Skocz do zawartości
Nerwica.com

Candida, proszę niech mi ktoś pomoże...


Gość Joaśka

Rekomendowane odpowiedzi

Jezu! Słuchajcie - ja byłam w lipcu 2007 nad jeziorem i zaraz potem zaczeły sie u mnie jazdy z infekcjami. ginekolog stwierdził, że to w jeziorze złapałam te bakterie. Potem miesiąc póżniej zaczełam jeść hormony. Jadłam je do lutego 2008 i....zachorowałam na nerwicę lękową!!!!

Czy to więc możliwe że od grzyba mam nerwicę?!

Jezu, byłoby zajebiscie!!!!!!!! :(

 

Dzięki za diety, od wczoraj sie trzymam.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tylko że ja nie przejdę na dietę bo tak czytam na www i w zasadzie tylko papierosy wolno palić.. a pozatym to nic. Ograniczę do minimum cukier, będę jeść dużo warzyw i zbóż, zero mąki przennej i białka.

Pozatym to niewiem, może nie mam tej Candidy a jedynie drożdżaki, niewiem przecież do czasu aż badania krwi chociaż zrobię na to OB itd Zrobiłam ten test ze śliną, ciągle utrzymuje sie na górze, jako biała chmura i puściła nitki po czasie. To dobrze czy żle?

 

pozdrawiam :)

 

[Dodane po edycji:]

 

Dobra, godzina mineła od testu ze śliną.

Po godzinie ślina rozeszła sie po całej szklance, od góry do dołu, już nie tworzy chmury.

 

 

Magda po hormonach bardzo dużo osób dostaje grzyba :/ Candida to właśnie drożdżaki, jeśli ich za dużo to niedobrze, wtedy jest to kandydoza (ciężko określić cienką granicę pomiędzy kandydozą a grzybicą w każdym razie i jedno i drugie jest ciężką do wyleczenia chorobą).

 

Jeśli były nitki i chmura ze śliny to niestety źle :(

 

Drożdżaki dają "wspaniałe" objawy nerwicy. Tylko, że to nie sama nerwica a one są winne rozregulowaniu całego organizmu :/

 

[Dodane po edycji:]

 

hmm cytologia raczej grzybów nie wykaże, ew. stan zapalny, który przeważnie towarzyszy grzybicy.

idź też do rodzinnego i poproś o badania: krwi, moczu itd. mam nadzieję, że nie trafimy na konowałów co to o candidzie pojęcia nie mają ;)

 

ja już to pierdziele co o mnie myślą w domu, trudno. moje zdrowie, lekarz od tego jest żeby zbadać. trzeba zrobić trochę konkurencji starym dziadkom :lol:

 

Niestety najczęściej trafia się właśnie na takich konowałów co o candidzie nie mają pojęcia :( Ja musiałam przez wiele miesięcy robić wszystko na własną rękę -poznawać tą chorobę, dowiadywać się jak można to leczyć, jakie badania robić itp. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joasia, ja myślę jednak że jesteś specjalistką :) albo niedługo będziesz, i wszystkie nowinki będziesz nam tu na forum przekazywać :)

Ja się nie leczę u lekarza pierwszego kontaktu tylko w medycynie alternatywnej... oni się bardziej specjalizują w tego typu dolegliwościach, a lekarze co najwyżej przepiszą kolejne prochy co podziałają na trochę... dieta i to ścisła jest potrzebna, jest to dość męczące biorąc pod uwagę że chodzę codziennie do pracy, ale będę sie starała robić, Joasia mnie natchnęła :) u mnie tę candidę znaleziono przy badaniu z kropli krwi, pod mikroskopem , cos w tym rodzaju: http://www.biovimed.org.pl/badaniekrwi.htm

oraz aparatem Salvia (wykorzystujące metodę EAV - elektroakupunktura wg Volla), wygląda tak: http://www.bloblo.pl/image/426/default/salvia.jpg

niestety nie umiem dokładnie wyjaśnić jego działania, ale jest związane z prądem, jakoś mierzy ładunki i natężenia w naszym ciele, mówiąc o tym co jest nie tak.

Ale owszem - to wszystko jest za kasę, nie u lekarza z przychodni.

