Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed schizofrenią


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

xxsamotnaxx, no i po, co Ci taka ostra samokrytyka? Po, co ci obwinianie siebie? Takie myślenie jest b. destruktywne, jedynie pogłębiasz nim depresję i (jeśli masz) nerwicę. Chociaż takie ukierunkowanie myślenia wynika z głębokich psychicznych mechanizmów, które mają coś "wyprzeć" - to tak naprawdę szkodzą - i to bardzo. Zapewniam Cię, że nie jesteś ani najgorsza, ani najgłupsza a już na pewno nie jesteś sprawcą całego zła na świecie :-)

Pomyśl raczej, z czego wynikają takie myśli i co chciałabyś w sobie poprawić.. gdyby dano Ci szansę zmiany kilku Twoich cech charakteru - które zmieniłabyś w pierwszej kolejności.. gdyby dano Ci szansę robienia czego tylko zechcesz, - co byś robiła i tak dalej. Przeanalizuj. A później zrób drugą analizę.. jak możesz popracować nad tymi cechami , co można zmienić i jak... tylko na pierwszy plan wysuń: "przestać się obwiniać"... podejrzewam, że to dość trudna sprawa, nic tak człowieka nie niszczy jak znerwicowany umysł.. ale warto popróbować zmienić niektóre poglądy (na siebie).. :-) Być może obwiniasz się przez wewnętrzne konflikty, np. Twoje sumienie "ja" kłóci się z orientacją (nie wiem czy dobrze zrozumiałam) seksualną? Może się jej nawet obawiasz... nie ma czego...co ma być to będzie, byle tylko nie kłócić się z samą sobą :-) Pozdrawiam..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Strasznie mnie złoszczą ludzie, szczególnie moje znajome że mają chłopaków tzn. ja bym chciała być na miejscu tych chłopaków bo one ładne niektóre są i mądre,ale one mnie odrzucają przez to ich nienawidzę. Boję się jak zareagują w domu,bo wiem że homoseksualistów rodzice nie cierpią

 

[Dodane po edycji:]

 

Boję się że dopuszczę się do zbrodni, nie wytrzymam tej zazdrości. Zabiję albo siebie albo kogoś!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A daj spokój, więcej luzu :-) No to, co, że mają chłopaków... :-) Nie możesz też dopuszczać do konfliktów z samą sobą, tylko dlatego, że możesz być lesbijką.. :-) Jeśli tak istotnie jest, to poczytaj fora osób homoseksualnych - jakie dramaty psychiczne przechodzili, czując się tak, jakby wszystkich wokół zawiedli, jakby zranili własnych rodziców, przyjaciół etc. To naturalne - bo od zawsze wpajano Ci, że homoseksualizm jest zły (już nie wnikam, czy jest czy nie jest) i teraz toczysz psychiczne boje z sobą.. to co wiesz (że jest zły) nie pasuje do tego, co czujesz...

Homoseksualni muszą uczyć się akceptować samych siebie a dopiero później, oswajać z tym rodzinę i innych bliskich. To ciężka praca nad sobą... nikt od razu (po odkryciu własnej oientacji seksualnej) nie stanie przed lustrem i nie powie dumnie "jestem gejem/lesbijką" a już na pewno mało kto potrafi to z marszu powiedzieć innym. Takie dławienie w sobie - kończy się nerwicą, depresją a nawet i gorzymi rzeczami.

Z resztą.. to, że nie masz faceta, nie znaczy, że jesteś homoseksualna :-) i, że musisz się tym zamartwiać aż do obłędu...

Nie zazdrość innym - najlepiej niczego. Zazdrość też "niszczy umysł"... prowadzi do różnych, psychicznych "spięć"... jest destruktywna. . .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wczoraj np. było bardzo fajnie i ja byłam szczęśliwa, ale bałam się podczas sylwestrowej zabawy że to się szybko skończy i na tym się koncentrowałam. Skończyło się i znów jestem załamana że zamiast cieszyć się, myślałam że się skończy.

