Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki "cringe'u"


Wrwsw

Rekomendowane odpowiedzi

Tytuł nietypowy xd

 

Ale czy ktoś ma sposób jak oddzielić wspomnienia z przeszłości od teraźniejszości. Często rozmyślam o przeszłości i tym jak się zachowywałem i dostaje takich ataków zażenowania, czyli lapie się za głowę i zastanawiam "JAK JA WGL mogłem coś takiego zrobić?!". I tak jakby wstydzę się za siebie z przeszłości jak mi przychodzą jakieś wspomnienia, a dopuściłem się wieeelu żenujących zachowań w przeszłości. Ciężko je w ogóle zliczyć.

 

Ma ktoś też tak i ma jakiś na to sposób? średnio raz na 1h-2h dostaje ataków zazenowania

 

Może to brzmi śmiesznie, ale to jest męczące

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Taaaak, totalnie mam to samo. Zwłaszcza wieczorami są rozkminy co było, jak było. Jak źle było. Co nie tak zrobiłam jak się odezwałam itp...

 

Męczą mnie też wspomnienia przykre po szpitalu. Mam traumę po psychozie i wszystko mi się jeszcze z tym kojarzy. I wracają jakieś ścinki momentów fajnych i niefajnych, ale związanych z pobytem tam.

Ale czuję, że to powoli się zaciera i mniej tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Maat napisał(a):

Ja w ogóle nie żyję przeszłością, chyba jestem tak zaprogramowana.🙂I całe szczęście.

a jakieś wskazówki może? Jak to robisz? jakie masz podejście itp? Jak to w sobie zaprogramować?

Edytowane przez Wrwsw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Wrwsw,ja naprawdę nie wiem.

Takim jestem człowiekiem.

Mój mąż nie umie tego zrozumieć i nieraz się dziwił i mówił np "Ty najpierw narobisz syfu,potem otrzepujesz ręce jakby nic się nie stało i idziesz dalej.Ja bym tak nie mógł."Mówi to z wyrzutem.

To jest odniesienie do mojego wrednego zachowania,kiedy nie byłam w stanie zapanować nad tym,co mówię.Choroba chorobą,ale pracować nad sobą też trzeba.

Moje podejście jest takie, że:

1.Przeszłości nie zmienię i naprawdę nie ma sensu do niej wracać (mówię oczywiście o tej gorszej przeszłości).

2.Staram się robić to,na co mam realny wpływ.

Na przykład mam problem z wybuchowością.Każda sytuacja wystawiająca moje nerwy na próbę daje mi okazję do zapanowania nad sobą.A jest to od kilku lat już łatwiejsze dla mnie(m.in.również dzięki abstynencji).

3.Wypracowałam sobie taki system "zadaniowy".To znaczy,jak mam jakiś problem,to nawet nie używam słowa "problem",tylko ZADANIE.

Planuję, nawet zapisuję to,co mam do zrobienia w danym tygodniu (dzięki temu unikam odwlekania), szczególnie, jeśli są to stresujące nieraz dla mnie sprawy (trzeba coś załatwić w banku, czekać gdzieś, zrobić badania itp.)

No i bardzo dobrze jest mieć zajęcie.Wtedy się tyle nie myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Maat napisał(a):

@Wrwsw,ja naprawdę nie wiem.

Takim jestem człowiekiem.

Mój mąż nie umie tego zrozumieć i nieraz się dziwił i mówił np "Ty najpierw narobisz syfu,potem otrzepujesz ręce jakby nic się nie stało i idziesz dalej.Ja bym tak nie mógł."Mówi to z wyrzutem.

To jest odniesienie do mojego wrednego zachowania,kiedy nie byłam w stanie zapanować nad tym,co mówię.Choroba chorobą,ale pracować nad sobą też trzeba.

Moje podejście jest takie, że:

1.Przeszłości nie zmienię i naprawdę nie ma sensu do niej wracać (mówię oczywiście o tej gorszej przeszłości).

2.Staram się robić to,na co mam realny wpływ.

Na przykład mam problem z wybuchowością.Każda sytuacja wystawiająca moje nerwy na próbę daje mi okazję do zapanowania nad sobą.A jest to od kilku lat już łatwiejsze dla mnie(m.in.również dzięki abstynencji).

3.Wypracowałam sobie taki system "zadaniowy".To znaczy,jak mam jakiś problem,to nawet nie używam słowa "problem",tylko ZADANIE.

