Skocz do zawartości
Nerwica.com

Anonim 5354

Użytkownik
  • Postów

    36
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Anonim 5354

  1. Pogorszyło mi się jak to przeczytałem. ;/
  2. Tak, myślę że to nn. Twoja dziewczyna nie ma jeszcze najgorszych objawów nn, więc niech się szybko zabierze za leczenie to nie będzie źle. Wiadomo, że prywatnie to kosztuje. Wizyta u psychologa prywatnie to ze 100 zł. Możecie spróbować państwowo, zobaczyć ile się czeka. Podobno bardzo dobre efekty daje terapia indywidualna, np. 12 spotkań z psychologiem co tydzień.
  3. Ja też tak mam. Jak pokonać to dziadostwo? Czasem jest lepiej, czasem gorzej, ale jest już miesiąc. Chodzę na terapie, biorę leki, ale nie wiem czy coś to pomaga. A co do dolegliwości, to bół brzucha, jakieśdrgawki. Chociaż ja takie objawy mam raczej w łagodnej formie.
  4. Dzięki za dobre słowo. Też się trzymaj!
  5. Właśnie z tym jest problem. Bo nie wiem co miałbym na niej mówić, a w indywidualnej to już będę musiał działać i będzie mi łatwiej mówić. Zresztą czytałem na tym forum jak wychwalają terapię bechawioralno-poznawczą indywidualnie. Rozmawiałem właśnie z lekarzem. I jednak będę jeszcze trochę na grupowej, bo ta jest codziennie. Później na indywidualnej.
  6. Właśnie co do terapii grupowej, to nie wiem czy jej nie zmienię na indywidualną, bo w sumie nie wiem co tam mam mówić. Z wyjazdem na "wakacje" to może i dobry pomysł.
  7. Witam ponownie. Byłem kilka dni w klinice, teraz chodzę na terapię grupową, różni ludzie i problemy. Biorę leki, ale jak na razie bez zmian. To strasznie męczące.
  8. Boję się, że mogę stworzyć.
  9. Witam ponownie. Wróciłem od psychologa. Noc i ranek były bardzo złe. Nie wiem czy w ogóle coś spałem. Psycholog jak to psycholog pogadał co powinienem zmienić w swoim życiu i tyle. Generalnie po mnie nie widać jak się czuję, wyglądam lepiej. Ewentualnie doradził psychiatrę. Są 3 opcje: psychiatra, klinika (ktora duzo kosztuje) i jakies samodzielne leczenie.
  10. Dzięki za odpowiedź. Wy to traktujecie tak lekko, a to są baaardzo poważne sprawy, powiedziałbym nawet że życia i śmierci (też zaczynam żartować). Idę spać, a jutro do psychologa. Tak, pewnie po tacie to mam. Dobranoc. A na spacerze rzeczywiście lepiej się dzisiaj poczułem. Będę chyba teraz chodził 24h na dobę.
  11. Na wstępie witam wszystkich. Jeszcze tydzień temu nie uwierzyłbym, że będę tu pisał. Zresztą nie wiem czy to dobry pomysł, bo dzisiaj się troche naczytałem o chorobach psychicznych i od tego zrobiło mi się tylko gorzej. Jednak mam nadzieję, że coś mi podpowiecie, doradzicie. Do rzeczy. Mój tato od kilku miesięcy ma problemy. Powróciły do niego po 20-stu latach spokoju. Miał myśli samobójcze, nie dawał sobie rady, pół dnia spedzał w łóżku, trafił do szpitala już drugi raz. Tydzień temu miał silny atak, nie mógł wytrzymać, chwycił nóż i groził, że się zabije itd. Część czasu spędziłem z nim sam. Następnego dnia pojechał do szpitala. A mi do głowy weszła obsesja, ciągle pamiętam jego z nożem, myślę o tym nożu. Jest źle. Mam obsesje na tym punkcie. Weszło do głowy i nie chce wyjść. Zawsze miałem taką osobowość, że np. sprawdzałem coś 3 razy, miałem swoje rytuały, ale nie było to zbyt uciążliwe. Teraz jest ciężko, bo obsesja jest bardzo nieprzyjemna. Do tego jakiś niepokój, lęk. Tato jutro wraca. Mam dziś wyjątkowo ciężki dzień. Na jutro umówiłem się do psychologa. Poradźcie jak to wytrzymać. To jakiś koszmar. Szkoda mi mojej rodziny, najgorszemu wrogowi tego nie życzę. A rok temu myślałem, że mam najnormalniejszą i najnudniejszą rodzinę na świecie. [Dodane po edycji:] To może nieco weselej spróbuje: czy picie melisy pomaga?
×