Skocz do zawartości
Nerwica.com

CHAD Choroba Afektywna Dwubiegunowa


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Ja nie mam stabilizatora, jego funkcje ma pełnić Ketrel w końskich dawkach 400mg na noc, 200 mg rano. Moja lekarka nie jest zwolenniczką faszerowania ludzi lekami.

 

Dziś idę na imprezę. Pierwszy raz od dawna będę miała dostęp do MDMA i już się cholernie ciesze :) Nie wiem jak się ma MDMA do brania SSRI, ale mam zamiar dziś być w pełni szczęśliwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś idę na imprezę. Pierwszy raz od dawna będę miała dostęp do MDMA i już się cholernie ciesze :) Nie wiem jak się ma MDMA do brania SSRI, ale mam zamiar dziś być w pełni szczęśliwa

 

:shock: Ćpanie na lekach psychotropowych może mieć tragiczne skutki. Zresztą bez nich także. Masz tego świadomość? A skoro masz do tego obecnie manię to możesz stracić nad sobą totalnie kontrolę. To nie jest mądre co chcesz zrobić, delikatnie mówiąc. Nie możesz bawić się bez MDMA? Wypij jedno piwo, ale nic więcej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

minia rozumiem Cię ,że chcesz być dziś w pełni szczęśliwa, tez za takimi stanami tesknię ale odstawienie leków jest z dobrym skutkiem na "Chwilę" ja po 3 mies. przerwie ostatnio byłam chodzącą wegetacja a potem juz tylko leżącą....wiem,że to dobry czas Twój:ja tez swietnie się czułam przez mies,dwa i wmawiałąm sobie ,że tego tzn. leków nie potzrebuje i juz i że dam sobie rade ,też biorę kertel ;)

 

uważaj na siebie bo się tu marwimy jak widzisz z Ka Po i Pinki[b

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Do wszystkich trzech stanow w CHAD trzeba podchodzic z duzym dystansem skupiajac sie na samokontroli.Szczegolnie niebezpieczne sa ostre hipomanie niekiedy graniczace z manią.Tez od niedawna biore Ketrel tyle ze w mniejszych dawkach.Dawki o ktorych piszesz po prostu zmiotlyby mnie z powierzchni ziemi zamieniajac w warzywko.Ja mam dawke podtrzymujaca Ketrelu 50mg dobowo i mam sobie dawkowac w zaleznosci od samopoczucia (max do dawki 150 mg dobowo).

W ostrej hipomanii wystarczy jakis katalizator i po prostu stracisz kontrole.

Wszelkie używki przy lekach to ryzykowna sprawa.Ja nigdy nie mialem zadnych interakcji z lekami ale nie polecam pić czy przypalać jednoczesnie biorac leki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś idę na imprezę. Pierwszy raz od dawna będę miała dostęp do MDMA i już się cholernie ciesze :) Nie wiem jak się ma MDMA do brania SSRI, ale mam zamiar dziś być w pełni szczęśliwa

Oj Minia, Minia :nono: uważaj, nie dość, ze jesteś w stanie manii , to chcesz się jeszcze podkręcac :?:

Wiesz czym to grozi, jakie bywają skutki, zresztą co ja Ci tu będe pieprzyc i tak to zrobisz wiem to ;)

Każdy musi popełnić swoje błędy młodości, tylko proszę uważaj na siebie :blabla:

 

 

....pięknie rzecz całą ujęłaś , hehehehehehe

 

Ja odkąd wróciłem z aresztu ,tylko raz sięgnąłem po alko....zaobserwowałem bowiem , że półroczna abstynencja od jakichkolwiek używek wyszła mi na zdrowie. Powaga. Ale jak ten raz sięgnąłem to był armagedon !!!Nigdy tak się nie schlałem w życiu. Musiałem się zresetować po tej traumie z debilami osadzonymi i debilami klawiszami.. Litr whyskacza we trzech i piękna kapa....ale....wpadła mi w ręce cała butelka żołądkowej i Brat mówi , że otworzyłem i jak herbatę z gwinta na jeden raz wychłeptałem....potem nic nie pamiętam już,heheheh,dopiero nad ranem pierwszy przebłysk jak rzygałem sam sobie do łóżka :evil::evil: i potem jeszcze kilkanaście razy przez cały dzień (ale juz do wiadra ) I cała głowa w guzach, bo pono mi nogi odjęło,hehehehe

Od tego czasu mam wstręt.....i jest git

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robert spoko to minie tez tak jest ze jak zygasz albo zle sie czujesz to nie pijesz.Ale dajcie sobie spokoj z kleszczami myslicie ze to od nich?pol litra zoldokowej naraz to sie nie dziwie ze zygales ale dobry z ciebie zawodnik(niekotrzy by byli juz w szpitalu).Tak jakby mnie nie bylo to wczesne zyczenia swiateczne duzo zdrowia,dobrego jedzenia :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po wizycie u Doktora,w zeszły wtorek dostałem neuroleptyk w małej dawce i po dwóch dniach brania czuję się już dobrze.Dziwnie szybko ale Doktorowi należą się podziękowania :uklon:.

