Skocz do zawartości
Nerwica.com

Kolejna Osoba


SelinaKyle

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie przyciągają ludzie, którzy chcą, żeby ich unikać.

Uwierz mi że jest to jeden z gorszych kierunków jakie można obrać(ciężko się dogadać a i trzeba naprawdę wiele złego doznać by jakkolwiek taką osobę chociaż minimalnie skłonić do refleksji) :)

 

-- 22 sty 2015, 18:35 --

 

SelinaKyle, Poczekamy zobaczymy. Sam się głęboko zastanawiałem nad założeniem konta na tym forum i biorąc pod uwagę staże innych mój jest raczej niewielki. Tylko do zlotów mam ciągłe obawy i pomimo że jeden z ostatnich był w moim miescie to nie miałem odwagi by pójść. A i tak wszyscy z mojego kręgu mnie olali i skończyło się na piwku w domowym zaciszu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiele osób tak ma. Np. moja przyjaciółka i przez to ciągle jest sama ;)

Mnie też jarają psychopaci, mordercy a raczej bardzo ciekawią ;) najczęściej oni sami zostali bardzo skrzywdzeni w dzieciństwie.

Mnie przyciągają ludzie nieśmiali, skromni, trochę smutni, dziwacy, tacy co odstają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SelinaKyle, Ja jak w młodości trochę pomieszkiwałem w Niemczech czytałem Mein Kampf(wersja nieocenzurowana) bo zastanawiałem się co mysli i jak czuje ktoś kto wymordował miliony ludzi. Potem ni stąd ni z owąd wpadła mi w łapy książka "Żelazny krzyż-Biografia Erwina Rommla" bo zastanawiałem się jak myśli jedna z najsłynniejszych osób w talii Hitlera a także ktoś kto go szczerze nienawidził "był zamieszany w 1 zamach na Hitlera". Teraz od paru lat zgłębiam mitologię słowiańską i nordycką. Dostałem za to op..ol bo noszę Mjolnir zamiast krzyża(mniej więcej coś takiego jak mam w awku:)). Z tym że jestem spokojny zajmując się byle gowienkiem i koniecznością jaką jest dla mnie praca. Aha zastrzegam sobie że czytając w/w książki nawet nie myślałem o zainteresowaniu się ideologią faszystowską :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba wyzdrowiałam, bo czuję się jakoś stabilnie, jakby wszystkie emocje się wyregulowały... Chociaż w środku czuję, że mnie nosi... I bym wybuchła SelinaKyle, Twój przyjaciel miał chwile stabilności?

 

-- 23 sty 2015, 08:53 --

 

cyklopka, to nie bądź poważna! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie pocieszę Cię :/ To właśnie jest borderline...raz czujesz że możesz góry przenosić a za chwilę idziesz skakać z mostu...

Borderline to nie przelewki. Dlatego cały czas namawiam na terapię i leki.

 

Cyklopka ale tu nie chodzi o to żeby nie było śmiesznie :) ja jestem osobą z ogromnym poczuciem humoru :) tylko nie lubię głupot którzy ludzie wypisują jakby mieli po 12 lat :P takie gadanie żeby gadać bez pomyślenia ;) ale żarty i poczucie humoru jak najbardziej. Bez tego to też by mnie pewnie tu nie było ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojeju, ale książka tez jest do przeczytania :-) tylko nie pamiętam autora. Ja to wolę sobie poczytać kryminały, ale jak ktoś lubi katować się Hitlerem to jest warta uwagi:-)

Już się nie katuję tym od dawna miałem wtedy 18 lat :). A teraz tylko audiobooki o w miarę zróżnicowanej tematyce(ostatnio Cobra,50 twarzy Greya i Syberiada Polska) Aha skoro przy kryminałach jesteśmy to polecam audiobook Raymonda Chandlera-Siostrzyczka :). Dużo czarnego humoru,akcji i ciętych ripost głównego bohatera:P

