Skocz do zawartości
Nerwica.com

ciagly stres, nerwy, smutek ma wplyw na leczenie


Miss Worldwide

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

chcialabym tylko napisac oczywiste: jak zyjemy w syuacji stresowej, cos nas ciagle smuci lub denerwuje to niestety nie wylecza sie nasze depresje czy nerwice. Jesli ciezko nam sie zyje w danej sytuacji (praca, brak pracy, problemy mieszkaniowe, problemy rodzinne, problemy w zwiazku, choroba bliskiej osoby, trudna sytucja gdzie ciezko podjac ostateczna decyzje bo obie nie sa najlepsze a trzeciej nie ma, ktoskto ciagle utrudnia nam zycie w spokoju- ktos bliski bo jesli nie to latwo sie pozbyc :)

 

Wtedy nasze leczenie czy to depresji czy nerwicy- bedzie przebiegalo wolniej albo z mizernymi skutkami. Organizm pod ciagla presja czy w ciaglych nerwach czy smutku, nie jest w stanie wygrzebac sie z tego za pomoca farmakologii, chyba ze naprawde duze dawki gdzie po zazywaniu poczujemy sie jak nic nie czujace maszyny jak ja to bym okreslila.

 

Wiec jak sobie poradzic z choroba? Duzo latwiej poradzic sobie z choroba gdy dana sytuacja ta co spowodowala nasilenie choroby czy jej poczatek juz poszla w niepamiec. Albo poszla w niepamiec albo pomogl psycholog (tu duzo by pisac bo nieraz myslimy, ze juz bylo minelo a tak naprawde psycholog powinien sie dogrzebac i sprawdzic czy rzeczywiscie byl to powod choroby i czy juz nie ma na nas wplywu ta przeszlosc) Moim zdaniem nie poradzimy sobie z choroba jesli tkwimy w tej "zlej" sytuacji" Ciagla zlosc czy smutek, strach czy nerwy, stres itp, nie pozwalaja nam wyjsc z naszej choroby i poki nie pozbedziemy sie ogniska tych naszych zlych doznan nie zwalczymy choroby. W cudzyslowiu " nie pomoga nam zadne tabletki na depresje czy nerwice jesli codziennie ktos bedzie nas walil kijem po glowie- to bedzie nas bolec, wywolywac strach, smutek, zlosc, nerwy i stres. A nawet jak leki nasprzygasza i sprawia ze "walenie po glowie" bedzie latwiej znosic to po odstawniu tabletek wszystko wroci.

 

Wiec jedynym wyjsciem jest pozbycie sie problemu.

 

W mojej sytuacji sa to 2 rzeczy. Jedna napawa mnie smutkiem i ciagle sie martwie a druga napawa mnie smutkiem ale rozniez wywoluje duzo nerwow i ciagly stres. Dlugo zajelo mi podjecie decyzji takiej aby pozbyc sie jednego problemu co zrobienie tego nie bedzie latwe dla mnie pod wzgledem uczuciowym i duzej zmiany stylu zycia po tym. Jest duzo za i przeciw dlaczego powinnam to zrobic ale to "za" ze pozbede sie ciaglego stresu i nerwow przeroslo wszystkie "przeciw" i musze to zrobic. Tym sposobem bede mogla sie leczyc o wiele wydajniej, spokojniej. Mniej nerwow o stresu. Drugi problem te moje martwienie sie bedzie ciezko rozwiazac bo jest to bardziej zalezne od poczynan innych osob i decyzja aby to zmienic nie nalezy do mnie. Wiec zostanie mi to zmartwienie ale coz, bede musiala sie cieszyc, ze pozbede sie zycia w codzinnych nerwach i stresie, przynajmniej tego na poaczatek a to juz duzo. :)))

 

Pozdrawiam wszystkich i zycze szczscia. Ja narazie go nie znalazlam bo choroba mi na to nie pozwala- depresyjne myslenie i ataki paniki- nie wiem czy ktos z tymi chorobskami moze osiagnac szczescie ale chyba sama choroba oznacza, ze od szczescia to osoba z depresja jest daleka hehhe.. :)

 

ps. takie tam moje wywody opisalam. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Duże dawki skutecznych ,dobrze dobranych leków pomagają i na takie sprawy .Wiadomo że czuc stres będziesz ale nie wpłynie on na leczenie. Gdy dawki lub leki są złe wtedy odczujesz to bardzo choroba może się pogłębiac i trudniej ją wyleczyć .Z dwojga złego lepiej zdecydować się na coś co rozwiąże problem -przyczynę niz brać końskie dawki leków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dobre leki o silnych dawkach owszem, wystrzela nas z problemow tylko, ze takie sztuczne nakrecenie na TAK WSZYSTKO JEST OK to tez nic dobrego. Trzeba pozbywac sie trapiacych nas spraw. Nieraz jest ciezko ale trzeba niestety myslec o sobie egoistycznie. Jedenie jak zamatwianie sie o np sytuacje rodzinna (matka, ojciec, rodzenstwo) dobija nas, smuci, stresuje. Wtedy sprawa jest trudniejsza bo rodzine sie ma jaka sie ma. I jestesmy jacy jestesmy. jedni potrafia poprostu odseparowac sie jak im cos nie pasuje to po co maja sie denerwowac,a inni kochaja rodzine i sie o nia martwia. Tu juz ciezsza sprawa. Ale przynajmniej powinnismy eliminowac wszystko inne co moze wplywac zle na nasze leczenie. Tabletkami sie nie bede faszerowac bo problem nie zniknie, i po zejsciu z tabletek obudze sie w koszmarze, ktorego na tabletkach czlowiek nie zauwaza, ma to wszystko gdzies. Ja juz kiedys dostalam taka konska dawke antydepresantu, ze wszystko zaczelo wydawac sie piekne i bez problemow. Wszystko moglam zrobic, zero zahamowan, no i zrobilam.Nic strasznego ale bez tabletek to nawet by mitaki pomysl glupi do glowy nie wpadl a na tabletkach to pomysl, i realizacja od razu, zero problemu. Wszystko na tak i wszystko mnie zadowalalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×