Skocz do zawartości
Nerwica.com

LARISA FERFETTA

Użytkownik
  • Postów

    21
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LARISA FERFETTA

  1. o matko namiestnik hello....! Miałam na myśli ,że złą diagnozę postawił mnie.Ja nigdy nie napisałam ,że nie wróce tutaj. Tak ? A to ciekawe a jakich słów nigdy nie wypowiedział ? Obietnice ? Ale ja rzadnych obietnic nie składałam. No wątpie w to naprawde tzn. z mojej strony nie ma przeszkód ,ale gorzej z Tobą.Dla Ciebie zapewne każdy psycholog się żle wypowiada. Nie, już pewnie nie będzie mi się chciało albo nie bede miała czasu. Problemy ma każdy.Przyznałam się do nich już dawno wchodząc tu jako Ester więc jestem w zasadzie taka sama. Co do zabawy na forum to mam wrażenie jakbyście to Wy dobrze się tu bawili moim kosztem.Zresztą dostarczam Wam tematów do rozmów na tych Waszych spotkaniach w realu przynajmniej
  2. Nie miał racji,to kula w płot. Koleżanka zaczeła śledzić jak jej to forum pokazałam i napisała nie na moją prośbę a sama tak zdecydowała. Nie jestem trollem.To był żart. Nie znasz się na żartach i w nic nie wierzysz.Gavril postawił by już odpowiednią dla Ciebie diagnozę. Nie twierdze ,że się nie pomyliłam,ale twierdze ,że z dużym prawdopodobieństwem nie.Wychodzi więc ,że z moim krytycyzmem jest ok.Zresztą dziwne....oceniać czy ktoś jest krytyczny czy nie na forum.
  3. Co masz na myśli tak konkretnie ? Nie założe bo to nie ma sensu,zaraz mnie już tu nie będzie. Nie mam poczucia ,że mnie ganisz,Twoje rady......z uwagi,że o ile dobrze pamiętam jesteś ode mnie starszy i co za tym idzie bardziej doświadczony przez życie.....postaram się przeanalizować.
  4. Bo napisałeś to w taki sposób,że tak można by sobie pomyśleć. Co Wy z tym trollem? Dobra jestem nim i co ? Tak....jak napisałam to odrębna historia już.
  5. Jak je skasować koleżanko.Nie wiem ,ale po przeczytaniu tego wszystkiego ,tej całej netykiety itd poprostu się boję konsekwencji.Chociaż bym nie chciała bo tak jak napisała magdalena tutaj jest inaczej jak w realu,to forum zaspokaja takie pewne nasze potrzeby itd. bunny jak chcesz to sobie zarzuć ignora czy coś tam,mnie wszystko jedno jest.Co to jest wogóle ten ignor znowu ? Koleżanka dobrze napisała,nie można wrócić do dawnego konta i nicka po jego skasowaniu.Ja wróciłam ,ale z nowym kontem i nickiem. Pan gavril i jego posty to odrębna historia.Pozdrawiam Panie gavril :) Co do linki to ja do niej nic nie mam i nie sądze żeby ona miała coś do mnie.Tak naprawde to nie znamy się wogóle,tyle co z forum :)
  6. Dzieki linka teraz już wszystko wiem. No cóż nie pozostaje mi nic innego .........
  7. Ale ja też jestem zwykłym "ludzikiem" Poprostu nie siedze na forum non stop jak Wy i nie znam tutaj żadnych zasad forumowych takich no niepisanych i pisanych a nawet regulaminu nie czytałam i np. nie wiem co to znaczy "trol" ? Ktoś gdzies mnie tak nazywał....No nie wiem może ja głupia jestem ,ale poważnie......
  8. Bardzo tajemniczo.....a możesz jaśniej ? Co linka chciała mi przekazać i co miało rozwiązać skasowanie konta bo dalej nie rozumiem ? namiestnik skoro masz tak duże doświadczenie bo tak to odebrałam to może mnie naucz jak sobie radzić właśnie w takich sytuacjach.
