Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anonim 5354

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anonim 5354

  1. No gdyby zarabiali te 15 tys. i dokonywali cudów, to pewnie nikt z nas nie miałby pretensji. Ale faktycznie,jak tu wielu napisało, jest to praca całkiem lekka i przyjemna, odpowiedzialność żadna. Nie wiem jak takie rozmowy mogłyby pomóc. Równie dobrze można porozmawiać z kimś bliskim i na jedno wyjdzie. Albo i to będzie lepsze. Takie otwieranie się przed kimś obcym za pieniądze jest dosyć upokarzające jak dla mnie. Opowiadanie ze szczegółami o swoim życiu. Co to daje? Też byłem świadkiem śmiania się z pacjentów. Nie ma to jak kogoś zamęczyć i przyciskać, a później się z niego z koleżankami pośmiać. Szkoda słów. Może należy takim psychologom i psychiatrom życzyć, żeby sami tego doświadczyli, co ich pacjenci, z których się śmieją? Ciekawe czy im wtedy będzie do śmiechu. Wydawałoby się, że tacy ludzie powinni być na jakimś poziomie, ale niestety są to często osoby, którzy na biednych, bardzo cierpiących pacjentach trzepią super kasę, mając jeszcze z nich świetną "rozrywkę". Nie zapominajmy, że taka "terapia" może jeszcze pogorszych stan chorego.
  2. Właśnie chyba nie nn, o dziwo. Chociaż mi się wydaje, że mam nn. Niedługo się spotkam z moim lekarzem to może powiem o lekach srri. A terapia? Jeśli nie jestes gadułą to może być Ci ciężko. Zresztą moim zdaniem taka terapia grupowa jest dobra gdy np. straciło się kogoś bliskiego i chce się wygadać swój ból, żal. Nie wiem czy w takich przypadkach jak nn, schizofrenia itp. to dużo pomaga.
  3. Dowiedziałem się jeszcze, że łykam Risperdal. Raz dziennie.
  4. Tak, miałem swoje rytuały. Typu co gdzie leży na biurku, że telewizor zawsze przed wyłączeniem ustawiałem na program 1 i tego typu. Ale juz staram sie tak nie robic i nawet wychodzi.
  5. A no to raczej nie mam psychozy. Jaką diagnozę nawet nie wiem, ale słyszałem że nie nn, co mnie zdziwiło. Pewnie coś z depresją, chociaż nie wiem czy to właściwa diagnoza.
  6. Zdaję się, że tak. A jaka jest różnica między tą grupą a neuroleptykami? Co to są psychozy? Na razie na NFZ.
  7. A jaki lek ma największą skuteczność na takie zaburzenia? Czytałem że jakiś na X, tylko zapomniałem nazwy. Może bym to lekarzowi podpowiedział. Zobaczę. [Dodane po edycji:] Już wiem, Xetanor.
  8. Ciężko żebym coś kazał lekarzowi. Chyba że zmienię i nowy lekarz da coś innego. A tak w ogóle - Wesołych Świąt Wszystkim! I przede wszystkim zdrowia życzę.
  9. Dzięki, trochę poczytałem. Czyli jak zwykle, na jednego działa dobrze, na drugiego nie.
  10. Dowiedziałem się dzisiaj, że obok Sulpirydu zajadam Doxepin. Co o tym myślicie?
  11. Tak jakby, w dzień mam terapie grupową i tam dostaje leki.
  12. No właśnie, niestety, nie wiem. Dostaję najwięcej takich dwukolorowych podłużnych tabletek. Czerwono-różowych. Jeszcze na noc podłużną zieloną i małą, okrągłą, kremową.
  13. A myślicie, że Sulpiryd coś daje? Biorę jeszcze jakieś inne, ale nie znam nazw, dostaję to na miejscu. I jeszcze pytanie: po jakim czasie leki zaczęły u Was działać?
  14. Dzięki za to info. Mam nadzieję, że u mnie leki zaczną działać. Biorę je ponad miesiąc. Tutaj coś jest na ten temat: http://forum.gazeta.pl/forum/w,23112,94766037,0,PORADNIK_DR_MACIEJA_ZEREDZINSKIEGO_W_LECZENIU_NN.html
  15. Ja mam jakieś leki, Sulpiryd np. Ale coś to słabo działa. Może trochę Cie usypia i tyle. Co z tego jak dalej są te natrętne myśli o ostrych przedmiotach. Tylko my nawzajem wiemy jaka to męka.
  16. Za dużo to ja tych przyjaciół nie mam. Wygadać się niby mogę na terapii grupowej, ale chyba mam zły charakter do tego, jestem tam skryty. Na indywidualnej będzie lepiej. A co do tegoczekania masz rację, trzeba się czymś zająć. Teraz staram się żyć bardziej aktywnie.
  17. Dzięki. Mam nadzieje, że tak będzie. I Tobie życzę, żeby też się udało, bo wiem jakie to jest męczące. Teraz mam częściowo zmienione leki. Na razie bez większych zmian u mnie, może lekko lepiej.
  18. Hehe. Ja też myślałem o egzorcyście i o hipnozie. Czego człowiek nie zrobi, jak takie coś się przyczepi. Podobno to można wyleczyć do końca. Tak przynajmniej czytałem.
  19. Jestem z Wrocławia. Już mi się oczy kleją, więc dobranoc!
  20. Dzięki, pocieszające. A co myślisz o tej walce ze stresem?
  21. Masz rację. W sumie doszedłem do podobnych wniosków i wszedłem tu by to napisać. Jak można przeczytać w moim temacie zrobiło mi siętak po tym jak mój tato groził że popełni samobójstwo i chodził z nożem po domu. Moim zdaniem był to dla mnie zbyt duży stres i ten stres wskoczył mi na nerwy powodując chorobę. A więc, rozwiązaniem byłoby zejście tego stresu i powórt do równowagi emocjonalnej. Czy nie macie tak, że czujecie napięcie psychiczne? Moim zdaniem nasza przypadłość jest wynikiem nagromadzenia zbyt dużej ilości stresu, z którym nasz organizm sobie nie radzi. Stąd choroba. A czy melisa + muzyka relaksacyjna, medytacja, sport itp. rozwiązałyby sprawę? Myślę że warto spróbować powalczyć ze stresem.
  22. Dzięki. Możemy tutaj pisać, ktoś może dołączy, poradzi itp. Biorę jakieś leki już miesiąc i nie bardzo widzę poprawę. Do tego chodzę na terapię grupową, ale średnio to czuję. Nie wiem czy to ma sens.
×