Skocz do zawartości
Nerwica.com

LUDZIE - nie wszystko co tu piszecie jest depresją!!!


skała

Rekomendowane odpowiedzi

No to jak to nazwiecie :?: Skoro słowo 'moda' tak Was oburza? W swoich postach tymczasem sami zwracacie uwagę, że nadużycia się zdarzają.... Czy te 'nadużycia' Was nie irytują :?: Bo mnie tak, szczególnie gdy ktoś zupełnie 'zdrowy' gra na emocjach aby coś wymusić. Stąd też bierze się później ignorancja wobec osób naprawdę potrzebujących pomocy i ogólnospołeczna opinia n/t ludzi naprawdę cierpiących.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kazia czy Ty nadal nie zdajesz sobie sprawy, że ten wątek nie jest o Tobie i Twojej sytuacji? Jest o ludziach, którzy wmawiają sobie depresję, schorzenia psychiczne myląc je ze zwykłymi zwichrowaniami równowagi psychicznej, gorszego ogólnego radzenia sobie w życiu, chwilowego obniżenia standardu życia zarówno emocjonalnego jak i fizycznego. Przecież życie to ciągłe wahania, raz na wozie raz pod wozem. To co opisałem w swoim PIERWSZYM KONTROWERSYJNYM poście Ty za jakiś czas powtórzyłaś swoimi słowami. Nie rozumiem w czym problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobrze,zgadzam sie tylko Ty za madrze to napisales i mozliwe ze opacznie zrozumialam Twoje slowa.Ale jesli chodzi o smierc pupila to ona moze tylko przyspieszyc chorobe lub ja uzewnetrznic.Depresja rowniez powoduje ze nie radzimy sobie z rzeczywistoscia ktora nas otacza.Sa chwile ze czuje sie jak z innej planety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko może przyczynić się do powstania choroby. To może być głupia bzdura. Ale trzeba mimo wszystko nabrać odrobiny dystansu - bo niepotrzebnie pogłębiamy się w chorobie poprzez branie do siebie wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czasami to co dzieje się w naszej głowie, jest odzwierciedleniem stanu naszego organizmu. Twierdzimy, że mamy depresję, nerwicę, a okazuje się później, że to zaburzenia elektrolitowe, chora tarczyca, arytmia serca, nowotwór, lub inna choroba dająca złudne objawy gorszego samopoczucia. A kiedy dowiadyjemy się prawdy, to dopiero wtedy można nabawić się depresji świadomie. A więc, jeśli jakiś lekarz po pierwszym spotkaniu twierdzi z uśmiechem na twarzy, że cierpimy na schorzenie psychiczne to jest pozbawiony zdrowego rozsądku. Najpierw badania, później diagnoza. Inaczej można wyrządzić dużą krzywdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszę o modzie bo żyję wśród ludzi, którzy z faktu rozpowszechnienia tematu depresji w społeczeństwie, albo sobie albo otoczeniu wmawiają, że cierpią na depresję - często w celu odniesienia jakiś tam korzyści. I mnie taka tendencja wkurza. Jak pisałam powyżej - dlatego Ci naprawdę potrzebujący są postrzegani jako symulanci i nie taktowani poważnie. Jest jeszcze jedna storna tego medalu: zanikają Nasze naturalne mechanizmy obronne, społeczeństwo staje się coraz słabsze psychicznie, powstają coraz to nowe patologie, zacierają się wartości i na wszystko ma się wytłumaczenie.

 

Nigdy nie będę myślała o tych chorobach w tych kategoriach, co Ty - nie rozumiesz, że w ten sposób wzmacniasz ją :?: Być może nie wierzysz w wyzdrowienie, ale ja tak - znam mechanizmy tej wydry i nie mam zamiaru jej wynosić na piedestały. Ona tylko na to czeka i tym się karmi. Twoja drażliwość jest zrozumiała - ja ją rozumie i ty się postaraj i przestań w końcu traktować moje wypowiedzi jako atak na swoją [lub inną] chorą osobę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W swojej depresji nienawidzę tego, że odwróciła moje życie do góry nogami. Chodzi mi o to, że dotychczasowe przyjemności teraz są problemem. Np. wyjście na "miasto" wiąże się z lękiem przed autobusami, i był on nawet tak silny, że wolałem zostać w domu niż wyjść, choć do tej pory uwielbiałem podróżowanie i pamiętam, że jak byłem młodszy to lubiłem jeździć po mieście od krańcówki do krańcówki.

 

Kolejny problem to spotkania ze znajomymi. Uwielbiałem je, teraz natomiast ich unikam, bo boję się, że ktoś może coś mi powiedzieć, o coś się zapytać, a mi będzie ciężko jakoś się "odgryźć" i przez to mnie zrani. Z lęku przed zranieniem wolę nie rozmawiać z ludźmi.

 

Uczelnia - kiedyś chodziłem z radością, teraz tylko wegetuję, bo cały czas się boję, że nie zdążę się nauczyć na laboratorium, nie zdążę się przygotować do kolokwium, nie zaliczę, będę ostatni na liście. Czasem nawet boję się otworzyć książkę, z lęku, że nic nie zrozumiem, nie pojmę.