Minęły stany mieszane wraz z wiarą,że same ćwiczenia mi pomogą. Teraz czas płynie spokojniej a drobniutkie przymulenie

to po prostu mały Pikuś :D . Pięć dni nie musi wróżyć remisji , ale co za ulga :yeah:

Życzę Wszystkim tak szybkiej remisji a sam czekam co będzie za tydzień (obstawiam , że to samo :mrgreen: ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze slyszec ze komus sie poprawia :).Wspomniales o cwiczeniach - to byla zawsze u mnie podstawa i regularnie utrzymywalem aktywnosc.Teraz nie moge cwiczyc ze wzgledu na stawy - bolą jak cholera.

Mnie ten Ketrel niezle zamula.Moze to i dobrze,bo pomimo odstawienia mirtazapiny juz 2 dzien mam hipomanie z kurewską nerwowością i agresją.Ten neuroleptyk niweluje agresje i powoduje ze jestem zaspanym,grzecznym chlopczykiem.Jeszcze troche zwieksze dawke,ubiore sie kolorowo wtapiajac sie w tlum i wybiore sie z koszyczkiem do kosciólka w świeta ;).

 

Przynajmniej juz sie nie denerwuje swietami ktore tak uwielbiam.To wszystko i tak nie jest prawdziwe wiec po co sie wkurwiac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dust, mnie zawsze sport i ruch trochę pomagał i uważam ,że dobrze go choć trochę(do swoich możliwości) uprawiać ale nigdy nie wszedłem na samym sporcie (mówię wyłącznie o sobie). Wychodziłem z doła na chemii albo po prostu faza mi się zmieniała. Sportu łapałem się też kiedy już nie mogłem wytrzymać natłoku myśli , (brzuszki ,jazda rowerem, ćwiczenia)

pomagało na 2-3 godziny czasami dłużej ( pozwalało przetrwać i na chwilę zapomnieć). Teraz też trochę ćwiczę ale... dla przyjemności. Moim zdaniem dobre dopasowanie leków i dawek to podstawa. Warto sobie prowadzić notatki jak reagujemy

na leki i na zmianę dawek . Czasami ktoś reaguję lepiej np. Zelaste, inny na Sanze albo Zolafren mimo,że substancją czynną wszystkich tych leków jest Olanzapina. Jestem przekonany,że gdyby lekarz zalecił dawkę ponad 5mg to byłbym totalnie zamulony i bym lek odrzucił a że powiedział 2,5 -5mg wziąłem najpierw 2,5mg i okazał się to strzał w dziesiątkę bo jak wziąłem 5mg to było gorzej.Każdy jest inny więc warto prowadzić notatki, chyba,że jest się farciarzem :D .

Pozwolę sobie trochę wcześniej z okazji nadchodzących Świąt Wielkanocnych złożyć Wszystkim życzenia Zdrowia ,Szczęścia, Nieustającej Remisji i Spełnienia Marzeń.

Pozdrawiam Waplo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hey

Mam pod górkę, cholera.Idą Święta, tak długo przeze mnie wyczekiwane z tego powodu, że w przeciwieństwie do ostatnich (gdzie klimat był delikatnie mówiąc daleki od świątecznego ) spędzę jena łonie i z Rodziną , a tu przyplątała się jelitówka, dzięki ktorej od wczoraj schudłem juz 2 kg :evil: łeb mi rozsadza, z kibla nie wychodzę, a jak wychodzę to po ścianach, gorączka i naćpanie jakieś....szlag w to.

A....jeszcze zapalenie jakiegoś nerwu międzyżebrowego w okolicach serca.Myślałem , że mam jakis zawał w nocy, i że w końcu nawet mnie, takiego degenerata społecznego ruszyło sumienie i serce nie wytrzymało,hehehehe

A boli że jasna cholera. Nie da się nawet zbytnio oddychać, nie mówiąc o staniu czy chodzeniu po schodach.Starzeję się w końcu , albo wreszcie zacząłem,heehehehe

Najgorsze jest to że jutro gramy generalna próbą przed koncertem z okazji naszego X lecia, ktory odbędzie się za tydzień....

I to mój pierwszy koncert od pobytu w gównie....come back do Kapeli.

Tą próbę jutro chyba zagram naćpany pyralginami i siedząc zamiast na krzesełku perkusyjnym to na wyrwanym skądś naprędce sraczu...

a....i jeszcze wczoraj jedząc makaron świderki trafiłem niespodzianie na jakiś ku.rwa kamień i zęba złamałem...jak nie kominiarze to cholera makaroniarze mi zęby łamią...masz Ci los,hehehe

Pozdrawiam

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miniaa, gratuluję beztroski i za przeproszeniem, głupoty. Możesz tego miksa gorzko pożałować.