Boję się żyć .Czytam dużo o samobójstwach ale sama się go boję i mimo wszystko chcę żyć,nawet długo.

Co robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

xxsamotnaxx, przeciez homiki mają mase portali spolecznosciowych: pinksofa, kk, lorga, czatów masa, mozna szukac się chociazby na jakiejs sympatii, internetowych randkach itd. Poza tym w kazdym wiekszym miescie jest jakis "branzowy" lokal w ktorym sie spotykaja i zawieraja znajomosci - nie jestes na straconej pozycji, na poczatek zaczalbym jednak od sieci. Bo o ile dobrze sie orientuje to osią Twoich problemow jest samotnosc, jesli ją pokonasz to reszta pojdzie z gorki ;) Powodzenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam te portale, znam kluby ale i tak tam mnie odrzucili bo uznali mnie za natrętną i chwiejną jeśli chodzi o poglądy itd,pozatym rodzina uważa mnie za duże dziecko i nie pozwala mi nigdzie chodzić teraz i sprawdza wszystkie moje kontakty(nienawidzą homo).

Nie chcę być homo,bo moja rodzina i znajomi tego nie uznają.

Orientację można zmienić:/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóż NIE. Orientacji zmienić nie można.

Można jedynie siebie oszukiwać - na siłę szukać "normalności" w utrzymywaniu sztucznych związków, na udawaniu... niektórzy w rozpaczy wiążą się w małżeństwie do końca życia tak udając... przed sobą i innymi. To są dramaty! Dramaty rodzin, związków homo + hetero.. zastanów się, czy warto poświęcać samą siebie (do takiego udawania) tylko dlatego, że oczekiwania innych są takie a nie inne? Nie jesteś kukiełką, masz prawo robić, co chcesz i masz prawo być szczęśliwa.

Ja rozumiem, że rodziny osób homo często są zbulwersowane a nawet i odsuwają się od swoich bliskich homoseksualnych.. ale czy ze względu na strach, że tak się zdarzyć może - masz cierpieć w samotności albo udawanym związku z mężczyzną? Czy dlatego, że otoczenie ma takie poglądy - Ty też masz mieć podobne i działać zgodnie z nimi? Też miej coś z tego życia! OWszem, zyjemy dla innych - ale dla siebie przede wszystkim. Masz prawo do szczęścia i masz prawo do życia zgodnego z własną orientacją seksualną. To jest wyłącznie Twoja sprawa.

Nie powinnaś obwiniać siebie za takie skłonności - a bo rodzina nienawidzi homików. Tobie również wpajano podobne wzorce i stad taki konflikt. ale pomyśl.. Ty masz prawo do własnych poglądów, uczuć, i tak dalej. I korzystaj z niego. Nie chcę aby to brzmiało jak jakieś nastawianie Ciebie przeciw rodzince.. :-) po prostu chcę Ci powiedzieć, że nie możesz pozwolić komuś sobą manipulować ani obwiniać się za całe zło. Po za tymi wszystkimi "prawami" masz jeszcze prawo do prywatności. Rodzina musi to uszanować. Poraz kolejny mówię: masz prawo do szczęścia. W jakiejkolwiek formie by ono nie nastąpiło. Jeśli masz je odnaleźć w związku homo - to ok. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

znam te portale, znam kluby ale i tak tam mnie odrzucili bo uznali mnie za natrętną i chwiejną jeśli chodzi o poglądy itd,

Czy ktos oczekiwal od Ciebie jakichs radykalizmów? Jesli juz faktycznie przyznajesz sie do BPD to moze lecz sie w tym kierunku, w razie powodzenia kontakty z grupa beda latwiejsze.

 

pozatym rodzina uważa mnie za duże dziecko i nie pozwala mi nigdzie chodzić teraz i sprawdza wszystkie moje kontakty(nienawidzą homo).

Chyba dosc czesta przypadlosc rodzicow-homofobow, niestety zdaje sie ze bedziesz musiala zabrac ich do jakiegos psychologa zeby im wyjasnil ze nikt i nic Cie nie odmieni.

