Skocz do zawartości
Nerwica.com

mam nerwicę i boję się zacząć brać lek...Seroxat


marikaso

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Wszystkich serdecznie

Nawet nie wiecie jaka to dla mnie ulga, że znalazłam to forum...Od września latam po lekarzach i robię przeróżne badania. Ostatnie to rezonans magnetyczny i EEG- oczywiście wszystko w normie. Lekarze już wczesnej sugerowali nerwicę, ale trudno mi było w to uwierzyć, bo przecież mam fajne życie, fajną pracę, fajną rodzinę....

Moje objawy to: robi mi się słabo, czuje jakbym miała zaraz zemdleć, mam szybsze bicie serca (ale oczywiście u kardiolog wszystko OK), robi mi się gorąco (tarczyca OK), a za chwilę zlewa mnie zimny pot, mam "miękkie" nogi, szumi mi w głowie (zatoki OK), szybko sie męczę, mam zawroty głowy.

Te objawy powodują, ze boje się gdziekolwiek wyjść beż męża- boję się, że zemdleję... Często mąż musi mnie odwozić do pracy, powrót do domu autobusem jest dla mnie mega stresujący, ale jakoś daje radę, choć boję się jak cholera, że zemdleje i wsiadam do autobusu tylko wtedy kiedy wiem, że będę mogła usiąść. Na szczęście wracam z moim 5-letnim dzieckiem, które po drodze odbieram z przedszkola i tylko dzieki dziecku jeżdżę autobusem....przy dziecku jakoś "bezpiecznie" się czuję...

Pod koniec grudnia byłam u psychiatry- spec. leczenia nerwic. Potwierdził, to co sugerowali inni lekarze- nerwica...Już wcześniej tj. w listopadzie neurolog przepisał mi Pramolan, który biorę na noc....Nie widziałam po nim żadnych efektów, aż do czasu kiedy nie skończyły mi sie tabletki i przez kilka dni nie brałam. Czułam sie wtedy okropnie....choć do dziś nie wiem czy to od "odstawienia" pramolanu, czy to przypadek, bo jak wcześniej pisałam nie widziałam tez jakiś zmian na "+" w czasie brania leku.

Psychiatra przepisał mi Saroxat. Kupiłam, przeczytałam ulotkę, poczytałam w necie i jestem przerażona....Nie mogę przez 2 tyg czy miesiąc czasu czuć się koszmarnie (a w necie wyczytałam, że na początku kuracji objawy nerwicowe sie nasilają).... Ja MUSZĘ pracować, zajmować się dzieckiem, nie moge sobie pozwolić na "wolne", a obawiam sie, ze jesli teraz czuje sie kiepsko, to przy nasilonych objawach w ogóle będzie tragedia. No i jeszcze moja zmora- czyli tycie. Nie chce za żadne skarby przytyć....Tyle czasu walczyłam o moja obecną figurę i nie chcę tego stracić...moze to głupie, ale wyglad ma dla mnie duze znaczenie (kompleksy z przeszłości).

Jeśli macie jakieś doświadczenia z tym konkretnym albo generycznym lekiem, bardzo proszę, podzielcie się :)))

pozdrawiam serdecznie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czesc:) głowa do góry, ja tez najpierw brałam pramolan (ale krócej niz ty) a potem seroxat, który bardzo dobrze tolerowałam i który bardzo mi pomógł. lekarz na pewno łagodnie cie wprowadzi w ten lek, i zobaczysz ze po 3,4 tygodniach powoli bedziesz odzyskiwac radosc zycia i z kazdym dniem bedziesz czuła sie coraz lepiej!

moja lekarka powiedziała ze seroxat jest nowoczesnym lekiem i powiem ci ze ja w ogóle nie czułam ze go wprowadzam, biore ani odstawiam!

 

nie miałam tez zadnych skutków ubocznych oprócz siniaków, ale co to za skutek w porównaniu z efektami!brałam go ok 7 miesiecy, minimum bierze sie pół roku.