  9. ej,no chyba napisałam wyrażnie ,że "mogłabym mieć żal ,ale nie mam"co oznacza ,że żalu nie miałam więc nie zgłosiłam. A co mi grozi ? Sprawa sądowa za "oszczerstwa" ? Przecież wykasowanie konta i tak nic by nie dało w takiej sytuacji tzn.przynajmniej tak mi się zdaje albo jestem głupia blondynką.....Byłaś moderatorem to chyba to wiesz lepiej ode mnie.Nie dlatego stąd zniknełam bo się bałam,już napisałam dlaczego.Dziwne ,że doszukujesz się tu ironii.Mnie naprawde przeraziło to co napisałaś.Nikomu nie groze,że skasuje konto tylko potraktowałam twoją wypowiedz jak no nie wiem jakąś sugestie,rade,propozycje żebym się usuneła czy wyraz dezaprobaty mojego istnienia na tym forum.Nie wiem skad u Ciebie zresztą taka niechęć do mnie z Twojej strony. [Dodane po edycji:] Tak ? A dlaczego ? Jesteś psychologiem ? :) Psychologom jest łatwiej ...uwierz mi:) Ja cały czas słucham o problemach swoich kolezanek i kolegów,też psychologów i chwilami mam dosyć.:)
  10. namiestnik, to już nie ważne o co mogłabym mieć żal.....bo i tak nie mam do nikogo tutaj.Żadnego watku o placówkach,ulicach i innych takich nie bede zakładać,nigdzie się nie bede wypowiadać na ten temat.KONIEC ! "Aczkolwiek może zadeklaruj się w jakiej roli chcesz tu być. Piszesz, że nie pacjenta. Na złośliwości z Twojej strony odpowiadasz, że nie psychologa. To kim?" Psychologiem z problemami.
  11. No właśnie co innego krytyka a co innego obrażanie.O to drugie mogłabym mieć żal do co poniektórych ,ale nie mam. Ojej...przeraziło mnie to No chyba właśnie tego nie rozumiem.A na co ja się narażam w tym momencie ? Wytłumacz mi koniecznie linka. To co spowodowało usunięcie przeze mnie konta to była tylko i wyłącznie konieczność przerwania sprzeczki zaledwie kilku osób z której zaczeła powoli robić się wojna w stylu "wszystkie chwyty dozwolone".Moje zniknięcie miało na celu rozproszyć "tłum" i tak się stało. Jednak może jestem czegoś nieświadoma.....zresztą moge znów się wykasować....naprawde nie bedzie to dla mnie problem choc przyznaje lubie tu pisać.
  12. namiestnikutak byłam na tym forum wcześniej jako Ester,ale nie Stella.To była moja koleżanka :)Choć pewnie i tak w to nieuwierzysz... Po pierwsze skrytykowałeś coś co bardzo prawdopodobnie nie było oszczerstwem nie wiedząc tak naprawde czy było czy nie no chyba ,że uważasz się za Boga wszystkowiedzącego.Mam nadzieje ,że znasz def.tego słowa.Napisałam "prawdopodobnie" bo sama tego nie wiem jak to było naprawde ,ale wszystko wskazuje ,że.....tak było jak było a po drugie (nie tylko zresztą Ty) degradowałeś moje wypowiedzi w których nie było żadnych jak to nazywasz "oszczerstw", były na zupełnie inny temat,ale w moim odczuciu dyskryminacja psychologów na tym forum przeważyła. Wcale nie szukam "zwady",nie zabawiam się i kto jak kto,ale akurat ja to chyba najlepiej tutaj znoszę krytykę.Tyle tu było w moją stronę krytycznych uwag i obrażliwych słów(poczytaj posty np. Gavrila) ,że gdybym poważnie wszystko brała do siebie to już dawno tysiąc razy zgłosiłabym to moderatorom czego nigdy nie zrobiłam w przeciwieństwie min. do Ciebie.Nie dostałam ostrzeżenia a jedynie upomnienie,przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo,jednak powód skasowania konta był inny. Pokrzywdzona się nie czuje,inaczej faktycznie założyłabym podobny wątek,napisała petycje do admina i nie wiem co jeszcze. Ja tylko tak nieśmiało i przez przypadek trafifszy na ten wątek adasiowy wspomniałam ,że kiedyś zabolało i tyle. Larisa to ja....może i nowa.... Nic już nie napisze na temat kogokolwiek lub czegokolwiek...nie jestem od wystawiania opinii tak jak już pisałam wcześniej.Zorientowałam się ,że nie warto poprostu....nie tu. Jednak pomimo wszystko nie mam żalu ani do Ciebie namiestnik ani do nikogo tutaj. "To jest tylko forum" tak jak napisała linka.