 

To do siebie ma młodość, że jest się głupim. Zwłaszcza jak mieszka się bez rodziców, a chłopak jedzie do domu. Cóż mogę napisać, że nie doszło do tego, dzięki Waszym radom, a konkretnie 3 osób. Jednak trochę rozsądku mi zostało. Już ram miałam 'przyjemność' wylądowania na toksykologii i chyba jak na razie nie chce tego powtarzać. Ostatnio się przeprosiłam z lekami i chyba troszkę spokojniejsza jestem. Chociaż bliscy twierdzą coś innego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miniaa, gratuluję beztroski i za przeproszeniem, głupoty. Możesz tego miksa gorzko pożałować.

Aha, i naprawdę przestańcie już z tymi durnowatymi kleszczami, bo to nie one powodują CHAD, tylko różne inne powikłania w organizmie.

 

Amon

...ale można mieć i CHAD i chorobe odkleszczową jednocześnie, co powoduje , że nie da się uzyskac remisji tej pierwszej....

Jak mnie upier.doił kleszcz jakieś naście lat temu to miałem rumień na nodze taki z 10 cm....teraz od razu daje się masę antybiotyku bo to znaczy że kleszcz był zarazony i aby zdusić chorobe z zarodku....wtedy lekarz mnie wyśmiał i być może mam późne stadium tegoż gówna, które głównie atakuje mózg.

Więc oprócz CHAD, które nie chce się poddac leczeniu ,mam byc może to gówno, które po spacyfikowaniu odpowiednio dużymi dawkami antybiotyków owo leczenie umożliwi wreszcie.

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie pamietam kiedy kleszcz uzarl,moze jak bylem dzieckiem ale bez zadnych powiklan.Nie zmienia to faktu ze zresetowalo mi mozg a co bylo przyczyna tego chyba nigdy sie nie dowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

...tak, tylko że po nastu latach od ukąszenia bakterie bytują w mózgu i tylko w mózgu,więc nie powstają żadne przeciwciała we krwi, które są wykrywane za pomocą badań właśnie.Nie ma wiarygodnych testów wykluczających lub potwierdzających chorobę.Totalna lipa. Rozpoznanie tylko objawowe,lub na podstawie rumienia po ukąszeniu kleszcza lub też na podstawie specyficznych reakcji po podaniu silnych antybiotyków...Byłem u lekarza zakaźnika i miałem skierowanie do szpitala na podanie antybiotyków celem potwierdzenia jej diagnozy.Panowie kominiarze uniemożliwili mi to niestety, a pan weterynarz w areszcie uznał , że taka choroba w ogóle nie istnieje,heheheh

Rozmawiałem z kilkoma osobami, które nie potrafiły odnaleźć samochodu na parkingu, a także trafić najkrótszą droga do domu z powodu tylko i wyłącznie tego gówna bakteryjnego w głowie....

 

Robert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ej kurde ja też mam na 60% chad :( zawsze byłem nadpobudliwy i interesował mnie tylko sport a od pewnoego czasu nic nie robie nic mi sie niechce gram na kompie albo coś , czasami mam tak że chcę wszystko naprawić i dam rade ale jakieś małe gówno np że trening jest nie dobry albo myśli depresyjne itp to już 1raz nie pocwicze i już zaczynam wpadać w depresje a po zatym przed treningami mam lęki i przed i po nawet cholera nie wiem czego to wina być może żle treningi tak zrobiły jak zrobiły? bo strasznie mi zależy żeby być wysportowanym parkurowcem i 3runerem i być silny itp i trenowałem nawet po 4godz i o złych porach itp itd i w koncu przy trenigach zaczeły robić sie myśli depresyjne itp itd i tak w ogóle to w szkole nalekcij normalnie seidziec nie mogłem nawet mam myślisamobujcze kurka, nie wiem czemu tak jest albo wyszło ale jest to beznadziejne :( nie lepiej popełnic samobujstwo? aż totalnie nie jestem tak zdołowany ale przy ludziach to zle sie bardzo czuje w ogóle pogorszyłem sie strasznie w sporcie i nie mam nawet chęci na to prawie , nawet swoja ulubiona muze już prawie nie słucham Story of the year i rise against :( a byłem u lekarza i własnie muwił 1 lekarka że mam zaburzenia afektywne chyba można powiedzieć ze moge to mieć :( przecież jak sa gosciue u babci np i ci co dawno nie widziałem itp itd to sie tak wstydze że wychodze z tamtad bo nie czuje sie soba taki chudy słaby sie czuje :( dobrze że do szkoły nie chodze , i tak w ogóle zachowuje sie głupiej niż normalnie . lubie grać na kompie też w gierki mam xboxa ale jak o nim pomyśle to myśli depresyjne też .