 

Nie chcę być homo,bo moja rodzina i znajomi tego nie uznają.

Orientację można zmienić:/

Otoz wlasnie nie mozna. Absolutnie nie mozna! Myslisz moze ze ktos kto jest hetero moze nagle stac sie gejem? Bzdura! Musisz sie nauczyc z tym jakos zyc, jako homik nie jestes nikim gorszym od innych, mozesz w spoleczenstwie funkcjonowac tak samo jak wszyscy inni, o ile skutecznie powalczysz ze swoja chora osobowoscia. O ile znam statystyki to mamy ok. 10% facetow gejow i ok. 5% kobiet lesbijek (nie wiem ile jest tych biseksualnych, ale to juz bez znaczenia) - przelicz to sobie teraz na populacje i wyjdzie Ci kilkumilionowa grupa :P

Doradzam seryjnie: poszukaj wsparcia jakiegos konkretnego psychologa, niech pomoze przekonac Twoich rodzicow do tego, ze nie mialas wplywu na to jak i kogo kochasz, urodzilas sie z tym (Dar z Niebios, bo niby co to jest innego?) i nic tego nie zmieni! Nie wybralas sobie tego, nie jest to chorym przyzwyczajeniem i nie mialas na to wplywu. Rodzice musza sie nauczyc tolerowac Ciebie taka jaka jestes :)

 

A swoja droga nie wiem co te posty robia w tym wątku, co to ma do schizy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skoro zrobil sie juz powazny offtopic, to ktos moze wydzielic temat.

 

O ile znam statystyki to mamy ok. 10% facetow gejow i ok. 5% kobiet lesbijek (nie wiem ile jest tych biseksualnych, ale to juz bez znaczenia) - przelicz to sobie teraz na populacje i wyjdzie Ci kilkumilionowa grupa

Jak dla mnie to twoje statystyki sa podejzanie duze, chyba, ze wliczono tam tych, ktorzy sie konspiruja, tylko jak?

 

No wlasnie, skoro poruszyliscie juz temat homoseksualizmu, to mam pytanie, bo troche sie nad tym zastanawialem i nie bardzo rozumiem. Wiadomo, ze osoba homoseksualna czuje pociag fizyczny do osob tej samej plci, jednak dlaczego jednoczesnie ludzie utozsamiaja to z miloscia. Mowi sie, ze homo KOCHAJA inaczej, ale tu mowa przeciez o seksie, a nie milosci psychologicznej. Z calej tej dyskusji na temat homo, ktora odbywa sie w mediach mozna dojsc do wniosku, ze homoseksualisci nie moga KOCHAC osob przeciwnej plci, jak dla mnie to smieszne. Milosc i seks to dwie rozne sprawy, kochac mozna, mame, tate, partnera, przyjaciela, nawet facet faceta (i nie bedzie to homoseksualizm), moze uczucia sie troche roznia, ale milosc dotyczy czlowieka, seks jest bardziej 'przedmiotowy'.

Wiec co homo moga, czy nie moga - organicznie - kochac osob przeciwnej plci?

 

Pociagu fizycznego rzeczywiscie chyba nie da sie zmienic, ale podobno homoseksualizm to nie taka prosta sprawa, czesc homo to osoby z nerwica objawiajaca sie w ten sposob, ze mysla, ze sa homo, inni nabyli swoj homoseksualizm wraz z dorastaniem w pewnych kregach (tak mi sie wydaje), ostatnia grupa sie z tym urodzila.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gringo.. homo też kochają :-) Życie homo nie polega wyłącznie na seksie! To są czasem bardzo romantyczne związki.. wielkie miłości... wiem, możesz nie wierzyć - ale poczytaj świadectwa par homoseksualnych...

Kiedyś taki rosyjski zespół dwóch (upozorowanych) lesbijek był - Tatu - teksty piosenek mówią same za siebie... nieszczęśliwa miłość, zagrożona miłość, znienawidzona, niezrozumiana, zakazana etc. Dużo romantycznych uniesień i jeszcze więcej wzruszeń - w tych tekstach chodziło o miłość lesbijską, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to się tyczy także gejów. To ludzie niezwykle wrażliwi..