 

Ta depresja jest straszna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja ze swoja depresja walcze inaczej,kiedys nauczylam sie wymiatac mysli ktore mnie drecza.Nie zawsze mi sie to udaje i zdarza sie ze mnie dopadaja ,wtedy nie podchodz bo warcze i gryze .Czasem przedmioty leca, czasem placze caly dzien. Ostatnio mam nowa prace, podoba mi sie ,trzeba duzo mowic i nie mam czasu myslec o sobie i swojej bylejakosci.Jak przychodze z pracy tez mam zajecie mala kociczka jest najlepszym moim lekarstwem dla mnie.Rodzina tez sie do niej przekonala.Moj potwor jak narazie wstawiony do najciemniejszego zakamarka i jak tylko probuje wyjzec zaraz dostaje po uszach, jestem wsciekla na moja chorobe Walcze z nia nie tylko lekami,czytalam ze aby pokonac strach trzeba chwycic byka za ogon i spojzec mu prosto w oczy.Wiem ze to glupie ale na depresje ktora wywraca nasze zycie do gory nogami to jest moj sposob.Sprobujcie moze wam sie tez uda,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Walcze z nia nie tylko lekami,czytalam ze aby pokonac strach trzeba chwycic byka za ogon i spojzec mu prosto w oczy.Wiem ze to glupie ale na depresje ktora wywraca nasze zycie do gory nogami to jest moj sposob.Sprobujcie moze wam sie tez uda,

 

Tak, to chyba jedyna metoda - trzeba się zmierzyć ze strachem osobiście. Strach tworzy wyobrażenie, że jest czymś nie do przekroczenia - boimy się o własne życie, o to, co inni powiedzą...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A potrafisz sie zloscic,ale tak naprawde zeby cie tak w srodku wszystko az pieklo.Ze zlamal sie olowek gdy cos rysujesz ,ze kablowke wylaczyli jak ogladasz swietny film,ze az masz ochote krzyczec i walnac w ten glupi telewizor. Jesli tak to wyobraz sobie ze twoj strach ,to jest cos takiego ze zobaczysz jego twarz.Jak sie tego naumiesz to walnij ten swoj strach prosto w morde ale zeby sie nogami nakryl.Ile razy probuje cie zlapac za gardlo to bij go,wal na oslep byle tylko puscil pewnego dnia naprawde zlapiesz go pierwszy zanim ten ochydny strach znowu cie bedzie dusil.Warcz na niego obudz w sobie demona ktory pokona go

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetnie to kazia_z8 napisałaś :P Strach najlepiej 'wizualizować', nadawać mu kształty i formy - wówczas łatwiej kierować przeciwko niemu własne emocje ;) W szpitalu mieliśmy takie zajęcia - kazywano nam się kłaść, zamykać oczy i wyobrażać sobie, jak wyglądają nasze lęki - potem je rysowaliśmy itd... Faktycznie, łatwiej było się z nimi zmierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj ! wlasciwie nie wiem dlaczego wybralam twoj list i chce podzielic sie moimi przezyciami .Od 6 lat choruje na depresje w tym czasie wiele nieszczesc mnie spotkalo Kilka prob samobojczych i kilka nieszczesc zyciowych jednak nie poddaje sie Dwa lata temu stracilam kochana mi osobe Moja siostrzenica popelnila samobojstwo skaczac z wiezowca zakonczyla zycie Byl to dla mnie cios po ktorym nie moge sie pozbierac Jej smierc uswiadomila mi Jak mozna zostawic osoby zyjace w bolu Moja corka powiedziala Zobacz mamo ile bolu nam bys zadala swoja smiercia Tak mysle ze smierc mojej kochanej coreczki bo tak ja nazywalam uratowalo mnie od mojejj smierci Paradoks prawda Depresja bo o tym mowa zaczyna sie od blachych objawow lek smutek zla ocena rostanie z chlopakiem

a nie radzenie sobie z takimi problemami konczy sie wlasnie depresja wiec ocena takiego stanu nalezy do lekarzy Przepraszam nie jestem mocna w wyrazaniu tego co chcialabym napisac Wiem jedno nie bede probowac sie zabic jesli moja swiadomosc mi na to pozwoli Betimi

 

---- EDIT ----

 

Witaj ! wlasciwie nie wiem dlaczego wybralam twoj list i chce podzielic sie moimi przezyciami .Od 6 lat choruje na depresje w tym czasie wiele nieszczesc mnie spotkalo Kilka prob samobojczych i kilka nieszczesc zyciowych jednak nie poddaje sie Dwa lata temu stracilam kochana mi osobe Moja siostrzenica popelnila samobojstwo skaczac z wiezowca zakonczyla zycie Byl to dla mnie cios po ktorym nie moge sie pozbierac Jej smierc uswiadomila mi Jak mozna zostawic osoby zyjace w bolu Moja corka powiedziala Zobacz mamo ile bolu nam bys zadala swoja smiercia Tak mysle ze smierc mojej kochanej coreczki bo tak ja nazywalam uratowalo mnie od mojejj smierci Paradoks prawda Depresja bo o tym mowa zaczyna sie od blachych objawow lek smutek zla ocena rostanie z chlopakiem

a nie radzenie sobie z takimi problemami konczy sie wlasnie depresja wiec ocena takiego stanu nalezy do lekarzy Przepraszam nie jestem mocna w wyrazaniu tego co chcialabym napisac Wiem jedno nie bede probowac sie zabic jesli moja swiadomosc mi na to pozwoli Betimi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×