 

PS. poza tym z tego co wiem candida nie jest złem, jest czymś co zdrowy człowiek ma i powinien mieć w jelitach, tylko kiedy jest obniżona odporność, rozregulowany organizm, mnoży się za dużo i pojawia się tam gdzie go byc nie powinno (np u mnie znaleźli w krwi).

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hhhehehe no właśnie, nie po to płacę 325zł na NFZ co miesiąc aby z tego nie korzystać :P Moja lekarz jest bardzo młoda, więc może nie miała w życiu za dużo styczności z grzybami, ale za to ma na świeżo wiedzę w głowie po studiach i ogólnie jest w porządku. Muszę iść i tak do niej bo miałam zapalenie ciężkie okołoustne z ogólną opryszczką(też od grzyba???) i biorę na to leki, muszę isc po receptę.

 

Hipochondrycy cholerni no :P

 

Na szczęście mam taką zajebistą przychodnię że jest wszystko na miejscu, mili lekarze i nigdy nie ma kolejek :mrgreen:

 

Zapalenie okołoustne, opryszczka - jak najbardziej może być od grzyba, to częsty objaw :/ Mi się robią z kolei zajady w kącikach ust. I w ogóle mam je teraz suche ciągle, spierzchnięte, nieładne :/

 

Co do lekarzy... Niestety nie ma tu znaczenia czy są świeżo po studiach czy nie, gdyż program studiów nie uwzględnia głębszego poznania chorób związanych z zakażeniem drożdżakami Candida. :(

Poza tym nasz przemysł farmaceutyczny chyba by splajtował, bo nikt by nie chciał kupować chemicznych leków. Moim zdaniem dlatego właśnie nie mówi się wprost o niebezpieczeństwie jakim jest dla organizmu ludzkiego przerost drożdżaków (spowodowany przede wszystkim lekami choć nie tylko).

 

[Dodane po edycji:]

 

.... :(

 

Właśnie dopiero teraz mi sie to przypomniało, że ja to lecze...

 

Więc mam:

-infekcje pochwy

-zapalenia okołoustne i opryszczki (a nigdy w życiu wcześniej nie miałam!)

-nudności i bóle żołądka na kilka godzin po wstaniu z łóżka

-ciągłe zmęczenie

-bóle i czasem zawroty głowy

Ech.

 

Wszystko wskazuje na jednego winowajcę - Candidę :/ Najgorsze jest to, że strasznie ciężko potwierdzić to badaniami z posiewów - wszystko zależy od laboratorium (musi być dobre - materiał trzymany ok. 8 dni, a w większości tylko 3-4 niestety :( ).

 

[Dodane po edycji:]

 

Joasia, ja myślę jednak że jesteś specjalistką :) albo niedługo będziesz, i wszystkie nowinki będziesz nam tu na forum przekazywać :)

Ja się nie leczę u lekarza pierwszego kontaktu tylko w medycynie alternatywnej... oni się bardziej specjalizują w tego typu dolegliwościach, a lekarze co najwyżej przepiszą kolejne prochy co podziałają na trochę... dieta i to ścisła jest potrzebna, jest to dość męczące biorąc pod uwagę że chodzę codziennie do pracy, ale będę sie starała robić, Joasia mnie natchnęła :) u mnie tę candidę znaleziono przy badaniu z kropli krwi, pod mikroskopem , cos w tym rodzaju: http://www.biovimed.org.pl/badaniekrwi.htm

oraz aparatem Salvia (wykorzystujące metodę EAV - elektroakupunktura wg Volla), wygląda tak: http://www.bloblo.pl/image/426/default/salvia.jpg

niestety nie umiem dokładnie wyjaśnić jego działania, ale jest związane z prądem, jakoś mierzy ładunki i natężenia w naszym ciele, mówiąc o tym co jest nie tak.

Ale owszem - to wszystko jest za kasę, nie u lekarza z przychodni.

 

PS. poza tym z tego co wiem candida nie jest złem, jest czymś co zdrowy człowiek ma i powinien mieć w jelitach, tylko kiedy jest obniżona odporność, rozregulowany organizm, mnoży się za dużo i pojawia się tam gdzie go byc nie powinno (np u mnie znaleźli w krwi).