 

nie bój sie tego leku, warto spróbowac , z tego co widze masz fajnego lekarza, zaufaj mu.pozdrawiam

a co z terapia ???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dziękuję betty_boo;)))

co do terapii- właściwe to byłam troszkę zdziwiona, ze lekarz nic mi o terapii nie powiedział....Może najpierw chce lepiej poznać mój problem, bo prosił żebym przychodziła do niego co miesiąc. Ale równocześnie zapisałam sie do poradni nerwic w NFZ-owskim ośrodku zdrowia- mam wizytę w przyszłym tyg. Zobaczę co tam mi zaproponują.

pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja biore seroxat 1.5 roku. Praktycznie zadnych skutkow ubocznych, oprocz tego, ze na poczatku w ogole nie mialam apetytu. Chwale sobie lek i naprawde mi pomogl. Dawno mnie tu nie bylo na forum. Ale powiem jedno, dzieki Wam zaczelam sie leczyc. Dziekuje, jestem juz inna osoba, tzn wciaz mam nerwice, nie da sie chyba cholery wyplenic, ale nie wstydze sie juz jej, Wy pokazaliscie mi, ze to zaden wstyd, ze nie jestem sama. Dziekuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno mnie Jul tu nie bylo,ale postanowiłem powrócić.mam nerwice i wszystkie jej siostry tzn depresja ,leki itd, biorę seroxat 1,5 roku muszę przyznać ze jak na razie jest to najlepsze co dostałem ale bardzo powoli na mnie dziala( moze dlatego ze moja nerwica jest bardzo silna),a tyje bo lubie duzo jesc( u mnie to rodzinne)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brałam seroxat przez miesiąc.

Był to dla mnie koszmarny czas, nasilonych objawów, które na początku miały być "normalne", ale jednak nie przechodzily. Skończylo sie ogromnym bólem i nietolerancją leku. Jednak na pocieszenie powiem Ci, że nie warto czytać ulotek i sugerować się opinią innych. Każdy na jakikolwiek lek może reagować inaczej, z pewnością wielu osób on pomógł i nie warto zwlekać, gdyż nerwica nieleczona lubi się pogłębiać. Nawet jeśli wystąpią u Ciebie jakies objawy niepożądane to na ogól szybko mijają i później jest już tylko lepiej. Zobaczysz jaką ulgę odczujesz gdy lek zacznie działać.

Co do tycia to miałam to samo co Ty, jednak czasem piszą, że się tyje, czasem, że chudnie. Prawda jest taka,że chyba wszystkie te lekarstwa zwalniają metabolizm i przede wszystkim potwornie nasilają apetyt. Jeśli będziesz sie odżywiać zdrowo, sporo ruszać, nie podjadać i starać się zwalczyć ciągły apetyt to nawet jeśli przytyjesz choć trochę to poczujesz się lepiej, a po skończeniu brania lekarstw waga wraca do normy. Prawda jest taka, że nie można zwalić wszystkiego na leki, tyje się od jedzenia, którego je się po prostu więcej podczas brania leków. Tak więc głowa do góry i sama zobaczysz, przecież lekarstwa mają pomagać a nie szkodzić :smile:

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu zażywałem seroxat przez okres ok 3lat, na poczatku nudności, brak apetytu, rozstrój żoładka. Powoli objawy uboczne ustępują, może mniej zwraca sie na nie uwagi, mi towarzyszyło mrowienie kończyn niemal zawsze, lekarz twierdził ze to normalne. Co powiedziałbym z perspektywy czasu? Dużo mi poógł sporo zaszkodził. Po długim okresie stosowania waga podkoczyła 20 kg na plus, wyciszył dużo emocji ale także takich których dziś mi brak, powiem wprost nie potrafię kochać jak kiedyś, naprawdę da sie odczuć spore zobojętnienie emocjonalne po dłuższej kuracji seroxatem, brakuje mi cholernie pewnych uczuc i doznań choc właśnie to nadmierna wrażliwośc człowieka jest przyczyną nerwicy, taki efekt terapeutyczny leku na plus i na minus jednak pozostający trwale. Jeśli chodzi o skutki fizyczne to seroxat bardzo osłabia popęd płciowy. Z czasem jednak wszystko wraca do normy(może prawie do normy) Mógłbym jescze długo pisac ale reasumując

u mnie stłumił lęki i napady paniki, był moim pierwszym lekiem i mam do niego sentyment, pomógł mi się odbic od dna jednak po zakonczeniu kuracji od nowa to samo, nawrót choroby i ataki lęku i paniki. Do równowagi(od 3 lat nie biorę żadnych leków) i to nazywam równowagą bo brzemie tej choroby będzie tkwiło we mnie do konca życia, tak naprawdę pomógł mi wrócić citalopram który następnie zmieniłem na lexapro(kiedy tylko pojawiło sie na rynku) ten sam lek tylko jego najczystsza postac, to lexapro mnie wyleczyło.

