Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy to nerwica natręctw?


evelyn

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich :) jestem tu nowa i piszę, ponieważ sądzę, że moja siostra ma nerwicę natręctw.

Jest w wieku 14 lat. Dzielimy pokój, dlatego też codziennie wieczorem jestem świadkiem jej rytualnych czynności: kilkunastokrotnego przekręcania klucza i naucznika przy drzwiach, aby upewnić się, że są zamknięte; przesuwania łóżka w ten sposób, aby stało ono idealnie równolegle do ściany, a dywanik przy łóżku również równolegle do niego; wytrzepywania kołdry, przesuwania jej, aby była równo, gładko ułożona. Poza tym moja siostra myje ręce - nie liczyłam, ale wiem, że robi to bardzo, bardzo często, conajmniej kilkanaście razy. Skóra na jej dłoniach jest już bardzo przesuszona, zdarta.

Wszystko to trwa ponad pół roku, może rok. Jeśli chodzi o obsesyjne myślenie o czymś, obecne przy ZOK, to nie wiem, siostra o niczym mi nie wspominała, ale dlatego pewnie, że nie rozmawiamy, nie jesteśmy ogólnie w najlepszych stosunkach. Wiem tylko, że do niedawna bardzo bała się zostawać sama w domu i rozmawiać o śmierci. Jak to wygląda teraz - nie wiem.

Czy to na pewno nerwica natręctw?

Moja mama próbowała z nią rozmawiać, chodziło głównie o to mycie rąk. Siostra jednak za każdym razem obrażała się, wychodziła, trzaskając drzwiami; nie docierały do niej żadne racjonalne argumenty. Po przeczytaniu kilku artykułów o nerwicy natręctw i trafieniu na to forum postanowiłam opisać sytuację i również się poradzić. Jeśli to faktycznie ZOK, to jak z nią porozmawiać, aby nie spanikowała? Bo wątpię, żeby na słowa 'Chyba masz pewne zaburzenie psychiczne, musimy odwiedzić specjalistę', powiedziane jak najspokojniej i jak najłagodniejszymi słowami, zareagowała spokojnie, bez łez i trzaskania drzwiami.

PS. To oczywiście moja mama będzie z nią rozmawiać, nie ja. Ale ona też nie bardzo wie, co ma zrobić, rozmawiałyśmy długo o mojej siostrze, przeglądałyśmy Internet i dlatego też tu piszę - żeby poradzić się ludzi, którzy coś o tym wiedzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj evelyn. :) Jako weteranka w tej przypadłości, muszę powiedzieć, że Twoja siostra niestety, ale wymaga leczenia. Tym bardziej, że nie ma świadomości, iż postępuje irracjonalnie. Akurat nie mam aż tak wielkiej obsesji na punkcie mycia rąk, ale przestrzegam, że za niedługo siostra może mieć przetarcia na skórze dłoni, tak że pojawia się krwawe ślady. Poza tym choroba ma skłonność do ewoluuwania, co niestety obserwuje na własnym przykładzie. Poza tym, natręctwa same w sobie, są tylko przykrywką dla prawdziwego problemu...

 

Nawet jeśli nie będzie zbyt zadowolona z rozmowy z Tobą, albo z mamą, to nie zniechęcajcie się. W końcu tu chodzi o jej dobro. Czasem trzeba zasugerować coś, czego ta druga osoba absolutnie nie chce się podjąć... Samo życie. ;)

 

U mnie było tak, że to ja uświadomiłam bliskim fakt istnienia swojej choroby. Podejrzewam, że inaczej by nie zauważyli. Trochę niepokojący jest fakt, tego że siostra nie widzi w swoim zachowaniu niczego dziwnego.

 

Skłaniałabym się do wynegocjowania z siostrą wizyty u specjalisty (psychiatry, psychologa). Należy to jednak zrobić bardzo delikatnie i rzeczowo. Tak, żeby ta wizyta nie kojarzyła jej się z czymś złym.

 

Pozdrawiam. :)

 

PS: U mnie pierwsze objawy wystąpiły mniej więcej w tym samym wieku i żałuję, że ignorowałam, to tak długo. Myślałam, że sama się z tym uporam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×