Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nerwica - natężenie i emocje


carlos

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Na zaburzenia lękowo depresyjne cierpie już z półtora roku.

Teraz mi się własnie przypomniało, jak jeszcze z pół roku temu lekarz mi mówił, że to dziwne dla niego, że moje lęki mimo brania leków tak długo trwają i powinienem iść do szpitala ( co prawda to podawał mi 3 różne leki, ale nie zmieniał na żadne inne...)

Jakiś czas temu po terapii grupowej na oddziale dziennym miałem spokój, ale teraz znów nie jest za ciekawie, derealki, lęk przed egzystencją i myśleniem tralalal wymieniać tego to można. Schizofrenii niby nie mam, ale czy u was też się tak trafiało? Tych co maja dłużej nerwice, że przez dosyć długi okres czasu czujecie, że macie... "nasiloną" lub ciągle tak samą w silnej postaci sprowadzającej was często do dysfunkcji lub strasznie jej utrudniającej.

 

Druga kwestia jest kwestią emocji...

Mam wrażenie, że od momentu jak "choruję" mam problemy z przeżywaniem przyjemnych odczuć.

Z tego co zauważyłem to

1. Alkohol nie wywołuje u mnie takiej superowej euforii, mogę czuć, że mi się kręci w głowie czy coś ale nie ma "przyjemnej fazy upojenia".

2. Seks, hmm no jakoś też nie za ciekawie raczej. Na pewno nie tak w pełni przyjemnie... Chociaż tu no mogą być różne przyczyny. Niekiedy bywały okresy, że miałem wyraźnie zmniejszony brak popędu.

3. Miłość... Jakiś czas temu była pewna dziewczyna i miałem wrażenie, że coś do niej czuję, ale to nie było to, bo jak zobaczyłem ją z innym to tylko 1 dzień byłem przybity i teraz wiem, że jej z pewnością nie kocham ani nawet nie jestem zauroczony... Moze to nie była ta, po prostu.

Też próbuję się zakochać w pewnej dziewczynie, ale na razie mi to nie wychodzi. Obawiam się,że to wszystko wina tego, że przy tej całej nerwicy jest problem z odczuwaniem przyjemnych emocji i pewnych form przyjemności.

 

Jak to u was jest?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlos, tak ja mam niestety przez dłuższy okres czasu ciągły stan lęku, czy to o chorobę, czy śmierć, czy schiza, to zależy ale lęki generalnie mam non stop, oczywiście że są dni kiedy jest jaśniej, kiedy czuję lęk oddalony ale od tak 2,5 roku siedzi we mnie niestety ten strach a od półtora roku do tego dd, zauważyłem rzecz, że nawet od gdzieś pół roku non stop szczękają mi zęby tak jakby ze strachu, to myślę też świadczy o wiecznym lęku. I niestety bardzo często to prowadzi do dysfunkcji...

Nie wiem co mogę ci doradzić żeby tego nie było oprócz znanych już nam :) nie zwracaj na to uwagi, idź po leki, jedynie myślę że może indywidualna terapia np. poznawczo-behawioralna zdziała u ciebie dużo na plus.

Co do przyjemnych odczuć to w ogóle mam często problem z samym odczuciem tych emocji, np.

czasem cieszę się z czegoś co się pozytywnie wydarzyło a tu ja nie mam tej radości, nie czuję jej itp.

Z miłością jakby tak samo często nie mam jakby uczuć, trudno mi jest to poczuć do mojej połówki chociaż świadomie wiem że chcę z nią być to jednak uczuć brak.

Alkoholu nie mogę pić więc nie podzielę się kłopotem :) ale sex niestety jakby się zepsuł, właśnie przez ten brak odczuwania, i w sumie z tych wszystkich uczuć brak tego odczucia jest dla mnie najgorszy :) :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej U mnie wyglada to tez nieciekawie ciagły lęk przed schizo.to wszystko powoduje ze zamknełam sie w swoim swiecie.Nie potrafie sie juz cieszyc.A kiedys nawet słońce na niebie to była radość:).Wiem dobrze co czujecie chłopaki :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej U mnie wyglada to tez nieciekawie ciagły lęk przed schizo.to wszystko powoduje ze zamknełam sie w swoim swiecie.Nie potrafie sie juz cieszyc.A kiedys nawet słońce na niebie to była radość:).Wiem dobrze co czujecie chłopaki :(
Moniko, a czy nie jest czasem następująco. Że nie jest to ciągły lęk przed schizo, lecz ciągły lęk, który manifestuje się myślami o schizo? Chodzi o to, by oddzielić lęk, który masz, od schizofrenii, której prawdopodobnie NIE MASZ. Czy takie podejście do sprawy by Ci trochę nie ulżyło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wlasnie podczas choronby zakochalam sie. I choc czasami jest ciezko , mam lęki ze z tego zwizku nic nie wyjdzie

I tym podobne ,to zauwazylam ze dzieki zakochaniu mo stan poprawil sie na plus

 

Najgrozej wyjsc tylko z tego wlasnego kokona w ktorym sie zamykamy gdy jetsesmy chorzy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aha... :) Więc to różnie bywa, ale sam nie jestem.