 

-- 23 sty 2015, 17:45 --

 

SelinaKyle, Tu też się z Tobą zgodzę :). Zresztą ja też mam pewne wahania nastroju ale do borderline mi daleko. Raczej stabilnie się zachowuję ale jak ktoś mi podpadnie wygarniam mu wszystko co o tej osobie myślę(często o xxxx słów za dużo:)). Jak mi dopisuje humor zawsze jest ok i nie wyróżniam się od innych a jak nie zawsze chcę być sam nie wychodzę nawet do sklepu(z wyjątkiem toalety która w moim budynku jest piętro wyżej ale to chyba zrozumiałe:P). Ale jakby nie patrzeć jestem domownikiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SelinaKyle, no się zgadza, w ciągu dnia wpadłam w taką furię, że z jednej strony się cieszyłam, że byłam sama w domu, bo mogłam trzaskać talerzami, a z drugiej chciałam, żeby mnie ktoś przytulił, tylko nikt z rodziny... a potem się zdołowałam. Przy rodzinie nie okazuję żadnych emocji, więc jednak nie jestem aż taka skrajna.

Nie chce mi się myć naczyń :/ Nie chce terapii, bo nic mi ona nie da, a terapeuta nie będzie tylko mój i szlag mnie będzie trafiał przy innych pacjentach. Nie wiem skąd ta zazdrość :/ Semir, chętnie bym poczytała, ale ostatnio jakoś mi się nie chce. Czytam, czytam i nie wiem o czym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WinterTea, Ja ściągam z neta(kolega Chomikbox mi wszystko załatwi:)) przegrywam na moje mp3 i najchętniej puszczam sobie przed snem leżąc już a nawet jak podłączę słuchawki do laptopa jak coś robię ale to rzadko. Polecam. Słowa szybko nie wypadają z głowy i naprawde człowiek może się odprężyć:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się jak kupa. Jednak chcę tą terapię, ale jej nie chcę, bo sama sobie lepiej poradzę. Nienawidzę siebie i nie chce mi się dbać o siebie.

Jakiś czas temu pewnie zdziwiłoby mnie Twoje twierdzenie że nie chce Ci się dbać o siebie,ale dziś i w takim stanie w jakim jestem rozumiem Cię bardzo dobrze.Mam to samo...Od kilku dni nie jestem w stanie o niczym innym myśleć ,tylko o samobójstwie.Mam tak potworne myśli samobójcze,natrętne,które nie dają mi chwili odpoczynku,a najgorsze jest to że też zwyczajnie mi sie nie chcę o siebie zadbać.Zabrakło mi już sił by uporządkować swoje życie i nawet myśl że mam dziecko nie powstrzymuje tych myśli.Nigdy nie byłam do takiego stopnia zrezygnowana.Robię rzeczy jakich nigdy do tej pory nie robiłam i jest coraz gorzej.Jedynym wyjściem wydają mi się tabletki i wieczny sen.Zniknę to i wszystkim z mojego otoczenia zrobi się lżej.Czegoś więcej-nikogo już nie skrzywdzę.Nawet już mi się pić nie chcę,bo alkohol przestał pomagać,przestał znieczulać i wszystko to co sie ostatnio wydarzyło w moim życiu przeżywam teraz na "żywca".Ból jest nie do zniesienia :why: Nie wiem co by mi przyniosło ulgi oprócz śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, to wszystko przez tego bordera. Ja wczoraj w nocy obudzilam się z napadem płaczu, bo czułam się odrzucona i niepotrzebna. Nagle mnie coś takiego w nocy zlapalo. Miałam chęć podciac sobie żyły, żeby nie czuć, bo jak żyje to i tak czuję się jakby mnie nie było. Też jestem niechętnie nastawiona do terapii, mnie one po prostu irytują, puszczają mi na nich wszelkie hamulce i czuję się jeszcze bardziej rozdarta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×