 

Dzięki Polakita :) To prawda, każdy z nas ma Candidę, niebezpieczna robi się tylko wtedy, gdy organizm jest osłabiony, obciążony, rozregulowany (na przykład hormonami!!!!!). Wtedy może zacząć się piekło :(

 

Ja też najpierw leczyłam się u lekarzy tradycyjnych, zapisujących namiętnie antybiotyki przeciwgrzybicze, które jeszcze bardziej mnie pogrążyły :/ Teraz leczę się środkami naturalnymi i dietą.

 

U mnie wykryto Candidę z posiewu jamy ustnej, podczas analizy kropli krwi w ciemnym polu widzenia oraz w badaniu aparatem MORA (też ma coś związanego z prądem i ładunkami jak piszesz).

 

[Dodane po edycji:]

 

Dziewczyny weźcie sobie zmierzcie wieczorem temperaturę ciała jaką macie? Czy macie osłabienie? A w ciągu dnia jak to u Was wygląda - stany podgorączkowe???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zobaczymy, w każdym razie napaliłam się na tego grzyba :P

ojj moje usta są w fatalnym stanie, wiecznie wiecznie! i nic nie pomaga, do tego joasiu pisałam wcześniej, że miałam zapalenie jamy ustnej - w postaci aft, czyli pleśniawek od tego chyba się zaczęło.. a jeszcze wcześniej pozbywałam się skutecznie przez kilka lat mikroelementów z organizmu przez diety i nie lubię o tym mówić, ale pewnie to też ma znaczenie - przeszłam bulimię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a walnę prosto z mostu co u siebie podejrzewam. z dwa lata temu byłam u niej z pleśniawkami jamy ustnej, co już było podejrzanym sygnałem. ma to w dokumentach. zapytam jakie badania ona poleca i że takie chcę

 

Tet pleśniawki jamy ustnej też mam. To już jest jasny sygnał, że masz kłopoty z grzybem. Pleśniawki mogły zostać wyleczone (wizualnie), ale jestem pewna, że Candida dalej Ci dokucza.

 

[Dodane po edycji:]

 

zobaczymy, w każdym razie napaliłam się na tego grzyba :P

ojj moje usta są w fatalnym stanie, wiecznie wiecznie! i nic nie pomaga, do tego joasiu pisałam wcześniej, że miałam zapalenie jamy ustnej - w postaci aft, czyli pleśniawek od tego chyba się zaczęło.. a jeszcze wcześniej pozbywałam się skutecznie przez kilka lat mikroelementów z organizmu przez diety i nie lubię o tym mówić, ale pewnie to też ma znaczenie - przeszłam bulimię.

 

Tet to co napisałaś ma bardzo duże znaczenie... Twój organizm był przez to bardzo osłabiony (i być może nadal jest niedożywiony, bo często choć jemy i to sporo to on i tak jest bardzo głodny - to co jemy ma ogromne znaczenie, poprzez zdrowe odżywianie dostarczając mu różne makro- i mikroelementy).

 

Afty to typowy objawy zakażenia grzybiczego... Zapalenie jamy ustnej mogło zostać wyleczone, a Candida w innych częściach Twojego organizmu nadal sobie siedzi i zatruwa Ci nawet układ nerwowy :/

 

Zwykli tradycyjni lekarze lekceważą najczęściej zakażenia grzybicze. Nie mogę się z tym pogodzić. Przecież pomogliby tylu ludziom, gdyby tylko zechcieli się trochę tym tematem zainteresować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hi hi, rozbawiłaś mnie Tet :) No powiedzmy, że staram się skierować niedowiarków na właściwą drogę, która pomoże im w walce z nerwicą (choć czasem usilnie się przed tym wzbraniają) :D

 

A na poważnie to chcę rozpowszechnić trochę wiedzę o Candida, wtedy na pewno mniej osób będzie chorować na nerwicę... Trzeba leczyć przyczynę, a nie objaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oooo tak, afty.. zmora. Mam conajmniej jedną na dwa tygodnie. A raz miałam pięć naraz :( Ale w sumie to moja zmora od dzieciństwa.

