Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dzienne Wrony - Nocne Darki (czynne 24 h na dobę)


shadow_no

Rekomendowane odpowiedzi

kokos84, a chciałbyś o tym poczytać? Myślisz, że to wartytemat poruszenia i zaciekawi czytelników. Mogę, nie ma sprawy.

 

 

Obecnie na Abilifi nie piszę, ale myślę, że jak bym się zabrała to by jakoś szło, ale ciężko się zabrać bo czuję się za nad to pobudzona i rozkojarzona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84, a chciałbyś o tym poczytać? Myślisz, że to wartytemat poruszenia i zaciekawi czytelników. Mogę, nie ma sprawy.

 

 

Obecnie na Abilifi nie piszę, ale myślę, że jak bym się zabrała to by jakoś szło, ale ciężko się zabrać bo czuję się za nad to pobudzona i rozkojarzona.

zależy w jakim to byłoby czasopiśmie, mi też nie jest lekko bo miewam akatyzje czasem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bym chciała na pisać o tolerancji bo w tym tygodniu jest Międzynarodowy dzień tolerancji, oraz Dzień bez Futra i w tym temacie opisałabym Stowarzysznie Empati i ich działania na tę rzecz i weganizm. To plany na ten tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84, błedy wychowawcze i długotrwały stres na pewno. Moja mam ma tendencje do zaprzeczania rzeczywistości tzn. np. mówię: tu jest brudno, a mama: co ty pleciesz, czysto, wydaje ci się, a rzeczywiście może być brudno, a mama będzie wkręcać że się mylę i mi się wydaje. Jak czytałam takie postępowanie przy wychwywaniu jest niewłaściwe i może przyczynić się do zachorowania jeśli ktoś ma predyspozycję. Oczywiście u mnie to może bardziej długottrwały stres był czynnikiem wyzwalającym chorobą. Tak mi się wydaje. Moja psycholożka mówiła, że albo bym zachorowała i odpłyneła z rzeczywistości albo umarła. Jej zdanie choroba pojawia się z niewyobrażalnego cierpienia i jest obroną psychiki przed śmiercią z owego cierpienia. Myślę, że coś w tym jest. Na tyle byłam wymagająca wobec siebie i miałam tak wygórowane nierealne cele, że jakbym nie zachorowała to i tak by to się skończyło źle. Musiałam zachorować bo można oszaleć od tych wymagań, planów, celów co miałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84, tak. On przeżył traumę w wojsku. Znęcali się nad nim. Wtedy zaczęła się choroba. Poza tym zawsze był grzeczny i trochę taka życiowa ciapa, więc w wojsku został kozłem ofiarnym. Też był nadwyraz ambitny. Maturę zdał na średnią 5. Planował studiować historię, ale rodzicę Go nie póścili z racji braku pieniędzy aby studiował. Ja też przed chorobą bardzo dobrze się uczyłam. W szkole miałam średnią 5,2 w tym 6 z muzyki i matematyki, miałam też 6 z fizyki i 5+ z polskiego, za wypracowania z polskiego z regóły 6 w innym okresie. W piątej klasie szkoły podstawowej opanował trygonometrię czyli program z 8 klasy, a z chemii w podstawówce przerabiałam program z liceum i nie sprawiał mi żadnych trudności. Brakuje mi tych czasów. Nadal jestem ambitna,ale już nnie taka zdolna.

Znowu mam gadanego :oops::hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kokos84, zależy który bo jestem naa 4 portalch internetowych. Tak to ok, umieszczają i nie mają zastrzeżeń, ale jeden z nich ciągle coś. Chciałam odejść bo trochę mnie męczy tym, ale czuję że mogę od niego się wiele nauczyć a na zdobyciu doświadczenia najbardziej mi zależy.

 

-- 12 lis 2013, 11:49 --

 

Rodzice zawsze w Ciebie wierzyli, w Twój talent?

nigdy nie wierzyli, że moge mieć jakiekolwiek talenty :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×