Natręctwo

Witajcie. Od pewnego czasu mam natręctwo odnośnie przełykania śliny. Nie mogę już sobie z nim dać rady. Nie wiem jak powinno się prawidłowo połykać ślinę. Robię to bardziej agresywnie. Boli mnie już od tego cała szyja, język, ślinianki, szczęka... Język mam postrzępiony.

Może ktoś z Was napisać jak się powinno przełykać ślinę? Dlaczego zbiera mi się jej tak dużo, że muszę ją "zbierać" z jamy ustnej?

Wiem, że to może głupie pytanie ale chciałabym to wiedzieć.

Jak myślicie, pomogą na to jakieś leki?

w swoim wachlarzu natrectw mialem tez.

tylko ze ja to jeszcze z oddechem integrowalem, to znaczy liczylem oddechy i do odpowiednich cyfr przelykalem i faktycznie ta slina zbierala sie jak glupia. Ale jakos to przeszlo jak natrectwo sie zmienilo, Twoj organizm doskonale wie jak przelykac sline, nie musisz sie zastanawiac jak to robic, w nocy jakos nie robisz tego swiadomie i wychodzi samo, moze sprobuj przetrzymac sline troche i poczekaj az sie to automatycznie zadzieje dodawaj do tego jak najmniej swiadomego wysilku i w ogole odwracaj uwage od tego na cos innego, wiem latwo mowic.

Najlepiej to idz do lekarza bo to moze byc tez problem laryngologiczny, ale raczej jednak nerwicowy, tak czy tak lekarz.

Dziękuję Ci za rady. Staram się robić tak jak piszesz- przetrzymywać ślinę. Jednak jest to trudne i mimo wszystko boli mnie wszystko. Wiem, że najlepiej działa odwrócenie uwagi, jednak z tym też jest ciężko;)

Mam to od kiedy wyczytałam w internecie, że od zbytniego ruszania mięśniami ust, szczęki, od częstego połykania śliny itp. mogą się wypracować za bardzo mięśnie, które mogą potem zniekształcać twarz. Przeraziło mnie to. Bardzo tego nie chciałam, więc zaczęłam sobie to wkręcać.

czyli na tle nerwowym, a masz cos zdiagnozowane? no jak sobie nie mozesz z tym poradzic to jednak lepiej do lekarza sie wybrac.

A to bzdury z tym znieksztalceniem twarzy ;D

Moze poprobuj jeszcze trening autogenny i wazna sprawa rozluznij miesnie szyi, szczeki, w okolicach tchawicy, moze masz tam jakies spiecia nerwowe, nie wiem.

Cały czas próbuję rozluźniać te mięśnie a boli tak samo. Są pewnie spięte, bo cały czas myślę o tym jak powinnam trzymać język, szyję itp.

Chodzę na terapię ale tak naprawdę nie wiem co mi jest;) Wiem, że jestem dda i że miałam/ mam nerwicę natręctw. Jednak terapeutka nic nie mówi co mi jest. Czy tak zawsze jest, że nie mówią na co się cierpi?

nie no, powinna Ci wszystko wytlumaczyc i powiedziec jak rozwiazac sprawe, hmmm, a moze badz niedbala w tym wzgledzie po prostu, szyje ukladaj krzywo, przelykaj nierownomiernie, moze to jest rozwiazanie?

I trening autogenny. Te dwie sprawy bym doradzal.

A boli pewnie od tego ze czesto polykasz, jak Twoja swiadomosc siedzi ciagle na jezyku, przelyku i okolicach, to slina jakos szybciej sie zbiera, wiem bo zrobilem test taki przed chwila.

A i od nerwowego spinania miesni nawet moze bolec, w sumie nie jestem lekarzem, on powinien sie znac na tym. ja tylko wiem ze trening autogenny jest dobry na takie somatyczne objawy.

ja znow majac 8 lat ciagle wypluwałam sline, bałam sie jej przelykac bo myslalam,ze tam w niej sa jakies zanieczyszczenia i dostane od nich zapalenie wyrostka robaczkowego..hahaha teraz brzmi to dla mnie smiesznie..ale wtedy nie bylo mi do smiechu...strasznie meczace hipochondryczne natrectwo.