 

Dobra, dziewczyny, jako że to wszystko jest strasznie pogmatwane to proszę Was- wypiszcie mi w punktach po kolei co muszę zrobić, aby dowiedzieć sie czy mam tego grzyba czy nie. Poprostu taką konkretną instrukcję w punktach. Będę wdzięczna bo już mi sie to z emocji gmatwa wszystko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tet, tak, sama "wpadłam" na to, że mam grzyba. Szukałam w internecie objawów i pasujących do nich chorób, czytałam artykuły... Lekarze tylko mnie załamywali mówiąc, że: refluks, nadkwaśność, zespół jelita drażliwego, nerwica, zniszczone śluzówki, problemy ze skórą, przewlekłe ropne zapalenie migdałków i zatok, osłabona trzustka, dyspepsja żołądka... Nie mogłam uwierzyć, że mam tyle oddzielnych chorób na raz i zawzięcie szukałam, kto może być ich sprawcą. Kiedy trafiłam na Candidę zaczęłam robić już odpowiednie badania, nadal na własną rękę, by ją potwierdzić/wykluczyć. I potwierdziłam...

 

Badania, które robiłam:

 

1. analiza kropli krwi - robi się ją w przychodniach zajmujących się leczeniem całościowym (tzw. podejście holistyczne) - ja robiłam w VegaMedica w Warszawie

 

2. badanie mykologiczne (posiew - koniecznie zaznaczyć, że w kierunku grzybów!!!) z jamy ustnej, kału, pochwy

 

3. Badanie w kierunku pasożytów i grzybów metodą biorezonansu (np. aparatem Mora, Oberon, Vegatest) - też w przychodniach leczenia całościowego można zrobić - ja robiłam akurat w Zduńskiej Woli u lekarza, u którego się teraz leczę

 

3. pobranie krwi:

- morfologia z rozmazem (ważne zwłaszcza ile białych krwinek)

- OB (czy niezbyt małe ok. 2-organizm wcale się nie broni, a więc na 99% siedzi tam grzyb albo czy nie ma stanu zapalnego - powyżej 10, bo stany zapalne to pożywka dla grzyba)

- IgA - jeśli jesteście przy tym skłonne do infekcji (poziom odporności)

- IgE - jeśli cierpicie na niewyjaśnione alergie

- TSH, ft3, ft4 - tarczyca

 

4. Badanie ogólne moczu oraz jego ph

 

5. Cukier na czczo - przy obecności grzybów powinien być niski

 

6*. Analiza pierwiastkowa włosów - pozwala ocenić proporcje waznych dla nas pierwiastków (czego nam brakuje) - przy obecności grzybów oraz przy ogólnie wyniszczonym organizmie równowaga między pierwiastkami jest poważnie zaburzona --> przydatne badanie, ale drogie, ponad 200 zł, więc można je zrobić kiedyś tam przy okazji. Nie jest najważniejsze przy podejrzeniach grzybiczych.

 

7. Mierzcie sobie same temperaturę wieczorem (przy grzybie jest osłabienie ok. 35 i 8) oraz w ciągu dnia (często są stany podgorączkowe)

 

8. Obserwujcie swoje objawy (na którejś stornie mojego tematu zamieściłam gnębiące mnie dolegliwości) - jeśli macie równocześnie większość z nich to Candida gnębi Was z całą pewnością i nie wystarczy składać tego na nerwicę...

 

Wiem, że tych badań jest dużo... :( Ja robiłam je wszystkie, gdyż grzyba naprawdę nie jest łatwo wykryć i nie powinno się opierać na jednym badaniu, gdy wynik jest negatywny (zwłaszcza z posiewów, często wychodzi, że przerostu Candidy nie ma, a potem się okazuje z innych badań, że jednak jest :/).

 

Najlepiej udać się do lekarza zajmującego się grzybami, pasożytami, np. w przychodniach medycyny całościowej. Pójście z tym do tradycyjnego "normalnego" lekarza raczej nic nie pomoże (oczywiście mogę się jednak mylić, być może niektórzy lekarze traktują poważnie zakażenia Candida).

 

pozdrawiam porannie!

