Skocz do zawartości
Nerwica.com

Derealizacja. Depersonalizacja.


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

osz kurde pare tygodni temu mialem takie leki, ze myślałem ze umre z głodu bo balem sie wyjsc do sklepu, ale jak była

pusta lodowka to musialem się przełamać i pojechałem do sklepu. Robiłem zakupy na cały tydzień Teraz jeżdżę codziennie.

 

Robotnica

 

Kupuj sobie jogorty Jogobeli te duże i geste i pije. Wiem ze jeść sie nie chce ale cos płynnego da rade przełknąć.

Kupuj te warzywa na patelnie z Frosty. Nie ma dużo roboty, odgrzewasz, ogladasz telewizje i jesz.

Kup sobie jabłka i banany i trzymaj je przy łóżku. Jak bedziesz chciala zjesc to sięgasz ręka i masz.

 

To sa moje patenty na nieschudniecie. Ide sie zważyć. 85 kg, bez zmian. .

Wczesniej chudłem szyko. Wieczorami gotuje jakaś zupe z mrożonki co mnie uspokaja bo mam zajecie i na noc jem te zupe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, w ulotce paroksetyny przeczytasz w skutkach ubocznych "depersonalizacja". Jeśli główną przyczyną DD są lęki, to paroksetyna jest genialnym rozwiązaniem, ale na dłuższą metę potrzeba czegoś, na czym jednak odczuwa się emocje. Słyszałem już kilka takich przypadków leczenia - pierwsze paroksetyna, żeby najbardziej skopać dupę DD, a potem coś, co jednak umożliwia odczuwanie emocji.

Na początku też jedyne co jadłem (a raczej piłem) to barszcz. Nic innego mi nie przechodziło przez gardło ani nie smakowało. Zawsze ważyłem 74, a schudłem do 67. Potem jakoś się pozbierałem i zacząłem jeść 5 razy dziennie i chodzić na siłownię i jakoś stanąłem na nogi.

U mnie w dużej mierze derealizacja jest spowodowana depresją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dżejmson, i inni.

nie czaję tej derealizacji. tzn.wiem o co chodzi- jakies 15 lat temu zdarzył mi się ten stan po silnym zatruciu. określiłabym to jako nie czuję siebie. a wszyscy dookola, ze glupoty gadam...nie moglam nic z tym zrobic- po jakims roku znacznie zmalała, ale myślę że się przyzwyczaiłam.potem byly inne problemy i tak o tym nie myślałam, a wszystko lat kilka zmierzało ku trachnięciu- nieświadomość i głupota starszyzny kazała mi sie z tym stanem pogodzić..a jakies ponad pol roku temu nazwalabym spostrzeganie wszystkiego jak zza szyby- bez lacznosci z innymi. oczywiście załamania emocjonalne i wybuchy były dodatkowo. jak siegam pamięcia - kręta droga w dół zaczęła sie na dobre jakies 8 lat temu. narobiłam mnóstwo głupot i podjęłam wiele nierozsądnych decyzji. taki stan postrzegania swiata zza szyby powodowal z kolei bardzo dobry wgląd w siebie..introwertycznie mówiąc. kiedy juz byłam na krawędzi zrobilam jak zwykle po mojemu- odpalilam net i zaczęłam szukać dobrego lekarza sugerując się opiniami internautów ( ale o fakty mi chodziło, a nie o emocjonalne wynaturzenia) . w końcu go znalazłam. On. Podobno ekscentryczny i niektorzy sie go obawiali, wiec pomyslałam- o tak- strzał w dziesiatkę- to cos dla mnie. Oczywiście bardzo dobry specjalista i teraz myślę że dosyc uduchowiony. Nie wszystkim podpasował, ale niektórych wariatów cięzko zadowolic. Od razu dał lek, który był strzałem w dziesiatkę..O tak! były uboki, sa przy zwiększaniu dawek, ale to nic w porównaniu z efektami!!! całe pieprzone 15 lat swojego zycia zmarnowalam, a wystarczyło po prostu się leczyć!!

stan,który miałam nie nazywałam derealizacją- nie wiedziałam co to. zreszta, nie wiem o co Wam dokładnie chodzi z ta derelka. Czy to cos jak opisałam?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima,

a jakies ponad pol roku temu nazwalabym spostrzeganie wszystkiego jak zza szyby- bez lacznosci z innymi.
raczej derealizacja ; )

 

-- Pn wrz 23, 2013 4:43 pm --

 

a lekarz który przepisł Ci ten lek mierzył w derealizacje czy jakieś inne zaburzenie i przy okazjii derealka tez ustąpiła ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zima, opisałaś to jak przeciętny nerwicowy egocentryk, więc ciężko stwierdzić, czy to jest to. Ja tak mam od urodzenia, więc to cecha mojej osobowości trochę, ale prawdziwa depersonalizacja i depresja są bardzo przykre - wg mnie to głównie coś fizycznie nie pasuje lub jest ogromna blokada emocjonalna. / trauma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie silna deralizacja objawiała się tak:

-nieostre widzenie, wrażenie, ze wszystko jest odległe, wiecznie zmęczone oczy

-odbicie w lustrze - miałem wrażenie, że moja twarz nie pasuje jakoś do mojego wnętrza - typowy objaw depersonalizacji

-brak emocji i uczuć, prócz lęku nie czułem nic

-analizowanie wszystkiego co dookoła

-zastanawiałem się, czy to co się dzieje to rzeczywistość czy sen, nie umiałem sobie odpowiedzieć na to pytanie

-myśli typu "czy ja na pewno żyję?" "jak to jest, że ja jem"

-wrażenie, że ciało nie należy do mnie - początkowo co jakiś czas jak oszalały kontrolowałem swoje ciało, ruszałem nogą itp, bo miałem wrażenie, jak by umysł był odcięty od ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja bym jeszze dodala to poczucie jakby obraz sie splaszczył. zamiast 3d nagle 2d..

 

tylko ostatnio chyba się do tego przyzwyczaiłam i zaczęłąm zastanawiać czy serio może byc inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nieostre widzenie, wrażenie, ze wszystko jest odległe, wiecznie zmęczone oczy

To była dla mnie chyba jedna z gorszych jazd. Leżę sobie w łóżku, patrzę w sufit i ten sufit taaak daleeeekoo, masakra, mrugałam ile się dało, żeby mi wizja poprawna wróciła.

 

Albo lepiej, gdzieś to w tym wątku pisałam, idę sobie znajomą okolicą, teraźniejszość. Nagle cyk w mózgu i widzę taką samą okolicę, ale jakbym patrzyła oczami siebie np z podstawówki. Nie wiem, czy ktoś wie, o co mi chodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, chodzi o to, że nie czujesz upływu czasu pomiędzy swoją świadomością? Mam tak, jak piszesz w ostatnim zdaniu.

 

Do tego dochodzi mi jeszcze nieodróżnianie snu od jawy.

 

-- 23 wrz 2013, 18:11 --

 

Bo się czuję jak automat odkąd byłam w psychiatryku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×