Wiadomo, że są i tacy - którzy żyją seksem i tylko dla seksu.. tacy są i hetero i homo i trans...

Miłość - nie ważne jaka, nie ważne czy homo czy hetero - jest wszędzie ta sama.

Homoseksualizm - można też sobie wmówić, to prawda. Można nie mieć takich skłonności, ale ze strachu przed nimi - można je sobie jako "pozorne" wywołać. Jeśli o BPD chodzi - tu człowiek jest niesamowicie "zmienny". Dzisiaj jest homo, jutro hetero. Dzisiaj kocha, jutro nienawidzi. Dzisiaj jest "za" legalizacją zwiazków homo, jutro będzie "przeciw".. to takie nieustanne wahadełko.. w końcu człowiek gubi się w tym wszystkim i sam już nie wie "kim" jest.. :-) Tutaj poszłabym za teorią, że kiedy się nie wie "kim" się jest, kiedy nie można powiedzieć, czy jest się homo czy hetero - to powinno się mówić, że jest się... bi :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to u mnie wszystko się zmieni z godziny na godzinę. Raz myślę że jestem hetero, raz że bi, ale najczęściej jednak że homo, bo prawdziwy pociąg seksualny i miłość czuję do kobiet.Ale w innych sprawach też jestem chwiejna. W jakie miejsce lub grupę ludzi nie trafię przestaję lubić, a po zakończeniu pobytu w danym miejscu/kontaktów z ludźmi brakuje mi tego.

Leczę się od kilku lat i brak efektów ,a jeszcze gorzej bo się zakochałam w pani psychiatrze i staram jej się przypodobać i różne mądrości gadam żeby wiedziała jaka ja "mądra" :/:/

 

ps. lesbijką lub bi(nie wiem) stałam się pod wpływem Tatu od którego muzyki jestem uzależniona do dziś mimo że minęło 8 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj poszłabym za teorią, że kiedy się nie wie "kim" się jest, kiedy nie można powiedzieć, czy jest się homo czy hetero - to powinno się mówić, że jest się... bi :-)
Dobre : )

 

Chodzilo mi bardziej o to, ze skoro milosc to nie seks, to nawet jesli juz ktos w 100% homoseksualny i obawia sie, co by sie stalo, gdyby ujawnil sie swiatu i woli trwac w zwiazku kobieta-mezczyzna, to dlaczego uwazac to za zle (szkodliwe), czy homo nie moze sie zakochac w kims przeciwnej plci? No chyba, ze zakochujemy sie wylacznie w ludziach, ktorzy nas pociagaja fizycznie ; ) Jesli nawet homoseksualista jest w stanie pokochac osobe przeciwnej plci, a problemem zostanie tylko to, ze ta osoba go nie podnieca, to w czym problem? Sadze, ze homoseksualizm jest troche podejzany, ale nie mam nic do ludzi, ktorzy maja sie za homo, ich sprawa.

 

xxsamotnaxx: Mysle, ze nie jestes lesbijka, masz tylko problemy ze soba, ale to tylko moje zdanie, chociaz gdybym byl kobieta, to tez wolalbym byc lesbijka ; )))))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem juz tym wszystkim wykończony,ciagle mysle ze mam schizofrenie(prawie cały dzien) przez co juz na nic niemam ochoty na nic niemam ochoty, na wychodzenie do kumpli ktore kiedys tak mnie bawiło najchetniej bym cały dzien bym przespał.Juz tego nie wytrzymuje

 