 

[Dodane po edycji:]

 

A jeszcze kilka słów co do aft. Otóż są one lekceważone przez lekarzy (i często też pacjentów) - leczone miejscowo, tymczasem świadczą one o zakażeniu ogólnoustrojowym przez Candidę :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma za co! Dziewczyny weźcie swoje zdrowie we własne ręce! Uwierzcie, że możecie czuć się lepiej, jeśli tylko pozwolicie swoim organizmom się wzmocnić, na pewno wyjdziecie z nerwicy! Choć jeśli badania potwierdzą się, że macie zaawansowane zakażenie drożdżakami to droga do wyzdrowienia będzie długa i kręta. Ale nie poddamy się tak łatwo, w końcu nie może nas pokonać jakiś grzyb! ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie warto!!!! Tet, Ty z Twoją przeszłością (przepraszam, że tak to ujmuję) w szczególności powinnaś sobie raz na pół roku dać pobrać krew do analizy!!!

Co do badań krwi to warto sobie zrobić przy okazji poziom sodu, potasu, cynku i magnezu, gdyż ich niedobory powodują silne objawy nerwicy oraz depresji, ogólnego przemęczenia, wyczerpania, kłopoty z serduchem, koncentracją, itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno pytanie:

 

Jak ginekolog przepisał mi Flumycon to przepisał go też mojemu chłopakowi i powiedział że ja jego zakaziłam, i nawet jak ja teraz sie wylecze to mój facet ma w sobie te drożdżaki i mnie spowrotem zakazi, a ponoć faceci nie mają objawów.

 

Czy moj chłopak też powinien zrobić te badania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, pomóc to Ci może jedynie psychiatra i dobry psychoterapeuta.Jestem przeciwniczką stawiania diagnoz na forum,ale myśle ,że najprawdopodobniej masz zaburzenia somatyzacyjne.Jesteś niesamowicie skoncentrowana na swoim ciele,nie wiem czy to zauważyłaś ,ale ciągła kontrola siebie pochłania większą część Twojego życia.Masz taką jakby nerwice pod postacią somatyczną. Nieuświadomiony lęk nasila pewnie nieznaczne i niemające znaczenia klinicznego objawy co z kolei nasila twoje przekonanie o chorobie i wtedy błędne koło się zamyka.Myśle ,że do tego dochodzi jeszcze ta straszna,trudna dla Ciebie do zniesienia niepewność co do rzekomej diagnozy tego z czym się zmagasz która ciągle Twoim zdaniem jest niepostawiona no i przyczyn też trudno dojść co pogarsza całą sytuację.

Jest coś jeszcze:jesteś fałszywie przekonana o tym , że stan w którym teraz jesteś będzie trwał wiecznie co oczywiście Cię przeraża i odbiera nadzieję na dobrą przyszłość.To wzmaga napięcie no i sama wiesz co dalej.Także naprawdę jakiś psychoterapeuta poznawczo-behawioralny naprzykład i ewentualnie leki z grupy antydepresantów i gwarantuje , że Twój stan się polepszy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Joaśka, właśnie doczytałam , że już korzystasz z psychoterapii.To dobrze,myśle , że PSYCHOTERAPEUTA to bedzie Twój wybawca.On pokona te wszystkie grzyby w Twoim organizmie.Kurcze jak sobie o Tobie pomysle to tak mi jest Ciebie szkoda :roll: Całą swoją energie i aktywność oraz wszelkie siły koncentrujesz na swoim zdrowiu,leczeniu i diecie a gdzie pozostałe aspekty Twojego życia ? To co w takim razie z tymi którzy choruja na nowotwory jak u Ciebie tak wyczerpujące staje się leczenie grzybicy ? Joaśka a Ty boisz się wyzwań w życiu tak wogóle ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka, pomóc to Ci może jedynie psychiatra i dobry psychoterapeuta.Jestem przeciwniczką stawiania diagnoz na forum,ale myśle ,że najprawdopodobniej masz zaburzenia somatyzacyjne.Jesteś niesamowicie skoncentrowana na swoim ciele,nie wiem czy to zauważyłaś ,ale ciągła kontrola siebie pochłania większą część Twojego życia.Masz taką jakby nerwice pod postacią somatyczną. Nieuświadomiony lęk nasila pewnie nieznaczne i niemające znaczenia klinicznego objawy co z kolei nasila twoje przekonanie o chorobie i wtedy błędne koło się zamyka.Myśle ,że do tego dochodzi jeszcze ta straszna,trudna dla Ciebie do zniesienia niepewność co do rzekomej diagnozy tego z czym się zmagasz która ciągle Twoim zdaniem jest niepostawiona no i przyczyn też trudno dojść co pogarsza całą sytuację.

