Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co teraz robisz?


Anja01

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Purpurowy napisał(a):

Nikotynizuję się. Niby rzuciłem niedawno, ale co mi zostało... Jedyna przyjemność w życiu. Nie chcę sięgać znowu po alko. Chociaż w sumie co za różnica, i tak długo to wszystko nie potrwa...

Już lepsza nikotyna, a jak alkohol to najlepiej pić te 0 % w smaku podobne. 

 

A co masz na myśli piszą, że to długo wszystko nie potrwa? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

A co masz na myśli piszą, że to długo wszystko nie potrwa? 

Długo już po prostu tak nie pociągnę. Codziennie tylko marzę żeby to wszystko zakończyć. Kolejna próba jest tylko kwestią czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Purpurowy napisał(a):

Długo już po prostu tak nie pociągnę. Codziennie tylko marzę żeby to wszystko zakończyć. Kolejna próba jest tylko kwestią czasu.

 

Dasz radę, nie myśl o samobójstwie!

Pójdź do stadniny, może powinieneś pomyśleć o pracy w takim miejscu jak masz gdzieś w pobliżu. 

 

Rozmawiałeś z tym swoim psychiatrą, mówiłeś mu co czujesz, jakie masz zamiary? 

 

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Tak. Nie wyglądał jakby się przejął. Tylko podwoił dawki leków.

 

Pewnie uznał, że te leki osłabią, w Tobie te myśli. Zresztą w szpitalu robią właśnie podobnie. Chociaż ja miałam fajną, młodą Panią psycholog, młodszą ode mnie, można było z nią porozmawiać. Niekoniecznie Jej diagnozy były podobne z psychiatrą, ale okazywała dużo ciepła, wsparcia, pacjentom, miała fajne zajęcia. Na tych artystycznych można było tak naprawdę najbardziej zapomnieć o problemach. Musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie, innej rady nie ma na tym życie polega. By coś robić to co nas interesuje, a Ty sobie odpowiedź na pytanie czego Ci trzeba, czy pracy, może jakiejś szkoły, jakiegoś klubu zainteresowania czy może towarzystwa ludzi, miłości czy czego najbardziej. Tobie wydaje się tylko, że jesteś skreślony a nawet po aktywności w sieci widać, że jesteś lubiany i piszesz czasem głupoty, że nie ma sensu nic, nikt tego nie widzi. 

19 minut temu, Purpurowy napisał(a):

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Pewnie uznał, że te leki osłabią, w Tobie te myśli. Zresztą w szpitalu robią właśnie podobnie. Chociaż ja miałam fajną, młodą Panią psycholog, młodszą ode mnie, można było z nią porozmawiać. Niekoniecznie Jej diagnozy były podobne z psychiatrą, ale okazywała dużo ciepła, wsparcia, pacjentom, miała fajne zajęcia. Na tych artystycznych można było tak naprawdę najbardziej zapomnieć o problemach. Musisz znaleźć sobie jakieś zajęcie, innej rady nie ma na tym życie polega. By coś robić to co nas interesuje, a Ty sobie odpowiedź na pytanie czego Ci trzeba, czy pracy, może jakiejś szkoły, jakiegoś klubu zainteresowania czy może towarzystwa ludzi, miłości czy czego najbardziej. Tobie wydaje się tylko, że jesteś skreślony a nawet po aktywności w sieci widać, że jesteś lubiany i piszesz czasem głupoty, że nie ma sensu nic, nikt tego nie widzi. 

 

W szpitalu ile razy bym nie był, to nie było żadnej terapii. Nie mam żadnych zainteresowań. Kołek zainteresowań też w pobliżu nie ma. Z resztą do po nich osobie bez zainteresowań? Na miłość to już dawno straciłem nadzieję. A pracę to mam, nazwijmy "dorywczą". Angażuję się w nią tylko tyle, żeby mieć za co przeżyć, a nie wtopić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś tam masz, no sam Twój wygląd jest oryginalny jakby nie patrzeć, @PurpurowyTakich ludzi też jest sporo. Musisz czymś się zainteresować, albo w taką grupę się wkręcić, może tam miłość znajdziesz i jakieś spełnienie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Jakieś tam masz, no sam Twój wygląd jest oryginalny jakby nie patrzeć, @PurpurowyTakich ludzi też jest sporo. Musisz czymś się zainteresować, albo w taką grupę się wkręcić, może tam miłość znajdziesz i jakieś spełnienie. 

Jedynych znajomych jakich kiedykolwiek miałem (jacy chcieli się ze mną zadawać) zostawiłem pod sklepem.

A moja "miłość" zawsze się konczyła tak samo - brakiem odwzajemnienia i obsesją z mojej strony.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Jedynych znajomych jakich kiedykolwiek miałem (jacy chcieli się ze mną zadawać) zostawiłem pod sklepem.

A moja "miłość" zawsze się konczyła tak samo - brakiem odwzajemnienia i obsesją z mojej strony.

Rozumiem co do miłości, a znajomych masz też tutaj. Możesz się z kimś spotkać, jeśli ktoś chętny, w ogóle są tu organizowane zloty, spotkania? Ja bym chętna była. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Rozumiem co do miłości, a znajomych masz też tutaj. Możesz się z kimś spotkać, jeśli ktoś chętny, w ogóle są tu organizowane zloty, spotkania? Ja bym chętna była. 

Kiedyś coś było organizowane. Sam kilka razy byłem. Oczywiście musiałem kawał dojechać, bo z moich okolic nikogo nie było. No i siedziałem bez słowa. Poruszane tematy były mi po prostu obce. Nie miałem o czym rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Purpurowy napisał(a):

Kiedyś coś było organizowane. Sam kilka razy byłem. Oczywiście musiałem kawał dojechać, bo z moich okolic nikogo nie było. No i siedziałem bez słowa. Poruszane tematy były mi po prostu obce. Nie miałem o czym rozmawiać.

O, to trzeba o czymś pomyśleć w wakacje. No ze mną byś się jakoś dogadał. Możecie wpaść do mnie do stadniny jak ktoś by chciał, aczkolwiek ja teraz też jestem dojezdna. W tamtych okolicach nie mieszkam i nie wiem w sumie gdzie będę, za jakiś czas się okaże. Też się w sumie zastanawiam czy do tej pracy wrócić czy iść do wojska i w ogóle. Pod koniec czerwca mi się coś rozjaśni. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×