  13. Właśnie Ja się np.nie boję tutaj wyrażać swojego zdania ale może powinnam bo nieraz moje słowa nie zostały poparte ,gorzej,zostały skrytykowane,podwarzone,zdegradowane,zdewaluowane....itp.min.przez szanownego kolege namiestnika.Musiałam skasować konto bo to było najrossądniejsze w danym momencie,w przeciwnym wypadku niewiadomo do czego by doszło....więc zrobiłam to w trosce o stan psychiczny niektórych.... Przykro mi było ,naprawdę przykro czytać różne rzeczy....i bolało
  14. Joaśka, ja też pozdrawiam.Mam nadzieję ,że terapia pomorze Ci się trochę uspokoić co wzmocni Twoją odporność i wtedy te grzyby zostaną zwalczone przez Twój organizm.Wiesz jeszcze przyszło mi do głowy , że mogłabyś spróbować poeksperymentować z wizualizacją.Są takie ćwiczenia relaxacyjne z obrazem siebie.Mogłabyś zapytać o to swojej terapeutki.Może ona coś odpowiedniego by zaleciła.Ja myślałam o tym , że mogłabyś sobie np.wyobrazać , że wchodzisz pod jakiś wodospad który zmywa z Ciebie wszystkie nieczystości czyli te grzyby itd.albo , że jesteś tak silna i jak żołnierz na wojnie pokonujesz wroga czyli te grzyby.No nie wiem to tylko propozycja,anuż pomorze.W każdym razie trzymaj się mocno,grzybica to nie rak i wcześniej czy póżniej się jej pozbędziesz na dobre,niepoddawaj się tylko.Jeszcze raz ciepło pozdrawiam.
  15. Joaśka,mi też miło Cię poznać. Co do Twoich problemów ...... no może faktycznie coś w tym jest...... Bardzo Ci współczuje ,ja też wiem co to znaczy chorować naprawde już się tyle nachorowałam w życiu ,że przez to niejedno straciłam Akurat nie miałam okazji zetknąć się z grzybicą ogólnoustrojową tylko miejscową.Przechodziłam całkiem niedawno nawet grzybicę ucha zew. jako powikłanie po zapaleniu także wiem co to znaczy.Z tym , że u mnie to wszystko było potwierdzone medycznie tzn. wyniki badań wyrażnie pokazywały co mi jest.Zgadzam się z Tobą , że jak się człowiek czuje tak żle to nie ma możliwości nic zrobić,tylko się cofa w życiu. "Powiem jeszcze tyle, że już wielu ludzi z powodu nieleczonej grzybicy marnie skończyło, w psychiatryku, to właśnie zrobił z nimi grzyb - dotarł do mózgu." Z tym joasiu się nie zgodze,akurat grzybica mózgu objawia się tak , że pacjent z tym rozpoznaniem nie nadaje się do szp.psychiatrycznego a na OIOM.To są bardzo ciężkie objawy i nie związane z tą drożdzycą o której tu piszesz.To wogóle oddzielna choroba. "4. Tak, na tym forum w tym temacie skupiam się na ciele, bo aby psychika mogła się podleczyć trzeba najpierw wyleczyć ciało. Chcę pomóc osobom, które cierpią na to samo co ja nawet o tym nie wiedząc (jak ja kiedyś)." A ja mam inne zdanie.Ja bym na Twoim miejscu najpierw zajęła się nerwica.Psychika ma bardzo duży wpływ na nasze ciało.Słyszałaś pewnie o chorobach psychosomatycznych ?Stres i napięcie które Ci teraz towarzyszą z powodu tych dolegliwości tylko pogarszają to wszystko,osłabiają Cię i Twoją odporność przez co łatwiej łapiesz wszystkie te grzyby i inne paskudztwa.Oczywiście ja Cię nie namawiam,to Twój wybór. "9. Nie boję się wyzwań. A dlaczego pytasz?" Zapytałam bo mam wrażenie choć mogę się mylić oczywiście, że te Twoje objawy wystąpiły w związku z pewną i być może trudną(zagrażającą ?)sytuacją w życiu o charakterze wyzwania z czego możesz nawet nie zdawać sobie sprawy. Jednak to tylko hipoteza,żeby nie było że ja coś Ci wmawiam.