Jest coś jeszcze:jesteś fałszywie przekonana o tym , że stan w którym teraz jesteś będzie trwał wiecznie co oczywiście Cię przeraża i odbiera nadzieję na dobrą przyszłość.To wzmaga napięcie no i sama wiesz co dalej.Także naprawdę jakiś psychoterapeuta poznawczo-behawioralny naprzykład i ewentualnie leki z grupy antydepresantów i gwarantuje , że Twój stan się polepszy.

 

[Dodane po edycji:]

 

Joaśka, właśnie doczytałam , że już korzystasz z psychoterapii.To dobrze,myśle , że PSYCHOTERAPEUTA to bedzie Twój wybawca.On pokona te wszystkie grzyby w Twoim organizmie.Kurcze jak sobie o Tobie pomysle to tak mi jest Ciebie szkoda :roll: Całą swoją energie i aktywność oraz wszelkie siły koncentrujesz na swoim zdrowiu,leczeniu i diecie a gdzie pozostałe aspekty Twojego życia ? To co w takim razie z tymi którzy choruja na nowotwory jak u Ciebie tak wyczerpujące staje się leczenie grzybicy ? Joaśka a Ty boisz się wyzwań w życiu tak wogóle ?

 

 

Co za bzdury.

Jakby Joasia (tfu tfu) miała raka to też byś jej napisała ze sie żle czuje bo sie koncentruje na swoim ciele? Swoją drogą nerwicę somatyczną ma każdy kto ma nerwicę lękową, bo niewiem czy wiesz ale objawy somatyczne w nerwicy mogą występować pod postacią:

* objawy somatyczne:

o porażenia narządów ruchu lub pewnych ich części,

o brak czucia (anestezja, analgezja) pewnych obszarów skóry, zaburzenia wzroku, słuchu lub nadmierna wrażliwość na bodźce, trudości z oddychaniem, uczucie ciasnoty w klatce piersiowej,

o napięciowy ból głowy, ból żołądka, serca, kręgosłupa, zawroty głowy, drżenie kończyn, kołatanie serca

o zespoły objawów charakterystyczne dla niektórych chorób czy stanów fizjologicznych (np. urojona ciąża, zaburzenia równowagi, napady drgawkowe przypominające padaczkę, itd.)

o zaburzenia funkcjonowania organów wewnętrznych,

o zaburzenia seksualne (np. zaburzenia erekcji, anhedonia, anorgazmia, wytrysk przedwczesny, zaburzenia tożsamości płciowej)

 

 

Człowiek z nerwicą lękową ma napady lęku/paniki a te napady wywołują objawy somatyczne. Kiedy nasz organizm żle sie czuje to daje nam znać.

 

I sorry, ale jeśli Ty byłabyś po anoreksji, miałabyś zapalenie żuchwy, bóle zębów, opadanie dziąseł i szereg innych objawów to nie mow mi, że nie koncentrowałabyś sie na swoim ciele!

 

Psychoterapeuta i psychiatra wyleczą jej grzyby?Mi też wyleczą? A Tet wyleczą? To po co mi lekarz leki na grzyby przepisuje skoro terapia by wystarczyła?

 

Pieprzysz takie głupoty że aż mam ochotę sama Ci terapię polecic. Poczekam aż sama dostaniesz infekcji, może zrozumiesz że jak coś sie żle dzieje z organizmem to trzeba to leczyć bo sie cierpi, a nie udawać ze to tylko psychika.

 

p.s. A Ty masz grzybicę organizmu? Nie? To skąd mozesz wiedzieć czy to jest wyczerpujące?

Poczytaj sobie objawy Joasi i wtedy gadaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj LARISA FERFETTA, miło mi Cię poznać. ;-)

Dziękuję za posta. Już się w związku z nim wypowiadam...

