Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy da się czegoś "nie przeżyć"? - Błagam o przeczytanie


chachorka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie wszystkich forumowiczów! Jestem tu nowa i muszę przyznać,że mój problem nie jest wydawać by się mogło "oczywisty". Spotykają się tutaj ludzie, którzy mają sklasyfikowane swoje zaburzenia, wiedzą,że chorują na depresję, na nerwicę natręctw czy lękową. Bądź na kilka z nich. Ja również chorowałam (OCD),swoje przeszłam, jednak moje obecne problemy dalekie są od chorób. Otóż przydarzyła mi się pewna sytuacja, która spowodowała katastrofalne skutki w mojej psychice w tym myśli samobójcze. Dlatego poszukuję tutaj osób, które miały podobny problem. Które dokładnie będą rozumiały mój stan. To bardzo ważne, gdyż ratując się przed samobójstwem chwytam się wszystkiego co tylko się da - dlatego tu jestem. Do rzeczy: przydarzyła mi się obrzydliwa sytuacja,z którą nie mogę się "pogodzić" tam wewnątrz. Cokolwiek bym sobie nie tłumaczyła - taka sytuacja nie miała prawa się przydarzyć. Po prostu. Gdzieś moja psychika nie może "przepracować" tego i żadne argumenty do niej nie trafiają. Po prostu ŚWIADOMOŚĆ danej sytuacji nie pozwala mi "iść dalej" tylko zatrzymuję się w tym miejscu, czuję ból i wg mojej psychiki jest to "coś nie do przeżycia". Często się mówi w mowie potocznej "ja bym tego nie przeżyła" itp a ja naprawdę tak mam. Stąd moje pytanie: Czy kiedykolwiek spotkaliście się z sytuacją, której nie mogliście przeżyć? (bądź myśleliście,że nie przeżyjecie - tak dosłownie) Chodzi mi o sytuacje,z której chcieliście wyjść ale Wasza świadomość Wam nie pozwalała? I mówiła,że to już koniec bo takiej sytuacji nie da się przeżyć?

 

Będę wdzięczna za każdy post, chcę wiedzieć,że nie jestem sama i/lub jak sobie poradziliście w takiej sytuacji (jeśli w ogóle) bo ja już nie mam pomysłów :( Próbuję się "pocieszać" na 1000 sposób, moi Rodzice wymyślają tysiące argumentów,ale do mojej psychiki to w ogóle nie trafia. Ponieważ owa sytuacja zawsze była na liście "nie do przeżycia" a się wydarzyła i klops. Psychika żąda końca. No ja piernicze, aż to nie do uwierzenia jest,że takie coś może w ludzkiej psychice się wydarzyć,dlatego szukam ludzi z podobnym problemem. Czy można faktycznie pewnych sytuacji nie przeżyć? Jak to jest?

 

Pozdrawiam i dziękuję za przeczytanie tak długiego i dziwnego posta.

 

chachorka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj,

 

Wygląda na to że cierpisz na Zespół stresu pourazowego. Jest to bardzo poważna sprawa, dlatego nie zostawaj z tym sama. Jest wiele ośrodków które pomagają w takich sytuacjach.

poczytaj o tym

http://www.centrumdobrejterapii.pl/materialy-dla-pacjentow,zespol-stresu-pourazowego,106.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wszystko, co nie prowadzi do śmierci fizycznej można przeżyć. Nawet jeśli sobie tego nie wyobrażamy.

W zależności jak traumatyczne jest to dla nas przeżycie różnie możemy z tego wyjść.

Jeśli w wyniku takiego wstrząsającego wydarzenia zmieni się nasza psychika, to pod tym względem można powiedzieć że czegoś "nie przeżyliśmy". Przestał istnieć ktoś stary, narodził się ktoś nowy. Ale to tylko metafora, poetyka.

 

Doskonale rozumiem jednak uczucie że coś jest "nie do preżycia". Podobnie jak zdziwienie że coś takiego się wydarzyło, a ja nadal tu jestem... i jestem... i jestem... i jestem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×