 

-- 24 kwi 2011, 21:26 --

 

a wy rober6666 i reszta nie jesteście raczej szczęsliwi bardzo ze swojego życia no nie? i w ogóle jest bóg na świecie itp ? ci co maja wszystko w porzo to maja fajnie to se cwicza skacza itp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wy rober6666 i reszta nie jesteście raczej szczęsliwi bardzo ze swojego życia no nie? i w ogóle jest bóg na świecie itp ? ci co maja wszystko w porzo to maja fajnie to se cwicza skacza itp

 

Taaa,ja sobie skacze i cwicze i wogole jestem prze ch....Tego z "Bogiem" nie zrozumialem - sorry.

Idz do jakiegos lekarza specjalisty skoro masz takie problemy.Do psychiatry i rownolegle do psychologa.To sa dosc zlozone zaburzenia i tylko specjalisci moga powiedziec co Ci dolega.

 

 

BTW jak u Was swieta?Tylko ja mialem "jazde" w domu jak co roku? :mrgreen:

Wogole to trafilem na faze depresyjna i to kurewsko mocną.

 

Co do kleszczy to ja bym dal sobie spokoj z tymi badaniami.

Ch.j im w dupe jezeli to one zawinily.Ja robilem szereg badan neurolog zanim poszedlem do psychiatry.Wszystko bylo ok.Z jebanymi kleszczami tez nie mialem do czynienia.

Jedyna sprawa ktora mogla przyczynic sie do mojego stanu to fakt,ze rownowaga hormonalna w moim organizmie byla w tym okresie bardzo zachwiana.Tarczyca mi siadla,pozniej watroba.Jedno moglo byc powiazane z drugim poniewaz problemy z watroba zaczely sie jak zaczalem przyjmowac lewotyroksyne.Podejrzewam ze to skutek slynnego 1986r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.Podejrzewam ze to skutek slynnego 1986r.

 

Jezus Maria, nie mogę tego wytrzymać. Polecam przeczytać jakiś badania na temat promieniowania jakie rzeczywiście wtedy wystąpiło nad Polską. Podpowiem, było znikome. Według rzetelnych badań w Polsce wschodniej nie nastąpiło zwiększenie zachorowalności na raki tarczycy itp. W wyniku niedoinformowania przez władze radzieckie Polska pod wpływem lekarzy a nie naukowców wystąpiła z piciem jodu. Nie zakłamujmy prawdy! W tym momencie promieniowanie w Czarnobylu jest 120 razy mniejsze niż pod Pałacem Kultury. Przypominam że po 1986 wróciło jodowanie soli i to nawet zmniejszyło zachorowalność na rożne choroby tarczycy.

 

Jako lektury nie polecam czytania wypocin Greenpeacu, bo to stek bzdur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miniaa, Płyn Lugola dostałam zbyt późno i tak.

Nie wiążę moich guzów tarczycy,) dwa razy miałam wycinane, czeka mnie trzecia operacja)...z Czarnobylem akurat. Może to być zbieg okoliczności.

 

 

 

Dust, Święta, święta i zaraz będzie po ........... u mnie nic nadzwyczajnego. Chcę już pójść do pracy.

Nudzę się w domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miniaa, dokładnie.

Ostatnimi czasy "z okazji" awarii elektrowni w Fukushimie pojawia się sporo publikacji prasowych nt. mitu Czarnobyla. Polecam się nimi zainteresować i nie uczestniczyć w zbiorowej histerii. Dawka promieniowania, które dotarło do Polski w 1986r. była bez znaczenia dla zdrowia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

[videoyoutube=KogOMEpqm5M][/videoyoutube]

 

tyle odnośnie Czarnobyla....

Polecam

Włosy się jeżą na głowie....

 

Robert

 

-- 25 kwi 2011, 13:11 --

 

...tu jest link do pobrania tegoż filmu ...to nie jakieś gówienko z youtuba tylko dokument z discovery.

Teraz wszędzie będą bagatelizować powagę awarii zarówno ukraińskiej jak i obecnej-japońskiej i ośmieszać jakichś "greenpeaceowców"....Chodzi oczywiście o budowę elektrowni w Polsce w niedalekiej przyszłości.Gdy pomyślę o wałach zaistnialych przy budowie stadionów, to nie jestem w stanie sobie wyobrazić megawałów finansowych przy budowie elektrowni i liczebności w związku z tym nowozaistniałych polskich i unijnych milionerów....

P.S.

Elektrownie atomowe są koniecznością.Ale nie możemy byc naiwni jak stado strzyżonych baranów..

 

-- 25 kwi 2011, 13:11 --

 

http://torrenty.org/torrent/573670

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×