 

A więc:

1. Diagnoza została wyraźnie postawiona (w końcu po długim czasie), przez lekarzy, którzy się na tym znają, "tylko" przez kilka pierwszych miesięcy biegałam po lekarzach nie wiedząc co mi jest z powodu dziwnych objawów. W końcu znalazłam lekarzy zajmujących się drożdżakami. Badania również potwierdziły moje przypuszczenia.

2. Od razu widać, że nigdy nie miałaś do czynienia z drożdżakami. Nie masz pojęcia co one wyrabiają z organizmem. Nie wiesz jak to jest, gdy Twoje ciało słabnie z dnia na dzień bynajmniej nie z powodu problemów psychicznych, a żadne leki nie pomagają (nawet uspokajające) tylko jeszcze pogarszają sprawę. Nie wyobrażasz sobie jakie to jest, gdy ma się w organizmie pasożyty lub grzyby. Gdy Twoje wyniki krwi są coraz gorsze, a temperatura coraz niższa (w lecie miałam wieczorem 35 i 4, w ciągu dnia też osłabienie), a Ty coraz słabsza.

Lekarz zajmujący się leczeniem z kandydozy mnie po prostu URATOWAŁ. Dzięki lekom zwalczającym grzyba (na bazie naturalnej) i diecie zaczęłam w końcu powoli czuć, że żyję. Nie będę się na ten temat rozpisywać, bo pewnie mnie nie zrozumiesz i nie uwierzysz.

3. Mam nadzieję, że pisząc, iż moje objawy to jedynie zaburzenia somatyzacyjne poczytałaś sobie najpierw o objawach i skutkach zakażenia drożdżakami. I co mogą one zrobić z ciałem i umysłem człowieka.

4. Tak, na tym forum w tym temacie skupiam się na ciele, bo aby psychika mogła się podleczyć trzeba najpierw wyleczyć ciało. Chcę pomóc osobom, które cierpią na to samo co ja nawet o tym nie wiedząc (jak ja kiedyś).

5. Jestem przeciwniczką usprawiedliwiania przewlekłych chorób nerwicą, stresem, problemami z emocjami, itp.

6. Moja psychoterapeutka najzupełniej mi wierzy, że mam przerost grzybów i że mogą one zrobić rewolucję nawet w naszym mózgu, zna osoby, które też borykały się z takim problemem oraz lekarzy zajmujących się medycyną naturalną pomagających w walce z grzybem i innym paskudztwem.

7. Wyobraź sobie, że gdybym miała dość siły to bym się skoncetrowała na pewno na czymś innym niż na leczeniu i diecie. Ale cóż mogę poradzić, że seria antybiotyków i hormony tak mnie do reszty osłabiły, że nie mogłam normalnie chodzić? A grzyb zrobił resztę... Myślisz, że siedzę w domu, bo się nad sobą użalam jaka to ja biedna, zdesperowana, samotna, itp.? Walczę, by wychodzić, choć męczą mnie duszności w kontakcie z pewnymi zapachami, zanieczyszczeniami, pleśniami, roztoczami itp. Ale jest i będzie lepiej. Nie jestem typem, który łatwo się poddaje.

Może bym też częściej wychodziła, gdybym nie wyła z bólu z powodu moich stawów skroniowo-żuchwowych. Może bym się z kimś spotkała, gdybym mogła normalnie otowrzyć buzię i z kimś się pośmiać, dłużej pogadać (szczękę mam trochę usztywnioną z powodu tych stawów, nawet nie mogę się szerzej uśmiechnąć, teraz jestem na diecie półpłynnej :/).

Tak się składa, że zanim grzyb mnie nie dobił po grypie i hormonach to jakoś mogłam skoncentrować swoją aktywność na czymś innym: studia, które kochałam, miłość, przyjaciele, podróże, pasje. Kocham podróże - w wakacje byłam za granicą z rodziną, która modliła się, żeby dotrzeć ze mną potem jakoś z powrotem do kraju, taka byłam słaba.

8. Brałam kiedyś psychotropy, mój stan fizyczny bardzo się po nich pogorszył. W ogóle leki chemiczne mnie niszczą, więc zażywam tylko wtedy, gdy to naprawdę konieczne.

