobrym pomysłem w sytuacji gdy objawy są mocno nasilone (jeśli traci z ich powodu pracę to myślę że warto wspomóc się lekami) Ale! Branie leków tylko tłumi objawy a jak wiemy należy usówać przyczyny. Metodą leczenia nerwicy natręctw jest psychoterapia! Behawioralno-poznawcza albo psychodynamiczna najlepiej. To czy prywatnie czy w ramach NFZ nie ma znaczenia jeśli chodzi o jakość. To na co warto zwrócić uwagę to czy mamy do czynienia z magistrem psychologii czy z terapeutą (terapeuta!) oraz to czy ma certyfikat jakiejś szkoły psychoterapii przynajmniej a najlepiej także PTP. Powodzenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×