Widzę, że Victorek dalej zagrzewasz to forum, a szczególnie temat dd/dp. :P

Ach te cholerstwo, ale ciesze się, że masz dalej wiarę w zdrowie. :) Na pewno i Ty i ja je kiedyś całkowicie zyskamy. Nie jestemśy przecież Bóg wie jak nieszczęsnie chorzy... aczkolwiek na pewno nie jest lekko. Cierpienie nie do pojęcia dla "normalnych". :P

I tak się znów składa, że w kwestiach, o których pisałem masz znów podobnie do mnie, jak to w innych nerwicowych "jazdach". :D

 

Donkey No nic dziwnego, że euforia miłosna poprawia Twój stan, pozazdrościć. :D

 

monika03 No możesz przestudiować sobie moje posty z jakiegoś czasu temu jeszcze w temacie lęk przed schizofrenią. Sam miałem i nadal jeszcze mam niezłe z tym jazdy. Czasami ta myśl wraca i jak się w nią zagłębiam, to jestem skołowany i rośnie strach, a nawet przekonanie, że mogę być chory, aczkolwiek wiem, że nie jestem! Ten lęk najbardziej mi dopiekł w tej nerwicy chyba. Potrafiłem po szkole przeleżec cały dzień jeżdzac wzrokiem po ścianie i wsłuchując się, czy nie ma przypadkiem czegoś dodatkowego... Taka bzdura naprawdę, nie warto o tym myśleć, lepiej się po prostu czymś zająć i w to nawet nie wnikać. Na pewno masz podobnie, jak my wszyscy, którzy cykamy na samą myśl lub nawet słowo "psychoza" lub "schiza".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz monika03 na terapii grupowej na oddziale dziennym w moim przypadku wyglądało to tak, że było powiedzmy 20 ludzi.

Dzieliło się to na 2 grupy i tam były różne zajęcia. Zajęcia te miały na celu wydobywać emocje, głównie były to tematy dotyczące emocji i tego co je wywołuje ( rodzina, społeczeństwo itp). Przerabiało się tematy innych osób, jak się chciało to swoje ( o to trzeba było walczyć ). No i miało się konsultacje z psychologiem/psychiatrą ( tu indywidualnie ). Tam możesz śmiało mówić o tym co Cię gryzie. Mi tam 2 psychiatrów powiedziało, że nie mam schizofrenii. W dodatku na terapii z ludźmi nasłuchałem się tylu słodkich rzeczy, że nie wiem czy jako schizofrenik byłbym w stanie przejść tam "niezauważony" czy to przez sztab psychologów, czy swojej grupy...

Głównie obcowanie z ludźmi, rozmowy i to wszystko no sprawiało, że mój temat schizy raczej odsuwał się na inny plan, bo byłem zajęty rozmowami, więc nie miałem czasu się na tym skupiać... chociaż dzieliliśmy świetlicę z ludźmi chorymi na schizofrenię, codziennie się ich widziało, ale to naprawdę w porządku ludzie byli.:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to jest chyba oczywiste, ale zazdroszczę Ci tego, że jednak udało Ci się zakochać co jak sam napisałeś wyszło ci na +.

Nie zapominaj, że my wszyscy walczymy tu z nerwicą. Każdy ze swoją, jednym idzie lepiej, drugim gorzej. :)

Ty masz ten profit, że miłość Cię troszkę stawia na nogi, no ale masz też związane z nią pewne lęki... Coś za coś, ale jak plus to plus. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Donkey miłosc napewno pomaga:)) ja sie ciągle zastanawiam skąd u mnie te stany moze przesto ze całe swoje życie chciałam być najlepsza we wszystkim co robie w domu porzadek w pracy porzadek a teraz nic nie ma :(( nie mówiąc juz o tym ze ciągłe dbanie o siebie tez było u mnie mega przesadne a tu masz trach :shock: i po wszystkim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×