  16. cyberh, tak mogą to być przyczyny neurologiczne jeśli zmiana zachowania tej osoby jest nagła i wydaje się być bez konkretnej przyczyny tzn.mam na myśli przyczyny psychologiczne takie jak trudna sytuacja czy bodzce stresogenne,jakis uraz psychiczny itd.Ja polecałabym neuropsychologa najpierw który wykona testy,zbada i oceni czy to przyczyna neurologiczna czy nie a potem ewentualnie do neurologa w celu wykonania jakis badań obrazowych :CT,MR żeby wykluczyć uciskający na tkankę mózgową guz lub jakieś inne zmiany np.krwiak czy uszkodzenia innego typu.Takie objawy jak opisujesz są przy zmianach dotyczących obszarów czołowych mózgu,często występujących w następstwie uderzeń w głowę,wypadków.Może porozmawiaj z ta osobą i zapytaj czy np. nie zdarzył się jej ostatnio jakis wypadek,czy nie uderzyła się,czy ma jakies inne objawy jak ból czy zawroty głowy itd.
  17. Joaśka, pomóc to Ci może jedynie psychiatra i dobry psychoterapeuta.Jestem przeciwniczką stawiania diagnoz na forum,ale myśle ,że najprawdopodobniej masz zaburzenia somatyzacyjne.Jesteś niesamowicie skoncentrowana na swoim ciele,nie wiem czy to zauważyłaś ,ale ciągła kontrola siebie pochłania większą część Twojego życia.Masz taką jakby nerwice pod postacią somatyczną. Nieuświadomiony lęk nasila pewnie nieznaczne i niemające znaczenia klinicznego objawy co z kolei nasila twoje przekonanie o chorobie i wtedy błędne koło się zamyka.Myśle ,że do tego dochodzi jeszcze ta straszna,trudna dla Ciebie do zniesienia niepewność co do rzekomej diagnozy tego z czym się zmagasz która ciągle Twoim zdaniem jest niepostawiona no i przyczyn też trudno dojść co pogarsza całą sytuację. Jest coś jeszcze:jesteś fałszywie przekonana o tym , że stan w którym teraz jesteś będzie trwał wiecznie co oczywiście Cię przeraża i odbiera nadzieję na dobrą przyszłość.To wzmaga napięcie no i sama wiesz co dalej.Także naprawdę jakiś psychoterapeuta poznawczo-behawioralny naprzykład i ewentualnie leki z grupy antydepresantów i gwarantuje , że Twój stan się polepszy. [Dodane po edycji:] Joaśka, właśnie doczytałam , że już korzystasz z psychoterapii.To dobrze,myśle , że PSYCHOTERAPEUTA to bedzie Twój wybawca.On pokona te wszystkie grzyby w Twoim organizmie.Kurcze jak sobie o Tobie pomysle to tak mi jest Ciebie szkoda Całą swoją energie i aktywność oraz wszelkie siły koncentrujesz na swoim zdrowiu,leczeniu i diecie a gdzie pozostałe aspekty Twojego życia ? To co w takim razie z tymi którzy choruja na nowotwory jak u Ciebie tak wyczerpujące staje się leczenie grzybicy ? Joaśka a Ty boisz się wyzwań w życiu tak wogóle ?
  18. "Brak motywacji......" Każdemu tak mówią jak nie chcą go przyjąć.No cóż wmówić można wszystko......Tak naprawdę chodzi zupełnie o coś innego.No ,ale wiadomo przecież...to krakusy ze szkoły Aleksandrowicza.Jeszcze nie słyszałam ,żeby komuś tak naprawdę pomogli.
  19. "jedyne co moge w tej kwestii zrobic to przedstawic moja wlasna opinie terapii na dolnej troche na chybcika bo sie zbieralam i sie zebrac nie moglam bo to dla mnie wazna kwestia i ciezko mi to ogarnac tak na raz jak mi sie cos przypomni to napisze [...] " bunny po co taki długi post walnełaś.? Trzeba było napisać poprostu: nareszcie miałam orgazm a aaaaaaaa Drodzy forumowicze o kolejnych orgazmach bunny możecie się dowiedzieć z jej nowej strony "moja terapia".... Gorąco polecam.
  20. Ach.....pięknie powiedziane.Też tak uważam dlatego ja się śmierci nie boję.Kiedyś się bałam,ale po 2 narkozach mi przeszło,nie wiem dlaczego tak mi się to skojarzyło,ale wyobrażam sobie , że śmierć można przyrównać do stanu kiedy głęboko śpimy i nic nam się nie śni.A podobno w chwili umierania wydzielają się w dużej ilości "hormony szczęścia"(endomorfiny)które działają przeciwbólowo i wpływają euforyzująco co powoduje , że umieranie jest przyjemne....no tak myśle...
×