Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak znosicie upały?


Raccoon

Rekomendowane odpowiedzi

U mnie zawsze w upały jest dramat. Ledwo żyję, a każdy ruch to straszny wysiłek, przez całe dnie leżę na łóżku. Niestety na klimatyzację mnie nie stać, ale na szczęście wiatraki jakąś dają radę. Do tego zimna woda z lodem i jakoś idzie przeżyć.  Wczoraj się trochę ochłodziło i wieczorem byłem się przejść trochę, pierwsze wyjście z domu od kilku dni. 

 

A u was?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie najgorzej to jest spać. Na spanie to narzekam w upały. Ale ja lubię ciepło bo ciepło mnie rozluźnia. I takie wymęczenie też dobrze działa na moje nerwy. Jak się wypocę jest wtedy lepiej. Na spanie w upały to narzekam!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na ile mogę to rano albo wieczorem wychodzę, żeby chłodniej było. 

Szukam cienia zawsze .przechodzę na drugą stronę ulicy jeśli tam jest cień.Bardziej słońce rzażące mi przeszkadza niż same upały.Nie l7bie się opalać.Byłam młodsza to spiekłam się na słońcu .Nic przyjemnego .Kilka dni w bólu skóry  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, miłyJabłecznik94 napisał(a):

a w dzień unikać słońca i przebywać w cieniu;)

 

Praktycznie nie wychodzę z domu w taką pogodę, raz na kilka dni na zakupy i tyle. Ale klimatyzacji niestety nie mam, więc w domu niewiele chłodniej ☹️

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że wiecie że wiecznie unikając upału i bycia na zewnątrz przy takich temperaturach nigdy się nie poczujecie lepiej przy wysokich temperaturach. Jak organizm ma się zaadaptować do tego jak go unikacie wiecznie? :D 

Nie mówię tu o siedzeniu cały dzień w pełnym słońcu, ale no żyć trzeba. Ja pierwszą falę upału też zawsze gorzej znoszę, ale później już mi to bimba, mogę robić wszystko normalnie, ba nawet wychodzę biegać  jak nie ma możliwości zrobienia tego o innej porze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2024 o 12:34, acherontia styx napisał(a):

Z tym, że wiecie że wiecznie unikając upału i bycia na zewnątrz przy takich temperaturach nigdy się nie poczujecie lepiej przy wysokich temperaturach. Jak organizm ma się zaadaptować do tego jak go unikacie wiecznie? :D 

Nie mówię tu o siedzeniu cały dzień w pełnym słońcu, ale no żyć trzeba. Ja pierwszą falę upału też zawsze gorzej znoszę, ale później już mi to bimba, mogę robić wszystko normalnie, ba nawet wychodzę biegać  jak nie ma możliwości zrobienia tego o innej porze.

Można już zawsze siedzieć w domu w taką pogodę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie znoszę upałów. Od dziecka mam nadzwyczaj ciepłe dłonie, jak i resztę ciała, ale zawsze uwielbiałem mroźne zimy z górami śniegu. Kiedy przychodzi wiosna/lato i słońce daje nam prosto w łeb całym spektrum promieniowania, to z czasem robi mi się słabo, mam lekkie zawroty głowy, duszności, czuję się po prostu źle. Przy temperaturach 25+ zaczynam pocić się w trakcie spoczynku i włączam wiatrak, który z przyzwyczajenia chodzi sobie nawet przy 20 stopniach i poniżej. Najgorzej jest w upalne dni (~30+)🌡️ kiedy przede mną jakiś cięższy wysiłek fizyczny, wtedy po godzinie można mnie wycisnąć z potu jak gąbkę. Palpitacje serce, krótki i szybki oddech, ale te kolejne kilka godzin walczę dalej, jeśli trzeba. Upalne dni to jeden z moich najgorszych koszmarów i dla mnie temperatura pokojowa wynosi max 15 stopni. W domu funkcjonuję świetnie, kiedy za oknem jest np. -10/15 ❄️ wtedy czuję, że żyję 🙂

Zawsze łatwiej jest się ogrzać, niż schłodzić.

 

Najwyższa zanotowana temperatura wynosi 56,7 stopni C w Dolinie Śmierci, w USA. Najniższa natomiast -98,6 stopni w najwyższych partiach lądolodu antarktycznego. W żadne z tych miejsc nie wybrałbym się na wakacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fobic napisał(a):

Nie znoszę upałów. Od dziecka mam nadzwyczaj ciepłe dłonie, jak i resztę ciała, ale zawsze uwielbiałem mroźne zimy z górami śniegu. Kiedy przychodzi wiosna/lato i słońce daje nam prosto w łeb całym spektrum promieniowania, to z czasem robi mi się słabo, mam lekkie zawroty głowy, duszności, czuję się po prostu źle. Przy temperaturach 25+ zaczynam pocić się w trakcie spoczynku i włączam wiatrak, który z przyzwyczajenia chodzi sobie nawet przy 20 stopniach i poniżej. Najgorzej jest w upalne dni (~30+)🌡️ kiedy przede mną jakiś cięższy wysiłek fizyczny, wtedy po godzinie można mnie wycisnąć z potu jak gąbkę. Palpitacje serce, krótki i szybki oddech, ale te kolejne kilka godzin walczę dalej, jeśli trzeba. Upalne dni to jeden z moich najgorszych koszmarów i dla mnie temperatura pokojowa wynosi max 15 stopni. W domu funkcjonuję świetnie, kiedy za oknem jest np. -10/15 ❄️ wtedy czuję, że żyję 🙂

Zawsze łatwiej jest się ogrzać, niż schłodzić.

 

Jesteś mną? 🤔

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×