Planuję, nawet zapisuję to,co mam do zrobienia w danym tygodniu (dzięki temu unikam odwlekania), szczególnie, jeśli są to stresujące nieraz dla mnie sprawy (trzeba coś załatwić w banku, czekać gdzieś, zrobić badania itp.)

No i bardzo dobrze jest mieć zajęcie.Wtedy się tyle nie myśli.

dzięki za rady, są bezcenne 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2024 o 02:31, Wrwsw napisał(a):

Tytuł nietypowy xd

 

Ale czy ktoś ma sposób jak oddzielić wspomnienia z przeszłości od teraźniejszości. Często rozmyślam o przeszłości i tym jak się zachowywałem i dostaje takich ataków zażenowania, czyli lapie się za głowę i zastanawiam "JAK JA WGL mogłem coś takiego zrobić?!". I tak jakby wstydzę się za siebie z przeszłości jak mi przychodzą jakieś wspomnienia, a dopuściłem się wieeelu żenujących zachowań w przeszłości. Ciężko je w ogóle zliczyć.

 

Ma ktoś też tak i ma jakiś na to sposób? średnio raz na 1h-2h dostaje ataków zazenowania

 

Może to brzmi śmiesznie, ale to jest męczące

ja miałam tak kiedyś, że mi się cos śmiesznego co odwaliłam przypominało i wtedy myślałam sobie  o matko ale człowiek był głupi ale dobrze, że teraz już jestem starsza i mądrzejsza a potem się z reguły kapowałam, że to było raptem np. miesiąc temu;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, 123she napisał(a):

ja miałam tak kiedyś, że mi się cos śmiesznego co odwaliłam przypominało i wtedy myślałam sobie  o matko ale człowiek był głupi ale dobrze, że teraz już jestem starsza i mądrzejsza

 

Też niby jestem świadomy, że jestem starszy i mądrzejszy.... Ale nie zawsze ten pogląd na sytuacje pomaga.

 

Zwłaszcza, że ja mam tendencję do wypierania przeszłości, a w terapii właśnie pracujemy nad integracją jej z teraźniejszością bez wypierania xd  Może to jest przyczyna tego, że coraz częściej doświadczam tego zażenowania (cringe'u)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmierne rozmyślanie nigdy nie jest dobre. Ja, będąc teraz na odpowiednich lekach, potrafię w ogóle nie zwracać uwagi na pewne myśli.

Nie jest normalnym stanem, kiedy jakieś myśli mają zbyt dużą siłę, są zbyt "głośne", pojawiają się zbyt często albo się w kółko powtarzają.

 

Oczywiście zrozumiałe jest, że samemu jest bardzo ciężko z czymś takim walczyć, bo to też zabiera z czasem sporo energii, ale jest możliwe leczenie tego. Co do metod się nie wypowiem, bo wszystko zależy od przyczyny. Mi dużo lepszą i szybszą poprawę przynosi w tym momencie farmakoterapia. Psychoterapii trochę przeszedłem i do tej pory żadna nie przyniosła jakiegokolwiek efektu w tym zakresie. Być może przyczyną była u mnie depresja, bo jeszcze dochodzą mi do tego inne "dziwne" dolegliwości.

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.09.2024 o 02:31, Wrwsw napisał(a):

Tytuł nietypowy xd

 

Ale czy ktoś ma sposób jak oddzielić wspomnienia z przeszłości od teraźniejszości. Często rozmyślam o przeszłości i tym jak się zachowywałem i dostaje takich ataków zażenowania, czyli lapie się za głowę i zastanawiam "JAK JA WGL mogłem coś takiego zrobić?!". I tak jakby wstydzę się za siebie z przeszłości jak mi przychodzą jakieś wspomnienia, a dopuściłem się wieeelu żenujących zachowań w przeszłości. Ciężko je w ogóle zliczyć.

 

Ma ktoś też tak i ma jakiś na to sposób? średnio raz na 1h-2h dostaje ataków zazenowania

 

Może to brzmi śmiesznie, ale to jest męczące

Ja mam tak, że jak mam jakiś problem i jakieś myśli to mam tą konkretną myśl i  jak sobie z nią "poradzę" pojawia się kolejny problem. Z racji tego, że nie radzę sobie z nimi to kolejne nie pojawiają się tak szybko, chybaże odwalilabym coś w czasie rzeczywistym. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×