9. Nie boję się wyzwań. A dlaczego pytasz?

10. Dziękuję mimo wszystko za szczerość.

11. Życzę Ci, byś osobiście miała okazję porozmawiać z osobą cierpiącą na grzybicę ogólnoustrojową i byś się przekonała w ten sposób i uwierzyła, cóż to za "przyjemność" mieć zbyt dużo takich gości w organizmie.

 

Pozdrawiam Cię serdecznie

 

J.

 

[Dodane po edycji:]

 

Magda, bardzo dziękuję Ci, że mnie rozumiesz. Myślę, że nie ma jednak sensu się niepotrzebnie unosić, bo zdrowy chorego i tak nigdy nie zrozumie, wiesz o co chodzi, prawda? ;)

Żeby LARISA FERFETTA mogła mnie zrozumieć musiałaby być w mojej sytuacji. A tak, echhh, szkoda słów, nie chce mi sięz tego powodu denerwować :P

Ale masz całkowitą rację, ciężko jest składać winę na psychikę, gdy nie możesz otworzyć buzi, widzisz, że masz coraz bardziej wyjedzone dziąsła, coraz więcej ropy w migdałkach, coraz większe bóle stawów i dzień w dzień plujesz jakimś białym świństwem, a po nocy budzisz się ze śmierdzącą wydzieliną w gardle. Tak, to na pewno psychika, he heh :P

Powiem jeszcze tyle, że już wielu ludzi z powodu nieleczonej grzybicy marnie skończyło, w psychiatryku, to właśnie zrobił z nimi grzyb - dotarł do mózgu.

Ale co tam, i tak życzę LARISIE FERFETCIE wszystkiego dobrego w życiu, i oby nigdy nie musiała się zmagać z przerostem Candidy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Joaśka,mi też miło Cię poznać. :D Co do Twoich problemów ...... no może faktycznie coś w tym jest...... :roll: Bardzo Ci współczuje ,ja też wiem co to znaczy chorować naprawde już się tyle nachorowałam w życiu ,że przez to niejedno straciłam :( Akurat nie miałam okazji zetknąć się z grzybicą ogólnoustrojową tylko miejscową.Przechodziłam całkiem niedawno nawet grzybicę ucha zew. jako powikłanie po zapaleniu także wiem co to znaczy.Z tym , że u mnie to wszystko było potwierdzone medycznie tzn. wyniki badań wyrażnie pokazywały co mi jest.Zgadzam się z Tobą , że jak się człowiek czuje tak żle to nie ma możliwości nic zrobić,tylko się cofa w życiu.

 

"Powiem jeszcze tyle, że już wielu ludzi z powodu nieleczonej grzybicy marnie skończyło, w psychiatryku, to właśnie zrobił z nimi grzyb - dotarł do mózgu."

 

Z tym joasiu się nie zgodze,akurat grzybica mózgu objawia się tak , że pacjent z tym rozpoznaniem nie nadaje się do szp.psychiatrycznego a na OIOM.To są bardzo ciężkie objawy i nie związane z tą drożdzycą o której tu piszesz.To wogóle oddzielna choroba.

 

"4. Tak, na tym forum w tym temacie skupiam się na ciele, bo aby psychika mogła się podleczyć trzeba najpierw wyleczyć ciało. Chcę pomóc osobom, które cierpią na to samo co ja nawet o tym nie wiedząc (jak ja kiedyś)."

 

A ja mam inne zdanie.Ja bym na Twoim miejscu najpierw zajęła się nerwica.Psychika ma bardzo duży wpływ na nasze ciało.Słyszałaś pewnie o chorobach psychosomatycznych ?Stres i napięcie które Ci teraz towarzyszą z powodu tych dolegliwości tylko pogarszają to wszystko,osłabiają Cię i Twoją odporność przez co łatwiej łapiesz wszystkie te grzyby i inne paskudztwa.Oczywiście ja Cię nie namawiam,to Twój wybór.

 

"9. Nie boję się wyzwań. A dlaczego pytasz?"

 

Zapytałam bo mam wrażenie choć mogę się mylić oczywiście, że te Twoje objawy wystąpiły w związku z pewną i być może trudną(zagrażającą ?)sytuacją w życiu o charakterze wyzwania z czego możesz nawet nie zdawać sobie sprawy.

Jednak to tylko hipoteza,żeby nie było że ja coś Ci wmawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×