Wiem że różne leki działaja róznie na ludzi, ale jedno powiem - trzeba próbowac, dlatego głowa do góry a bedzie dobrze i jescze jedno nie przesadzajcie z benzodiazepinami bo cholernie ciezko przestac , życze wam zdrowia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Wszystkich serdecznie

Nawet nie wiecie jaka to dla mnie ulga, że znalazłam to forum...Od września latam po lekarzach i robię przeróżne badania. Ostatnie to rezonans magnetyczny i EEG- oczywiście wszystko w normie. Lekarze już wczesnej sugerowali nerwicę, ale trudno mi było w to uwierzyć, bo przecież mam fajne życie, fajną pracę, fajną rodzinę....

Moje objawy to: robi mi się słabo, czuje jakbym miała zaraz zemdleć, mam szybsze bicie serca (ale oczywiście u kardiolog wszystko OK), robi mi się gorąco (tarczyca OK), a za chwilę zlewa mnie zimny pot, mam "miękkie" nogi, szumi mi w głowie (zatoki OK), szybko sie męczę, mam zawroty głowy.

Te objawy powodują, ze boje się gdziekolwiek wyjść beż męża- boję się, że zemdleję... Często mąż musi mnie odwozić do pracy, powrót do domu autobusem jest dla mnie mega stresujący, ale jakoś daje radę, choć boję się jak cholera, że zemdleje i wsiadam do autobusu tylko wtedy kiedy wiem, że będę mogła usiąść. Na szczęście wracam z moim 5-letnim dzieckiem, które po drodze odbieram z przedszkola i tylko dzieki dziecku jeżdżę autobusem....przy dziecku jakoś "bezpiecznie" się czuję...

Pod koniec grudnia byłam u psychiatry- spec. leczenia nerwic. Potwierdził, to co sugerowali inni lekarze- nerwica...Już wcześniej tj. w listopadzie neurolog przepisał mi Pramolan, który biorę na noc....Nie widziałam po nim żadnych efektów, aż do czasu kiedy nie skończyły mi sie tabletki i przez kilka dni nie brałam. Czułam sie wtedy okropnie....choć do dziś nie wiem czy to od "odstawienia" pramolanu, czy to przypadek, bo jak wcześniej pisałam nie widziałam tez jakiś zmian na "+" w czasie brania leku.

Psychiatra przepisał mi Saroxat. Kupiłam, przeczytałam ulotkę, poczytałam w necie i jestem przerażona....Nie mogę przez 2 tyg czy miesiąc czasu czuć się koszmarnie (a w necie wyczytałam, że na początku kuracji objawy nerwicowe sie nasilają).... Ja MUSZĘ pracować, zajmować się dzieckiem, nie moge sobie pozwolić na "wolne", a obawiam sie, ze jesli teraz czuje sie kiepsko, to przy nasilonych objawach w ogóle będzie tragedia. No i jeszcze moja zmora- czyli tycie. Nie chce za żadne skarby przytyć....Tyle czasu walczyłam o moja obecną figurę i nie chcę tego stracić...moze to głupie, ale wyglad ma dla mnie duze znaczenie (kompleksy z przeszłości).

Jeśli macie jakieś doświadczenia z tym konkretnym albo generycznym lekiem, bardzo proszę, podzielcie się :)))

pozdrawiam serdecznie

 

Cześć!

Miałam wszystkie objawy, o których tutaj piszesz. Tak samo czułam się parszywie i strasznie bałam się łykać leki antydepresyjne. Pierwszym lekiem był seroxat. Również strasznie przeraziła mnie ulotka, ale zaryzykowałam. W większości nie miałam objawów o których piszą, czułam sie tak samo źle jak przed braniem tabletek więc one nic nie nasiliły. Po tygodniu jednak zaczęły znikać objawy nerwicy (kołatanie serca, duszności, zawroty głowy itd.) później juz było tylko rewelacyjnie. Nie miałam już żadnych skutków ubocznych, a objawy nerwicy zniknęły całkowicie i czułam się szczęśliwym człowiekiem. Nie bój się brac leku, na każdego leki działają inaczej ty możesz nie mieć żadnych skutków ubocznych. Ja przerabiałam jeszcze zoloft, który całkowicie na mnie nie działał tylko odczuwałam wszystkie skutki uboczne. Teraz zaczęłam brać fluoksetynę - zobaczymy na razie trzeci dzień i nie umieram!!! Głowa do góry zawsze mozna zmienić lek na inny, nikt nie musi się katować po to są leki aby nam pomogły

dzulix

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×