Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak sklasyfikowalibyście moje objawy? Prosze o wsparcie...


Gość QueenForever

Rekomendowane odpowiedzi

Otórz pojawiają się w mojej głowie myśli które obrzydzają mi wszystko to na czym najbardziej mi zależy;jesli podoba mi się A to pojawia się niezależnie od mojej woli myśl B która przedstawia to A w sposób karykaturalny,obsceniczny,obrzydliwy-problem polega na tym ze mam świadomość tego ze myśl B jest zwykle niedorzeczna,pochodzi z mojego umysłu itd...jednak zawsze gdy tylko pomyśle o tym co w swoim życiu cenie natychmiast pojawia się w tle tej mysli jej negatywne odzwierciedlenie które skutecznie zakrzykuje jej pozytywność(obrzydza mi ową pozytywność pierwotnej myśli).Zaczynam się bać myślec o swoich pasjach i tym co kocham,co mi się podoba gdyz obawiam sie ze znów niezaleznie od mojej woli pojawi się myśl która mi to wszystko bedzie obrzydzała przedstawiając to w negatywnym kontekście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć, też mam problem z takimi myślami. Kiedy chcę poświecić więcej czasu np nauce, to podczas nauki pojawiają się obsesyjne myśli, z tym, że nie dotyczą one przedmiotu którego się uczę, tylko mnie. Chodzi o to, że mam obsesje, że ktoś się śmieje ze mnie, że uważa, że nie dam rady itd. To strasznie spowalnia proces nauki. Ale u mnie to jest tak, że raz mam taki okres, że jest dobrze, a raz te myśli, i tak na zmianę. Dużo energii to kosztuje. Kiedyś też miałem tak, że byłem z dziewczyną w związku, i tez miałem tak, że myślałem, że mi się bardzo podoba, bardzo ją lubię, kocham, jest dla mnie ważna, a z drugiej strony, myśli, że nie podoba mi się, i zostawię ją dla innej ( brzydszej- miałem taki lęk, obsesje) że ktoś uprawia z nią seks ( ktoś mi bliski, bądź ktoś totalnie obcy, np. przechodzień) to doprowadzało do szału. Sam ze sobą się kłóciłem, nie mogłem zaznać spokoju. No i tu to samo, były okresy, że wszystko dobrze, a były takie, że byłem spięty, wewnętrznie rozdarty. Byłem ostatnio u psychologa, i rozmawiamy o moich natręctwach, obsesjach, i dał mi takie zdanie, abym starał się uchwycić co powoduje, że następuje pojawienie się lęku, obniżenie nastroju, itd. Jaka dokładnie myśl, uczucie, co poprzedza pogorszenie nastroju. Bo zauważyłem to już kiedyś, że mogę mieć w głowie mnóstwo myśli, drastycznych, dziwacznych, ale ważny jest stosunek do tych myśli. Jeśli one się pojawiają, a ja myślę sobie, dobra dobra i tak to nie prawda, to odpływają, jak chmura na niebie :) , a są takie, że byle pierdoła mnie wytrąci z równowagi, to coś w rodzaju lęku przed lękiem, np jestem w dobrym nastroju i gdzieś wychodzę np do znajomych na piwo, i boję się, że stracę ten dobry nastrój, i wtedy mam dużo kompulsji takich, że muszę coś po układać na stole, coś przełożyć, albo uczesać się x razy, i taka byle pierdoła może pogorszyć nastrój, a im to jest bardziej absurdalne tym bardziej mnie to drażni. I wtedy np jestem na imprezie, ale czuję rozdrażnienie z powodu jakiejś pierdoły ! I to jest chore. Myślę, że warto żebyś skorzystał z pomocy psychologa. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomek89 tez właśnie podejrzewam ze moje objawy mogą mieć silny związek z ZOK które są moim utrapieniem od dawna...czy bierzesz jakieś leki?jesli tak to jakie i z jakim skutkiem?

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 lata temu brałem setaloft 50 mg, a po jakimś czasie 100 mg. Czułem po nich, że natręctwa, obsesje, lęki są zminimalizowane, prawie ich nie odczuwałem, ale za to byłem taki przymulony, odczuwałem mniejszy pociąg seksualny, nie raz senność, takie ogólnie przymulenie. Przypisała mi je psychiatra po 1 wizycie. Później je sam odstawiłem, uznałem, że już wszystko ok. Myliłem się, nadal zaburzenia mnie męczyły. Poszedłem znów do psychiatry ( innej) i dostałem spamilan. Też podobnie, wyciszenie, spokój, ale i przymulenie. Znów je sam odstawiłem. Uważam, że więcej pomaga terapia, rozmowa i szukanie rozwiązania, lek zmniejsza objawy, ale i ma swoje skutki uboczne. Moim zdaniem lepiej pracować nad zmianą sposobu myślenia, postrzegania siebie i innych, dojścia do źródła problemów. Chyba, że leki w połączeniu z terapią u psychologa, słyszałem, że wtedy są skuteczniejsze. Ale czy są konieczne ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

terapia u psychologa na pewno pomaga jednak poprawa nastepuje powoli,lepiej jest polaczyc to z lekami.Ja meczylam sie przez 14 lat,bralam psychotropy,strasznie sie uzaleznilam.Dopiero niedawno trafilam do dobrego lekarza przepisal mi Jarvis,pierwsze dwa tygodnie byly tragiczne pon iewaz lek dzialal odwrotnie jednak pozniej nastapila duza poprawa.W tej chwili chce mi sie zyc jestem zupelnie inna taka jak kiedys zanim zachorowalam,nie potrzebuje juz relanium.Zajelam sie tez sportem.Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 lata temu brałem setaloft 50 mg, a po jakimś czasie 100 mg. Czułem po nich, że natręctwa, obsesje, lęki są zminimalizowane, prawie ich nie odczuwałem, ale za to byłem taki przymulony, odczuwałem mniejszy pociąg seksualny, nie raz senność, takie ogólnie przymulenie. Przypisała mi je psychiatra po 1 wizycie. Później je sam odstawiłem, uznałem, że już wszystko ok. Myliłem się, nadal zaburzenia mnie męczyły. Poszedłem znów do psychiatry ( innej) i dostałem spamilan. Też podobnie, wyciszenie, spokój, ale i przymulenie. Znów je sam odstawiłem. Uważam, że więcej pomaga terapia, rozmowa i szukanie rozwiązania, lek zmniejsza objawy, ale i ma swoje skutki uboczne. Moim zdaniem lepiej pracować nad zmianą sposobu myślenia, postrzegania siebie i innych, dojścia do źródła problemów. Chyba, że leki w połączeniu z terapią u psychologa, słyszałem, że wtedy są skuteczniejsze. Ale czy są konieczne ?

 

Najbardziej mnie śmieszy u niektórych leczących się kiedy piszą, że odstawili leki, ponieważ zmniejszył się u nich pociąg seksualny- to tak jakby to było czymś najważniejszym w życiu, celem samym w sobie.

Ważniejszy seks niż dobre samopoczucie.

Smiech na sali...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie odstawiłem leków z powodu obniżonego pociągu seksualnego, tylko wymieniłem to jako jeden z efektów ubocznych. Powodem odstawienia było to, że nie podobało mi się, że czuję się zamulony od leków, oraz to, że leczą one tylko objaw, a nie rozwiązują przyczyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×