Ja cały czas myślę o tym, że mam schizofrenię która jest już zdjagnozowana. Najbardziej boję śię powiedzieć o tym swojemu partnerowi (którego znajdę). Ta choroba nie jest wcale taka najgorsza jeśli bierze się leki, chodzi sie na psychoterapię, wychodzi się do kumpli pomimo depresji. Poza tym warto jest chodzić na oddział dzienny. Polecam oddział na ul. Twardej 1 w Warszawie. Jest to terapia oparta na społeczności z grupowymi psychoterapiami dla osób chorych na depresję i pokrewne choroby, oraz dla osób chorych na schizofrenię i inne choroby. W tym oddziale miałam okazję poznać wielu wspaniałych przyjaciół którzy uczą się akceptacji siebie z tą chorobą. JESTEM RÓWNIEŻ OSOBĄ NIEWIDOMĄ. Gdybym skupiła się na tym, że jestem chora to rozwaliłabym sobie całe życie. Cały dowcip polega na tym, żeby myślenie, że mam schozofrenię zamienić na myslenie MUSZĘ TO ZAAKCEPTOWAĆ!!! Uważam, że zbyt łatwo sie poddajesz. Wyobrażanie sobie rozmów z przyjaciółmi może wynikać z tego, że zbyt żadko do nich wychodzisz. Mnie też kiedyś było bardzo trudno wychodzic do innych, ale teraz od kiedy zaczynam akceptować ten stan rzeczy wychodzenie do ludzi stało sie łatwiejsze.Schizofrenia to są róznego rodzaju objawy wytwórcze czyli:

- głosy

- widzenie postaci których nie ma

lub objawy typu ktoś mnie śledzi, podsłuchuje lub stanowię zagrożenie dla świata mówiąc lub patrząc na kogoś.

Nie życzyłabym nikomu tej choroby tylko ze względu na to , że jest uciążliwa. Poza tym mam co robić. Śpiewam w chórze Gospel, spotykam się z przyjaciółmi i nie myślę o tym, że jestem chora. Spróbuj sie przemóc i zacznij wychodzić do ludzi . I koniecznie zakoduj sobie zdanie; MUSZĘ TO ZAAKCEPTOWAĆ.

 

Pozdrawiam serdecznie

paula78

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

facet jak mnie całował to było obrzydliwe a jak dziewczyna to wspaniałe. Facie mnie seksualnie nie pociągają tylko kobiety a na dodatek starsze. Mimo to wiązałam się z facetami i czułam przywiązanie,nic więcej.

a w to że jestem lesbijką wątpię w to bo nie lubię krótkich włosów i męskich strojów

ps. co do kobiet mam swój typ nie może być ani odrobinę męska a podobno kobiety les wolą męskie kobiety

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem skąd się wzięła opinia, że lesbijka to "męska" kobieta ścięta na jeżyka w bojówkach :-) To głupia plotka i zwyczajna nieprawda. Wracając do Tatu - widać w tym, jak mniej więcej "wygląda" taki związek.. jest kobieta mająca nieco "męską rolę" (krótko ścięta chłopczyca) i zwyczajna dziewczyna, dziewczyna jak wszystkie (ta ruda). Może jesteś lesbijką tego "drugiego rodzaju".. czyli taką bardziej kobiecą :-) Jeśli wyraźnie "lepiej" czujesz się z dziewczyną i przewagę bierze pociąg seksualny DO dziewczyn.. to kto wie... tak zazwyczaj zaczyna się odkywanie siebie.. od niepewności i porównywania z kim było lepiej...

Nie warto się oszukiwać. Nigdy tego nie rób. Nigdy nie wmawiaj sobie, że jest inaczej niż istotnie jest. . . a jak jest - będziesz wiedziała jak się w kimś na fest zakochasz :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

większość les które poznałam były ścięte krótko z irokezem i kolczykami w brwi w koszuli męskiej

Tatu to nie les !! To już oficjalnie potwierdzone.

