mam poważny problem ze soba

może to durne ze pisze do ciebie po takim czasie, ale w tym momencie wydajesz mi sie jedyna osoba ktora by mi mogla pomoc, chodzi o mnie, spotykalem sie z dziewczyna z ponad rok , problem w tym ze sie z nia rozstalem

2 miesiece temu powiedzialem ze nie zaspokaja moich potrzeb, zachowalem sie jak szczeniak po czym wiodlem sobie pijackie zycie, nie zdawalem sobie z sprawy z tego jak jestem zakochany w niej do momentu nowegoroku, kiedy sie znia spotkalem chcac wrocic do niej jakby nic sie nie stalo, wypilismy mi pare piwek po czym poszlismy na impreze, podczas rozmowy dowiedzialem sie ze spi juz z jakims nowym facetem i tam z dwoma flirtuje, przez swoje zachowanie sprawilem ze stala sie wredna suka jak to sama okreslila, po czym tyanczac z obcym facetem mnie odepchnela, nie wiem czy jest teraz szczesliwa czy nie ale dala mi do zrozumienia zeby niby jest z tym nowym, po tym incydencie w knajpie, pojechalismy razem do domu do niej gdzie pozwolila mi sie wyspac do rana podczas tej nocy nie mogac zniesc tego bolu wychlalem jej wino w nocy a rano jeszcze do sklepu pobieglem po natsepne piwa chlejac caly dzien i cala noc zalewajac smutki, mam jakies marzenia ze z nia zakladam rodzine ze jest milo spotykamy naszych rodzicow mamy wspolny dom ,na koncu popadlem w jakaas maniakalna depresje, zdajac sobie z tego co mialem z zalosci mego zycia, i tego jak traktowalem kobiety, spotykajac sie z nia pilem czasem po knajpach chodzilem na masaze ona mi dwa razy przebaaczala po czym za trzecim razem mnie rzucilaa, przedwczoraj myslalem jakby sie tu zabic dosatalem strasznnego dola i kosza, Ciebie tez potraktowalem źle, czując że tracę wszytskie możliwości, jedyna osoba która kochałem zdajać sobie z tego sprawe po czasie, bedac leniwy, nastawiony tylko na siebie, dostaje jakiejs maniakalnej depresji, nie moge sie skoncentrowac na codziennych rzeczach caly czas wszytsko przeslania mi obraz jej, podlosci mego zycia, osiagnałem dno sam sobie na to pracujac, osiagajac 29 lat i nic nie osiagajac, powiedz mi co bys mi doradzila tylko nie jakies weź siebie i ogranij sie nie dziala to na mnie, a nie pojde do specjalisty, spac nie moge, jak nie spie to probuje jakis alkohol wykombinowac, pracuje od czasu do czasu moemntami wykorzystuje rodzicow, popadlem w jakś euforie ćwiczeń, co jakis czas w dzien tj kilka non stop cwicze jakies pompki podciagania sie, nie moge znalezc obecnie kobiety istnieje mozliwosc jakiegos cofniecia czasu o te 2-3miesiace ? szaleje w dodatku uzaleznienie od internetu i czatow onanizacja, doszeldlem do tego ze zamist sie znia spotkac wolalem sobie zwalic albo pojsc, w nowym roku ani razu nie uprawialem sexu nawet sam ze soba stwierdzilem ze bede mnichem abstynentempo czasie dotarlo do mnie ze ja kochalem ale powiedziala ze to zapozna a to byla wartosciowa kobieta najwartosiaawsza jaka w zyciu spotkalem, i wszytsko zatracilem, pisze do pijac szklanke drinka, czuje ze cos ze mna jest nie tak ale nie chce isc do specjalisty pomozcie

aliginus, przede wszystkim odstaw alkohol.

Miłość? A może raczej zazdrość o to, że 'należy' do innego faceta?