Jestem kobieca a mimo to nie szukam męskiej, nienawidzę męskich kobiet, brzydzą mnie jak faceci:/

szukałam sobie kobiecej ale one mnie odrzucały bo mówiły tak"mnie podniecają męskie les" i tak co druga

u mnie i styl się zmienia:raz chodzę w koszulach ,raz w spódnicach ale typ urody mam kobiecy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lesbijki są różne :-) Fakt, tych chłopczyc jest stosunkowo więcej, ale są też takie bardzo, bardzo kobiece... :-)

Tatuszki nie są co prawda lesbijkami, ale "pokazały" np. na scenie, jak to naprawdę wygląda...:-) rany, jaki tu temat się rozwinął... :-) :-) :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła :-) No ale nie powiem, mnie też czasem takie rzeczy ciekawią, tutaj akurat myślę, że niewidomi mogą korzystać z jakiś klawiatur interaktywnych z klawiszami Breila (jeśli takie coś jest :-) ) plus jakiś program czytający tekst z ekranu, np. syntezator "Ivona"..

Z drugiej jednak stony, niewidomi często "coś" widzą, może częściowo, może jak "przez dziurkę od klucza" albo jedynie obwodowo.. wówczas mogą sprawnie posługiwać się klawiaturą i korzystać z dobrodziejstw komputera :-) Tak myślę...

Gringo - z tym "zakochaniem się" wyłącznie w kimś, kto "podnieca" to nie tak :-) Czasem możemy się zakochać w niezbyt urodziwej osobie, widzimy mankamenty a mimo to kochamy i mimo to przychodzi czas i na pociąg seksualny.. :-) Homoseksualni mają identycznie :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć wszystkim, bardzo dawno nie zaglądałam na to forum.bo od ponad pół roku nie było powodów do zaglądania.... było NORMALNIE! tyle rzeczy się pozmieniało w moim życiu, myślałam, że może już przeszło, już mogę spokojnie planować dalej moją przyszłość. a tu bum. jak grom znowu wrócił strach. ale taki inny niż przedtem. ponownie panicznie boję się schizofrenii, że zaraz nagle oszaleje. w codziennych normalnych czynnościach, sprawach dopatruję się jakiś dziwnych rzeczy, a może ja już jestem chora i po prostu o tym nie wiem. idąc ulicą zastanawiam się czy zaraz sobie nie wkręcę, że na przykład ktoś się na mnie patrzy, że wszystko to jest jakiś spisek. i tak sie tego panicznie boję, że ja naprawdę zaraz to sobie wkręce i wymyśle sobie ten spisek.masakra jakaś. tak niemożliwie mnie to wkurza. nie mogę sie na niczym skupić bo cały czas o tym myśle. chodziłam kiedyś do psychiatry ale nie wiem czy mi to pomogło. a wygadac sie komuś muszę, bo mój chłopak juz chyba tegi słuchac nie może.oj, cięzko jest czasami, naprawde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rany koguta! Jak nie wierzycie w urojenia, nie macie halucynacji głosowych, nie znacie myśli innych a inni nie znają waszych, rodzice nie są podstawieni to schizofrenii nie macie! Wiem bo dziś byłem u psy i kłamałem że nie wierzę w urojenia i to co dalej napisałem. Jedynie głosów nie mam.

I sama nie wie co mi jest ale schizo i nerwica to nie są x) Ale tak czy kfak dostałem psychotropy i mam mieć tomografię itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Polecam oddział na ul. Twardej 1 w Warszawie. Jest to terapia oparta na społeczności z grupowymi psychoterapiami dla osób chorych na depresję i pokrewne choroby, oraz dla osób chorych na schizofrenię i inne choroby.

Wybieram się tam niedługo - na terapię dla nerwicowych! Jestem bardzo ciekawa! Schizofrenii nie mam a przynajmniej nigdy nie zdiagnozowano ;)

PS. tylko Twarda przeniosła się na Mariańską jakiś rok temu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam czy po 19 latach mozna zachorowac psychicznie ?? chodzi mi tu o schizofrenie albo inne choroby psychiczne ktore mnie ogranicza?? boje sie ze zglupieje ze zapomne wszystkich , zapomne pisac,czytac poprostu ze stane sie uposledzony :/ juz teraz mama jakies dziwne sceny w glowie , czuje bezradnosc i glupote napewno nie jest tak jak kiedys, teraz zastanawia mnie dlaczego ja zyje :/ glupie uczucie czy mge byc psychicznie chory??

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×